Kubus, nie niemieckich tylko holenderskich nie wytrzymalem juz, od grudnia nie lowilem, wczoraj wieczorem powiedzialem pie..rdole poszukalem sklepow w Holandii, z rana wsiadlem w samochod, i pojechalem.Motka z szukaniem sklepow, z dogadaniem sie ale jakos sie udalo.Jechalem z mysla o sandaczu (do kwietnia mozna je tu lowic) Z sandaczami lipa, ale jak zobaczylem plytka opaske z dosc silnym nurtem to sie usmiechnalem, zalozylem boniciaka i w pierwszym rzucie ryba,Spial sie, mialem pletka 20lb + fc 0,41, szybka zmiana na zylke, kilka rzutow kilka ryb.Poszedlem dalej za sandaczami, jak wracalem widzialem jak sie skubane splawiaja, ale dalem juz im spokoj, nie ponie przyjechalem.Ostatni walnal na rapalke chyba 11cm , jak juz sie sciemnialo, myslalem o sandaczu a tu znowu Jan.Najmniejszy ale jaki wariat Kubus ty tez polowisz jeszcze nie raz