Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Zakaz C&R !!!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
47 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   stu6-60

stu6-60

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 9 postów
  • LokalizacjaMonasterevin

Napisano 29 maj 2008 - 03:39

Jacy sa Irlandczycy, kazdy wie.... .Ale przepisy dotyczace wedkarstwa maja zupelnie przyzwoite. Pewnie wiekszosc z kolegow wie totez tylko z grubsza je przypomne.Na kanalach wedkowanie bez oplat ,stref , obszarow ochronnych za to obowiazuje calkowity zakaz zabierania zlowionych ryb !!!Prosto i skutecznie:ciesz sie wedkowaniem ale po rybie miecho do marketu.Na rzekach i jeziorach sytuacja wyglada troszke inaczej, zwlaszcza ze wiekszosc to lowiska licencyjne.Niemniej szczupak ma ustawiony wymiar do dolu czyli mozna zabrac NIe WIEKSZGO( !!!) niz obowiazujacy wymiar.Nie ukrywam ze taka zmiana przepisow(obowiazuja bodajze 2 lub 3 sezony)wydala mi sie z poczatku nie za madra ale wymiana pogladow z kolegami( tu uklon w strone Tomaszek-a)zmienila moj poglad na te sprawe.Lososiowate i Labraksy to inna para kaloszy. Ot i cala madrosc wyspiarzy.Nie sadze aby w najblizszym czasie zaczeto przymuszac do zabieractwa.Chyba ze angole dadza przyklad :unsure:
Pozdro-Radek.
p.S. Za niescislosc co do czasokresu obowiazywania nowych przepisow regulujacych zabieranie zlowionych szcupakow ,przepraszam.Nie zabieram zlowionych ryb ,totez nie zaglebialem sie w przepisy dotyczace tej kwestii.

#22 OFFLINE   pablo

pablo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 czerwiec 2008 - 23:41

Nie patrzcie na nasze wędkarstwo przez pryzmat Szwajcarii. To że im się w dupach poprzewracało od dobrobytu nie znaczy że my mamy bezmyślnie to papugować.
Niech sobie wprowadzają i przymusowe złowienie ryby będąc nad wodą - nie zejdziesz z wody dopóki czegoś nie złowisz i nie ukatrupisz. Nic nam do tego.

Póki co w naszych wodach pływa żałośnie mało ryb. w dużej mierze niestety za sprawą wędkarzy, którzy żadnej rybie nie przepuszczą. Na razie w całej Polsce powinno się dać na 10 lat całkowity zakaz zabierania ryb drapieżnych. Może by się pogłowie odrodziło. Tak samo powinno się wprowadzić zakaz stosowania kotwic z zadziorami.

#23 OFFLINE   farti

farti

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • Lokalizacjamazowsze

Napisano 18 czerwiec 2008 - 19:56

Masz rację co nas obchodzi Szwajcaria , Szwecja czy Irlandia. Chrzanić ich wszystkich razem wziętych. Tylko jakoś nikt nie reaguje na przykłady z tych innych krajów. Zresztą naciągane na własne potrzeby. Z cóż nas obchodzą Irlandczycy ?!(czytaj pablo posta wyżej) , można by powiedzieć.Przecież ,,ichni'' no kill nie bierze się z jakiejś etyki tylko próżności. Ale czy ktokolwiek o tym wspomni podając przykład Irlandii? Irlandczyk nie zabiera ryby , bo kto by ją mu sprawił? Skrobanie , patroszenie , filetowanie ..??!! A fuj !! Inna sprawa gdyby się je łowiło już przygotowane na tacy i sterylnie ofoliowane , gotowe do mikrofalówki .
Dla nich istnieje tylko śliczna rybka w wodzie i gotowe filety do mikrofali bądź piekarnika , wszystko co po między nie mieści się w ich świadomości.
Piszesz 10 lat no kill , hahaha , dla kogo ? Dla kłusoli ? Dla brygad rybackich ? Jak ci się uda przekonać kłusoli do no kill, to za pewne i mnie przekonasz, życzę powodzenia .
:mellow:
pozdrawiam

#24 OFFLINE   pablo

pablo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 czerwiec 2008 - 22:06

A kto mówił o przekonywaniu. Na kłusoli będzie ołów. Argument przed którym ciężko jest się obronić. Jakbym doszedł do władzy to uwierz, w rzyci bym miał twoje zdanie. Ty jak widzę jesteś z opcji której jeszcze nikt w niczym nie dogodził. Wieczny malkontent.



#25 OFFLINE   farti

farti

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • Lokalizacjamazowsze

Napisano 19 czerwiec 2008 - 07:36

A kto mówił o przekonywaniu. Na kłusoli będzie ołów. Argument przed którym ciężko jest się obronić. Jakbym doszedł do władzy to uwierz, w rzyci bym miał twoje zdanie. Ty jak widzę jesteś z opcji której jeszcze nikt w niczym nie dogodził. Wieczny malkontent.


WOW ależ ty bystry jesteś. :huh:
Po kilku zdaniach które napisałem wiesz o mnie więcej niż ja sam . :mellow:
Niestety jesteś w błędzie. Jestem notorycznie zadowolonym człowiekiem , tylko mało wylewny jestem i może dlatego tego nie widać . :lol:


#26 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 19 czerwiec 2008 - 07:57

panowie, a moze by tak na temat?

#27 OFFLINE   farti

farti

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • Lokalizacjamazowsze

Napisano 19 czerwiec 2008 - 18:15

panowie, a moze by tak na temat?

Na temat , proszę bardzo.
Rozumiem motywację pomysłodawców.
Trudno komukolwiek kto nie jest wędkarzem zrozumieć co może być etycznego w zadawaniu żywemu stworzeniu bólu tylko dla przyjemności. To nawet ma swoją nazwę - sadyzm.
Nie popieram tak drastycznych regulacji prawnych , w końcu ja jestem wędkarzem więc jeśli pomimo że sam nie jestem zwolennikiem to przynajmniej rozumiem łowiących ,,inaczej''.
Ale uważam również , że osoby łowiące no kill i ubierające to w piórka etyki . Ba , nadające temu swoisty patos czy wręcz mesjanizm, są delikatnie mówiąc trochę śmieszne.
Mówiłem i powtórzę , no kill-wiec nie różni się ani nie jest w niczym lepszy od normalnego wędkarza. Dyskredytowanie wędkarzy którzy łowią normalnie przez tych łowiących ,,inaczej wprowadza tylko rozbicie, podziały i nie chęć między sobą. Co z kolei nie służy dobrze wodom i stanowi pogłowia ryb w nich.
Zagrożeniami dla wody są :melioranci,kłusole, brygady rybackie ( z namaszczenia PiZetWiu) , zanieczyszczenie środowiska , a nie wędkarze!
pozdrawiam



#28 OFFLINE   pablo

pablo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 czerwiec 2008 - 20:51

Trudno komukolwiek kto nie jest wędkarzem zrozumieć co może być etycznego w zadawaniu żywemu stworzeniu bólu tylko dla przyjemności. To nawet ma swoją nazwę - sadyzm.
Przypomina mi sie zaraz kawał o tym jak trzeba było uśpić dziadka bo był stary i się męczył.
Chętnie zapoznam się z pracą naukową na temat receptorów bólu u ryb i ew. odczuwaniu bólu u ryb przy łapaniu na haczyk.
A może zadam tym pomysłodawcom pytanie - co jest lepsze: ból i wolność czy ból i śmierć. Śmierć ma wg. nich uświęcać ból? To znaczy, że zwierzę może cierpieć przed śmiercią a w perspektywie przeżycia jest złem? Co za bzdura.
Poza tym to nie jest sadyzm. Łowisz dla przyjemności łowienia ryb a nie dla zadawania im cierpienia. I to jest zasadnicza różnica. Nie znam nikogo dla którego wędkarstwo byłoby środkiem znęcania się nad rybami.

Może i no-kill nie jest lepsze od zabierania ryb z łowiska ale trzeba to robić w granicach zdrowego rozsądku. Niestety wielu ludzi nie posiada takiej cechy. I po to właśnie należy tworzyć akweny z całkowitym c&r. W końcu wędkarstwo polega na łowieniu ryb a nie posiadaniu wędki. To taka reminiscencja po jednym z komiksów Piotra Piskorskiego.


PS. Myli się ten który bagatelizuje wyrybianie wody poprzez połowy wędkarskie. Wbrew pozorom wychodzą z tego ogromne ilości ryb. Teraz dopiero dzięki rejestracji połowów możemy poznać te ilości. Osobiście uważam, że zarejestrowane ilości trzeba pomnożyć przez 3 żeby uzyskać prawdziwą liczbę.


#29 OFFLINE   stu6-60

stu6-60

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 9 postów
  • LokalizacjaMonasterevin

Napisano 19 czerwiec 2008 - 21:56

farti,piszesz o IRE i o irlandczykach tak jak bys ich znal ale przeciez gdybys ich znal to nie pisal bys takich informacji :unsure: .
Pozdro-Radek.

#30 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5838 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 19 czerwiec 2008 - 22:06

[quote]
panowie, a moze by tak na temat?
[/quote]

Zagrożeniami dla wody są :melioranci,kłusole, brygady rybackie ( z namaszczenia PiZetWiu) , zanieczyszczenie środowiska , a nie wędkarze!
pozdrawiam


[/quote]

Trochę się mylisz, wędkarze też mają spory udział w wyrybianiu naszych wód, szczególnie jeśli chodzi o drapieżniki.

#31 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 19 czerwiec 2008 - 22:17

Witam Pana Fartiego :D

Dawno nie pisałem na Pogawędkach Mięsiarskich i nudno się zrobiło?
Chciałbym się zapytać szanownego kolegi w ilu krajach łowił ryby, ilu zagranicznych wędkarzy zna, rozmawiał z nimi?
Może wszystkie te wywody i porównania są z 3ej ręki?
Ja i wielu innych ludzi miało szczęście wędkować w krajach, w których większość ludzi wypuszcza ryby i fakty są takie, że ryb tam znacznie więcej. Można pisać głupoty o nieskuteczności C&R, ale są to jedynie usilne sposoby usprawiedliwiania mięsiarstwa. We wszystkich wodach, gdzie łowiłem i wyznawana była zasada No Kill ryb było bardzo dużo.
Prosty przykład - bardzo często udaje się złowić tę samą rybę po raz drugi, a zauważamy to tylko w przypadku ryb wyróżniających się jakimiś szczegółami.

Nikt nie mówi/pisze o szlachetności C&R (może jedynie nieliczni), więc Twoje argumenty można sobie wsadzić. Każdy logicznie myślący wędkarz, wie że jest to jedynie sposób na to żeby ryb nie ubywało tak jak ma to miejsce teraz. Zdajemy sobie sprawę, że może to nawet wyglądać na bardziej chore niż mięsiarstwo, ale takie są fakty. Nasze hobby ma na celu łowienie ryb, a nie ich jedzenie i dzięki wypuszczaniu mamy nie tylko szanse na złowienie tego samego egzemplarza jeszcze raz, ale na umożliwienie najlepszym dawcom genów (ryby okazowe) na odbycie tarła.

Proste i nie trzeba do tego dorabiać ideologii. Czy zrozumiałe dla wszystkich? Na pewno nie, w końcu betonu głową się nie przebije, ale na szczęście przyszłością wędkarstwa jest obecna młodzież, a jest z nią znacznie lepiej. Jeszcze trochę czasu potrzeba, aż zejdzie pokolenie polskich kormoranów i może rybki zaczną do nas wracać...

#32 OFFLINE   stu6-60

stu6-60

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 9 postów
  • LokalizacjaMonasterevin

Napisano 19 czerwiec 2008 - 23:40

Osobiscie uwazam ,ze najwiekszym nieszczesciem dla wedkarstwa sa tzw.wedkarze niedzielni. Dla nich wlasnie wedka nie jest sposobem na zycie ale jedynie narzedziem do pozyskiwania mieska.Zawsze przeliczaja kilometry na kilogramy ,w sprzecie dominuje taniocha(byle mocna,solidna i dlugosluzaca :D )a do tego sa calkowicie niereformowalni.
Tak jak drzaca reka chowali leszczyki,okonki czy szczupaczki nad polskimi wodami ,tak i na obczyznie rozemocjonowani chowaja do reklamowek makrelki,rdzawce czy plastugi.Wolno czy tez nie,malo czy duzo zabieraja bo... wyjazd musi sie zwrocic!!!
To podstawa ich myslenia.Nie istotny jest ich wiek ani status spoleczny.Choc wyczuwamy sie wzajemnie i unikamy swego towarzystwa( my patrzymy z niesmakiem na ich wyczyny,oni pukaja sie w czolo widzac jak wypuszczamy zdobycz) to smutny jest fakt ze dla laikow i oni i my jestesmy wedkarzami :( .
Pozdro-Radek.

#33 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 20 czerwiec 2008 - 08:56

Witam Pana Fartiego :D

Dawno nie pisałem na Pogawędkach Mięsiarskich i nudno się zrobiło?
Chciałbym się zapytać szanownego kolegi w ilu krajach łowił ryby, ilu zagranicznych wędkarzy zna, rozmawiał z nimi?
Może wszystkie te wywody i porównania są z 3ej ręki?
Ja i wielu innych ludzi miało szczęście wędkować w krajach, w których większość ludzi wypuszcza ryby i fakty są takie, że ryb tam znacznie więcej. Można pisać głupoty o nieskuteczności C&R, ale są to jedynie usilne sposoby usprawiedliwiania mięsiarstwa. We wszystkich wodach, gdzie łowiłem i wyznawana była zasada No Kill ryb było bardzo dużo.
Prosty przykład - bardzo często udaje się złowić tę samą rybę po raz drugi, a zauważamy to tylko w przypadku ryb wyróżniających się jakimiś szczegółami.

Nikt nie mówi/pisze o szlachetności C&R (może jedynie nieliczni), więc Twoje argumenty można sobie wsadzić. Każdy logicznie myślący wędkarz, wie że jest to jedynie sposób na to żeby ryb nie ubywało tak jak ma to miejsce teraz. Zdajemy sobie sprawę, że może to nawet wyglądać na bardziej chore niż mięsiarstwo, ale takie są fakty. Nasze hobby ma na celu łowienie ryb, a nie ich jedzenie i dzięki wypuszczaniu mamy nie tylko szanse na złowienie tego samego egzemplarza jeszcze raz, ale na umożliwienie najlepszym dawcom genów (ryby okazowe) na odbycie tarła.

Proste i nie trzeba do tego dorabiać ideologii. Czy zrozumiałe dla wszystkich? Na pewno nie, w końcu betonu głową się nie przebije, ale na szczęście przyszłością wędkarstwa jest obecna młodzież, a jest z nią znacznie lepiej. Jeszcze trochę czasu potrzeba, aż zejdzie pokolenie polskich kormoranów i może rybki zaczną do nas wracać...



Bardzo dziękuję za zdroworozsądkowe przedstawienie tych niełatwych zagadnień.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#34 OFFLINE   farti

farti

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • Lokalizacjamazowsze

Napisano 20 czerwiec 2008 - 12:28

pablo napisał:

Bardzo dziękuję za zdroworozsądkowe przedstawienie tych niełatwych zagadnień.

Ja widać zdrowy rozsądek potrafi mieć tyle twarzy ilu adwersarzy!
:mellow:
pozdrawiam
zwłaszcza tych który przebrnęli do końca z czytaniem, i kto wie może nawet starali się zrozumieć najgorszego ,,mięsiarza w/g niektórych na jerkbaicie.Potrafiącego ,,zeżreć kilka ryb w ciągu roku, a co ?! :lol:

#35 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 20 czerwiec 2008 - 13:12

Miałem się nie odzywać, ale nie wytrzymam. Limity roczne to bzdura. Rejestr połowów też. Kto to ma sprawdzać? Ostatni raz byłem kontrolowany na ZZ ponad dwa lata temu (nie liczę tej wiosny, kiedy Policja sprawdzała mi papiery łodzi i uprawnienia), a spędzam na wodzie spokojnie 300 godzin w roku. Dla miejsc z taką presją (a w Polsce to norma) jedynym ratunkiem jest całkowity zakaz zabierania ryb. Przez kogokolwiek, i rybaków, i wędkarzy. O kłusownikach nie wspomnę, bo to patologia.

Jestem przekonany, że liczba wędkarzy spadłaby wtedy o połowę. Trudno, niech łowią w łowiskach specjalnych albo idą na grzyby. Choć nie zabraniam nikomu łowić, to kto powiedział, że wędkarstwo ma być zająciem egalitarnym? Dleczego to akurat wędkarstwo ma być sposobem na tanie(?) pozyskanie mięsa. Dlaczego tłuczenie bez pamięci ryb ma być lepsze niż zeżarcie kota sąsiadki?



#36 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 czerwiec 2008 - 13:15

Mialem takiego wykladowce, ktory nie przykladal zbyt duzej roli do tego, czy delikwenci beda sciagac a nawet korzystac z gotowcow.
Mial wizje...tak formulowal pytania, ze ci, ktorzy przepisywali z ksiazek albo podkladali zapisane kartki nie mieli szans zaliczyc.

Jak zobaczyl jakies tasiemce, z grubsza traktujace o problemie wpisywal 0.

Tutaj tez widze podobnego tasiemca...co jakis czas powraca ten sam watek w roznych odslonach, ktore maja jedna rzecz wspolna - koncza sie tym samym...

Gumo

#37 OFFLINE   stu6-60

stu6-60

    Nowy

  • Forumowicze
  • Pip
  • 9 postów
  • LokalizacjaMonasterevin

Napisano 20 czerwiec 2008 - 15:58

Fajnie ze sa koledzy zabieracze,ktorzy bez sciemy przedstawiaja swe racje.Jeszcze fajniej,ze trzymaja sie przepisow umozliwiajacych zabieranie zlowionych ryb.Ale najfajniej,ze gdy te(przepisy) zostana zmienione( wierze w to mocno) i wprowadzony bedzie zakaz zabierania polowu(zwlaszcza gatunkow poddanych wedkarskiej presji)to porzuca oni dotychczasowe hobby na rzecz np...szydelkowania B) .
Pozdro-Radek.

#38 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 20 czerwiec 2008 - 16:34

Mialem takiego wykladowce, ktory nie przykladal zbyt duzej roli do tego, czy delikwenci beda sciagac a nawet korzystac z gotowcow.
Mial wizje...tak formulowal pytania, ze ci, ktorzy przepisywali z ksiazek albo podkladali zapisane kartki nie mieli szans zaliczyc.

Jak zobaczyl jakies tasiemce, z grubsza traktujace o problemie wpisywal 0.

Tutaj tez widze podobnego tasiemca...co jakis czas powraca ten sam watek w roznych odslonach, ktore maja jedna rzecz wspolna - koncza sie tym samym...

Gumo



Gumo takie tasiemce nie mają wpływu na Twoje czy na moje łowienie, ale mają wpływ na ludzi, którzy zaczynają swoją przygodę z wędkowaniem lub tych, których wędkarsko wychowało pokolenie kormoranów. Zanim poznałem ludzi z WCWI, to zmiejszaniu się pogłowia ryb winni byli rybacy, kormorany, wydry, babka itd. Dopiero parę osób otworzyło mi oczy na to ilu jest wędkarzy w Polsce, jak bardzo skuteczni jesteśmy i ile ryb potrafimy zeżreć. Nie od razu przestałem zabierać ryby, ale stopniowo doszedłem do momentu, w którym kieruję się zdrowym rozsądkiem. Mam widełki dla każdego gatunki, ale i tak zabieram ryby tylko wtedy, gdy mam baaardzo dużą ochotę na nie (oczywiście w ramach tych widełek) i tylko nieliczne gatunki. To właśnie te tasiemce na forach nauczyły mnie tego. Warto dyskutować nawet z takimi osobami jak Farti, czyli wiedząc, że i tak ich nie jesteśmy w stanie przekonać, ale taką dyskusję może przeczyta kilku logicznie myślących osobników i przestanie mielić ryby w maszynce, a więc warto...

#39 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 czerwiec 2008 - 17:42

@hlehle
Nie chodzi mi w sumie o to, czy warto. Pewnie, ze warto i powiem wiecej...dlatego zabralem sie z jednego z portali bo tam byly same tego typu dyskusje, bezladny, wielowatkowy potok slow.
Moze i komus bardzo zdeterminowanemu uda sie z tego potoku cos wylowic...mnie wydaje sie, ze o wiele bardziej na kogos, kto traktuje lowienie jak prawdziwe hobby, dzialaja przyklady konkretne, zdjecia, artykoly, pokazywanie ze przeciez mozna inaczej...
Przyklad powyzszy jest, jako edukacyjny, nie najlepszy bo stawia znak zapytania: czy C&R?
Miedzy innymi i ja na tym portalu nie mam zadnych watpliwosci nad zasadnoscia C&R. Zwlaszzca na Mazowszu widac jak straszna jest presja wedkarska, z kazdego zakamarka wystaje las wedek, do kazdej wedki jest przyporzadkowana siata..czesc tych ludzi jest nie do zreformowania, inni kultywuja sila rozpedu grajdołek sportu dla mas.
Pora zrozumiec, ze ten grajdołek sie konczy...szybciej niz niektorzy mysla...

Gumo



#40 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 21 czerwiec 2008 - 10:07

Gumo takie tasiemce nie mają wpływu na Twoje czy na moje łowienie, ale mają wpływ na ludzi, którzy zaczynają swoją przygodę z wędkowaniem lub tych, których wędkarsko wychowało pokolenie kormoranów. Zanim poznałem ludzi z WCWI, to zmiejszaniu się pogłowia ryb winni byli rybacy, kormorany, wydry, babka itd. Dopiero parę osób otworzyło mi oczy na to ilu jest wędkarzy w Polsce, jak bardzo skuteczni jesteśmy i ile ryb potrafimy zeżreć. Nie od razu przestałem zabierać ryby, ale stopniowo doszedłem do momentu, w którym kieruję się zdrowym rozsądkiem. Mam widełki dla każdego gatunki, ale i tak zabieram ryby tylko wtedy, gdy mam baaardzo dużą ochotę na nie (oczywiście w ramach tych widełek) i tylko nieliczne gatunki. To właśnie te tasiemce na forach nauczyły mnie tego. Warto dyskutować nawet z takimi osobami jak Farti, czyli wiedząc, że i tak ich nie jesteśmy w stanie przekonać, ale taką dyskusję może przeczyta kilku logicznie myślących osobników i przestanie mielić ryby w maszynce, a więc warto...


Czasy kategorycznych nokill-owców na tym Forum minęły. Czego dobrym dowodem są tego typu, godne pochwały treści. Wspomniany rozsądek, jest wynikiem zrozumienia dla równowagi w środowisku, w którym żyjemy.
Człowiek ma największy wpływ na kształtowanie środowiska naturalnego. Często wydaje mu się, że ma nad nim władzę zapominając o tym, że jako jeden z elementów tego środowiska podlega jego prawom. Takim prawem jest równowaga w przyrodzie.
Pytanie czy C&R? Jasne, że tak, to nie ulega wątpliwości, ale samo C&R nie rozwiązuje problemu, jest promilem potrzebnych zmian, dzięki którym odczujemy poprawę w naszych łowiskach.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych