Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Boleń z dna - fanaberia?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
60 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 09:26

Jestem strugaczem, swego czasu robiłem do 350 miesięcznie. Ale właśnie strugactwo w połączeniu z testami nad wodą dało efekty. Wzór boleniówki który robiłem jest inny niż bardzo zbliżone wyglądem produkty, diabeł tkwi w szczegółach. Z drugiej strony uważam że przynęta to 40% sukcesu, reszta to miejsce jej podania i sposób poprowadzenia. moje uwagi odnoszą się do rzeki, Odra, Nysa. na Wiśle koledzy z Warszawy łowią na moje woblerki ale już bardziej typowe. Z zaporówek nie mam doświadczenia, Turawa była dla mnie miejscem na sandacze.

#42 OFFLINE   szpiegu

szpiegu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2534 postów
  • Lokalizacjadziki zachód :)

Napisano 22 kwiecień 2010 - 09:42

pokaż te przynęty bo na stronie to chyba od dłuższego czasu nie było aktualizacji a jestem bardzo ciekawy jak one teraz wyglądają czy coś się zmieniły od dłuższego czasu

#43 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 kwiecień 2010 - 09:44

Ja nie kwestionuję tego, że strugacze znają doskonale swoje przynęty. Problemy są z ocena innych przynęt. To zresztą szerszy i ciekawy temat. Ja nie podam ile % udziału ma przynęta w sukcesie bo to skomplikowana sprawa i nie ma jednej wartości. Czasem jest to 100%. Mnóstwo razy łowili obok mnie wędkarze na nieodpowiednie wabiki i zaliczali zero. Najczęściej ma to miejsce na miejscówkach gdzie działają chlapaki lub przy łowieniu z dna. Tu niedopasowanie się z przynętą skazuje na totalna porażkę.

#44 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 10:16

@szpiegu wyglądają tak samo, kwestia ukształtowania niektórych płaszczyzn oraz rozmieszczenia obciążenia. Coś więcej jak zrobię, stare wyrwałem, nie robiłem nic przez dłuższy czas.

@Robert co do 100% to się nie zgodzę. Kwestia ilości wykonanych rzutów , to właśnie obserwowałem z kolegami. I pozostaje zawsze wielkość łowionych ryb. Na miejscówce chlapakowej boleni jest wiecej. Polują i duże i małe. Jeżeli uda mi się określić które z ataków są dużego, jak często i kierunek z którego podchodzi do uklei to często zdejmę go z miejsca odpoczynku lub z podejścia do ataku. Przypadkowi zawodnicy w tej sytuacji rzucają w miejsce ataku i to najczęściej już po schwytaniu przez bolenia zdobyczy. Łapią ale ryby przypadkowe które gdzieś się pojawią na trasie przynęty.


http://img339.imageshack.us/img339/7558/boleniiowychlapak.jpg

To naprędce strugnięty chlapak ze złośliwym napisem. napis mówi prawdę, pierwsze użycie dało 3 sztuki w czasie około godziny i każdy miał powyżej 70cm. Dałem ciała bo go nie odsprzedałem mięsiarzom, cena była niezwykle wysoka. Byłem w tym czasie na rybach z dwoma kolegami, nie wiem czy są na jerkbait,pl na pewno dostępni na pogawędkach.



#45 OFFLINE   sebek

sebek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 102 postów
  • LokalizacjaLubin

Napisano 22 kwiecień 2010 - 10:47

Nie skutkowały ani rippery, ani wahadłówki, ani żadne cykady, najbardziej łowne są woblery, szczególnie te które wymieniłem wcześniej

#46 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 kwiecień 2010 - 10:49

U mnie największe bolki stoją zawsze na obrzeżach zadymy. Jak atakuje stado od głównego nurtu to często biorą pod łódką. Dlatego staram się nie kotwiczyć za blisko bo można się tak załatwić na cacy. W ubiegłym roku po zdjęciu średnich ryb na chlapaka chwyciłem za ukleje bo z rynny obok przykosy wyszedł jeden gruby bolek do łamańca. I tak jego ciekawość zdradził kolegów. Ciężko było im tam wrzucić ukleje bo rynna wąska ale się udało i wyszły 3 największe ryby tego dnia. Bywały dni, że te największe brały z wierzchu ale to wyjątkowe dni co się pamięta latami :D

#47 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 11:08

Zgadza się, największe sztuki trzymają się z boku. Wchodzą w strefę żerowania mniejszych ale raczej nie wtedy kiedy maluchy hałasują.Często ich ataki nie są tak widowiskowe jak mniejszych, niekiedy widać tylko wir i płetwę grzbietową co w zmemłanej wodzie umyka uwadze. Zauważyłem też że poza potworami to te spore często stoją grupą (i tu mogę się mylić ale raczej nieliczną 2-4 szt). Jeżeli przemieszczają się na większą odległość przy zmianie żerowiska czy po prostu wahania poziomu wody lub wędkarski tłok zmuszą je do przemieszczenia to też przemieszczają się stadkiem. Stadko chyba nie zmienia składu, łowiłem na odcinku ok. 1500m w dłuższym okresie czasu i dwukrotnie miałem bolenie z jednego stadka łapane razem po ich wędrówce. Pewności 100% nie mam, ryby nie były znaczone jednak każda ma jakiś charakterystyczny znak, otarcie, deformację pyska po kotwicy, przejście barw.

#48 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 kwiecień 2010 - 11:16

Nie wiem czy się duże bolenie przemieszczają stadem bo nie sposób tego ustalać bez naukowych metod. Na pewno jak się jakaś miejscówka kończy np. tarlisko białych ryb, to się przenoszą gdzie jedzenie, jak wszystkie drapieżniki. Jak się pojawi w okolicy nowe zgrupowanie to pewnie naciągają wszystkie bolki z okolicy. Widać to znakomicie jesienią kiedy większość główek i opasek milknie a na przykosie stoi często ponad setka bolków.

#49 OFFLINE   starydrwal

starydrwal

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 182 postów
  • LokalizacjaBrzeg

Napisano 22 kwiecień 2010 - 15:21

Wojtku. Nie używaj tego poppera. W trosce o własne bezpieczeństwo. W tym roku mięsiarze tego nie zniosą. :D

#50 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 15:30

A miałem wątpliwości czy jesteś na jerkbaicie. Będziemy im stawiać czoła w trójkę.

#51 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 22 kwiecień 2010 - 16:05

Wojtku. Nie używaj tego poppera. W trosce o własne bezpieczeństwo. W tym roku mięsiarze tego nie zniosą. :D


Nie ma się z czego śmiać. C&R, często powoduje napięte sytuacje, nad wodą.

#52 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 kwiecień 2010 - 16:40

Na napięcie najlepsze uziemienie :D

#53 OFFLINE   starydrwal

starydrwal

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 182 postów
  • LokalizacjaBrzeg

Napisano 22 kwiecień 2010 - 16:47

Nie naśmiewam się. Łowię z Wojtkiem i kiedy wypuszcza ryby mięsiarzom ślina cieknie. Tyle mięsa, tyle mięsa...

#54 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 22 kwiecień 2010 - 16:49

Pół biedy, jesłi kończy się złowogrogim milczeniem. Gorzej jeśli towarzystwo jest już pod wpływem i nieco bardziej ochoczo okazuje niezadowolenie. Nie rozumieją, dlaczego skoro nie zabierasz ryby to nie chcesz im jej oddać.

#55 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 18:16

Nie oddaję bo ,,rybka lubi pływać, wypowiedziane z głupawym uśmiechem czasem dociera. Ale OT wyprodukowaliśmy.
Już w temacie - jesienią jak bolki są podmrożone dosyć często stoją nad sandaczami. Sporadycznie zdarza się że biorą w locie przynęty nie dla nich przeznaczone. Natomiast ładnie łykają (łykały) zabytkowe blachy Polspingu znalezione na złomie. Niestety już nie produkowana a była to rewelacja. Pasują im wahadełka w których porusza się tyłeczek a przód stoi w miejscu i podawane w dryfie. Maluchy w tym okresie raczej mi się nie zdarzały wcale, jak coś było to już sztuka ponad 60cm.

#56 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 kwiecień 2010 - 18:52

Ja chyba mieszkam w spokojnej okolicy bo przez te ponad 20 lat jak wypuszczam ryby historie z tym związane były raczej zabawne – niektóre nawet bardzo. Kiedyś żona wędkarza siedzącego 3 dni bez brania (woda ponad 30 stopni) obserwując mnie nie wytrzymał. Podeszła do mnie kiedy wypuszczałem którąś tam z kolei rybę i spytała czy ja łowię i wypuszczam cały czas tą sama rybę. Odpowiedziałem, ze tak bo to moja znajoma :D Uchachała się kobita tylko mężowi się nie udzielił dobry nastrój.

#57 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 19:11

Aby oszczędzić życie boleniom oglądaliśmy je starannie i z wyrazem obrzydzenia na twarzy do wody ze słowami ,,ten też chory . Miały tajemniczą chorobę, zjedzenie mięsa zarażonego bolenia kończyło się drgawkami i szpitalem. Czas jakiś skutkowało. Syn holuje sumka, taką metrówkę. Jedzie na ostro na mocnym kiju i pleciuchu. Wędkarz z 50 metrów krzyczy żeby popuścić bo się wypnie albo wędka pójdzie. Sumek na brzegu, obejrzany i do wody. Człowieczek ,,co wypiął się?. Młody ze spokojem ,,nie mały jakiś ledwie z metr. Trzepnął facet sprzęt do torby i poszedł zdrowaśki mrucząc.

#58 OFFLINE   tymon

tymon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 864 postów
  • Imię:Tomek

Napisano 22 kwiecień 2010 - 19:14

No to musiał mieć mąż tej kobitki nerwicę jak się patrzy. :mellow:


#59 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 kwiecień 2010 - 19:32

No miał nietęgą. 3dni w takim żarze bez brania to nic zabawnego. W tych czasach woda w kanale + beton robił taki hit, że autentycznie schodziłem nad wodę na słownie kila rzutów a potem szybko na górę aby złapać głęboki oddech. Ryby wynosiły się na zimna wodę. Bolki obstawiały stykane cieplej z zimniejszą. Pic polegał na tym aby tam dorzucić.

#60 OFFLINE   LASSOjbait

LASSOjbait

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 708 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 22 kwiecień 2010 - 21:23

Aby oszczędzić życie boleniom oglądaliśmy je starannie i z wyrazem obrzydzenia na twarzy do wody ze słowami ,,ten też chory . Miały tajemniczą chorobę, zjedzenie mięsa zarażonego bolenia kończyło się drgawkami i szpitalem. Czas jakiś skutkowało. Syn holuje sumka, taką metrówkę. Jedzie na ostro na mocnym kiju i pleciuchu. Wędkarz z 50 metrów krzyczy żeby popuścić bo się wypnie albo wędka pójdzie. Sumek na brzegu, obejrzany i do wody. Człowieczek ,,co wypiął się?. Młody ze spokojem ,,nie mały jakiś ledwie z metr. Trzepnął facet sprzęt do torby i poszedł zdrowaśki mrucząc.


doskonałe :mellow:




Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych