
New Stella 2014
#981
OFFLINE
Napisano 11 luty 2020 - 12:05
- psd27, homax i haja1978 lubią to
#982
OFFLINE
Napisano 11 luty 2020 - 12:57
guciolucky, on 11 Feb 2020 - 10:48, said:
Myślę, że jeśli chcecie zwrócić uwagę na to jak prawidłowo korzystać z kołowrotka i jednocześnie pomóc użytkownikom cieszyć się dłuższa eksploatacją, warto utworzyć oddzielny wątek...Mało kto czyta instrukcje a i one same często nie są profesjonalne...
Guciu, Ty tak na serio? Wątek o tym, jak prawidłowo korzystać z kołowrotka... tutorial zrób i do sieci wstaw, już się nie mogę doczekać... Dojdziemy niedługo do ostrzeżeń jak na kubkach z gorącą kawą. Nie upadaj na kołowrotek, nie rzucaj go na ziemię, nie "drzyj" zaczepów na chama, itd.
Mistrzostwem jest Twoja pisanina o tym, że ten element stabilizujący centrycznie oś w korpusie i zapewniający jej ruchomość to jakiekowliek zabezpieczenie, np. jakby młynek miał na szpulę upaść... albo, o tym, że w razie takiego upadku to popękać powinna częściowo schowana w szpuli pokręcajka, bo u Ciebie w Daiwie się tak stało. A potem mniej ogarnięci sprzętowo czytają takie bzdety i łykają jak pelikany. Tymczasem, jak w każdym mechanizmie, puści to co jest najsłabsze, lub to na co zadziała zbyt duża do jego wytrzymałości siła... po prostu. Ewentualnie to co jest wadliwie wykonane. I rzeczywiście, jak młynek spadnie na plastikową pokręcajkę, to pewnie pęknie ona w pierwszej kolejności, a czy np. wygnie się też oś albo puści wewnątrz korpusu jej mocowanie, to już kwestia danego przypadku.
Nikt, produkując kołowrotki nie myśli o jakichkolwiek zabezpieczeniach przed ich upadkiem z wysokości, obojętne, czy na szpulę czy inaczej,i bardzo dobrze, bo nie do tego ten przyrząd służy. Ostatnio coraz gorzej z kontrolą podstawowych funkcji młynka i jego aspektów wizualnych, jak jakość powłoki lakierniczej, dokręcenie i spasowanie plastików,itd. A już widzę testy, jak japońce włażą na stołki i ciskają nimi w ziemię
Ten element ma swoją funkcję, jest wykonany tak jak jest, czyli jakiś odlew dlatego, że raz nie ma gwarancji, że wycinany byłby trwalszy, ale przede wszystkim jego wycięcie byłoby o wiele bardziej kosztowne. Tyle i aż tyle
A że czasami z różnych powodów puści, no puści. Zdarzyło mi się w granatowej certate 3000, że pękł analogiczny element, po prostu, bez wyraźnej przyczyny, natomiast jak mi starszy sustain spadł na szpulę z wysokości 1,8m to pękła stopka, po tym jak się odbił od podłogi i pierdyknął w nią jeszcze raz. Także różnie bywa.
I na koniec założę się, że przyczyną 90% takich jak wyżej na obrazkach urazów są zaczepy
Pozdrawiam
Arek
- golsyl, bogdan333, talon i 1 inna osoba lubią to
#983
OFFLINE
Napisano 11 luty 2020 - 21:42
Dokładnie poniższy post, zwrócił moją uwagę i skłonił do napisania w kwestii "instrukcji" jak zwał tak zwał...
sharkfishing, on 10 Feb 2020 - 22:07, said:
Chcesz powiedziec ze od szarpania i zrywaniu zaczepow zrywa sie mechanizm posowu szpuli ?
Dlaczego uważam, że pokręcajka absorbuje uderzenie? Bo ona to robi i nie trzeba chyba nikogo do tego specjalnie przekonywać. Pokręcajka wystaje ponad szpule i pierwsza zderza się z przeszkodą, wykonana jest z materiału, który łatwo ulega zniszczeniu...Absolutnie nie chcę z nikim polemizować w tej kwestii bo przekonywanie kogokolwiek zupełnie nie jest mi potrzebne, nie podchodzę do sprawy emocjonalnie...
W kwestii supportu i materiału z jakiego jest zbudowany i tego, że jest to najbardziej kruchy i podatny na pękanie a jednocześnie najmniej ciągliwy materiał w mechanizmie kołowrotka to...na pewno masz rację, że jest tak zupełnie przypadkiem a ja nie mam pojęcia o projektowaniu i uwielbiam pisać głupoty, żeby robić z siebie głupka, którym jestem...Mam nadzieję, że taki miał być efekt
- smokwelski lubi to
#984
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 00:36
Guciu, a znaj się na projektowaniu, lata mi to i powiewa... tak samo, jak to dlaczego głupoty wypisujesz... A efekt jedyny miał być taki, żeby zwrócić na nie uwagę...
guciolucky, on 10 Feb 2020 - 20:04, said:
Wydaje mi się, że podczas upadku na szpulę najpierw powinna połamać się pokręcajka na szpuli, która pochłania energię uderzenia tak aby uratować suport?
To co napisałeś generalnie nie ma sensu, bo pokręcajka nie powinna pęknąć przy uderzeniu w szpulę, a ewentualnie wtedy, gdyby uderzenie byłoby w samą pokręcajkę, np. wzdłuż osi. Pomijając, że de facto młynek uderzałby wtedy nie szpulą a pokręcajką, to cóż to wielkiego zmieni, skoro częścią pokręcajki jest zazwyczaj solidnie w niej osadzona metalowa tuleja z gwintem nakręcana na oś... i tak żadnej znaczącej energii to pękanie pokręcajki nie zaabsorbuje i siły będą działały na oś i tym samym na suport i resztę. Do tego, żeby ten plastik pękł, to naprawdę trzeba by siły...
guciolucky, on 10 Feb 2020 - 20:19, said:
Mariusz, przy lekkiej obudowie suport jest wyliczony tak aby się posypał w bezpieczny sposób. Gdybyś uderzył szpulą w skałę podczas biegu lub w reling podczas holu np GT to suport może zapobiec nawet pęknięciu stopki... oczywiście minimalnie dostaje też oś dlatego te dwa elementy kupuje się łącznie
To powyżej to też od czapy skrót myślowy. Jak to nazywasz suport nie wytrzymuje, bo jest relatywnie dość delikatny, ale nie dlatego, że ma w czyimkolwiek założeniu działać jako bezpiecznik, np. jakby się wędkarz na kręcioł chciał wywalić. Po prostu jest (bo w założeniu musi być) to niewielki, o dość złożonym kształcie i przy tym lekki element. No i wreszcie, jeśli siła działa na oś, czy to idealnie wzdłużnie, czy dodatkowo pod kątem, to co ma puścić? Jeśli sama oś i jej podparcie wytrzymają, to raczej logiczne, że następny w kolejce będzie właśnie suport, czyli element, który jest jedynym na stałe połączonym z osią, do tego mniej lub bardziej prostopadle do niej...
I od siebie dodam, że przy dzisiejszych mocach hamulców i tak trzeba się niestety liczyć z coraz częstszymi przypadkami uszkodzeń tego typu.
- talon lubi to
#985
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 03:45
Użytkownik sharkfishing edytował ten post 12 luty 2020 - 03:46
- woblerwz lubi to
#986
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 07:29
Stella 2010 wypadłą mi z rąk. Mam zawsze suche dłonie więc, o wypadek nietrudno. Tym razem upadła na obrzeże, które graniczyło z miękką murawą.
Pech. Konieczna wymiana elementów przekładni głównej (dzięki @Jozi i @Mefi).
Jedna rzecz.
Żeby mnie ktoś zapytał, którą częścią/stroną konstrukcji walnęła o beton, nie umiałbym odpowiedzieć. To ułamki sekund. Tym bardziej, że na elementach obudowy i szpuli nie pozostały żadne ślady.
W każdym razie, nic raczej nie zamortyzowało siły uderzenia.
- smokwelski i haja1978 lubią to
#987
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 08:11
Kwestia uszkodzeń supportu wodzika dotyczy nie tylko Stelli 14 i wszelkich podobnych obecnych rozwiązań. Kto zna temat, to wie, że nawet w czarnuchach częstą usterką (czasem diagnozowaną dopiero podczas konserwacji młynka) było pęknięcie blaszki mocującej ten support do osi. Objawiało się to czasem zwiększonym luzem na osi (szpula miała luz góra-dół). Przyczyną było także zwykle uderzenie od czoła w szpulę. Zatem jest to po prostu newralgiczne miejsce i tyle. Nie da się tego zbudować w sposób pancerny i odporny. Można sobie tylko życzyć, żeby kołowrotki nie spadały.
- popper lubi to
#988
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 13:44
popper, on 12 Feb 2020 - 06:29, said:
Stella 2010 wypadłą mi z rąk. Mam zawsze suche dłonie więc, o wypadek nietrudno. Tym razem upadła na obrzeże, które graniczyło z miękką murawą.
Pech. Konieczna wymiana elementów przekładni głównej (dzięki @Jozi i @Mefi).
Jedna rzecz.
Żeby mnie ktoś zapytał, którą częścią/stroną konstrukcji walnęła o beton, nie umiałbym odpowiedzieć. To ułamki sekund. Tym bardziej, że na elementach obudowy i szpuli nie pozostały żadne ślady.
W każdym razie, nic raczej nie zamortyzowało siły uderzenia.
Potwierdzam, rzęziła przekładnia jak w daiwie . Miałem trochę obawy czy po wymianie napędu nie będzie jakiś element lekko "ruszony" ale...
Kręciła miękko i aksamitnie niczym stella
.
#989
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 15:38
Jozi, on 12 Feb 2020 - 12:44, said:
Potwierdzam, rzęziła przekładnia jak w daiwie . Miałem trochę obawy czy po wymianie napędu nie będzie jakiś element lekko "ruszony" ale...
Kręciła miękko i aksamitnie niczym stella![]()
![]()
.
Teraz czekam Jozi, aż Robert napisze ro Ciebie kilka „ciepłych” słów na temat przekładni w dziwie i Shimano 😁
- Jozi lubi to
#990
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 17:03
- popper, Jozi, smokwelski i 2 innych osób lubią to
#991
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 17:13

- Jozi lubi to
#992
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 19:36
rolen, on 12 Feb 2020 - 16:13, said:
Jozek zaklina rzeczywistosc i marzy mu sie psująca Daiwa, a tu cholera nic z tego...
Robert ale Cię poniosło
.
Miałem na warsztacie te daiwy ze zgrzytającymi przekładniami, jak jakaś wpadnie mi na warsztat i zgrzyta to nie robi na mnie wrażenia jak shimano
.
#993
OFFLINE
Napisano 12 luty 2020 - 19:49

Tlumacze juz kolejny raz i dalej nie dociera!
- guciolucky lubi to
#994
OFFLINE
#995
OFFLINE
Napisano 13 luty 2020 - 08:24
#996
OFFLINE
#997
ONLINE
Napisano 13 luty 2020 - 12:57
I spór daiwa vs shimano gotowy
#998
OFFLINE
#999
OFFLINE
Napisano 13 luty 2020 - 14:10
#1000
OFFLINE
Napisano 13 luty 2020 - 14:26
Bruno, tak z ciekawości zapytam, jak wygląda za oceanem ten serwis Shimano? To jest ten tzw. platinium, czyli że wymieniają bez szemrania wszystko co się zepsuje w topowych młynkach klasy Stella czy Sustain?
I jeszcze jedno, jak często zdarza Ci się korzystać z takiego serwisu i na czym w Twoich młynkach on np. polegał, tzn. co robili w ramach takiego serwisu?
Z góry dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam
Arek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych