Przy tych bankach a szczególnie opisywanych M1 +, trzeba brać po uwagę kompilację mocy i sztywności, która jest diametralnie inna niż w blankach z tradycyjnymi żywicami a także nieco inna niż w pierwszych konstrukcjach z nanożywicą i nanorurkami.
Ogólnie mówiąc.... by się nie rozdrabniać,- w zakresie "sztywności, szybkości, czułości" blanków po raz kolejny producenci doszli do muru (rosnącego z milionów modułów) za którym wędka przestaje być skutecznym narzędziem do łowienia ryb i staje się jedynie wytworem najnowszej techniki...
Czym to skutkuje dla nas?
Ano pierwszy pokazał to wiele lat temu Gary Loomis, który w końcu tak wyżyłował GLX-a że nie dawało się tym blankiem zacinać, a nawet ci którzy mieli tzw refleks szachisty i na początku byli zachwycenie bo nareszcie nie spóźniali zacięcia po czasie narzekali....
W Phenixie.... oczywiście wg mnie taką serią ( ze szczytu owego muru)jest seria Black Chrom.
Poznane przeze mnie blanki z tej serii wymagają całkowitego przestawienia się w swoich przyzwyczajeniach a niestety poza pewnymi bardzo wąskimi zastosowaniami w których są niedoścignione nie oferują dla mnie nic specjalnego, dlatego kiedyś napisałem, że trzeba się ich nauczyć....
Ten cały wstęp Krzyśku jest tylko po to by wyjaśnić różnicę w postrzeganiu mocy do której jesteśmy przyzwyczajeni z tzw klasyki od takich produktów o jakich tu mówimy. MH i ML wydają się mocniejsze niż ich opis, sądzę jednak, że to jest złudzenie wynikające ze sztywności.
Te dwie cechy nie mające wiele wspólnego ze sobą mylimy nagminnie, odnosząc się od zapamiętanych "algorytmów" - prawo pierwszych połączeń .
Choć Artur, Krzysiek i ja łowimy w różnych łowiskach i mamy inne odczucia związane z tytułowym blankiem co do jednego jesteśmy chyba zgodni.
Tym kijem, łowienie troci z plaży jest możliwe (super dalekie rzuty) ale zbyt wysoka sztywność powodująca tzw "dziury" w czuciu prowadzonej przynęty, które powstają przez zbyt sztywną szczytówkę, są irytujące (przynajmniej dla mnie) i mega czułość tego nie jest w stanie skompensować...
W starszych konstrukcjach zazwyczaj dość miękka szczytówka, oddawała trochę i owe "dziury" albo znikały ale przynajmniej nie irytowały.
Co do ML-a jestem przekonany na 99,99% , choć sam jeszcze tego w morzu nie sprawdziłem, że będzie się nadawał, bo łowię nim w rzece nawet w silnym nurcie główkami 20 -22 g i zacięcie sandacza + - 70cm z odległości 50-60 m nie stanowi żadnego problemu a opory wody i przynęty w tym przypadku są nieporównywalnie większe niż przy trociach.
Sprawdziłem też, niestety na rzece, jak lataja plażowe blachy i woby.... 100m nie jest problemem... Bez większego wysiłku osiąga się 70-80 m. Dla mnie to wystarcza .
Kolejną cechą przemawiająca za ML- em jest jego szczytówka. Znacznie subtelniejsza niż w MH i dobrze pokazująca nawet pracę ledwie migoczącego wobka.
Moc ML,- skomentuję krótko, życzę nam wszystkim takich morskich trotek na których ten kij polegnie. Ryby w przedziale 40-80 cm to jest żywioł dla tego kija.
PS 1.
Nie znam blanków Matagi, ale widziałem Artura blank 3,2m wszystko super za wyjątkiem dolnika... zbyt sztywny, za późno wchodzi do akcji...
PS 2.
Waldek, pytaleś kiedyś o porównanie z PST 945... Pamiętam go dobrze przynajmniej ten z 1 wypustu... Była najlepszą plażówką jaką miałem kiedykolwiek w rękach....
Gdyby Łukasz pokusił się o 15lb 3m kij ze "starego" M-1 mógłby być plażowy ideał.
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 11 czerwiec 2017 - 15:47