A to nie ten handlarz kryjący się pod loginem "ws42" na alledrogo?
Dokładnie .
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 27 sierpień 2015 - 19:58
A to nie ten handlarz kryjący się pod loginem "ws42" na alledrogo?
Dokładnie .
Napisano 27 sierpień 2015 - 21:56
A ja dzisiaj z problemem byłem u Cobaltusa . Banalny problem którego nie zauważyłem . Plecionka mi jeździ na szpuli.
Napisano 28 sierpień 2015 - 05:56
A ja dzisiaj z problemem byłem u Cobaltusa . Banalny problem którego nie zauważyłem . Plecionka mi jeździ na szpuli.
Napisano 28 sierpień 2015 - 06:46
Ach ta młodość
Raczej odwrotnie wzrok już nie ten.
Napisano 28 sierpień 2015 - 07:22
Raczej odwrotnie wzrok już nie ten.
Napisano 28 sierpień 2015 - 12:52
Zjechać "na dno", podkleić taśmą izolacyjną elektryczną, nawinąć od nowa i zapomnieć o problemie.
Ewentualnie podwinąć 2m lub ile potrzeba grubszej żyłki..i zapomnieć o problemie
Napisano 30 sierpień 2015 - 00:38
Ewentualnie podwinąć 2m lub ile potrzeba grubszej żyłki..i zapomnieć o problemie
Napisano 05 wrzesień 2015 - 19:38
Napisano 24 październik 2015 - 14:29
polecam: Sławomir Zieliński
532 510 800
Żelazna 83/85, Warszawa
Osobiście i kilku moich kolegów serwisujemy u niego kołowrotki i jest OK. W pobliżu jest też Salar (ul. Waliców), ale to inna osoba!
Dobre opinie dotyczą napraw mocno używanych kręćków, czy również topowych kołowrotków w zakresie standardowego corocznego czyszczenia/smarowania ?
Napisano 24 październik 2015 - 15:51
Skoro robił w Shimano/Normark to Stelkę udźwignie-a jeśli się nie podejmie,to przynajmniej nie będzie ściemniał...
p.Sławek na Żelaznej to wyjątkowo pozytywna i skromna osoba:rzadkość w tej profesji.
Napisano 26 październik 2015 - 10:40
Ja mogę p. Sławka polecić. Naprawdę równy gość. Można zadzwonić wstępnie powiedzieć o co chodzi i się umówić. Przynajmniej po ewentualnych oględzinach uczciwie powie czy zrobi. Ostatnio wstawił mi łożysko w biomku (bo sam sobie nie mogłem poradzić) i nawet grosza nie wziął.
Napisano 29 październik 2015 - 13:45
Dobre opinie dotyczą napraw mocno używanych kręćków, czy również topowych kołowrotków w zakresie standardowego corocznego czyszczenia/smarowania ?
Facet jest po mechanice precyzyjnej więc nie boi się niczego!!! A poważnie to Stelle i Saltigi oddaję w jego ręce bez obaw (oprócz tej ostatniej Stelli, bo nie mam jej niestety/ na szczęście).
Napisano 26 listopad 2015 - 12:01
Dobre opinie dotyczą napraw mocno używanych kręćków, czy również topowych kołowrotków w zakresie standardowego corocznego czyszczenia/smarowania ?
Użytkownik Woytec edytował ten post 23 grudzień 2015 - 21:10
Napisano 22 grudzień 2015 - 20:49
Swego czasu do Pana Slawka trafiła moja Saltiga Game 3500. Naprawił ją, ale to co zrobił urąga słowu "naprawa". Kołowrotek odkupił ode mnie kolega i trafił z nim do Pana Józefa. Od tamtej pory faktycznie cieszy swą pracą właściciela. Mnie mniej, bo straciłem kupę kasy sprzedając za bezcen "naprawiony" za ciężkie pieniądze kołowrotek. I to są twarde fakty, a nie odczucia typu tego lubię, tamtego nie.
Moze moj przypadek był odosobniony i Pan Sławek to super fachowiec.
Napisano 22 grudzień 2015 - 21:15
a powiedz mi dlaczego zapłaciłeś ""kupę kasy"" za coś co nie zostało zrobione...
To może ja dopowiem.
Uszkodzony suport z dwoma łożyskami z powodu rozkręcenia tego elementu od osi głównej,czego nie powinno się dokonywać ze względu na ustawienie fabryczne.
Suport razem z osią jest integralnym elementem i sprzedawany fabrycznie jest jako całość. I tu był brak elementarnej wiedzy ze strony serwisanta odnośnie postępowania z tym elementem. Wspomnę też że sama oś była krzywa. W takim stanie ten kołowrotek opuścił serwis,co w pózniejszym czasie zaowocowało uszkodzeniem wałka posuwu szpuli (worm shaft) i wodzika. I kołowrotek jak to określił właściciel stanął "dęba" .
Są to rzeczy bardzo drogie u Daiwy i proszę się nie dziwić że ktoś musiał wydać trochę kasy aby doprowadzić kołowrotek do stanu fabrycznego.
Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 22 grudzień 2015 - 22:05
Napisano 23 grudzień 2015 - 00:15
Zaciekawiło mnie stwierdzenie ,'że nie należy odkręcać osi od talerza'-w takim razie po co zaprojektowane łączenie śrubami zamiast odkuć z bloku?!
Napisano 23 grudzień 2015 - 09:10
Zaciekawiło mnie stwierdzenie ,'że nie należy odkręcać osi od talerza'-w takim razie po co zaprojektowane łączenie śrubami zamiast odkuć z bloku?!
http://www.sl-planet...ad/00058966.pdf - Daiwa Saltiga Game 3500
Nie "osi od talerza" tylko osi od suportu z łożyskami. Element # 73 na schemacie.
Śruba którą jest to wszystko skręcane jest tylko dla fabryki.Jest ona zakręcona na specjalny klej i dodatkowo zapunktowana w tylnej części suportu.
To że jest nie oznacza że należy ją odkręcać,a gdy tak się stanie to naruszamy osiowość i już nigdy do niej nie wrócimy. Często po rozkręceniu i potem ponownej próbie przykręcenia z użyciem nadmiernej siły następuje pęknięcie podstawy suportu,a to już zdecydowanie zakłóca osiowość prowadzenia wodzika po wałku. Efekt jest taki (w najlepszym przypadku),że cała oscylacja szwankuje co często doprowadza do uszkodzenia tego mechanizmu z konsekwencjami dość sporego wydatku na nowe części.
Takie samo rozwiązanie ma też Tournament Force 3000/3500
Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 23 grudzień 2015 - 09:19
Napisano 23 grudzień 2015 - 09:34
Mnie, to zawsze zastanawiają skrajne opinie o Serwisantach, z czego to wynika ?
Jakkolwiek mogę się nie zgodzić z własnej upierdliwości z pewna filozofią / manierą pewnych osób, to jakbym powiedział, że np. Pan Józef nie zna się na robocie, to język by mi usechł
Ja każdemu daję kredyt zaufania, a pomyłka (z różnych względów) może się zapewne zdarzyć każdemu
Myślę, że bardzo ważne jest wiedzieć / rozumieć dlaczego coś działa tak czy inaczej i dlaczego właśnie tak zostało zaprojektowane, dlatego zastanawiam się ile/co Użytkownicy przemilczają przed Serwisantami, właśnie dlatego, że nie mają w/w wiedzy czy zrozumienia
Napisano 23 grudzień 2015 - 09:44
Mnie, to zawsze zastanawiają skrajne opinie o Serwisantach, z czego to wynika ?
Jakkolwiek mogę się nie zgodzić z własnej upierdliwości z pewna filozofią / manierą pewnych osób, to jakbym powiedział, że np. Pan Józef nie zna się na robocie, to język by mi usechł
Ja każdemu daję kredyt zaufania, a pomyłka (z różnych względów) może się zapewne zdarzyć każdemu
Myślę, że bardzo ważne jest wiedzieć / rozumieć dlaczego coś działa tak czy inaczej i dlaczego właśnie tak zostało zaprojektowane, dlatego zastanawiam się ile/co Użytkownicy przemilczają przed Serwisantami, właśnie dlatego, że nie mają w/w wiedzy czy zrozumienia
pomyłka ludzka rzecz, nie mylą się ci którzy nic nie robią dla mnie zastanawiający jest brak szacunku do klienta wśród serwisantów i wmawianie ,że czarne jest białe niektórzy mają problemy z przyznaniem się do strzelenia kalafiora i lubią używać zwrotu (ułoży się, dotrze się)
Napisano 23 grudzień 2015 - 12:04
http://www.sl-planet...ad/00058966.pdf
#73 (oscillating slider)-ślizgacz oscylacji,dokręcony z użyciem 'Loctite'. Szczerze wątpię by był dodatkowo punktowany?!
Po przypadkowym upuszczeniu kołowrotka lub innym uderzeniu w szpulę element ten potrafi pęknąć!! i wtedy trzeba go wymienić...
BTW niszcząc zagnieceniem gwint lub urywając śrubkę??
Czysto hipotetycznie.
Jeżeli zdarzyło się np nieświadome uderzenie(w transporcie czy magazynku) to kontuzja nie powstała wskutek 'błędu serwisanta' i całe obwinianie(w czym niestety jesteśmy mistrzami ) nie powinno mieć miejsca.
P.Sławka z Żelaznej znam osobiście ma łagodną naturę i precyzyjne ręce(nie dowierzam,by przeciągnął moment dokręcenia śruby) dlatego pozwoliłem sobie przypadek nieco głębiej przeanalizować.
'To że jest nie oznacza że należy ją odkręcać,a gdy tak się stanie to naruszamy osiowość i już nigdy do niej nie wrócimy.'
Turka jeszcze nie rozkręcałem,ale zwykle projektowane połączenia wykluczają możliwość błędnego montażu,
inaczej nie dałoby się nic złożyć.Jak kupię to dokładnie pod lupą obejrzę łączenia #73.
Użytkownik klim edytował ten post 23 grudzień 2015 - 12:22
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych