Zdecydowanie masz rację Marcin.
Krzysiek, pogmerajcie gdzieś pomiędzy Siedlcami i Węgrowem, zdecydowanie większe szanse.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 17 kwiecień 2019 - 10:37
Zdecydowanie masz rację Marcin.
Krzysiek, pogmerajcie gdzieś pomiędzy Siedlcami i Węgrowem, zdecydowanie większe szanse.
Napisano 17 kwiecień 2019 - 11:55
Napisano 17 kwiecień 2019 - 17:51
Bartek jak już domek zaklepany.ja nie musze złapać 20szt po 35 cm mi wystarczà 2 po 20 i 1 bez wymiaru.ale na drugi raz to tam się rozejże za jakimś lokum.
Napisano 17 kwiecień 2019 - 18:13
pogmerajcie gdzieś pomiędzy Siedlcami i Węgrowem, zdecydowanie większe szanse.
Napisano 20 kwiecień 2019 - 19:07
Napisano 21 kwiecień 2019 - 10:15
Krzysiu dlaczego nie dzwonisz bym podjechał .Zaraz jadę do Kamieńczyka się przewietrzyć po śniadaniu .
Napisano 21 kwiecień 2019 - 15:46
Oj będzie się działo- ło-ło. Sławku Krzychu na pewno zadzwoni.
Napisano 21 kwiecień 2019 - 17:19
Napisano 22 kwiecień 2019 - 19:01
Marnie z wodą w Liwcu ubywa z dnia na dzień . Słyszałem że w Kalinowcu spuszczano wodę i rybka teraz pływa poniżej elektrowni tz w Waszych rewirach .
Napisano 22 kwiecień 2019 - 20:36
Marnie z wodą w Liwcu ubywa z dnia na dzień . Słyszałem że w Kalinowcu spuszczano wodę i rybka teraz pływa poniżej elektrowni tz w Waszych rewirach .
Wręcz przeciwnie, pcha się wściekle w górę, miłość we łbie ma
Napisano 28 kwiecień 2019 - 18:23
Napisano 28 kwiecień 2019 - 19:55
Użytkownik marcin89 edytował ten post 28 kwiecień 2019 - 20:01
Napisano 29 kwiecień 2019 - 07:08
Witam.
Przeczytałem cały wątek i postanowiłem się włączyć do dyskusji.
Liwiec znam bardzo dobrze. Urodziłem się nad tą rzeką i spędziłem tam ponad ćwierć wieku. To tam uczyłem się łowić itd.
Co do kontroli to na odcinku most drogowy na Łochów aż do ujścia nigdy nie spotkałem kontroli. Przez 25 lat.
Liwiec był kiedyś piękny. Płocie po 0.5 kg nie były żadnym wynikiem.
Razem z nie żyjącym już kumplem na spinning potrafiliśmy trafić po kilkanaście szczupłych w dzień na głowę. Wymiar był różny. Od pistoletu 30 cm do takich po 80-90 cm. Osobiście największego wyjąłem 102 cm ludziom spod nóg.
Od zawsze łowię c&r.
Niestety potem przyszła ekologia która zabiła tą rzekę na w/w odcinku.
Ustanowiono natura 2000 a to było dla rzeki wyrokiem.
W głównej mierze przez zakaz pobierania piachu z rzeki. Praktycznie wszystkie przy liwcowe wioski zostały pobudowane na piachu z Liwca.
Może to głupie ale pozwalalo rzece płynąć. Najbardziej zaczęto to kontrolować gdy szwagier jednego z wójtów większej gminy założył zwirownie.
Liwiec zaczął się zamulac. Ryba zeszła do Bugu albo została wybita do cna na plyciznach. Potem jeszcze przyducha.
Zabrakło ryby to ptactwo też się wyniosło. Perkozy, czaple, kaczki. Widywalem nawet łabędzie i żurawie. Teraz praktycznie nie ma nic.
Z przykrością przez wiele lat patrzyłem jak w majestacie prawa zabija się rzekę, która dała początek obszarowi.
PZW ma ten kawałek bardzo głęboko gdzieś a chyba tak nie powinno być.
Rzekę można by ożywić poprzez tworzenie blokad aby woda mogła ruszyć pokłady piasku ale wiem że nikt tego nie zrobi.
Śmierć Liwca pociagnela i Osownice na której można kiedyś było upolować teczaka. Teraz nie ma nic. Oprócz bobrów.
Liwiec od tamy w Kalinowcu to ziemia niczyja. Nikt o niego nie dba.
Osobiście rozcinalem sieci itp.
Przy jednej z wiosek powstała cała tama z dech skupiająca wodę do kanału o szerokości metra. A do tego leja dopiety rękaw z siaty na kilkanaście metrów.
Kilka godzin to rozwalalem, więc nie powstało przy piwku po robocie. Wylapywalo wszystko co jeszcze żyło w rzece.
Tak to wygląda.
Ale żeby nie było że tylko narzekam.
Ostatnio urzadzilem sobie spacer brzegami. Zauważyłem parę fajnych kleni 40+. Narybek płoci jakieś 5cm. Kilka kiełbi których nie widziałem już dawno.
Rzeka jeszcze walczy ale jak nikt jej nie będzie wspierał to nie ma szans.
Przede wszystkim potrzebne kontrolę aby wyeliminować klusownictwo i tluczenie w łeb wszystkiego. Zarybianie lub grodzie wodne też były by miłe.
Ja pod mostem w urlach rok temu miałem 1 kontrolę i raz bez wędki też widziałem strażników. Pierwszy raz w życiu widziałem ich nad Liwcem a jeżdżę już 20 parę lat. Mam nadzieję że w tym roku też ich spotkam
I tak wogóle to nie bobry usuwają rumosz z rzeki tylko ludzie z firm ktore oferują spływanie kajakami. drzewo spadło zaraz lecą je wyciągać
Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka
Użytkownik sener1986 edytował ten post 29 kwiecień 2019 - 07:22
Napisano 29 kwiecień 2019 - 08:09
Napisano 29 kwiecień 2019 - 10:39
1. Teraz na odcinku rzeki od mostu na Łochów do mostu na Wyszków jest kilkanaście może kilkadziesiąt miejsc gdzie miejscowi tluka co popadnie. Wystarczy tam wpaść.
2. Obecnie należę do OM. Na stronie widzę że jest porozumienie jednostronne.
Czy to oznacza że aby móc łowić na Liwcu muszę jeszcze kupić składkę na OS?
Ad. 1 Proponuję poinformować straż rybacką, zarówno PSR (tel. 25 644 81 89, 602 748 158, siedlce@psr.waw.pl), jak i SSR (komendant w powiecie łochowskim Stanisław Jakubik, tel. 698 282 974)
Ad. 2 Tak, musisz zapłacić składki w Okręgu w Siedlcach.
Napisano 29 kwiecień 2019 - 12:27
Napisano 29 kwiecień 2019 - 13:13
Napisano 29 kwiecień 2019 - 13:46
Marcin, nie dziw się. Siedlecki posterunek PSR to 4 ludzi, ich zakres wody to powiat siedlecki, węgrowski, sokołowski, łosicki część garwolińskiego i część mińskiego Do tego dochodzą czasy pracy, konieczność dopłacania do pracy w nocy, w weekendy, w święta, limity paliwa, urlopy, choroby i gigantyczna biurokracja. Podstawowa pensja w PSR to 1800 zł Plany pracy układane są w Warszawie, na podstawie statystyk poprzednich miesięcy i lat. Taki posterunek powinien liczyć kilkunastu ludzi, kilka samochodów terenowych i łodzi, bez limitów kilometrów, paliwa itp. Wtedy byłoby widać efekty działania. Zmiany wymagałby również Kodeks Karny i Cywilny, zezwolenie na zatrzymanie wszystkich narzędzi użytych do popełnienia przestępstwa, podwyższenie wysokości mandatów karnych, i tak dalej. Nasze państwo nie jest zainteresowane inwestowaniem w naturę, z tego wynikają wszystkie konsekwencje.
Jak działa SSR, zapewne wiesz doskonale. Społecznicy, których po prostu brakuje, mają rodziny, pracę, a czasem chcieliby po prostu pojechać na ryby.
Nie mam wiedzy na temat zasad funkcjonowania firm "kajakowych". Wiem na pewno, że nie wolno im nic wycinać w obrębie rzeki i jej brzegów. Wątpię, czy ktoś liczy ilość osób spływających kajakami. I nic mi nie wiadomo na temat przepisów regulujących intensywność ruchu na rzece.
Co masz na myśli pisząc o kontroli i sprawdzaniu firm "kajakowych"? Pod jakim względem mają być kontrolowane?
Napisano 29 kwiecień 2019 - 13:57