Proszę o odpowiedzi w tym wątku lub na priv.
Dzięki z góry
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 27 sierpień 2008 - 22:05
Napisano 28 sierpień 2008 - 10:31
Napisano 28 sierpień 2008 - 15:52
Napisano 28 sierpień 2008 - 21:40
Napisano 28 sierpień 2008 - 22:07
Napisano 29 sierpień 2008 - 12:23
Napisano 31 sierpień 2008 - 18:38
Napisano 31 sierpień 2008 - 22:46
Napisano 02 wrzesień 2008 - 12:33
Napisano 03 wrzesień 2008 - 13:38
Napisano 03 wrzesień 2008 - 15:27
Rajgrodzkie omijam z daleka.Amen.To samo z pobliskim jez.Dreństwo.Dzierżawca jest zabójcą tego jeziora.
Napisano 03 wrzesień 2008 - 20:28
Napisano 03 wrzesień 2008 - 20:51
Napisano 03 wrzesień 2008 - 21:08
No właśnie - tylko dlaczego u nas tak jest? Lokalne układy w stylu Akwenu Eldorado (kiedyś był taki serial o Mazurach), łatwa i szybka mamonka ze sprzedaży świeżej rybki, a po nas choćby potop, miejscowa kłusownicza tradycja na własne potrzeby (powodująca, że trudno jest utrzymać łowisko z dala od lokalesów na gapę), przymykanie oczu na ww. procedery przez PZW czy wszystko po trochu? Dlaczego nie może być normalnie? Czasami niestety nachodzi mnie smutna refleksja, że u nas ta nienormalność jest niestety normą i powoli pozostanie nam szukać normalności (czytaj: ryb) gdzie indziej(...)a prawda jest taka, ze dzierzawcy w/w wod stawiaja na...sieci a nie na wedkarzy. (...) Piekne jeziora, zmarnowane dla ludzi lubiacych relaks z wedka w reku, a przy tym widzacy nieco dlej niz...koniec roga recznika na plazy...
Napisano 04 wrzesień 2008 - 08:23
Napisano 04 wrzesień 2008 - 09:06
Przecież to normalne- jest kapitalizm i jest dzierżawca prywatny, ma on wizję biznesu taką jaką ma i nie zależy mu na wędkarzach- wolno mu. Nikt nie nakazuje producentowi krasnali ogrodowych produkować popiersi JP II. Jedynie RZGW może mieć do niego jakieś zarzuty, skoro nie mają to wszystko jest OK. PZW nie ma nic do tego, Żydzi i cykliści też.No właśnie - tylko dlaczego u nas tak jest? Lokalne układy w stylu Akwenu Eldorado (kiedyś był taki serial o Mazurach), łatwa i szybka mamonka ze sprzedaży świeżej rybki, a po nas choćby potop, miejscowa kłusownicza tradycja na własne potrzeby (powodująca, że trudno jest utrzymać łowisko z dala od lokalesów na gapę), przymykanie oczu na ww. procedery przez PZW czy wszystko po trochu? Dlaczego nie może być normalnie? Czasami niestety nachodzi mnie smutna refleksja, że u nas ta nienormalność jest niestety normą i powoli pozostanie nam szukać normalności (czytaj: ryb) gdzie indziej
.
Napisano 04 wrzesień 2008 - 10:13
Napisano 04 wrzesień 2008 - 13:37
Wiem o tych krótkich okresach dzierżawy i to mnie szczególnie mierzi, bo wiem, że niektóre spółki przenoszą się z wytrzebionego jeziora na nowe i trzebią dalej. Ciekaw jestem, kto przejmuje w dzierżawę jeziora, które już są wytrzebione? Może to jest opcja dla tych, którzy chcieliby zainwestować w jeziora pod wędkarzy?@ Marcinesz - powód jest prosty, większość jezior dzierżawiona jest na okres 5 lat. Co najprościej zrobić w 5 lat? Wyjąć sieciami wszystko co się rusza. Nikt nie myśli o zarybianiu bo to inwestycja na dłuższą metę. Po 5 latach przychodzi następny dzierżawca i dalej rąbie. I tak w kółko. Z czasem nie ma już czego rąbać i dochodzimy do takiego stanu jaki mamy dzisiaj. Na Mazurach to standardowa procedura.
Napisano 04 wrzesień 2008 - 14:31
Napisano 04 wrzesień 2008 - 14:47