Mysiory już pomalowane na brązowo, zalakierowane 3 warstwy hartzlacka i powstał problem... nie było ich czym okleić, z kołnierza kurtki więcej nie wytargam bo będzie do wyrzucenia. Kombinowałem i kombinowałem i oto wpadłem na pomysł przeszukania strychu, w łapy wpadł mi 30-letni kożuch (kupiony kiedyś za 100 000), brązowy, materia IDEALNY. Największy mysior oklejony w połowie, wygląda... jutro dokończę i zaprezentuję ;> jestem zadowolony
ps. jak uda się go ustawić to nie widzę możliwości żeby tajmienie w niego nie biły
Użytkownik Pride edytował ten post 28 czerwiec 2014 - 14:50