Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Pozdrowienia z Lidla


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

#61 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 14 kwiecień 2014 - 21:51

Sacha.. do brzegu.

Staram się ;) . Emms, jeśli chodzi o Kośno to pisałem w temacie o tym - sam nie wiem co myśleć, ja tam 1500 bym nie dał.



#62 OFFLINE   witeg

witeg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • Imię:Witek

Napisano 15 kwiecień 2014 - 09:21

Mam jakieś dziwne uczucie, że żyliśmy 20-30 lat temu w różnych Polskach. :unsure: W latach 80tych i 90tych słyszałem - rzeki zatrute, ryb nie ma , kiedyś to były ryby....

Z tego co widzę to jednak przynajmniej część rzek jest czyściejsza, głównie skutkiem upadku przemysłu w naszym pięknym kraju. Kwestia nawozów i pestycydów - nawozy sypało się radośnie w nadmiernych dawkach jak były tanie(nie wiesz ile syp 2x więcej), teraz jak chłop chce coś na uprawie zarobić musi policzyć czy to co wysypie mu się zwróci. Co do pestycydów, większość insektycydów bijących wszystko co popadnie jest wycofana, patrząc na rosnącą populację ptaków krukowatych i drapieżnych (stojących na końcu łańcucha pokarmowego i najbardziej narażonych na kumulujące się dawki toksyn) działanie pioniera środków owadobójczych- DDT też ustępuje.

Zmniejszenie się populacji kuropatw, zajęcy to jednak raczej głównie wypadkowa 2 rzeczy - wzrostu liczebności drapieżników (lisy, ptaki drapieżne, również dzik nie pogardzi jajeczkiem) oraz zanik tradycyjnego systemu uprawy roli, czyli stosunkowo niewielkich pól ze zbożem, łąk, krzaczków, zagajników wymieszanych ze sobą zapewniających stołówkę i schronienie blisko siebie.

Natomiast w przypadku gospodarki rybackiej kluczem jest właśnie słowo gospodarka i jej podstawowa zasada, żeby wyjąć trzeba  włożyć. Dopóki systemowo będzie promować się grabież zamiast gospodarki, dopóty w wodzie będzie pusto. W opcji dzierżawy na kilka lat sens ekonomiczny ma jedynie wyczyszczenie wody z tego co w niej jeszcze pływa, natomiast w opcji posiadania wody na własność, bądź długoterminowej dzierżawy (kilkadziesiąt lat???) sytuacja odwraca się o 180stopni, żeby dało się z tej wody wyżyć trzeba o nią zadbać.

Ci którzy się oburzają na dzierżawców wód może niech odpowiedzą sobie na pytanie, czy wynajmując dom na kilka lat  bez szans na jego kupienie i z brakiem jakiejkolwiek pewności na przedłużenie umowy najmu przeprowadzą w nim remont, ocieplą, wymienią instalacje, etc., czy raczej będą korzystać z tego co dostali? A w opcji braku odpowiedzialności za stan opuszczanego mieszkania, czy  ten stan im nie będzie wisiał jak kilo kitu na agrafce?


  • Sławek Oppeln Bronikowski, MIGOTKA, Maja 2 i 2 innych osób lubią to

#63 OFFLINE   tibhar

tibhar

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 994 postów
  • LokalizacjaPL
  • Imię:Mariusz

Napisano 15 kwiecień 2014 - 16:27

30 a już 50 lat wstecz to żyliśmy nie w dwóch różnych Polskach a w innych światach - przykład mamy nad wodą, w lasach i na osiedlu, żyło się inaczej..

Pisząc o łańcuchu pokarmowym to trzeba się zastanowić się/wiedzieć/rozgraniczyć  te zwierzęta, ptaki które są najbardziej i bezpośrednio narażone na toksyny. Bardzo możliwe że jeden gatunek jest  mniej podatny i radzi sobie lepiej  niż inny. Nie chodzi mi tu o dorosłe ale o pisklętach ich bytowanie-gdzie gniazdują i w jakim stopniu są narażone.  Żaden ptak nie lubi jak się mu pryska po oczach. Nawiasem mówiąc - przy zbiorze porzeczek  nie raz widywałem martwe pisklęta.

Fajnie piszesz że DDT  – tez ustępuje.  Co masz na myśli ? to że, „wysadzi” głowę a później ulegnie biodegradacji czy to że jest wycofany z produkcji ?

Wiara w to, że kuropatwy i zające zjadły lisy i jastrzębie jest bardzo wygodna.. Kiedyś to zwykłego wróbla było pod dostatkiem.  Wiem też, że nasze zające masowo wyjeżdżały za granice, łapane w siatki i wywożone.

Co do gospodarki to takie typowo polskie. Uważam że nie każdy ma takie podejście, tak samo jak różni są ludzie.  Mój ojciec jak wynajmuje garaż to go remontuje, pewnie włożył więcej jak jest wart, nie pyta i nie wgląda zysku taki jest i wie że dobrze robi. Ukraść jest bardzo łatwo jednak nie każdy umie.

PS. W Twoim pości jest dużo prawdy, wcale nie neguje  tak też bywa/jest. 



#64 OFFLINE   witeg

witeg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • Imię:Witek

Napisano 15 kwiecień 2014 - 17:43

Nie chce mi się szukać, stąd nie powiem kiedy DDT zostało wycofane, prawdopodobnie w latach sześdziesiątych (koniec), lub siedemdziesiątych. Z czasem każda substancja ulega rozpadowi. Wymieniłem ptaki drapieżne bo to one właśnie są w tym przypadku wskaźnikiem i na ich populację DDT miało największy wpływ - będąc na końcu łańcucha pokarmowego kumulowały w swoich organizmach najwięcej tego środka, sytuacja podobna jak teraz z odradzaniem jedzenia tuńczyków z uwagi na metale ciężkie.

Kwestia wróbla jest podobna do kuropatw - zabrakło żarcia i schronienia. Kiedyś na wsi co zagroda była krowa, koń, kury to i wróbelki miały co jeść, teraz jak w niektórych powiatach jest po 10 krów to i wróble się nie wyżywią. W miastach podobnie , niby żarcia więcej ale i gołębia oraz krukowata konkurencja większa.

W funkcjonujących oborach wróble widzę. Widzę też ptaki śpiewające lęgnące się w chronionych pestycydami sadach. Co ciekawe całkiem dobrze w mojej okolicy radzą sobie bażanty - jeden kogut urzęduje u mnie w zasadzie na stałe, widzę go prawie codziennie, kury jeszcze całkiem się nie zadomowiły, kręcą się po całej okolicy.

A tatuś szanowny to na jak długo wynajmuje ten garaż rok, dwa, pięć, czy raczej 20-30lat?

Inna sprawa wody dzierżawią ludzie dla zysku i nie ma co od nich oczekiwać, że bez gwarancji długoterminowego użytkowania, będą inwestować, tylko po to , żeby korzyści z tej inwestycji zebrał ktoś inny.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych