Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

SUMY 2014


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1293 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   malcz

malcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2179 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:malczewski

Napisano 14 kwiecień 2014 - 22:40

Damn, ale nie czujesz całej tej otoczki? Czekania, zbierania sprzętu, podróży, eskapady w nieznane i niepewności? Połowimy czy nie?

 

To jest wyzwanie, w Polsce jak załamie się pogoda albo nie biorą to się po prostu zawijasz i jedziesz innym razem, a tam na "wygnaniu" walczysz bo już jesteś i nie bardzo masz wyjście - musisz popracować i się namęczyć aby coś wydłubać. Na takich wyprawach kształtuje się właśnie charakter  - przynajmniej ja tak do tego podchodzę. I tyle razy już dostałem w dupę w Szwecji, że na każdy następny wyjazd czekam jeszcze bardziej, żeby się zrewanżować.

 

Pozdrawiam



#22 OFFLINE   zorak

zorak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 170 postów
  • LokalizacjaToruń
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Tarnowski

Napisano 14 kwiecień 2014 - 22:45

Panowie nie rozpoczynajmy kłótni, tylko podziwiajmy fotki. Naprawde szacun dla osób łowiących takie okazy. A mimo że w Ebro jest dużo wielkich sumów to nie wydaje mi się że to tak łatwo złowić. Tam sumy też reagują na pogodę, ciśnienie itd. Na pewno tam łatwiej złowić okaz niż u nas, ale nie wierzę że super łatwo.



#23 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 14 kwiecień 2014 - 22:53

@grunwald1980 , zdaje sobie sprawę że to jest cały tir sprzętu potrzebny, ale tyle pieniędzy włożyć w taki wyjazd jest dla mnie porażką wędkarską , mając u nas wody w których pływają wcale nie mniejsze sumy niż w Hiszpanii , za tą kwotę co ludzie przeznaczają tam na tyg wyjazd , myślę że na naszej Wielkiej rzece w ciągu kilkunastu wyjazdów złowi się rybę może nie 2 metrową ale 170 spokojnie i to będzie satysfakcja - złowiłem prawdziwego , rodzimego , dzikiego suma , a nie wdrożonego na lewo do wody w której nigdy nie występował - może dlatego u mnie takie coś jest bo nie lubię gatunków inwazyjnych ...

Miedzy calym tirem a kilkoma kijami jest przepasc, nie musisz ironizowac, nigdzie nie pisalem ze Ty latasz z samym dolnikiem.Najezdzasz na Hiszpanie a okazuje sie ze w Polsce sa niemniejsze ryby, nic tylko low i wstawiaj w sezonie bede bil brawo :) nie draz wiecej tematu prosze cie bo sam stanjesz sie gatunkiem inwazyjnym.Nie chce cie urazic, ale jesli kiedys zdecydujesz sie na "wyprawe zycie" poswiecisz swoj czas, pieniadze, jednym slowem dokonasz wiele wyrzeczen aby cos takiego przezyc a ktos z boku na to popatrzy i powie " to jest pikus" to wtedy zrozumiesz.Sam zawsze powtarzam, ze na zagranicznych lowiskach latwiej o fajne ryby.Ale uwierz mi na slowo, latwiej w Polsce zlowic okaz wychodzac z domu, niz znalezc sie nad woda gdzie okazow plywa tysiace.Dobrej nocy zycze :)



#24 OFFLINE   Maciek_7

Maciek_7

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1320 postów

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:20

Ogromne gratulacje Kamil! Jak kijeczek się sprawdził?
  • suli102 lubi to

#25 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:25

nie pojadę w życiu (...)

Ja na razie nie będę tego próbował bo nie stać mnie na takie zabawy ale może kiedyś jak się dorobię czemu nie

 

Rozumiem, że Twoje stanowisko wynika trochę z niewiedzy, a trochę z punktu siedzenia. Łatwiej się czegoś wyrzec, jak się to zdeprecjonuje ;)

 

Regularnie jeździmy z Harrym na śródlądowe zagraniczne ryby od 2010 roku. Za nami około 10 eskapad. Nie są to wyprawy na koniec świata, a raczej takie macanie po wodach naszych południowych, północnych i zachodnich sąsiadów. Macanie, bo na większość wód jedziemy w ciemno, typując łowiska na maps.google.com. Ale za to przy odrobinie inwencji da się taki wyjazd ogarnąć za nieco ponad 100PLN dziennie, licząc wszystkie wydatki bez żywności i alkoholu. Warunkiem jest posiadanie własnego pontonu i silnika.

 

Po drugie wyjazd wyjazdowi nierówny. Na niektórych nie śpi się w ogóle przez 2 -3 doby, a przez pozostałą część – po 3-4 godziny dziennie. Marznie się, moknie, niedojada, zmaga z wiatrem i falą, myje w lodowatej wodzie. Czasem zdarzają się wypadki, choroby i nieprzyjemne historie, po których trzeba się pozbierać i łowić dalej. Często brakuje sił, albo siada morale. A po tym wszystkim trzeba wsiąść za kółko i wrócić po nie zawsze idealnych drogach np. 2 – 2,5 tys. km. Oczywiście, można wynająć sobie kwaterę w dobrym standardzie z bieżącą wodą i kuchnią, przewodnika, tudzież łajbę z wysoką burtą i silnikiem 30-50hp, która żadnej pogody się nie boi… Ale to kosztuje 2-3 razy więcej.

 

Po trzecie trzeba pamiętać, że łowi się na nieznanej wodzie, którą trzeba w ciągu kilku (w praktyce 2-3 dni) rozpracować, bo inaczej siada psycha i może się okazać, że cały wyjazd będzie można o kant dupy potłuc. Ryby w ogóle a duże ryby w szczególności występują lokalnie, wyspowo, czasem w bardzo nieczytelnych i trudno identyfikowalnych miejscach. Zdarzyło się niedawno, że dwa dni pływaliśmy bez ryby po wodzie, która jest okoniowym Eldorado. Nigdy też nie wiadomo, na co ryby będą brały, np. zdarza się, że metrowe szczupaki żrą prawie wyłącznie przynęty nie dłuższe niż 8-9cm. Ostatnio złamaliśmy z Harrym naszą zasadę łowienia na nowych wodach i dwa razy wróciliśmy w poprzednio rozpracowane miejsce; za drugim i trzecim razem o dobrych porach i w dobrych miejscach okazowe ryby łowiło się „z zamkniętymi oczami”, każdy  uczestnik tych wypraw „zrobił” co najmniej jedną życiówkę.

 

Zapytaj Krisa23, Pumbę, Baarsa, Hubsonona, Harrego, czy łatwo jest złowić ponad metrowego szczupaka, czy ponad półmetrowego okonia lub podobnego pstrąga w nieznanych wodach, w których teoretycznie się od nich roi. Nie mieszaj ludziom w głowach, dopóki nie wyrobisz sobie zdania na bazie własnych doświadczeń. Szkoda psuć sobie opinię.

 

Jak powiedzieli koledzy – samo ruszenie się z przydomowego ciurka, czy kaczego dołka to niejednokrotnie spore poświęcenie, ryzyko i wysiłek.


Użytkownik krzysiek edytował ten post 15 kwiecień 2014 - 07:30


#26 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:34

Nie wiem jaki jest koszt wyjazdu nad Ebro. Od soboty koledzy tam łowią i jeśli będą mieli tak jak poprzednio to bajka.

Gdyby nie to że kolega z pracy na urlop poszedł to też bym był bo hol takiej ryby 30,40 czy więcej kilo musi być emocjonujący. 

W Polsce w ciągu niemalże 20 lat miałem DWA sumy na kiju, tam pewnie bym to miał w tydzień (tyle że u nas zupełnie nie nastawiam się na suma, obydwa brania to przez przypadek). 

Pewnie że wyjazd za granicę coś tam kosztuje ale absolutnie nie żałuję kasy wydanej na słowackich zbiornikach czy norweskich fjordach.  



#27 OFFLINE   suli102

suli102

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 468 postów
  • LokalizacjaDerby/Glogow

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:42

@maciek7 kijek bajka nie miałem z nam żadnych problemów;-)
  • Maciek_7 lubi to

#28 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:43

Po drugie wyjazd wyjazdowi nierówny. Na niektórych nie śpi się w ogóle przez 2 -3 doby, a przez pozostałą część – po 3-4 godziny dziennie. Marznie się, moknie, niedojada, zmaga z wiatrem i falą, myje w lodowatej wodzie. Czasem zdarzają się wypadki, choroby i nieprzyjemne historie, po których trzeba się pozbierać i łowić dalej. Często brakuje sił, albo siada morale. A po tym wszystkim trzeba wsiąść za kółko i wrócić po nie zawsze idealnych drogach np. 2 – 2,5 tys. km. 

Gratuluje pomysła, ja bym się nie odważył albo za wygodny jestem  :unsure:. Ale takie lenistwo dopada człowieka z wiekiem  :rolleyes:  bo kiedyś postępowałem podobnie, no może z wyłączeniem tych 2 tys.km ale po 700 w jedną stronę na weekend zdarzało się.



#29 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:47

Cóż, nam się zdarza wyjść po południu z pracy, zrobić 1200, łowić przez 4 dni, 4 dnia zejść z wody późnym popołudniem zrobić 1200 i rano pójść do pracy... Szkoda urlopu. Czas to jedyna rzecz, której zawsze brakuje.


  • Negra lubi to

#30 OFFLINE   mario

mario

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 3570 postów
  • LokalizacjaP L

Napisano 15 kwiecień 2014 - 07:56

Cóż, nam się zdarza wyjść po południu z pracy, zrobić 1200, łowić przez 4 dni, 4 dnia zejść z wody późnym popołudniem zrobić 1200 i rano pójść do pracy... Szkoda urlopu. Czas to jedyna rzecz, której zawsze brakuje.

 

Potwierdzam, uczestniczyłem. Polecam wszystkim - można.



#31 OFFLINE   yglo

yglo

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 1648 postów
  • LokalizacjaGrzegorzewice

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:22

Polecam przeloty Wizzair za 88zł w obie strony...  czas przelotu w jedną strone 1 godz 30 minut  :D

 

I wcale nie jestem madry dlatego ze mam tam Kumpla, pierwsze loty były gdy go tam jeszcze nie było...


  • Maciek_7 lubi to

#32 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:26

Yglo, gdyby jeszcze można było wziąć ponton i silnik... Nie wszędzie można wypożyczyć szybką, niedużą łódkę... Druga kwestia to obiektywne ograniczenie wynikające z dni i godzin lotów. Transferu nie liczę, bo to do ogarnięcia, ale widomo, że to 1.30 to sam lot ;)



#33 OFFLINE   yglo

yglo

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 1648 postów
  • LokalizacjaGrzegorzewice

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:29

Ja bardziej o tym, ze mozna cztery litery ruszuć na inne łowiska, wieksze ryby, w wiekszej ilości i wcale nie musi to być drozsze od wyjazdu z Mazowsza na Mazury....


  • krzysiek, Dagon i Maciek_7 lubią to

#34 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6194 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:36

Święta prawda, ale w niektórych przypadkach to bariera nie do przeskoczenia i korzysta się z biur podróży... Ze skrajności w skrajność.



#35 OFFLINE   yglo

yglo

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 1648 postów
  • LokalizacjaGrzegorzewice

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:42

Moja wiedza ogranicza sie tylko do SE, domki i łodki, pozwolenia wychodza na osobe taniej niz PL przy załozeniu ze jedzie/leci sie w 4 a nawet w 2 osoby,

Przykład ; w zeszłym roku łowilismy na lowisku specjanym - sandaczowym, tygodniowa licencja na osobe kosztowała 40zł...  Zakupy robimy w LIdlu lub Tessco na miejscu...  ceny jedzenia 5-10% wyzsze jak u nas... No i tyle w temacie, ale najwiekszy "trud" to posiedzieć w necie i poszukać, poszukać, poszukać....


Użytkownik yglo edytował ten post 15 kwiecień 2014 - 08:47

  • Maciek_7 lubi to

#36 OFFLINE   harry

harry

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 153 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Krzysiek
  • Nazwisko:S

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:43

Wróćmy do sumów panowie. Mogą być zagraniczne, byle duże :)



#37 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 15 kwiecień 2014 - 08:46

Ja dla przykładu ogarnąłem na czerwiec wyjazd do Laponii 1 900 km w jedną stronę. Jedziemy samochodem we 3 na 8 dni z własnym silnikiem. Koszt w Totalu całego wyjazdu bel alko bo jedziemy łowić a nie pić to 1600 zł od osoby.

 

Myślę, że to nie jest duża kwota i mam nadzieję, jak wrócę powiem sobie kiedy już odeśpię WARTO BYŁO :)

 

Podróż samochodem 800 km przez Finlandię to sama przyjemność a te 1200 do Tallina jakoś się przemęczymy :)

 

Koniec OT

Piękny sum gratulacje, łeb jak wiadro :)


  • Guzu lubi to

#38 OFFLINE   Wobi

Wobi

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 1601 postów
  • LokalizacjaPl

Napisano 15 kwiecień 2014 - 09:10

Kamil kolejna piękna ryba graty.

pozdr.W

 

PS.a ruszyć się na jakieś tam mgliste sumy z waszych rewirów to też jest wielkie poświęcenie.... nawet jak aktualnie prawie wszędzie jest clozet ;)


Użytkownik WOBI edytował ten post 15 kwiecień 2014 - 09:12

  • Parf lubi to

#39 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2009 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 15 kwiecień 2014 - 11:31

Kamila tylko grube ryby się trzymają ;)

 

Fajna kijana.


  • suli102 lubi to

#40 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 15 kwiecień 2014 - 13:10

proponował bym zrobić Sumy 2014 poza granicami i a osobny Sumy 2014 Pl,
bo na Ebro to każdy złowi, a na naszych rzekach to już są schody
pozdrawiam

 
 

nie pojadę w życiu bo żadna to dla mnie satysfakcja złowić suma tam gdzie pływają ich tysiące


@c1eśla sympatyczny chłopak z Ciebie i bardzo dobry wędkarz, ale czemu wypowiadasz się na tematy , o których nie masz pojęcia :) (swoją drogą nie pierwszy raz)
Zapewniam Cię, że łatwiej złowić suma na spining u nas w Polsce niż na Ebro. Byłem kilka razy w Hiszpanii i łowię sumy u nas. Mam porównanie.
Życiówkę mam z Polski i więcej ryb łowię u nas. Zdarzało mi się w Polsce łowić po 8-9 sumów dziennie. Na Ebro tyle łowi się przez tydzień.
Jedyna różnica jest taka, że u nas w rzekach nie ma szans na 2.5m rybę, a w Hiszpanii można złowić jeszcze większego.

Proszę Cię nie powtarzaj zasłyszanych głupot i bajek ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych