Czyli Rybnik i te organizowane co roku zawody to tylko sumy? Aha. To co ten koleś robił z wędką 14-42g?
"W zawodach złowiono także 15 szt. sandaczy, 15 szt. szczupaków i 19 okoni."
a ile sumów ?
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 15 październik 2014 - 14:00
Czyli Rybnik i te organizowane co roku zawody to tylko sumy? Aha. To co ten koleś robił z wędką 14-42g?
"W zawodach złowiono także 15 szt. sandaczy, 15 szt. szczupaków i 19 okoni."
a ile sumów ?
Napisano 15 październik 2014 - 14:13
Powiem tak większość nastawiła się chyba jednak na sandacze.
Sam widziałem jak kolesi ryby ciągnęły a nie odwrotnie.
Więc drodzy sumiarze przyjeżdżajcie tego 26 października 2014 i pokażcie jak wyciągać takie monstra z wody.
Sam na to nie liczę bo zapewne znowu nastawię się na sandacza, ale przynajmniej sobie popatrzę na ładne sumy. (Po cichu na to liczę)
Napisano 15 październik 2014 - 14:19
dobrzy sumiarze nie przyjada na zawody bo to sie kłuci z ideologia dobrego Sumiarza , wlasnie przez bezsens tego cyrku .
I sandacze bedziecie dalej łowili na 15cm woblery i wedki do 1 1/2oz ?
Napisano 15 październik 2014 - 15:31
a ile sumów ?
Jednego.
Napisano 15 październik 2014 - 17:02
Trzeba na to popatrzeć troszkę inaczej ,gość złowił ogromnego suma i w euforii nie pomyślał rozsądnie tylko chciał się wszystkim pochwalić i wygrać zawody .Myślę że postąpiło by tak 99% wędkarzy ,przy czym najprawdopodobniej 98% by go ubiła a 1 procencik przy dobrych wiatrach po zrobieniu zdjęć od razu wypuściła .Gość postąpił nierozsądnie że ciągnął go godzinę za łodzią bo dodatkowa sesja zdjęciowa plus sam hol najprawdopodobniej go uśmierciła. Co zrobić tak to czasami bywa ale samo wypuszczenie to i tak sukces bo to jednak śląsk gdzie 99,999% ryb od razu dostaje w palnik przez co łatwiej się pozuje do zdjęć .Myślę że ta ryba tego nie przeżyła ale mogę się mylić bo jednak została wypuszczona . Popatrzcie na to inaczej przez pryzmat człowieka który nie był przygotowany na takie branie a potem poszło normalnie czyli emocje ,adrenalina i zwykła ułomność człowieka .
Napisano 15 październik 2014 - 17:13
Nic tak nie przygotowuje na duza rybe, jak zlowienie kilku wczesniej (doswiadczenie) poparte wyobraznia i troska o zdobycz.
Napisano 15 październik 2014 - 17:27
Nic tak nie przygotowuje na duza rybe, jak zlowienie kilku wczesniej (doswiadczenie) poparte wyobraznia i troska o zdobycz.
PodobaMiSię
Ten Pan dobrze mówi, polać mu!!!
Napisano 15 październik 2014 - 17:45
Nic tak nie przygotowuje na duza rybe, jak zlowienie kilku wczesniej (doswiadczenie) poparte wyobraznia i troska o zdobycz.
To jest akurat bezsprzeczne .
Przypał każdemu się zdarza taka chistoryjka która mi się przydażyła w tym roku .
Holowałem sumka już z 20 minut ,silny nurt nie ułatwiał mi zadania adrenalina odebrała zdrowo rozsądkowe myślenie .Zamiast podpłynąć pod przykosę która była bardzo blisko zabrałem się za podbieranie, sumek pływał przy pontonie a ja nie chciałem żeby się zamęczył i za bardzo się pośpieszyłem .Pierwsze podejście nieudane ryba robi odeście przy drugi chwytam oburącz za szczękę a sumek robi obrót wokół własnej osi i wykręca mi ręce poczułem tylko szarpnięcie i przeszywający ból .Sumek wisiał na tylnej kotwicy a przednia wbita między palec wskazujący a kciuk na szczęście ryba swoim ciężarem i impetem wyprostował kotwice na której wisiała .Wyglądało to słabo ale w pierwszym szoku wyrwałem kotwice nie ściągając nawet rękawicy ,krwotok ,opuchlizna i ogromny ból było niczym z bólem serca bo rybka z przedziału 190 200 .Oczywiście nIc tak nie działa na takie rany jak śluz suma w kolejnym dniu zrobiłem okład i po tygodniu została tylko mała blizna .
Co zawiodło ?przedewszystkim pośpiech nie chciałem żeby sumek się zajechał ale i inne doświadczenie .Na jednym wyjeżdzie wpływałem z sumkiem na płycizne najpierw podniosłem silnik potem wędka między nogi i na wiosłach do brzegu sumek jak poczuł dno dał nura a ja nie miałem jak popuścić chamulca i sumek wyprostował kółko łącznikowe .
Tak to jest że człowiek kombinuje jak najlepiej dla rybek a życie to weryfikuje i wychodzi to różnie .
Napisano 15 październik 2014 - 20:32
Wszystko fajnie, wszystko cacy tylko nadal nie wiemy co mówi
ideologia dobrego Sumiarza
i co należy zrobić, gdy mamy branie potęznej ryby na słabym sprzęcie.
Napisano 15 październik 2014 - 23:16
Podjąć walkę, trzymać kwadrans po walce w wodzie bez wyjmowania, nie ciągnąć godzinę za łodzią. 100proc przeżywalności.
Kolega przegrał zawody spinningowe w Annopolu bo złowił największego bolka zawodów i go wypuścił, bo ma w d. co jakiś baran sobie ustalił a on ma zasade że ryb nie zabija. A zawody były w regule złów zjedz. Chiński pucharek i medal z tombaku nie są warte zapłaconej ceny. Dla mnie gość wypuszcza sumaka i jest zwycięzcą. Prawdziwym. i uwierzcie mi, że większe graty dostał mój kumpel co wypuścił bolca niż ten co zaciukał rybę w imię bycia najfajniejszym danego dnia.
Użytkownik rózgaś edytował ten post 15 październik 2014 - 23:24
Napisano 15 październik 2014 - 23:58
Panowie nie wiem dlaczego z taką pewnością twierdzicie, że ten sum nie przeżył? Ja jestem pewien na 100 % że przeżył bo to bardzo "twarde" ryby. Mam niewielki staw a w nim 3 sumy ok .10 kg. Kiedy je kupiłem od rybaka ( miały ok. 1 kg.) i wpuszczałem do stawu były strasznie pokaleczone i słabe. Pierwszy na wędce zameldował się po 2 dniach na kukurydze!! Przez 2 lata były wyciągane lub zrywane kilkanaście razy każdy (na kukurydzę) i do dnia dzisiejszego mają się świetnie.
Napisano 16 październik 2014 - 06:45
Twarde, twarde ale po co szarpać, wiązać, turlać. Jednak moje zdanie jest takie że adrenalina, emocje robią swoje. Chciał dobrze ale podniecenie wygrało
Napisano 16 październik 2014 - 08:30
Kolega przegrał zawody spinningowe w Annopolu bo złowił największego bolka zawodów i go wypuścił, bo ma w d. co jakiś baran sobie ustalił a on ma zasade że ryb nie zabija. A zawody były w regule złów zjedz. Chiński pucharek i medal z tombaku nie są warte zapłaconej ceny. Dla mnie gość wypuszcza sumaka i jest zwycięzcą. Prawdziwym. i uwierzcie mi, że większe graty dostał mój kumpel co wypuścił bolca niż ten co zaciukał rybę w imię bycia najfajniejszym danego dnia.
Panie Redaktorze,upraszam o więcej precyzji i rozważne stosowanie środka literackiego w postaci (uwaga, trudne słowo) animalizacji.
Wspomniany fakt rzeczywiście miał miejsce i kolega K. zachował się zgodnie z owym głosem wewnętrznym, ale udział w zawodach na martwej rybie brał nie zmuszany s i ł o m czy p rz e m o c o m. Od 2013 roku te zawody są rozgywane w formule z. i w. Wcześniej podobno nie udawało się zebrać wystarczającej liczby sędziów.
I jeszcze jeden fakt "autentyczny" z tych zawodów. Anno domini 2011 ( a więc w mrocznych czasach rybobicia) piszący te słowa, złowił na wiosennej edycji tychże zawodów bolenia. W pobliżu było dwóch innych zawodników, potwierdzili sędziemu zawodów wymiar ryby i ta została uwolniona. Aha, dodajmy, że ze zachowaniem najsuperdalejposuniętej ostrożności, aby płetwy swej nie uraziła o kamień.
To może jednak nie takie barany.
Audiatur et altera pars...
Napisano 16 październik 2014 - 11:19
Koło redaktora nie stałem nawet. I nie panie. Pany wyginęły :-) Łukasz chodzi mi o fakt, że czasem warto pomyśleć wprzód. Nie chciałem nikogo urażać odnośnie zawodów. Jeśli uraziłem - przepraszam. Prosty ze mnie chłopak, za łatwo poddaję się emocjom. Nie targałbym takiej ryby jak tamten sumak, żeby jej zważyć, bo to nie ważne jest w ogóle. Popłakałbym się jakbym zamordował takiego ryba w imię niczego. Smutno mi że tak ryby nie są szanowane przez świadomych wędkarzy. Internetowe napinki i emocje popsuły mi smak tegorocznego wędkarstwa. Zrobiło się to wszystko pełne niezdrowych emocji, których nigdy w sobie nie posiadałem. Wracam do łowienia dla siebie tak jak było kiedyś, ryb dużo frajdy dużo, czysta radość i fan. Teraz trochę przysiadłem, bo tematy pilniejsze są ale od stycznia zaczynam się bawić tak jak kiedyś. Napinacze niech się napinają, oszukują samego siebie lajkują co chcą ale beze mnie, bo mnie to lotto. :-) Pozdrówki dla tych niezakażonych.
Napisano 16 październik 2014 - 11:40
No i to jest zdrowe podejście. Na pewno lepsze i zdrowsze są palpitacje serca i migotania przedsionków od emocji związanych z łowieniem dla siebie, po swojemu niż dla nic nieznaczącej napiny ...
Ja w tym sezonie na 0 ale to moje wypracowane 0 Po swojemu.
Napisano 16 październik 2014 - 13:12
Koło redaktora nie stałem nawet. I nie panie. Pany wyginęły :-) Łukasz chodzi mi o fakt, że czasem warto pomyśleć wprzód. Nie chciałem nikogo urażać odnośnie zawodów. Jeśli uraziłem - przepraszam. Prosty ze mnie chłopak, za łatwo poddaję się emocjom. Nie targałbym takiej ryby jak tamten sumak, żeby jej zważyć, bo to nie ważne jest w ogóle. Popłakałbym się jakbym zamordował takiego ryba w imię niczego. Smutno mi że tak ryby nie są szanowane przez świadomych wędkarzy. Internetowe napinki i emocje popsuły mi smak tegorocznego wędkarstwa. Zrobiło się to wszystko pełne niezdrowych emocji, których nigdy w sobie nie posiadałem. Wracam do łowienia dla siebie tak jak było kiedyś, ryb dużo frajdy dużo, czysta radość i fan. Teraz trochę przysiadłem, bo tematy pilniejsze są ale od stycznia zaczynam się bawić tak jak kiedyś. Napinacze niech się napinają, oszukują samego siebie lajkują co chcą ale beze mnie, bo mnie to lotto. :-) Pozdrówki dla tych niezakażonych
Napisano 17 październik 2014 - 00:42
Koło redaktora nie stałem nawet. I nie panie. Pany wyginęły :-) Łukasz chodzi mi o fakt, że czasem warto pomyśleć wprzód. Nie chciałem nikogo urażać odnośnie zawodów. Jeśli uraziłem - przepraszam. Prosty ze mnie chłopak, za łatwo poddaję się emocjom. Nie targałbym takiej ryby jak tamten sumak, żeby jej zważyć, bo to nie ważne jest w ogóle. Popłakałbym się jakbym zamordował takiego ryba w imię niczego. Smutno mi że tak ryby nie są szanowane przez świadomych wędkarzy. Internetowe napinki i emocje popsuły mi smak tegorocznego wędkarstwa. Zrobiło się to wszystko pełne niezdrowych emocji, których nigdy w sobie nie posiadałem. Wracam do łowienia dla siebie tak jak było kiedyś, ryb dużo frajdy dużo, czysta radość i fan. Teraz trochę przysiadłem, bo tematy pilniejsze są ale od stycznia zaczynam się bawić tak jak kiedyś. Napinacze niech się napinają, oszukują samego siebie lajkują co chcą ale beze mnie, bo mnie to lotto. :-) Pozdrówki dla tych niezakażonych.
No i to mnie się podoba...
Krzychu!!! Ciekaw jestem jakiego suma wytarmosi w przyszłym roku lanser Kalk.... No bo w tym momencie stracił najdłuższego suma złowionego na spining w Polsce....
A może jescze w tym sezonie pobije te 244....HE HE HE Ciekawe czy pokaże zdjęcie z miarką...????
Napisano 17 październik 2014 - 08:06
Duże ryby wyzwalają duże emocje. Trochę się nasłuchałem o tym podejściu niektórych osób do łowienia sumów. Panowie co to jest wyścig szczurów, albo kto ma większego? Napinać to się można, ale nie na rybach. Nie wszedłem jeszcze głęboko w środowisko sumowe i po tym co słyszałem chyba nie chcę. Zachowanie typu że ktoś się obraża że inni połowili jest dla mnie śmieszne i żałosne. Ja robię swoje i nie patrzę na innych, gdybym tak robił to już chyba bym walnął to całe sumowanie bo to ciężki temat, ale sprawia mi przyjemność i lubię to robić, a to chyba najważniejsze.
Niestety te całe złe emocje spowodowane są postępującym bezrybiem bo gdyby ryb było dużo i nie byłyby mordowane, to każdy by łowił i jeszcze dzielił się informacjami gdzie na co, jak to się dzieje na zagranicznych forach. Lepiej na pewno nie będzie bo z roku na rok jest coraz gorzej przynajmniej jeżeli chodzi o Wisłę.
Napisano 17 październik 2014 - 09:54
Święte słowa Janek nic dodać nic ująć.
Napisano 17 październik 2014 - 11:15
Niestety tak jest wszędzie w Polsce.
Wymiana informacji, o ile w ogóle jest, jest tylko w zamkniętych grupach sumowych ( zazwyczaj max 3-5 osób )
Niektórzy specjalnie podają błędne informacje o łowisku, przynętach i technice połowu żeby zmylić potencjalnego "konkurenta" nie rzadko kolegę.
Oczywiście nie można wrzucać wszystkich do jednego wora. Czasem zdarzają się ludzie którzy są chętni by pomóc, podpowiedzieć innym,
przekazać swoje spostrzeżenia i uwagi dotyczące tematyki sumowej. Tylko jest ich coraz mniej i ich liczba maleje wprost proporcjonalnie do ryb które są w naszych rzekach.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych