Ale o co c'mon?
Koleś nie wygląda na rzeźnika. Wg opisu starał się reanimować zakwaszoną 2,5h holem rybe....
No niestety zdechła... Podobnie jak ponoć ok. 190cm sum niejakiego red.K. złowiony wiele lat temu, podszas zawodów na Zegrzu na zestaw prawie okoniowy... (ntb. przy takim zestwie to akurat trzeba było odciąć od razu żyłkę/plecionkę (i tak cud, ze wytrzymała) a nie wozić sie parę godzin ze zdychającą rybą żeby zaliczyć punkty..
I co zrobić... zakopać w lesie? Świniom dać? zostawić na gnicie w wodzie?
Przynajmniej w atawistycznym ujęciu sum może być dumny, że po smierci przynejmniej go zjedli a nie wywalili do rowu czy dali świniom... :-/
S.