Gdzie łatwiej o okazy - w Polsce czy zagranicą - dyskusja wyłączona z tematu "Okonie 2008"
#1 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 16:23
piękny garbus. Brawo!
p.s.
nie rozumiem tylko, dlaczego niektórzy dzielą okazy na te polskie i zagraniczne?
Ludzie co to za różnica?
Przecież okaz to okaz i bez znaczenia czy złowiony w kraju, czy gdzieś indziej.
#2 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 16:38
Dziwię się tylko Tobie, że tego nie rozumiesz. To jeszcze nie jest państwo -Unia Europejska. Chociasz niektórym może się już tak wydaje.
Jeżeli ktoś by się w tym zagubił to wystarczy wejść do przydrożnego WC na przykład.
pozdrawiam
#3 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 16:41
nie rozumiem tylko, dlaczego niektórzy dzielą okazy na te polskie i zagraniczne?
Ludzie co to za różnica?
Przecież okaz to okaz i bez znaczenia czy złowiony w kraju, czy gdzieś indziej.
Wtedy gul mniej skacze....
Zawsze można stwierdzić, że przecież za granicą to takie ryby się codziennie łowi. Jak wiadomo przemieszczenie się na PN lub Zach od granic Polski powoduje ze natychmiast szczupaki tylko powyzej metra etc. Mnie zastanawia tylko ile osób formułujących tak ignorancji pełne poglądy z zagranicy to co za sztuka i przyjedź do nas to zobaczymy miało okazje w innych krajach łowić.
A i żeby nie było ze się personalnie do kogokolwiek w tym wątku przyczepiam... to tylko taka uwaga ogólna, nie przyczepiam się do nikogo.
#4 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 16:46
@Daniel,
piękny garbus. Brawo!
p.s.
nie rozumiem tylko, dlaczego niektórzy dzielą okazy na te polskie i zagraniczne?
Ludzie co to za różnica?
Przecież okaz to okaz i bez znaczenia czy złowiony w kraju, czy gdzieś indziej.
Sebek, jestem w stanie zrozumieć ten podział.
Olbrzymią frajdę sprawił mi wymęczony 44cm okoń złowiony w małym bajorku. Swiadomość, że się uchował przed hordami rodzimych wędkarzy sprawiła, że byłem bardzo szczęśliwy.
Zagranicą nie trzeba się zastanawiać czy ryba jest, czy może została pożarta.
Jednak jeśli chodzi o złowienie to jak sam dobrze wiesz (a wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy) zagranicą wcale nie jest łatwo złowić okazową rybę. Po pierwsze dużo ich nie ma (warunki do wzrostu nie zawsze są idealne), po drugie wiele razy miały kontakt z wędkarzami i coś tam w tym ich instynkcie się pozmieniało. Mam czasem wrażenie, ze ryby zagranicą są cwańsze. Niby wiem, że są ale nie jest łatwo złowić. W Polsce zazwyczaj problem sprowadza się do namierzenia, ale jak się uda...
Wiele pokoleń tzw. szczepienia (C&R) chyba zrobiło swoje
Dlatego podział zrozumiały, ale bez przesady...
Mieliśmy przykład jak wracaliśmy ze Szwecji - wyniki innych ekip wracających z nami promem. Chyba wiele osób nie tego spodziewała się w Szwecji
Chłopacy łowiący często w Ebro czy nad Padem też mogliby trochę od siebie dodać. Niektórzy z nich mieli lepsze wyniki w tym roku nad Wisłą
#5 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 17:27
jedno jest pewne rybostan jak i mentalnośc wedkarzy w Polsce jest daleki od zagranicznych standardów- mimo lekkich zmian dzieki takim portalom jak nasz,ale droga jeszcze daleka.
widać w watku np szczupakiże i u Nas się jakieś rodzynki szczupakowe uchowają,ale co to jest w porównaniu np z taką Anglią(o której na marginesie nikt nie mówi a ryb tam jest zatrzęsienie,wystarczy pośledzić ich strony czy fora)
Do szwecji tez się jedzie z perwnoscią obecnosci ryby,nie z pewnoscią brań co machnięcie.
Ciekaw jestem ile ekip robi wyjazdy na mp Mamry i inne mazurskie wody na okaz i czy ktoś taki moze powiedziec ze było Cienko bo same 90tki brały.
Bo ztego co rozmawia się z ludzmi po powrocie ze szwecji to 90 to straszna Cienizna
sztuką jest niewatpliwie zlowienie okazu gdzie jest ogromna presja,mało ryb,
osobiscie dla mnie jest to bardziej cenne niż metr pajka kilka razy w sezonie,nie napisze ze w tygodniu choć w szwecji to pewnie tardzo realne.
trochę rozpisałem się o szczupakach ale chodzi mi raczej o fakt okazowej ryby i jej wystepowanie niz o konkretne gatunki.
Myslę że kazdemu z nas większa radość sprawi okaz złowiony w Polsce niż za granicą.
oczywiscie radość tez jest,ale chyba juz nie tak wielka,jak byśmy złoiwli tą sama rybę w naszej ukochanej rzece czy jeziorku
#6 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 22:55
co do podziału ryba z Polski a ryba zagraniczna.to ja jestem zdania ze poprosty rybe jest łatwiej złowić tam gdzie jest jej więcej,oczywiście mie znaczy to ,że szwecja to zaraz bedą walić jak głupie na wszystko co wrzucimy do wody i byłe gdzie to wrzucimy.
jedno jest pewne rybostan jak i mentalnośc wedkarzy w Polsce jest daleki od zagranicznych standardów- mimo lekkich zmian dzieki takim portalom jak nasz,ale droga jeszcze daleka.
widać w watku np szczupakiże i u Nas się jakieś rodzynki szczupakowe uchowają,ale co to jest w porównaniu np z taką Anglią(o której na marginesie nikt nie mówi a ryb tam jest zatrzęsienie,wystarczy pośledzić ich strony czy fora)
Do szwecji tez się jedzie z perwnoscią obecnosci ryby,nie z pewnoscią brań co machnięcie.
Ciekaw jestem ile ekip robi wyjazdy na mp Mamry i inne mazurskie wody na okaz i czy ktoś taki moze powiedziec ze było Cienko bo same 90tki brały.
Bo ztego co rozmawia się z ludzmi po powrocie ze szwecji to 90 to straszna Cienizna
sztuką jest niewatpliwie zlowienie okazu gdzie jest ogromna presja,mało ryb,
osobiscie dla mnie jest to bardziej cenne niż metr pajka kilka razy w sezonie,nie napisze ze w tygodniu choć w szwecji to pewnie tardzo realne.
trochę rozpisałem się o szczupakach ale chodzi mi raczej o fakt okazowej ryby i jej wystepowanie niz o konkretne gatunki.
Myslę że kazdemu z nas większa radość sprawi okaz złowiony w Polsce niż za granicą.
oczywiscie radość tez jest,ale chyba juz nie tak wielka,jak byśmy złoiwli tą sama rybę w naszej ukochanej rzece czy jeziorku
Trochę inaczej to widzę, ale każdy może mieć swoje zdanie
Jeżdżę na zagraniczne łowiska od kilku lat i wiem, jak trudno jest ŚWIADOMIE wypracować złowienie okazowej ryby. Nawet tam, gdzie ryb jest dużo.
#7 OFFLINE
Napisano 27 październik 2008 - 23:20
,oczywiście nie znaczy to ,że szwecja to zaraz bedą walić jak głupie na wszystko co wrzucimy do wody i byłe gdzie to wrzucimy.
jak najbardziej czaje bazę o co kaman:d Tylko Seba wiesz jeśli onę są to masz realna i sporo wiekszą szansę na okaz Tymbardziej ,że jak widać potrafisz Łowić.
czy w Polsce jest łatwiej o Swiadome wypracowanie okazu albo choćby tak samo
#8 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 11:07
Taka prawda, niestety (Gumofilc - piszesz cos?). Ale nie wszystko stracone, bo nasz gospodarz psekonal sie i jezdzi tam regularnie, wiec tylko patrzec wyników. Trzeba byc nad odpowiednia woda w odpowiednim czasie z odpowiednim sprzetem i technika polowu.Chłopcy łowiący często w Ebro czy nad Padem też mogliby trochę od siebie dodać. Niektórzy z nich mieli lepsze wyniki w tym roku nad Wisłą
Co do meritum to okon 51 cm to jest dla mnie bajkowa ryba. Przebiles mnie o 1 cm i musze sie znów zaczac starac Zwlaszcza ze Twój byl celem połowu a mój przylowem...
#9 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 11:08
Jeśli chodzi o sprowokowanie do brania to wydaje mi się, że często łatwiej jest w Polsce.
Natomiast ludzie nie zdają sobie sprawy, że łatwo nie jest i nie jeden osobnik wrócił z zagranicy mega rozczarowany.
Czasem mamy pod nosem zajebiste łowiska, a myślimy że to studnie i wierzymy, że zagranicą ryby same do łódki wskakują.
@Hasior takie okonie masz pod nosem
Odnośnie sprzętu. Nie są to wyprawy na ryby ale wyjazdy do pracy. Mam więc jedynie pojedyńcze dni, w których udaje mi się wyrwać nad wodę (to było moje drugie łowienie okoni tej jesieni), więc nie biorę do samolotu dużo sprzętu.
Dwie wędki travelerki po 2.7 m: do 17g i do 40g (do łowienia okoni na ciężkie przynęty, a wcześniej do łażenia za trociami).
Pierwsza dość miękka, żeby okoń mógł zassać dobrze sporą gumę (nie spieszę się z zacięciem) druga sztywna aby móc pojerkować trochę
Stosuję plecionki, ponieważ ryby często stoją 50-60m od brzegu, więc trzeba nie tylko poczuć branie ale także zaciąć skutecznie.
Stosuję przypony z żyłki do lekkiego zestawu (nie cieńsze niż 0.18, a raczej 0.20)
#10 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 12:10
czy w Polsce jest łatwiej o Swiadome wypracowanie okazu albo choćby tak samo
Myślę, że dużo zalezy od gatunku na jaki się nastawiasz, i od momentu od kiedy zaczyna się dla Ciebie okaz. Sądzę ze równie prawdopodobne jest złowienie dużego szczupaka na dobrej miejscówce w PL jak i np tutaj. Z okoniem pewnie też choc ja z nimi kontaktu nie mam. Na pewno łatwiej o okazowe łososiowate w PL, to po trochę wynika i z mojego doświadczenia ( w Polsce pstrągów łowiłem na dzień łowienia więcej i były też jakieś bardziej sensowne) jak i z tego co mówią pstrągarze siedzący tu długie lata - chcesz na duże pstragi - jedź do Polski.
Moim zdaniem jest jeszcze jedna ważna sprawa - w Polsce większość wędkarzy NIE NASTAWIA SIĘ na złowienie dużej ryby. Tzn trudno oczekiwać złowienia szczupaka olbrzyma na 7-8cm przynętę, a tak naprawdę bardzo dużo ludzi w polsce łowi. Jak łowiłem nad Wisłą to max dla mnie to było ok 8-10cm i sprzęt do 3/4oz. Czy jest to odpowiedni zestaw na DUŻE ryby?? może okonie Pamiętam ze w tym samym czasie na naszym odcinku łowił dziwak z kijem trociowym i dużymi nastocentymetrowymi gumami i łowił ryby dużo większe, choć rzadziej. Jednym słowem, gdyby w Polsce się celowo nastawić na duże ryby tak jak jest to robione przy wyjazdach np do Szwecji to myślę że w wielu miejscach bbyłaby szansa nieźle połowić. Chyba że przez ostatnie 3 lata coś się straszliwie zmieniło... to wtedy przepraszam
p.s.
I znowu moderator się naprzenosi
#11 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 12:37
Myślę, że gdybym poświęcił w Polsce tyle czasu łowieniu szczupaków co na Syrsan w maju to prawdopodobnie złowiłbym większą rybę i to całkiem blisko mojego domu
Jestem także przekonany, że nie złowiłbym w kraju tylu ryb w przedziale 80-100 co złowiłem na Syrsan.
Rekord Syrsan to bodajże ryba w okolicy 16-18kg, a złowienie ryby powyżej 110 cm jest niezmiernie rzadkie.
Innym przykładem jest rekord Danii - 18kg. W Polsce co roku padają takie ryby.
Jeśli chodzi o okonie, to rekord klubu i wód którymi się opiekują, (a z których pochodzi mój okoń) to 2.3kg (złowiony wiele lat temu). Ryb do 45 cm jest bardzo dużo, większe to rzadkość.
Kolega (@Witek) wiele lat temu złowił w Polsce okonia 59 cm (2.93kg) - ryba większa niż rekord Danii czy Wielkiej Brytanii.
Nasze wody mają potencjał - tylko naród jeszcze nie dorósł do tego żeby go wykorzystać.
#12 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 14:21
Czasem mamy pod nosem zajebiste łowiska, a myślimy że to studnie i wierzymy, że zagranicą ryby same do łódki wskakują.
@Hasior takie okonie masz pod nosem
@hlehle-jak znajde takie łowisko pod nosem to dam znać
mi poprostu wystarczyłoby łowisko w którym byłby ryby takich rozmiarow,ja jestem wyjatkowo cierpliwy
np w Ire gdzie bylismy.tylko w sumie 2 dni wedkarskie.zauwazyłem wiekszą częstotliwość brań niekoniecznie okazów ale ogolnie.fakt ze nie nastawiałem sie jak inni koledzy na łowienie wielkimi przynętami,a raczej przyzwyczajony do Polskich realiow,zestawem srednim z kieronkiem w mediumlekki z tego co widzę nad woda,to jest zasada.w polsce Cieszy dzieć w którym nie zejdzie się o kiju(przysłowiowym)
to Cięzko zauwazyć z perspektywy wedkujacych na stałe za granicą
hlehle myslę że ty łowiac na przemian w polsce i w Dani dostrzegasz to doskonale
@standerus -tak jak Kuba pisałeś mniej czesto, ale mozna złowić okaz.ja mam małe 2 dniowe rozeznanie na wodach Ire ale juz po tych 2 dniach zlotowych jestem bliski stwierdzenia ze byłoby to łatwiejsze niż w Polsce rzeka Shanon zrobiła na mnie ogromne wrazenie .chodzi o Pajki i Perche,bo losośki wiadomo w Polsce łowi się spore.
będąc na stałe w Ire napewno przeszedłbym szybko na sprzęt wagi XH
#13 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 14:35
Na Shannon i Ree łowię 3 lata i bardzo uczą pokory. Też mi się wydawało na początku ze teraz to ja im pokażę i metrówki to będą co dwa rzuty... I świetnie, po poprzerzucaniu ryb 70-80cm, które rozumiem w Polsce nie są częste kiedy w końcu zapragnąłem spotkac się z duzą rybą zaczęły się schody. Większość polskich teorii uległa bezlitosnej weryfikacji. Przebić się przez metr nie jest łatwo, sądze że ten czas poświęcony wodom takim jak Czorsztyn, żarnowiec czy okolice Szczecina dałby lepsze rezultaty jeśli chodzi o duze ryby. Nie oszukuję się że srednie łowiły by się tak często jak tutaj.
Jeśli chodzi o pstragi... trochę mam tu małe doświadczenie, ale ogólnie to albo naumianie się całkiem nowego sposobu - łowienia w jeziorach, albo kilka krótkich okresów kiedy ryby wchodzą w rzeki z jezior. Jeśli nie mieszkasz nad wodą to trafienie w ciag jest dość trudne. Z tego co pamiętam łowienie w PL to jest łatwiej, moi znajomi łowią pstrągi częściej i większe.
Łososie - to juz temat dla mnie zupełnie nieznany, ale myślę ze większe są w PL (tak przynajmniej po zdjęciach).
#14 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 15:41
Czasem mamy pod nosem zajebiste łowiska, a myślimy że to studnie i wierzymy, że zagranicą ryby same do łódki wskakują.
@Hasior takie okonie masz pod nosem
[/quote]
@hlehle-jak znajde takie łowisko pod nosem to dam znać
mi poprostu wystarczyłoby łowisko w którym byłby ryby takich rozmiarow,ja jestem wyjatkowo cierpliwy
[/quote]
Nie musisz, widzę że nie pamiętasz skąd pochodzę i gdzie na ryby często jeżdżę
Okoń 50'ak, który mi poszedł na wiosnę trafił się na starych śmieciach ...
#15 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 16:43
#16 OFFLINE
Napisano 28 październik 2008 - 22:13
#17 OFFLINE
Napisano 29 październik 2008 - 12:25
Absolutnie sie z tym nie zgodze - nasze wody MIAŁY potencjal i naród go WYKORZYSTAŁ. Teraz jest juz po rybach. Doniesienia z tej czy owej miejscówki nic nie zmienia - widac wyraznie po tym, jak skwapliwie ujawniamy wszelkie szczególy co do miejsca i metody. Jak mawial Pepe - WYJEBANE do spodu (cit).Nasze wody mają potencjał - tylko naród jeszcze nie dorósł do tego żeby go wykorzystać.
A - jeszcze jedno. W Polsce okaz laduje w garnku, zeby przypomniec historie szczupaka 124cm. W Szwecji czy Hiszpanii- w wodzie (o ile nie zlowi go turysta wedkarski z Polski). To wyjasnia czy latwiej poza Polska i czy podzial jest sluszny.
#18 OFFLINE
Napisano 29 październik 2008 - 12:44
Nasze wody mają potencjał - tylko naród jeszcze nie dorósł do tego żeby go wykorzystać.
[/quote]
Absolutnie sie z tym nie zgodze - nasze wody MIAŁY potencjal i naród go WYKORZYSTAŁ. Teraz jest juz po rybach. Doniesienia z tej czy owej miejscówki nic nie zmienia - widac wyraznie po tym, jak skwapliwie ujawniamy wszelkie szczególy co do miejsca i metody. Jak mawial Pepe - WYJEBANE do spodu (cit).
A - jeszcze jedno. W Polsce okaz laduje w garnku, zeby przypomniec historie szczupaka 124cm. W Szwecji czy Hiszpanii- w wodzie (o ile nie zlowi go turysta wedkarski z Polski). To wyjasnia czy latwiej poza Polska i czy podzial jest sluszny.
[/quote]
Kuba, mało precyzyjnie się wyraziłem
Nasze wody mają zajebisty potencjał, a naród nie potrafi go wykorzystać bo wszystko zeżarł
Jakby naród był inny to cała Europa by nam ryb zazdrościła...
- Krzysiu lubi to
#19 OFFLINE
Napisano 29 październik 2008 - 13:04
Jak na razie mój rekord pochodzi z Polski,mimo tego,że byłem w Szwecji.Oczywiście jest tam dużo więcej szczupaka niż u nas,ale takiego standardowego 50-70cm.Konkurencja pokarmowa jest tak duża,że na prawdę nie wiele z nich przekracza metr.
#20 OFFLINE
Napisano 29 październik 2008 - 13:26
Nie potrafimy takiego postępowania zrozumieć!-cytat z artykułu w FishingMart
Konkurencja pokarmowa no i jeszcze to.Polacy i Niemcy zrobią ze szkierów basen-aż żal za dupę ściska
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych