Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Gdzie łatwiej o okazy - w Polsce czy zagranicą - dyskusja wyłączona z tematu "Okonie 2008"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 29 październik 2008 - 13:29

Niestety z przykrością zaobserwowaliśmy niemiłe zdarzenie z naszymi rodakami w głównej roli, którzy złowili i przerobili je na filety około 50 sztuk szczupaków w tym 4 metrówki !
Nie potrafimy takiego postępowania zrozumieć!-cytat z artykułu w FishingMart

Konkurencja pokarmowa no i jeszcze to.Polacy i Niemcy zrobią ze szkierów basen-aż żal za dupę ściska


Powstają wody no kill u nas w kraju. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej. Niech miesiarzom żal dupę ściska :D


#22 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3555 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 29 październik 2008 - 13:34

@abarth7 Nie nie ,nikt nie pisze że co rzut tp jasne jest..bo to mało realne nawet w super łowiskach.ale jesli wiesz ,że są takie ryby i w ilosciach wiekszych niż we własnym Kraju to raczej jedziesz z nastawieniem do szwecji po takie ryby,wiadomo zawsze i non stop nie bedą waliły,jak to w wedkarstwie.
Niemniej jednak jezdzi sie do Szwecji w celu wędkarskim,z dużo większa szansą na okazową rybę.
Kurcze my chyba tu zaczynamy gadać o rzeczach oczywistych :unsure:

#23 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 29 październik 2008 - 13:37

Kurcze my chyba tu zaczynamy gadać o rzeczach oczywistych :unsure:


Chyba tak :D
Faktem jest że o ryby łatwiej zagranicą.
Faktem także jest to, że Ci co tam nie byli mają wielkie wyobrażenia o tym jak łatwo złowic rybę w innych krajach.

Jest łatwiej, nie jest łatwo :D


#24 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18653 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 29 październik 2008 - 13:46

Aż prosi się żeby napisać w podsumowaniu:

wszędzie dobrze gdzie NAS nie ma...

i ma to, w tym przypadku, wiele znaczeń :unsure:

#25 OFFLINE   MaleX

MaleX

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 490 postów
  • LokalizacjaTeren prywatny
  • Imię:Marcin

Napisano 29 październik 2008 - 13:59

Połowa sukcesu, to świadomość, że duże ryby są, w Polsce nie jest to oczywiste, niestety.
W sumie jeszcze nie łowiłem poza granicami kraju, ale temat dość żywo mnie interesuje, może w dość bliskiej przyszłości, gdzieś... B)
Natomiast zbieram systematycznie informacje na temat różnych łowisk zagranicznych, przede wszystkim od znajomego, który od dobrych kilku lat wędkuje głównie poza granicami kraju.
Generalnie z tych informacji (z drugiej ręki) wynika:
– w miarę możliwości należy omijać różne europejskie deptaki, czyli łowiska z dobrą bazą wędkarską, czyt. z dużą presją
– by złowić dużego pstrąga, trzeba się trochę napocić, owszem złowił kilka ryb powyżej 60 cm, ale z jego relacji wiem, że było ciężko, były dni bez kontaktu!(łowiska specjalne w Finlandii, czyli deptaki)
– na szczupaki polecał fińskie jeziora bez bazy wędkarskiej = bez ludzi (choć okazów nie miał, to ryby 90+ w zasięgu rzutu - łowił z brzegu)
– wszelkie łososiowate wchodzące jak najdalej od Europy...
Oczywiście, jak wspomniałem, wszystkie moje spostrzeżenia oparte są o informacje z drugiej ręki, ale od czegoś trzeba zacząć B)
Może warto zbierać na wycieczkę do Patagonii :mellow: ?

#26 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14849 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 29 październik 2008 - 14:24

– na szczupaki polecał fińskie jeziora bez bazy wędkarskiej = bez ludzi (choć okazów nie miał, to ryby 90+ w zasięgu rzutu - łowił z brzegu)

Duzo w tym prawdy.
Zdecydowanie wyniki ilosciowe na tamtejszych jeziorach przebijaja inne wody w Europie.
Problemem jest dluga zima i temp wody - szczupaki rosna wolniej niz w cieplejszych akwenach.
Aczkolwiek szczupak rosnie i w zimie, to jednak przyrost roczny jest duzo mniejszy niz np. w Niemczech, Holandii, Polsce.

Stad tez 90tek jest sporo, a trafienie szczupaka w graniach 110 - 120 jest juz cudem.

Guzu

#27 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2424 postów

Napisano 29 październik 2008 - 15:43

Jedna tylko rzecz mnie dziwi - kwestia Irlandii. Nasi koledzy z forum pisza, ze o rzeczywiscie duze ryby to tam trudno.
Tymszasem co nie wyjade za granice na ryby i spotkam a to Niemca, a to Angola, a to Holendra - wszyscy sie rozplywaja na temat jezior irlandzkich i plywajacych w nich mega szczupaków. To jak to jest? :wacko:

#28 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3555 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 29 październik 2008 - 16:06

Z tego co czaję głownymi łowiskami naszych kolegów jest shannon i Ree,@peresada wspominał o niezłym kabanie którego miał i stracił przez słabą agrawkę.
są rózne wiesci o rybach z Ire.


http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.pikepride.c om/galleria/Pikes/specimen%2520pike.JPG&imgrefurl=http:/ /www.pikepride.com/en&h=768&w=576&sz=62&hl=p l&start=3&um=1&usg=__nHpX-w57YxE1CZPwohvoJlabvqg =&tbnid=MKcBRLzQtm86XM:&tbnh=142&tbnw=107&pr ev=/images%3Fq%3Dpike%2BIreland%26um%3D1%26hl%3Dpl%26rls%3DG GLD,GGLD:2008-32,GGLD:pl%26sa%3DG


http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.shannon-fis hery-board.ie/guides/coarse/pics06/Pike-hal2-2006-275.jpg&am p;imgrefurl=http://www.shannon-fishery-board.ie/guides/coars e/reports2006/pike/nov8th.htm&h=220&w=275&sz=7&a mp;hl=pl&start=13&um=1&usg=__GlXj80MgZPktmk6RyCB X8FhsxKY=&tbnid=L41do5CjvQ1egM:&tbnh=91&tbnw=114 &prev=/images%3Fq%3DMonster%2Bpike%2BIreland%26um%3D1%26 hl%3Dpl%26rls%3DGGLD,GGLD:2008-32,GGLD:pl%26sa%3DN

http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.angling-in- ireland.com/Images/46LB%2520Pike.JPG&imgrefurl=http://ww w.angling-in-ireland.com/pages/Members%2520Photos.htm&h= 187&w=230&sz=27&hl=pl&start=5&um=1&u sg=__kFTsJ29991wz_aoRXE6z3LZywQk=&tbnid=khufZx4E8rTgzM:& amp;tbnh=88&tbnw=108&prev=/images%3Fq%3DMonster%2Bpi ke%2BIreland%26um%3D1%26hl%3Dpl%26rls%3DGGLD,GGLD:2008-32,GG LD:pl%26sa%3DN

#29 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14849 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 29 październik 2008 - 16:14

Wody Irlandii slyna z tych NAJWIEKSZYCH szczupakow.
Nie spotkalem sie z informacjami by gdziekolwiek indziej padly ryby w kategorii 90+ (w funtach wagi).

To czy gdzie indziej wystepuja czy nie, jest oddzielnym pytaniem.

W Holandii i Niemczech co roku padaja ryby powyzej 120 cm, widac je na necie - nawet niektore goscily u nas na forum.

Irlandia zatem musi miec COS extra do zaoferowania, bo nie sadze by to byla sila reklamy :unsure:

Moze chodzic o te ryby nie wystepujace gdzie indziej :huh:


Guzu

#30 OFFLINE   SaNdAcZ &#gt;&#lt;----*&#gt;

SaNdAcZ &#gt;&#lt;----*&#gt;

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 380 postów
  • LokalizacjaWarszawa - Miasto Feniksa

Napisano 29 październik 2008 - 16:47

Nasze wody są mocno przetrzepane, to wszystkim znany fakt. Ale jesli się człowiek uprze i u nas można złowic piekne ryby. Na potwierdzenie tych słów podam 2 przykłady z tego roku.
Pstrągi: W tym roku cztery razy wędkowałem z kumplem na niewielkiej rzeczce, do kupy myslę że z 20 godzin, w tym czasie mieliśmy kontakt z około 20 pstrągami powyżej 40cm, mój największy 52cm.
Brzany: W tym roku pierwszy raz nastawiłem się celowo na te ryby (zerowe doświadczenie) wynik, dwie ryby 70+ duzo ryb 60+


#31 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3493 postów

Napisano 29 październik 2008 - 16:55

:unsure:

#32 OFFLINE   Tomass

Tomass

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 166 postów
  • LokalizacjaStalowa Wola

Napisano 29 październik 2008 - 18:11

Brzany: W tym roku pierwszy raz nastawiłem się celowo na te ryby (zerowe doświadczenie) wynik, dwie ryby 70+ duzo ryb 60+

Wydaje mi się ze brzany to inna bajka. Tych ryb jest u nas sporo gdyż mało ludzi się na nie nastawia i w dodatku mało kto potrafi je łowić. A co do tematu to zależy kto o jakich okazach myśli bo na przykład u mnie złapać okonia 40cm+ graniczy z cudem i o takiej rybie mogę tylko pomarzyć.

#33 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 29 październik 2008 - 20:59

To jest moim zdaniem tak - tutejsze wody dość różnią się od reszty Europy - nie ma zimy, w najgorszą pogodę woda ma te 7 stopni, nawet na rzekach. Ryb jest bardzo dużo. dotyczy to również białorybu którego jest tu od.... i jeszcze trochę. Szczupaki rosną wielkie, co chwilę (kilka razy w sezonie) słyszę o rybie powyzej 30, czasem w okolicy 40 funtów.
Miejscówki są bardzo dziwne - duze ryby łowi się często z równych blatów czy na wodzie opadającej łagodnie z 5 na 10m. Klasyczne miejsca bywają często kompletnie puste.
Ryb poniżej metra jest naprawdę dużo, większych pewnie tez jest trochę skoro są regularnie łowione. JEDNAK mimo 3 letniej pogoni nie udało się nam z Peresadą na kilku różnych łowiskach przebić 110cm na przynętę. Kontakt z takimi rybami bywał ale niestety... no przynajmniej w moim przypadku niezbyt mogłem im coś zrobić 30lb sprzętem. Przypominało zapięcie uboota, jakby tu były sumy to byłbym swięcie przekonany ze wziął i to wielki.
Moim zdaniem największym kłopotem są inne mejscówki niż klasycznie, te klasyczne są bardzo mocno obłowione. Druga rzeczą są ciągłe i dość drastyczne wachania pogody, spadki ciśnienia, zmiany wiatru i nasłonecznienia. Bywają 4 pory roku w jeden dzień w maju czy wrześniu. Dodatkowo bardzo duża ilość pokarmu powoduje że ryby sa nażarte i nie zawsze mają ochotę na współpracę. Często łowią brygady 2-4 dni w tej samej zatoce i nagle zatoka ożywa 3go dnia, kiedy gotowi byli już wędki łamać z frusttracji. Czyli - ryby są ale bardzo himeryczne. Dodatkowo pogoda daje się naprawdę we znaki i często nie ma innego wyjścia jak odpuścić, mimo że ryby pewnie żrą.

Co do łowisk PL-IE - sądzę ze jest w Polsce wiele miejscówek gdzie można osiagać podobne wyniki. Tutaj wszyscy nastawiają się świadomie na grube ryby ( Po za Friko i Hasiorem, oni woleli light style :mellow: ).
Jak czesto w Polsce łowi się 30cm wabiami i 40-50lb sprzętem?? Jak dużo ludzi w Polsce trollinguje takimi przynetami po 10-15 metrach?? A są przecież miejsca gdzie byłoby po co założyć takie kolumbryny. Ja jak sobie przypominam swoje łowy w PL to żal d... ściska, sam sobie odbierałem szansę na jakąkolwiek rozsądną rybę.

#34 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2320 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 29 październik 2008 - 21:11

witam!
jest dużo racji w tym co napisał @standerus. średniej ryby jest tu dość dużo. często parę godzin łowienia to kilkanaście ryb w granicach 70-90cm. niestety te największe są bardzo chimeryczne i ciężko je zmusić do współpracy. nie bez znaczenie jest również czynniki pogodowy ( co słusznie zauważył Kuba ) bardzo ciężko trafić dzień ze stałymi warunkami, szczególnie wiosną i jesienią.
latem pogoda jest stabilniejsza, no ale ryby znów nie bardzo żrą i tu się koło zamyka. moim zdaniem żeby połowić w Irlandii trzeba poświecić te 5-7 dni na wodzie. wtedy nie ma bata że trafi się warunki i skutecznie się połowi. my z Kubą łowimy raz w tygodniu ( uwarunkowania rodzinne i zawodowe ) i to chyba nasz błąd. powinniśmy wziąć w końcu kilka dni wolnego i poświęcić się rybaczeniu. myślę że były by sukcesy...
pozdrówka!


#35 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 29 październik 2008 - 21:18

i jeszcze jedna uwaga - przytłaczająca większość naprawdę dużych ryb jest łowiona na makrelę, minoga, i inne martwe śmierdziuchy. łowione stacjonarnie, na trolla, no ogólnie na to są efekty. na przynęty łowi się na ogół ryby mniejsze, bez tych naprawdę wielkich po ponad 30lb. Nie zmiena to faktu że chyba powinenem w końcu uznać że jesteśmy hopeless i znaleźć inne hobby :mellow:

#36 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3555 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 29 październik 2008 - 22:06

i jeszcze jedna uwaga - przytłaczająca większość naprawdę dużych ryb jest łowiona na makrelę, minoga, i inne martwe śmierdziuchy. łowione stacjonarnie, na trolla, no ogólnie na to są efekty. na przynęty łowi się na ogół ryby mniejsze, bez tych naprawdę wielkich po ponad 30lb. Nie zmiena to faktu że chyba powinenem w końcu uznać że jesteśmy hopeless i znaleźć inne hobby :mellow:


nie zmieniaj hobby :mellow: choiaz juz ten łuczek juz widziałem.poprostu tak jest że faktycznie jak w weekent traficie na niesprzyjające waronki i z lapania lipa to trzeba czekać znowu tydzień/wiadomo praca :( .

ja wybrałem lajtowe łowienie tez dlatego,że chciałem coś tam poczuć na kiju.wiadomo 2 dni łowilismy,jak by się uparł tylko na spore wabie to była szansa nawet na brak kontaktu z jaką kolwiek rybą :lol: a tak to sobie podłubałem,pozatym cięzszy zestaw zostawiłęm na dnie Shannon :lol:

najlepszym w tak bardzo zmieniajacych się warunkach pogodowych ,jest wąłsnie kilkudniowy maraton.wtedy jest szansa na zbadanie aktywnosci ryb,w róznych waronkach.z tego co zauważyłem To Wy nastawialiscie się włąsnie na Aktywne ryby,pare machnięc i dalej,ja mam przyzwyczajenia typowo Polskie
Friko chyba też :lol: czyli mozotne szykanie metr po metrze wolne raz szybsze,jużdziś wiem że następnym razem biorę Ciezką armatę na Ire.i koło ratunkowe do niej <_<

ja w zeszłym zesonie trolowałem Dargin(tam gdzie padł 27kg pajk) na 25m wobali typu rapala magnum i gumkami 20-25cm przez tydzień zarówno mnie jak i wielu wedkarzy skutecznie zniechęciły wyniki by trolowac nastepny tydzień :angry:



#37 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 29 październik 2008 - 22:12

Przeczytałem ten wątek z zaciekawieniem. Moje parę myśli:
@thymallus- przydrożne WC-ty. Polecam Francję, zwłaszcza tą z dala od głównych szlaków- można się zdziwić :wacko:. Naprawdę nie wypadamy źle, a przy Litwie, Łotwie- wręcz wzorowo :lol: .
C&R. Łowiąc łososiowate (pstrągi,łososie)- w Irlandii, Francji, Norwegii(ze Szwedami,Finem i Norwegami)- słownie RAZ widziałem by jakiś tubylec wypuścił rybę. Był to mój kolega Norweg, który wypuścił małego łososia i troć, bo nie cierpi ich jeść. Byliśmy na biwaku i miał kupę mięcha. Największe zdziwienie budziło to, że podawałem długość złowionych ryb na fotografiach- koledzy ryby ważyli, filetowali i ZJADALI. Szczupaków się nie zabija bo są podłe w smaku, można go najwyżej wyprawić i powiesić na ścianie- takie było i jest podejście moich znajomych Skandynawów.
Pstrągi w Irlandii- rosną wielkie, tylko trzeba je łowić gdzie są, czyli w jeziorach lub w wodach gdzie się trą- krótki moment gdy są przed lub po tarle. To samo dotyczy np. pstrągów w Norwegii. W Polsce tych największych ryb(+70 cm) nie łowi się w płytkich ciurkach, tej wielkości ryba musi mieć gdzie jeść i mieszkać.
Łososie- są rzeki, w których ryba 65-70 cm to okaz, w innych okaz to 100 cm. Na Drwęcy łatwiej jest złowić metrówkę, na Czawndze(Pólwysep Kolski) można złowić 5 ryb (65-80 cm) w godzinę (przy odrobinie wprawy i szczęscia).
By złowić okaz trzeba albo mieć kupę farta albo czas i umiejętności. Najlepiej wszystko razem, niezależnie od miejsca.

#38 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4480 postów

Napisano 29 październik 2008 - 23:54

Witam,

Teraz kilka spostrzezen z UK. Mieszkam tu juz pare ladnych lat. Poczatki, po polskich realiach byly super. Wyjazd nad zwirownie- kilkanascie szczupakow w jeden dzien. 70-80 cm max. Do tego kilka ladnych okoni. Tamiza kawalek za centrum Londynu- szczupakow troche mniej za to okoni takich do 2 funtow- kilkanascie. Jednym slowem jestem dobry :D Przynety rodem z polskiego sklepu. I tak sobie lapie te rybki, niech bedzie zdradze miejsce- Twickenham Lock, odkrywam nawet sandacze, ktorych podobno nie ma, za to pewnego razu podplywaja miejscowi pro. Ryb lapia malo ale za to jakie- wyjezdzaja dwa szczupce 15-20 funtow. Ja takich tam nawet nie mialem na wedce. Zaprzyjazniam sie z nimi. Pokazuja mi na czym polega lowienie okazow. Pozniej przychodza sukcesy. Nie sa latwe. Ciezki dostep do jezior, najlepiej zarybianych teczakiem. Totalna wymiana sprzetu i przynet. Idzie lepiej. Ryb jest duzo ale srednich. Te duze trafiaja sie ale nie za czesto.

Piszecie o szkierach w Szwecji- na tym lowienie szczupakow w tym kraju sie nie konczy- tam gdzie jezdzimy ze znajomymi, kawal na polnoc, ryb jest zdecydowanie wiecej i w dodatku wiekszych. Przyklad- w tym roku padly 4 ryby powyzej metra, ot tak przypadkowo niby jako odskocznia od muchy i wypad na jezioro, kilka sporo wiekszych urwalo sie,moze z braku odpowiedniego sprzetu, moze i doswiadczenia. Nikt na nie celowo sie nie nastawial. Woda niby zimna, skuta lodem dosc dlugo ale za to sieje zyjace w jeziorze sa wysoko kalorycznym pokarmem, wspomagajacym wzrost zywiacych sie nimi szczupakow.

Pstragi- niby lapie ich sporo ale dzikich 50+ nie ma za wiele. Taka specyfika gatunku.

Pozdrawiam,

Bujo



#39 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 30 październik 2008 - 15:04

Ciekawa dyskusja i w końcu pojawiło się trochęmerytorycznych faktów niż emocji.

Jak wiecie nie każda woda ma potencjał na wyhodowanie okazu. Czasem nie trzeba dużych odległości geograficznych, aby w jednym akwenie rosły ogromne ryby, a w innym tuż obok warunki pozwalały na osiągnięcie znacznie mniejszych rozmiarów.
Jak już wspominali przedmówcy duży wpływ na to ma średnia roczna temperatura wody, zasobność pokarmu i jego rodzaj, jak i kilka innych może mniej bezpośrednich czynników.
Polska w tym świetle plasowała się dość korzystnie. Z danych historycznych wynika, ze nasze wiślane łososie Salmo salar osiagały jedne z największych rozmiarów w Europie. Szczupaki znajdywały dogodne warunki do przekrzaczania 20 kilogramów.
Trzeba jednak pamiętać, że ilość naszych akwenów w porównaniu ze Skandynawią jest mizerna. Dlatego presja prędzej czy później zrobiła swoje.
W ślad za tym uważam, że mimo wszystko łatwiej o okaz za granicą.
Oczywiście w naszym kraju warunki do jego rozwoju może są i lepsze. Zapewne zostało także jeszcze trochę wody, która skrywa rekordowe ryby. Jednak jak przystało na szczytowe ogniwo łańcucha pokarmowego, dużych drapieżników jest najmniej. Do tego przez lata były tępione i uważane za szkodników. Czego nie udało się rybakom dokończyli pazerni wędkarze - chociażby wykończenie Śniadrw. Oczywiście nie do końca, bo do końća się nigdy nie uda (oby). Natomiast historie o kompletach metrówek wywlekanych z łódek mają mocne podstawy w realiach.
Dlatego w innych krajach chyba jest po prostu więcej ryb dużych. Nawet jeśli mają gorsze warunki wzrostu, to z racji zdecydowanie mniejszej presji i zakorzenionego C&R mają szanse się uchować i osiągnąć duże rozmiary. Na te największe ryby trzeba zapracować i tu i tam. Jednak Skandynawia czy zachód daje zdecydowanie większe szanse na spotkanie z okazem z marszu. Niestety większość z nas nie ma czasu na rozpracowywanie łowisk i zwyczajów ryb, dlatego stara się optymalizować swoje szanse wybierając uznane łowiska. Mimo wszystko, łowiąc z doskoku udaje się często spotkać z tym metrowym szczupakiem czy wielkim okoniem. W Polsce łowiąc z doskoku trzeba mieć olbrzymiego farta żeby złowić cokolwiek.

Jeśli zatem Sebastian pisze, że nie widzi różnicy w łowieniu okazów tu i tam, to wynika to chyba tylko z tego, że ma duże doświadczenie i znajomośc łowisk, na których co roku udaj mu się łowić okazowe ryby.
Natomiast przeciętny wędkarz, jak przyjedzie nad dajmy na to Wisłę, to się ostro napracuje zanim złowi cokolwiek. Ten sam wędkarz rzucając byle sliderem w Szwecji czy Finlandii, za każdym rzutem będzie miał szanse na walkę z piękną rybą.

#40 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3555 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 30 październik 2008 - 19:55

Ja mogłbym oddać każdy najlepszy japantackle za mozliwośc przeniesienia się wczasie i łowienia ryb na mazurach w latach 60-70tych.wystarczyła by mi wedka bambusowa i byle kręciek
z opowiesci ludzi łowiacych w tamtych latach,wiem,że szwecje się chowały w ilosci i jakości ryb <_< przynajmniej tych mazurskich jeziorowych jak okonie i pajki





Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych