Połowa sukcesu, to świadomość, że duże ryby są, w Polsce nie jest to oczywiste, niestety.
W sumie jeszcze nie łowiłem poza granicami kraju, ale temat dość żywo mnie interesuje, może w dość bliskiej przyszłości, gdzieś...
Natomiast zbieram systematycznie informacje na temat różnych łowisk zagranicznych, przede wszystkim od znajomego, który od dobrych kilku lat wędkuje głównie poza granicami kraju.
Generalnie z tych informacji (z drugiej ręki) wynika:
– w miarę możliwości należy omijać różne europejskie deptaki, czyli łowiska z dobrą bazą wędkarską, czyt. z dużą presją
– by złowić dużego pstrąga, trzeba się trochę napocić, owszem złowił kilka ryb powyżej 60 cm, ale z jego relacji wiem, że było ciężko, były dni bez kontaktu!(łowiska specjalne w Finlandii, czyli deptaki)
– na szczupaki polecał fińskie jeziora bez bazy wędkarskiej = bez ludzi (choć okazów nie miał, to ryby 90+ w zasięgu rzutu - łowił z brzegu)
– wszelkie łososiowate wchodzące jak najdalej od Europy...
Oczywiście, jak wspomniałem, wszystkie moje spostrzeżenia oparte są o informacje z drugiej ręki, ale od czegoś trzeba zacząć
Może warto zbierać na wycieczkę do Patagonii
?