Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

"Wiatr" w wodzie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
51 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 29 październik 2008 - 20:52

w takim jeziorze woda miesza sie jesienia ze wzgledu na spadek temperatur a nie ze wzgledu na wiatr :D

#22 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 29 październik 2008 - 21:02

A czy ja napisałem z jakiego powodu się miesza :unsure: Chodziło mi o to, że znika stratyfikacja a wiatr wchodzi głębiej w wodę. To, żę temp. się wyrównuje w całej misie jeziora wiem doskonale :unsure:

Pozdr.

Salmo

#23 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 29 październik 2008 - 22:34

Wodę miesza wiatr a wyrównana temperatura jesienią i wiosną ułatwia to. Mam tu jeziora w których woda się prawie w ogóle nie miesza z powodu słabego operowania wiatru i wyrównanie temperatury nic nie daje. Mam też zaporówkę na które wieje jak w Kielcach ... i tam nawet w lecie woda się miesza tak mocno, że na 12 m jest zimniejsza od powierzchniowej tylko o kilka (5-6) stopni.

#24 OFFLINE   TeeS

TeeS

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 120 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 29 październik 2008 - 22:47

Bardzo ciekawy temat.

Ja mogę siępodzielić swoimi spostrzeżeniami z Mietkowa.
Kto bywa na tym zbiorniku ten wie, że trafić tam flaute to jak trafić no może nie 6tke ale 5 w totka. Jak wieje tylko trójka to jest dobrze. Spokojna tafla zdarza się czasami z samego rana i to raczej krótko.

Moje skromne doświadczenia wskazują, że nie ma reguł - przynajmniej jeśli chodzi o sandacza. Mieliśmy brania przy prawie bezwietrznej pogodzie, które zanikały wraz z pojawieniem sięmocniejszego wiatru oraz w bardzo wietrzne dni gdzie fala wlewała siędo łódki. Zauważyłem tylko, że przy bardzo silnym wietrze/fali ryby są bardzo himeryczne trzeba sięwięcej naszukać i częściej zmieniać miejsca. Pamiętam jeden dzień pływania po wzburzonym Mietkowie bez kontaktu i w końcu trafiamy na miejsce gdzie łowimy kilka ryb jedna po drugiej. Wracamy w to miejsce ponownie po kilku godzinach bez kontaktu i znowu kilka ryb jedna po drugiej.

Jeśli chodzi o okonia to mogępowtórzyć za kolegami: duża fala - duża szansa na dużego okonia - ja najczęściej stosuje wtedy troling.

Tak przy okazji, ciekaw jestem jakie koledzy mają spostrzeżenia jeśli chodzi o zaporówki.

Pozdrawiam
Tomek


#25 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 29 październik 2008 - 22:48

Właśnie, ważne też jest otoczenie zbiornika. Można by o tym pisać i pisać...

Pozdr.

Salmo

#26 OFFLINE   cardinal C4

cardinal C4

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 88 postów

Napisano 30 październik 2008 - 00:08

Oddziaływują różne czynniki: spadające z drzew liście, mało tlenu w upalne dni, itd., itd. Gdyby było ich mniej niż 1587 nie istniałyby takie fora i już dawno nie byłoby czego łowić.
Ja na szczupaki lubię zachodni wiatr, ale bez gwałtownych spadków ciśnienia z deszczem - równe, względnie ciepłe zachmurzenie. Wiatr od wschodu - ryba chodu. Mam wrażenie, że słońce, chmury i falowanie /flauta ustalają swego rodzaju warunki świetlne w wodzie. Jeśli te warunki są przez parę godzin stabilne, białoryb przeważa nad szczupakiem. Wtedy jednak wystarczy jedna chmura lub mocniejszy powiew wiatru i już coś się dzieje. Podobnie jest przed świtem i po zachodzie - szczupak żeruje trochę zanim mogę zobaczyć przynętę na końcu wędziska i trochę potem jak już ledwo ją widzę. Ogólnie - słońce, wiatr i falowanie powodują zmienne warunki w wodzie a te sprzyjają szczupakowi.

#27 OFFLINE   cardinal C4

cardinal C4

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 88 postów

Napisano 30 październik 2008 - 00:11

Sorry, ściślej biorąc światlo, wiatr i falowanie. Powinienem jeszcze dodać, że to tylko przypuszczenie z subiektywnych doświadczeń - życia by zabrakło na naukowe łowienie.

#28 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 30 październik 2008 - 06:33

...
Wiatr też miesza wodę i ustala na którym poziomie znajdzie się termoklina (warstwa skokowa, metalimnion).
...



#29 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 30 październik 2008 - 08:33

[quote]

...
Wiatr też miesza wodę i ustala na którym poziomie znajdzie się termoklina (warstwa skokowa, metalimnion).
...

[/quote]

[/quote]

Ale rozmawialiśmy o cyrkulacji jesiennej... :unsure:

Już nie mieszaj pojęć.

Pozdr.

Salmo

#30 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14833 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 30 październik 2008 - 09:52

Okonie sie wykrystalizowaly.

O szczupakach :

Wtedy jednak wystarczy jedna chmura lub mocniejszy powiew wiatru i już coś się dzieje

Podobne odczucia mialem w Szwecji.

Natomiast

Podobnie jest przed świtem i po zachodzie - szczupak żeruje trochę zanim mogę zobaczyć przynętę na końcu wędziska i trochę potem jak już ledwo ją widzę

Dotyczy to, moim zdaniem, typowego letniego okresu, gdy szczupaki kategorii srednie - wieksze, wieksze, unikaja letniej pogody i tego co z nia zwiazane.

A bolenie lubia wiatr ?


Guzu



#31 OFFLINE   casso

casso

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 256 postów
  • LokalizacjaSzczecin

Napisano 30 październik 2008 - 10:10

A bolenie lubia wiatr ?


Nie wiem czy lubią czy nie Zauważyłem jednak że generalnie najlepsze wyniki miałem podczas umiarkowanie wietrznej pogody... Pewnie bardziej doświadczeni koledzy rozwiną temat

#32 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 30 październik 2008 - 10:26

Temat „Wiatr”, chyba został postawiony zbyt ogólnie. Takie szczątkowe informacje nie dają dobrego pojęcia o jego wypływie na wyniki. Ktoś opisał sytuację jak wiatr zwiewa plankton a za nim podążają ryby. Znam sytuacje odwrotną która ma miejsce właśnie teraz na naszej zaporówce. Ryby przenoszą się pod brzeg osłonięty ścianą lasu przed zimnym wiatrem, a tam gdzie wieje jest wielka nic. Kiedyś przeczytałem, że sandacze trzymają się wody o temperaturze 16 stopni. Znalazłem taką wodę i złowiłem 2 wielkie sandacze. Potem jak by mniej się to sprawdzało i teraz wiem, że ma to zastosowanie tuż po tarle. Jak sezon się zacznie grubo po tarle, to sandacze maja gdzieś 16 stopni. Znam mnóstwo opowieści o niesamowitych połowach sandaczy na Wiśle w pogodę taką, że pasa by z domu nie wygonił. Ja na zaporówce 90% sandaczy złowiłem w czasie wschodniego wiatru. Bardzo mi to pasowało bo na Wiśle ryby wówczas strajkują. Warto się edukować z zakresu hydrobiologii bo każda wiedza pomagająca w odpowiedzeniu na pytanie podstawowe w wędkarstwie, (gdzie są ryby), jest bezcenna. Na początku trudno to wszystko powiązać ale z czasem zaczyna się to pięknie układać w całość z własnymi spostrzeżeniami.
PS. Mam sporo filmów bolenowych na których łowię w czasie wietrznej pogody. Ale to też nie jest takie proste i jednoznaczne. Opisanie tych zależności zajęło by kilka stron. W wielkim skrócie. Jak ma się dobra miejscówkę to wiatr (po za wschodnim) nawet porywisty nie przeszkodzi w połowach. Szukanie ryb w czasie takiego wiatru to już zły pomysł. W płytkiej leniwie płynącej wodzie i na zaporówkach, wiatr pomaga łowić bo ryby są mniej „cwane”.


#33 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14833 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 30 październik 2008 - 10:31

@Robert,

To z ta temp. wody to chyba nie tylko dotyczy sandaczy potarlowych.
Kazda ryba ma swoje okreslone preferencje co do warunkow tarla, ktorych szuka. Potem szuka miejsc do odbudowy sil...
Zwykle szczupaki po tarle lubia miec 13-14 stopni wode.
Kto znajdzie taka na Szkierach ma wrazenie ze JEST DOBRZE.

Potem nastepuje weryfikacja, ale jak wiadomo samo poczucie ze JEST DOBRZE pomaga lowic dobrze - lepiej prowadzic przynety itd...

Wydaje mi sie, ze rozroznienie typu akwenu - rzeka, zaporowka, jezioro, rzeczka musi nastapic gdy rozpatrujemy wiatr. Czy tez temat falowania - jak to widza ryby.

Sandacz jest ryba z Azji, moze dlatego wiatr ze wschodu lubi :mellow:


Guzu

#34 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 30 październik 2008 - 11:07

Ta zależność temperatury po tarle jest prosta bo ryby byle gdzie ikry nie złożą a po tarle prze jakiś czas kręcą się w pobliżu. Sandacze (samce) pilnują ikry więc teoria ma zastosowanie dużej. Samice też prze około 2 tygodnie kręcą się w okolicy tarlisk zanim się rozejdą. Zaporówki bardzo się różnią od siebie i pewne zasady z jednej nie mają zastosowania na innych. Niestabilność poziomu wody, brak stabilności stratyfikacji poziomej i pionowej powoduje szybkie zmiany akcji. Osobiście wole nieobliczalność zaporówki od nieciekawego constansu w jeziorze. Po kilkudziesięciu latach można to wszystko rozgryźć ale trzeba się poświęcić jednej wodzie. A z tym to jak z kobietami, są takie które się zdradza i takie które grzechem byłoby zdradzać :D

#35 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 październik 2008 - 11:34

Ano wlasnie...porobilo nam sie kilka razy za duzo zmiennych.... :D

Aby rozpatrywac sam wplyw wiatru na zerowanie ryb drapieznych, trzeba by inne zmienne w miare ustalić. A to jest niemozliwe, bo juz sam wiatr to jest skutek uboczny tego, ze istnieja dwa ośrodki o roznym cisnieniu, wiatr jest efektem wyrownywania sie cisnienia miedzy osrodkami.
Siegnalem do pamieci i z takiego zestawienia wyszedl mi groch z kapusta, jako ze nie prowadze dziennika, w ktorym zapisuje dane z wyjsc na ryby.

Zaczawszy od 1szego czynnika, z ktorego bezposrednio wynika wiatr - cisnienia...wiadomo, ze zmiany cisnienia, a w szczegolnosci gwalatowne wahania wplywaja na pecherze plawne ryb, a w konsekwencji na chec do zerowania.
Tutaj trzeba by okreslic, na jakie ryby wplywa niekorzystnie jaka zmiana: spadek czy wzrost.

Sam, nawet silny wiatr nie musi oznaczac, ze już nastapil znaczny np. spadek cisnienia. Ta zmiana dopiero zachodzi i ryby to czuja...co często objawia się wielkim żarciem przed godzinami i być może dniami posuchy.

Na rzece silny wiatr kojarzy mi się z calkowitym zanikiem bran, lekki wiatr wskazany, aczkolwiek nie jestem pewien czy ryby zeruja lepiej, czy to, ze woda jest zmarszzcona powoduje, ze mniej widza i latwiej je zlowic. (np. bolenie)
Zanik wiatru na rzece, w przeciwienstwie do jeziora nie jest zły, zwlaszzca na plytkich rafach.

Jeśli chodzi o jezioro to rzecz jest innego rodzaju, trzeba by znac hodrologie jeziora tj. scislej - typu zbiornika, połączenia z rzeczkami i innymi zbiornikami , ukształtowania dna, rodzaju linii brzegowej i roślinności.
Inaczej będzie dzialal na ryby wiatr w jeziorze o glebokosci do 5m, inaczej w jeziorze 50m, mieszanie wody wystapi w kadym z nich, ale będzie mialo inny charakter.
Np. w jeziorze z ostrym spadem przybrzeznym i gestym pasem trzcin silny wiatr uderzajacy w ten brzeg to nic innego , jak darmowa wyzerka. Wiatr pcha masy wody po powierzchni, prad wody uderza w trzciny, wymywajac rozne specjaly, na które na spadzie czekaja ryby.
Prad wody bowiem, plynacy po powierzchni zgodnie z kierunkiem wiatru, odbije się od trzcin zabierajac subst. Pokarmowe, i zawroci pod powierzchnia w przeciwnym kierunku.
Dochodzi jeszcze element pory roku.

Zbiorniki zaporowe to jeszzce kilka zmiennych wiecej. Jedna z wazniejszych zmiennych jest wajha do regulacji poziomu wody, no ale to tylko czesciowo zalezy od sol natury... <_<

Wychodzi mi z tego, ze trzeba starac się sporo wiedziec o rybach, charakterze lowisk i sporo bywac nad woda.
Takie typowanie wyjscia nad wode na pdst. danych meteo może się skonczyc tym, ze.....nigdy nie pojdzie się na ryby....bo prawie zawsze cos będzie nie tak.
A jak będzie wszystko constans to okaze się, ze wlasnie ryby nie biora, bo być może czekaja na zmiane...

Gumo

#36 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 październik 2008 - 11:40

Po kilkudziesięciu latach można to wszystko rozgryźć ale trzeba się poświęcić jednej wodzie.


Myślę podobnie. Aby obiektywnie odpowiedzieć sobie na niektóre pytania, trzebaby poświęcić danej wodzie mnóstwo czasu i wiele, wiele lat. Wówczas możnaby poznać wszystkie tajemnice danej wody, miejsca przebywania ryb w danych okresach, zmiany miejsc przebywania ryb w zależności od falowania, zmian ciśnienia i zmian pogody, itd.
Łowię dużo, ale nigdy nie przywiązałem się na stałe do jednej wody. Często zmieniam łowiska i szukam zupełnie nowych. Wynika to z mojej chęci poznawania nowego.
Są ludzie, którzy łowią wiele lat na tylko jednym zbiorniku i tylko tam nabierają swojego doświadczenia. O swojej wodzie wiedzą w zasadzie wszystko, ale ich doświadczenie kończy się tylko na tym... Nie są w stanie przenieść swojego doświadczenia na inne wody, tym bardziej wody, które są zdecydowanie odmienne.

Czytając powyższe wypowiedzi forumowiczów, na pewno można zauważyć, że na jeziorach, czy zbiornikach, falowanie wody sprzyja połowom drapieżników. Jednak jak widać są od tego także wyjątki. Widać także, że żerowanie drapieżników podczas falowania nie zależy tylko od przemieszczania się drobnicy za pokarmem, ale także od warunków oświetlenia w danej wodzie. Jednak patrząc dalej, trudno jest ostatecznie powiedzieć, czy dobre lub złe oświetlenie wpływa na dobre lub złe żerowanie drapieżników. Wspominając różne udane połowy, nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy ryby biorą lepiej jak jest woda zaciemniona, czy jak jest prześwietlona. Wiem, że najczęściej przyciemnienie (szczególnie płytkiej wody) powoduje wzrost brań, ale czy tak jest zawsze? Raczej nie. Czasami mocno prześwietlona woda gwarantuje dobre wyniki...



#37 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 30 październik 2008 - 12:29

Gumo już chyba podsumowała temat i dalsze opowieści będą dalszym mieszaniem bajek. Nie da się rozdzielić zależności bo wyjdzie nam część prawdy czyli to co podają nam media a górale nazywają „gówno prowda”. Mam taki fajny przykład z wiatrem. Łowimy za główką i jest nie malinowo. Nagle zrywa się wiatr i nagle opaska po drugiej stronie ożywa. Podpływamy, a tam ukleje uwija się zbierając strząśnięte (nie mieszane) robactwo a bolki.... Trwa to z godzinę, a potem cisza. Czy można na tym zbudować teorie? Można, ale tylko tu i teraz, bo za miesiąc w identycznej sytuacji się ona nie sprawdzi bo robaki gdzieś poleciały albo ukleje poszła na zimowiska.

#38 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 30 październik 2008 - 13:00

Znam sytuacje odwrotną która ma miejsce właśnie teraz na naszej zaporówce. Ryby przenoszą się pod brzeg osłonięty ścianą lasu przed zimnym wiatrem, a tam gdzie wieje jest wielka nic


W jakiej porze roku to zauważyłeś??

Jeszcze jest inna sprawa. Różne gatunki tolerują różną siłę prądu wody (to jest stosowane głównie do rzek ale zbiorniki o wodzie stojącej rządzą się podobnymi prawami). Silny witr powoduje wzmocnienie prądów wodnych a nie wszystkie ryby to lubią. Silny prąd równa się pracy mięśni i co za tym idzie zmęczenie organizmu ryby dlatego szuka miejsc spokojnieszych by nie tracić niepotrzebnie energii. Druga sprawa to, że woda staje się w miejsach wietrznych chłodniejsza i przez to spada metabolizm ryby.

Pozdr.

Salmo

#39 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 październik 2008 - 14:02

A ja bym proponowal nie zamykac mimo wszystko tematu...zmienic tylko wytyczne...
Skoro wyglada na to, ze kazda pojedyncza sytuacja nad dana woda rzadzi sie innymi prawami, to kluczem do sukcesu jest poznanie odpowiedniej liczby mozliwych sytuacji, z ktorych to strzepow w razie potrzeby ukladamy scenariusze lowienia, w zaleznosci od zastanej sytuacji.
Mnie sie kojarza takie jeszzce syt: nad rzeka - masowy wyroj jetki, na jeziorze - obfity zakwit wody.
Obie te sytuacje kojarza mi sie negatywnie, jesli chodzi o ilosc bran.
No i taka dosc rzadko spotykana sytuacja, mianowicie wystepowanie bijacych źrodel wodnych...siedzialem kiedys na biwaku nad Biebrza i dziwilem sie dlaczego w takim jednym dolku za cholere nie chce brac..do czasu az wlazlem do wody...byla zimna jak....
Podobny przypadek mialem nad jeziorem...byl srodek upalnego lata i ryby za cholere sie nie ruszaly...az pospacerowalem sobie wzdluz pewnego brzegu i....wpadlem po pas, mimo, ze woda byla po kolana... :lol: ...okazalo sie, ze wzdluz tego brzegu bije caly szereg źrodelek, zasilajacych jezioro.
Miejsce to okazalo sie o tej porze roku jednym z najlepszych lowisk ...na ospale latem ryby najprawdopodobniej dobrze wplywal zastrzyk zimniejszej, dobrze natlenionej wody...

Gumo

#40 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 30 październik 2008 - 14:42

Woda ze źródeł bijących z dna jest praktycznie bez tlenu ale jest faktem, że ryby trzymają się takich okolic. Prawdopodobnie to sprawa wymuszonego ruchu wody. Jedna gdzieś odpływa a druga jest przyciągana. Na jeziora to ewenement w rzece już nie bo naokoło cos płynie jest cieplejsze i ma tlen. Pamiętam jak na Solinie w okolicy rury ze smokiem zasysającej wodę gromadziły się stada leszczy. Ewidentnie coś się tam działo skoro stały jak zahipnotyzowane.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych