Wypuszczanie ryb - chamstwo z nad wody.
#1 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 17:41
Postanowiłem opisac przypadek, ktory ostatnio mnie spotkał.
Na poczatku listopada łowiłem notorycznie na swojej boleniowej miejscowce. Zjawiałem sie najczesciej jak mogłem. Łowiłem stojac w wodzie. W odległosci stu metrow ode mnie łowił czesto gruntowiec. Znany mi z widzenia z mojej miejscowosci. Wiele razy obserwował hole i wypuszczanie ryb. Ogolnie GBUR
Raz postanowił podejsc do mnie i zapytał czy moze rybe dostac i pociac na filety gruntowe. Odmowiłem. Pytał 5 razy. Ja grzecznie odmawiałem. Odwrocił sie i rzucił pod moim adresem ,, popier....jakis ,, Cała sytuacja była dla mnie zabawna i nawet poprawiła mi niezle humor. Mysle ze wiekszosc z Was wie o jakim uczuciu mowie.
Mina mi zrzedła jak po powrocie do auta, wieczorem, zobaczyłem całe drzwi porysowane do zywej blachy.
Na sto procent nie byłem pewny, wiecie o czym. Wczoraj jednak zasiegnałem na osiedlu jezyka i niemam złudzen kto to.
Były plany zepchnac auto, przebic opony i inne.
Nie wspomne o tym ze na osiedlu jestem ,, pierd...m jakims ,,
Takze jak czytacie - takie sytuacje moga nas czekac nad naszymi pieknymi wodami. Ciekaw jestem czy i Wam cos takiego sie przytrafiło.
Słyszałem od znajomych ze pare razy nie doszło do linczu, wypuszcajac duza rybe przy ,, gapiach ,,.
#2 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 18:36
#3 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 18:57
wmiare lekki, poręczny, skuteczny w działaniu.
a tak poważnie to zniszczenie samochodu zgłosiłbym na Policję
Załączone pliki
#4 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:07
#5 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:18
#6 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:23
Co do policji, to jak najbardziej, zgłosić
Biosteron, samosąd to nie najlepsze rozwiązanie. Można mieć przez to dużo kłopotów i straconego czasu (sąd, więzienie ). Co innego w obronie koniecznej. Policja, ewentualnie rozmowa z delikwentem.
#7 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:25
Oczywiście ,takie rzeczy powinno się zgłaszać organom ścigania.
#8 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:30
Biosteron, samosąd to nie najlepsze rozwiązanie. Można mieć przez to dużo kłopotów i straconego czasu (sąd, więzienie ). Co innego w obronie koniecznej. Policja, ewentualnie rozmowa z delikwentem.
@pablom,chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi
#9 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:31
Jerzy, to nie lepiej czołgiem już na ryby jezdzić?????
nie! Za dużo pali.
generalnie to dokumentacja szkody, zgłoszenia na policję i próba szukania świadka, który ewentualnie potzwierdziłby, ze zniszcznie auta miało zwiazek z tym konkretnym kolesiem.
#10 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:38
Biosteron, samosąd to nie najlepsze rozwiązanie. Można mieć przez to dużo kłopotów i straconego czasu (sąd, więzienie ). Co innego w obronie koniecznej. Policja, ewentualnie rozmowa z delikwentem.
[/quote]
@pablom,chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi
[/quote]
Tarz, rzeczywiście trochę się pośpieszyłem, sorry.
Jerzy, e tam, na pewn poznałeś już jakiegoś szjka, pomożesz koledze i przyślesz kilka baryłek
#11 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2008 - 19:39
#12 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 18:06
Art. 288. 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
...
4. Ściganie przestępstwa określonego w 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
tak jak pozostali koledzy radzę wcześniej poszukać wiarygodnych świadków, aby nie pozostać ze sprawcą w sytuacji 1 na 1, razem z wnioskiem o ściganie można /trzeba/ też od razu złożyć wniosek o naprawienie szkody, którą warto udokumentować rachunkiem za naprawę.
pzdr
Grzecho
#13 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 18:25
Zamiast pisać o działkach i karabinach(co nic nie wnosi)raczej pomyślałbym jak sobie radzić z takimi typami. Zawiadomienie policji też chyba nie jest najlepszym pomysłem bo domyślam się że Marcel będzie chciał tam jeszcze połowić w spokoju, a nie oglądać się za plecy. Udowodnienie tego domyślam się że będzie trudne, a gość za to że musiał się tłumaczyć przed policją następnym razem przebije opony i wybije szyby. Dodatkowo może z kumplami pobić Marcela, a potem powiedzieć że to on ich napadł. Raczej nie będzie miał świadków w przeciwieństwie do nich.
#14 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 18:46
pozdro Marecel i wiem jak to wk..ia, mnie też wkur... takie sytuacje, istnieje nadzieja ze za 20-30 lat te wszystkie chamy powymierają, czego im szczerze życzę
(żarty z tej sytuacji są żenujące...i tyle)
#15 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 18:50
1.
Most nad Odrą w Nowej Soli. Pod mostem zapinam kolejnego niewielkiego szczupaka.Miarka pokazuje ok. 60cm.
Szybki pstryk Zenithem i ryba wraca do środowiska.
Z góry dwu gości (rowery,wędki,sadzyki) głośno komentuje:
-Tyyyyy k....wa, za dobrze ci jest? Dobrobyt ci szuflady poprzestawiał?
Odpowiadam: a nie lepiej jak dla Was zostawię. To w końcu Waszego Koła ryby.
-K...wa , no i dobrze kombinujesz. W porządku jest.
2.
Krosno Odrzańskie. Wyganiają mnie z łowiska. Zawody. Na pobliskim trawiastym boisku do siatkówki rozstawiają stół prezydialny. Komisja działa.
Pytam czy mogę pospiningować o ile nie będę przeszkadzał zawodnikom (tyczkarze). Zgodę dostaję pod warunkiem że nie będę właził na główki.
Czwartemu szczupakowi robię fotkę (Praktica PLC3) na przeciw stołu Komisji. Komisja zajęta ważeniem płoteczek, koniec zawodów.
Widzą jak wypuszczam kolejną rybę.
Tekst słyszalny:
-temu to chyba trzeba wpi.......ć. Se jaja z nas robi. Z palcem w d... wygrałby zawody tymi szczupłymi.
Drugi głos:
-można i wpi.......ć ale po co? Wypuścił, przyjdziesz jutro ze spiningiem na gotowe.
Nawet Komisja pogratulowała.
Dzwiny jest ten świat
#16 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 19:09
Ja na ryby jeżdżę rowerem
#17 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 19:12
Nie wspomne o tym ze na osiedlu jestem ,, pierd...m jakims ,,
I czym Ty sie przejmujesz stary .Glowa do gory i nie ogladaj sie na innych bo sam bedziesz stal w miejscu .Niech sobie mysla ,Rob swoje .
#18 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 19:20
A ja bym się zastanowił jak na przyszłość unikać podobnych sytuacji. Z tego co zauważyłem Marcel nikogo nie pytał o radę co ma zrobić, a raczej napisał ten post ku przestrodze.
Zamiast pisać o działkach i karabinach(co nic nie wnosi)raczej pomyślałbym jak sobie radzić z takimi typami. Zawiadomienie policji też chyba nie jest najlepszym pomysłem bo domyślam się że Marcel będzie jeszcze chciał tam połowić w spokoju, a nie oglądać się za plecy. Udowodnienie tego domyślam się że będzie trudne, a gość za to że musiał się tłumaczyć przed policją następnym razem przebije opony i wybije szyby. Dodatkowo może z kumplami pobić Marcela, a potem powiedzieć że to on ich napadł. Raczej nie będzie miał świadków w przeciwieństwie do nich.
#19 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 21:15
Jeśli i tak się nie da to wypuszczam rybę do wody i drę japę na całego: Do złowienia ! Brać się do roboty!
Pozdrawiam
#20 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2008 - 22:10
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych