Podsumowanie sezonu 2008
#1 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 16:30
Czas Świąt, odpoczynku, chili refleksji. To również czas wspomnień. Pamiętam, że co roku robiliśmy takie podsumowania, wspomnienia z sezonu. Co dla Was było najfajniejsze w mijającym sezonie, może jakieś odkrycia, rekordy, niesamowite przygody lub fantastyczny, nowy sprzęt wędkarski. Jestem bardzo ciekawy jak to wygląda w Waszym przypadku. Zapraszam do wspomnień.
Pozdrawiam
Remek
#2 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 18:15
Rybne, pięknie położone, odcięte od ludzi.
Wyruszyliśmy o świcie, a nad wodą zastała nas mgła.
Jezioro znajduje się wśród gęstych lasów, z dala od zgiełku, w dość głębokiej niecce.
Mgła była tak gęsta, że sam na nieznaną wodę miałbym strach wypłynąć.
Rozwinęliśmy sprzęt, zwodowaliśmy łódź i odepchnęliśmy się od brzegu.
Ekscytacja wynikająca z okoliczności przyrody
podnosiła nam ciśnienie i chęć zacięcia wymarzonej metrówki.
Jednak odkąd zaczęliśmy unosić się na wodzie,
wśród absolutnej ciszy, przez mgłę niewidomi i oniemiali,
z uczuciem jakbyśmy lewitowali a nie płynęli,
żaden z nas nie zaczął nerwowo rzucać, wiedząc jakie okazy czekają na nas w tej wodzie...
Dryfowaliśmy tak bez słowa, aż nie zaczęły pokazywać się
opadające z mgły wierzchołki wzniesień otaczających jezioro.
To najpiękniejszy moment związany z wędkowaniem w tym roku, który przypomniał mi dlaczego tak bardzo to kocham.
Co jest przyczyną mojej pasji, co jest jej celem...
Pozdrawiam, Grzesiek
#3 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 20:32
#4 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 20:38
#5 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 20:54
#6 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 21:01
Najwspanialsza (bo najświeższa) przygoda w Międzyzdrojach:
1. Kompania - spotkałem FANTASTYCZNYCH łowców.
2. Luz - totalny, żadnej presji na wynik, rozmowy, dzielenie się informacją nt. gdzie, jak, dlaczego?
3. Ponowny chrzest w morzu, tym razem w neoprenach , nie śmiejcie się było dobrze, a bielizna SeaFox jest lepsza niż sądziłem.
4. ISA904 w budowie!
5. Swimmbait rod w dyskusji.
i dalej:
6. Akcja Pawła dla młodych kolegów.
7. Last but not least - zarybienie boleniem.
Więcej grzechów nie pamiętam, a jak coś mi się przypomni to napiszę!
#7 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 21:26
No cóż,ten rok nie należał do jakoś szczególnie łownych dla mnie,lecz to mnie nie smuci bo dla mnie najważniejsza jest miła atmosfera podczas spinningowania.Otóż mile wspominam kilka wypraw boleniowych z kolegą Pawłem @Pirania74,to On mi przekazał kilka rzeczowych, praktycznych informacji co do połowu boleni.Było kilka śmieszno-groźnych sytuacji na pychówce ,teraz się uśmiecham gdy do tego wracam myślami,ale na tamten moment nie było mi do śmiechu.Stwierdziliśmy z Pawłem że zakotwiczymy w pewnej miejscówce , jak zwykle Paweł bierze kotwice do reki i wrzuca ja do wody,nurt wody dość silny a ja bohater stoję na łódce i nie przewidziałem,nie bylem przygotowany że gdy kotwica zaczepi o dno to łódką mocno szarpnie...otóż szarpnęło i moja polowa ciała była za burtą a druga w łódce,całe szczęście że jakoś się wciągnąłem do środka,bo dokumenty,aparat foto,komórka byłaby do wyrzucenia.
Co do sprzętu wędkarskiego to zakupiłem sobie kijek TALON IM6 PLUS 10'0 3/8 - 3/4 oz,oprócz tego trochę przynęt boleniowych,szczupakowych.Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony z tego co mam..wiadomo chciałoby się więcej i więcej i więcej, lecz realia na razie nie pozwalają.
Chciałbym też wspomnieć o forum Jerkbait.Pl, bo ono też się przyczyniło w znacznym stopniu że moja wiedza spinningowa jest o wiele bogatsza,dziękuje tym co się do tego przyczynili.
Pozdrawiam wszystkich tych z którymi łowiłem nad Bugiem a nie wymieniłem po wyżej.
Życzę kolegom forumowiczom zdrowia w przyszłym sezonie, bo bez tego nasza pasja jest niczym.
#8 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 21:34
5. Swimmbait rod w dyskusji.
Mógłbyś to rozwinąć?
#9 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2008 - 22:01
Pewnie! Spotkałem się z Danielem z Xrods w Międzyzdrojach (nota bene pomógł mi bezproblemowo załatwić/kupić licencje na połów w morzu - jeszcze raz dziękuję Daniel). Niestety nasze spotkanie było krótkie, bo rozbiegliśmy się po plaży w poszukiwaniu trotek. Na spotkanie i rozmowę z Nim przyjechałem z głową wypchaną informacjami nt. swimmbait rods ze stron amerykańskich: tackletour i swimbaitnation. I .... Daniela krótka opinia była jedna - St. Croix. Mimo to, zrobiłem kompilację artykułów z tackletour i swimbaitnation i przesłałem mu to elektronicznie (co też zaraz uczynię, proszę podaj priv e-mail, bo załącznik jest za.... duży). Zaciekawiła mnie jedna opinia, Matt'a Newman'a - kij do swimbait'ów nie musi być ciężki. Daniel, ze swojej strony, skomentował to, że taki kij można zrobić, bo blank za 2$ można zamówić w Korei, ale ... . i tu pozostał czas na dalsze rozmowy. Matt Newman jest słynnym łowcą bass'ów (Jego rekord jest powalający) ale nie tylko bass'ów, miał tez sukcesy w Anglii w połowie szczupaków. Więcej info znajdziesz w ww. artykułach.
#10 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 09:40
pozdr Łukasz
Załączone pliki
#11 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 09:52
O ile jeszcze zima i wszesna wiosna, obdarzyły mnie, całkiem przyzwoitą iloscią, zupełnie ładnych kropasków, o tyle lato i jesień, to własciwie totalny niefart.
Wiele wypadów bez kontaktu z ryba. Wiele wypadów gdzie, jeśli ktokolwiek połowił, to na pewno nie byłem to ja
Zawiódł odrzański białoryb, olały odrzańskie drapieżniki. Nie dopisały również drapieżniki, w okolicznych zbiornikach zaporowych.
Chyba zacznę zbierać znaczki
#12 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 11:45
Rok 2008 był dla mnie przełomowym rokiem. Wedkarsko troszke obawiałem sie braku czasu. Wstapiłem w zwiazek małzenski, ale regularnie udawało sie byc na Rzeka. Zonka po tygodniu wedkarskiej absencji sama proponowała mi wziecie wedki i zakamuflowania sie w Wislanym sajgonie.
W maju byłem na szkierach w doborowym towarzystwie. Troszke sie porzucało. Generalnie złowiłem tam niewiele, ale co zobaczyłem i przezyłem - to moje
Przełomowy przede wszystkim z tego ze nastapiła ,, specjalizacja ,,. Tylko bolen. Wyniki przeszły moje oczekiwania. Złowiłem wiecej niz w zeszłym roku. Dzieki jednemu z chłopakow z forum zaliczyłem Wisłe z pychowki. Fajna sprawa - dla mnie szczura ladowego.
Krotki urlop - a jakze w pieknych okolicach dzikiej Narwi.
W skwarze niemiłosiernym po trzech dniach stania po pachy w rzece miałem upragniony kontakt z Barwenami. Jedna spadła, wieksza 70cm doholowałem do konca. Na okrase dołowiłem 48cm jazia.
Jesien to dalej deptanie boleniom po ogonach. Choc tak naprawde Tutaj nie było Polskiej złotej jesieni ( trwała tydzien ) na finiszu z dna złowiłem kilka dziesiat boleni. Druga jesien w ten sposob łowiłem na rippery i wyniki naprawde sa zadowalajace. Nie łatwo tylko wytypowac miejsce, dobre miejsce.. Latem jakos człowiek ,, gania ,, powierzchniowce zapominajac o czesaniu dennych warstw wody.
#13 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 11:45
#14 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 12:32
Przede wszystkim nizapomniany wyjazd na Syrsan z super ekipą,mało połowiłem,ale dużo się nauczyłem co teraz procentuje.
Pierwszy prawdziwy sezon na pychówce.
W kóncu w tym sezonie zacząłem w miare regularnie łowić bolki.
Ale oprócz ryb to przede wszystkim super towarzystwo z którym za pośrednictwem j.pl utrzymuje kontakt,i ludzie dzięki którym dużo się ucze i osiągam coraz lepsze wyniki.
Chłopaki wielkie dzięki za pomoc,Remku dziękuje za j.pl
Pozdrawiam
#15 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 12:58
#16 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 13:55
poznalem kilka bardzo interesujacych, malych miejscowek, takich typu wedkarski mikrokosmos, rzeczywiscie malych ale za to bankowek, zasmakowalem lowenia w strasznych chaszczach, w miejscach niedostepnych i totalnie zarosnietych ... ale za to bogatych w rybe i nie tylko wedkarskie wrazenia ... rozsmakowalem sie w docelowym polowaniu na brzany, ten sport okazal sie kapitalna dyscyplina uczaca nie tylko cierpliwosci ale takze skruchy i pokory ... znalazlem miejscowki sandaczowe, na ktorych zlapalem trzy piekne sandacze w granicach 90 ... niestety nie zaliczylem szczupaczej metrowki, chociaz kilka razy bylem na prawde bardzo blisko (m.in. 98, 97, kilka 96 i 95) ... klenie obdarzyly mnie w tym roku dwoma PB ... 70 i 72 ...
z najwieksza przyjemnoscia, choc, jak na hobby, to czasami ciezka praca, wspominam rok spedzony w redakcji jerbait.pl ... napisalem setki postow i tysiace PM ... napisalem tez kilka artykulow ... setki zdjec wykonanych nad woda ida w parze z czasem spedzonym nad brzegami jezior, rzek i rzeczek, a pozniej godzinami nocnego obrabiania tego materialu przed komputerem ... i bardzo sie ciesze, ze ten wklad owocuje i nie jest to zawracanie wisly kijem
tight lines!!!
Załączone pliki
#17 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 14:08
klenie obdarzyly mnie w tym roku dwoma PB ... 70 i 72 ...
masz moze fotki ??
#18 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 17:36
Sezon zacząłem planować już w 2007 dość dokładnie i praktycznie wszystko udało mi się zrealizować. Nie były to plany odnośnie ryb jakie zamierzam złowić, ale plany odnośnie sposobów łowienia, czasu i gatunków na jakie chciałem się nastawić.
Dwie bardzo udane wyprawy (Syrsan oraz Pad). Pierwsza w super towarzystwie i z niezłymi wynikami. Druga jedynie w super towarzystwie
Mimo, że łowię na spinning kilkanaście lat, dużo w tym roku się nauczyłem. No i zacząłem w końcu łowić na muchę Obydwie rzeczy dzięki poznanym ludziom. Najszybciej wiedza i doświadczenie pojawiają się jeśli mamy z kim rozmawiać, analizować i jak to niektórzy nazywają knuć
Jeśli w 2009 uda mi się znowu zrealizować plany i spędzić dużo czasu nad wodą, to nie ma innej możliwości jak taka, że też będzie bardzo udany
#19 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 18:07
Ciągle, dzięki lekturze j.pl i licznym znajomościom, kompletowałem sprzęt castingowy i myślę, że jestem już właścicielem niezłego arsenału
Jeżeli chodzi o ryby, to gdyby nie Syrsan, rok 2008 był bardzo kiepski.
#20 ONLINE
Napisano 27 grudzień 2008 - 18:24
W końcu wybrałem się na kilka fajnych łowisk w Polsce
Po raz pierwszy sprubowałem wędkarstwa morskiego z brzegu (wciąga jak cholera )
Zakupiłem pływadło i teraz uczę się z niego łapać na Wiśle (jakże to inne od dłubania ryb z brzegu)
Kupiłem ze 2 nowe kijki z czego jeden w budowie (znana już więkrzośći ISA 904)
Przekonałem się do ciężkiego casta i nawet kilka bolków udało mi się na niego drapnąć
A tak czysto rybnie to w sumie średnio - jakoś tak wyszło że w najleprzych okresach czasu na ryby nie miałem
Generalnie jednak było fajnie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych