Cześć,
Wczoraj również mieliśmy mały wypad nad rzeczkę pstrągową. Tym razem stworzyliśmy dwie dwuosobowe grupy: Friko i Sławek oraz Gumofilc i Remek. Już od samego rana walczyliśmy z pogodą podczas naszej podróży - mgła. Jak się później okazało w drodze powrotnej było jeszcze gorzej.
Nad wodą spędziliśmy 6 godzin. Wszelkie dołki, zwałki, rynny czesaliśmy woblerkami, gumkami oraz blaszkami. Trzy z czterech osób łowiły na wędki castingowe. Gumo oczywiście pozostał wierny spinningowi. Ryby nie były niestety skore do współpracy. Wychodziły do przynęt bardzo niemrawo, niekiedy nawet nie kończąc wyjścia atakiem. Podczas wyprawy udało nam się złowić 4 pstrągi w tym dwa 35cm, zanotowaliśmy kilka spadów oraz kilka wyjść. Kiepska sytuacja sprowokowała nas do ryzykownych posunięć i wciskania się w zwałki w każdą dziurkę co niestety przyniosło straty w pudełkach. Ogólnie towarzysko bardzo udany wyjazd. Mnie udało się zaliczyć pierwszego wyciągniętego pstrąga w tym sezonie (35cm), który oczywiście w ekspresowym tempie wrócił do wody. Tym razem zdjęcia robił Gumo (nowym aparacikiem) a ja sprzęt nosiłem na plecach
i ... prawie odpoczywałem.
Niebawem kolejne starcie. Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy ale ... kropki wołają.
Pozdrawiam
Remek