Spin/cast i mucha - można pogodzić. Przychodzi taki moment, że sięga się chętnie raz po jedno by drugim razem połowić inaczej. Pochopne ruchy niewskazane, piszę to z własnego doświadczenia na przełomie wielu lat. Powodzenia.
Lekka muchowka, pstrag, wzdrega, jaz i klen. Wybor klasy.
#41 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2014 - 17:45
- Paweł Bugajski i Pavko lubią to
#42 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2014 - 21:29
Wiem po sobie, że da radę pogodzić spin i muchę. Czasem letnią porą biegam ze spinem w ręce, a złożona muchołapka na placach w kamizelce. Rozkłada się to-to w 5 minut i ściąga coś, co do przynąty spiningowej nawet się nie ruszy
#43 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2014 - 21:54
Czasem wieczorem jesli woda sie nie gotuje zaluje ze nie mam ze soba spina. Musze wprowadzic pomysl @Kokosza w zycie. Idealnie gdyby udalo mi sie opracowac strategie noszenia rozlozonego spina i muchowki jednoczesnie. Zwlaszcza na odcinkach gorskich z duza populacja klenia i swinki. Bywa ze nie moge sie wstrzelic z zadna przyneta spiningowa, innym razem z muchowa. Powrot do samochodu i przezbrojenie sie bywa czasochlonne.
Użytkownik ictus edytował ten post 08 listopad 2014 - 21:58
#44 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2014 - 22:42
@Andrzej Bardzo mnie ucieszyles! Czyli laczenie spina i muchy nie jest jednak zboczeniem Czesto na Sanie od switu lowie pstragi na wobki a przed poludniem lub gdy potoki gorzej reaguja na spiningowe przynety przezucam sie na muchowke. W poludniowych godzinach lipienie. Bywaja dni ze za muche biore sie dopiero od popoludnia, wtedy z mucha biegam za pstragami i kardynalami.
Czasem wieczorem jesli woda sie nie gotuje zaluje ze nie mam ze soba spina. Musze wprowadzic pomysl @Kokosza w zycie. Idealnie gdyby udalo mi sie opracowac strategie noszenia rozlozonego spina i muchowki jednoczesnie. Zwlaszcza na odcinkach gorskich z duza populacja klenia i swinki. Bywa ze nie moge sie wstrzelic z zadna przyneta spiningowa, innym razem z muchowa. Powrot do samochodu i przezbrojenie sie bywa czasochlonne.
Miałem na myśli okresy w moim życiu wędkarskim, zjawisko cykliczne. Był czas i środki jechałem z muchą innym razem bazowałem na dostępnych zaporówkach. Mucha zwykle w okresach letnich i jesień (wakacje, wolne dni). Zaporówki niezmiennie całoroczne w zasięgu 30 minut jazdy samochodem. Równoległe noszenie spina i muchy jak dla mnie jest mało eleganckie, dwa nie wiem czy jest to w ogóle dozwolone. Nawet dwie muchówki za pasem to już "zawodnik" a nie powiem by to określenie dobrze mi się kojarzyło. Dziwne - mam to jedynie przy postrzeganiu muchy przy spinie już tak mocno nie uwiera (dwa kije u boku, łódka). Co do karpi które obserwujesz na Solinie, sądzę, że nimfa przy dnie lub streamer wolno prowadzony powinny skusić aktywne ryby. Odnotowałem w dawnych czasach brania na drobnego trupka płotki podanego na gruntówce, zestawy sandaczowe (lata '80-'90-te). Karp po gwałtownym uderzeniu i wysnuciu 1,5-3 metrów żyłki zostawiał zestaw czując opór. Po ściągnięciu zestawu widok był zaskoczeniem, trupki wyglądały jakby ktoś uderzył je młotkiem - spłaszczone. Po kilku pustych braniach, kolega zdecydował się na cięcie w rytm brania, wyholowany karp był totalnym zaskoczeniem. Podobną sytuacje miałem z grubymi kleniami żyjącymi w słono słodkich kanałach odchodzących od Morza Czarnego (Bułgaria te same lata). Była to jakaś miejscowa odmiana tej ładnej rybki, "pyski" niczym Steven Tyler z Aerosmith, żywczyk po braniu totalnie spłaszczony. Stąd sugeruję streamera przy dnie i to wolno prowadzonego, sporo przyłowów mają ludzie na twistera co świadczy o zainteresowaniu karpia żywą przynętą (streamer, puchowiec). Warunek muszą być karpie. Na Śląsku tego nie sprawdzisz - "wychytane"... Pozdrawiam / Andrzej.
#45 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2014 - 23:10
Kurcze, a już myślałem że bez wyrzutów sumienia oszczędzę 6 km marszu i będę uśmiechnięty wędrował po wodzie z 2 wędkami, jedną na plecach drugą w reku W przepisach chyba nic nie ma o noszeniu 2 wędek, zwłaszcza że na obie na raz nie da rady łowić. Jednak jeśli ty masz wątpliwości, to wolę nie testować wyrozumiałości innych. Chyba pomysł odpuszczę, bo nad wodą spokój cenię bardziej niż wszystko inne. Muchowy savoir-vivre to dla mnie wciąż zagadka
#46 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2014 - 23:33
Kurcze, a już myślałem że bez wyrzutów sumienia oszczędzę 6 km marszu i będę uśmiechnięty wędrował po wodzie z 2 wędkami, jedną na plecach drugą w reku W przepisach chyba nic nie ma o noszeniu 2 wędek, zwłaszcza że na obie na raz nie da rady łowić. Jednak jeśli ty masz wątpliwości, to wolę nie testować wyrozumiałości innych. Chyba pomysł odpuszczę, bo nad wodą spokój cenię bardziej niż wszystko inne. Muchowy savoir-vivre to dla mnie wciąż zagadka
Eeeeeee tam...... Andrzej chyba trochę przesadza. Nad Sanem widok muszkarzy z dwoma kijami (muchowymi) to normalka. Ile razy tam byłem zawsze ich widziałem, choć dla mnie to czarna magia ..... bałbym się, że zrobię wędkom crash test, który jedna z dwóch przegra, a ja się zapłaczę . Nie wczytywałem się w RAPR aż tak dokładnie, ale nie wydaje mi się by samo posiadanie w wodzie wędki do spina i muchy można zakwestionować. Jak słusznie zauważyłeś jednoczesne ich używanie jest niewykonalne, choć teoretycznie można sobie wyobrazić nimfę trzymaną w nurcie na kiju "zapiętym" do kamizelki i aktywne machanie spinem......., choć takich cyrkowych sztuczek w życiu nie widziałem. Po prawdzie wędkarza z "spinem" i muchówką też nie widziałem, ale......... dlaczego nie miałbyś łamać konwencji jeśli lubisz i mieścisz się w prawie. Osobiście raczej tą drogą nie pójdę - jestem totalnie "zafiksowany" na muchówkę i nawet gdy dostrzegam jej mniejszą skuteczność niż spinningu próbuję do upadłego, nie obawiając się, że nic z tego nie wyjdzie.
#47 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2014 - 23:54
Eeeeeee tam...... Andrzej chyba trochę przesadza. Nad Sanem widok muszkarzy z dwoma kijami (muchowymi) to normalka. Ile razy tam byłem zawsze ich widziałem, choć dla mnie to czarna magia .....
Nic nie przesadzam, zdeklarowałem jedynie swój pogląd. Może taka nowomoda - suchar / streamer, kij do strzału. Mnie tam na rybach nie śpieszno, zawsze mogę przewiązać... I żeby było jasne, nie chodzi o tubę z drugim kijem lub poskładany druki zestaw do czterech kawałków. Mowa o antenie widocznej za muszkarzem niczym amfibia dowodzenia sunąca po wodzie. Praktycznie to chyba jest to niewygodne. Słowem dłubanie na siłę a tego nie lubię - "róbta co chceta...
- robert.bednarczyk lubi to
#48 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2014 - 00:16
Użytkownik ictus edytował ten post 09 listopad 2014 - 00:21
- Andrzej Stanek lubi to
#49 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2014 - 01:36
Moje wedkowanie ma jeden feler. Bywa, ze tak sie zafiksuje na konkretna rybe (zwykle to taka ktora widze, najczesciej to swinka albo klen) ze nie potrafie sie od niej oderwac. Zamiast isc zamiatac wode dalej na jak najwiekszym odcinku, co drastycznie zwiekszyloby skutecznosc i liczbe wyholowanych ryb, potrafie te jedna rybe starac sie zlowic pol dnia. Z lewej, z prawej, pod prad, z pradem na rozne przynety. Potrafie sie czolgac i siedziec tylkiem na dnie zeby mnie mniej bylo widac. Moze to oznaka choroby psychicznej? W takich chwilach gdy kolejne godziny przegrywam walke, zmiana spina na muchowke lub odwrotnie moglaby przywrocic wiare w powodzenie tego zadania. Moze to nie ma sensu, ale czasem nie moge sie poddac. No i pol dnia stracone. Choc bywa i tak ze mimo porazki wracam z bananem na ryjku. W koncu bylo ladnie i robilem to co lubie
To ja aż taki uparty nie jestem - góra 1-1,5 godziny......, a potem obrażam się na tę wredną, paskudną, głupią (bo przecież jedzenie jej podaję) rybę i idę dalej......Ostatnio doszedłem do wniosku w przypadku takiego "wrednego" lipienia, że celowo odciągał mnie od tych bardziej łaskawych ........ bohater, zwiadowca jeden..,. taki, owaki .
Nic nie przesadzam, zdeklarowałem jedynie swój pogląd. Może taka nowomoda - suchar / streamer, kij do strzału. Mnie tam na rybach nie śpieszno, zawsze mogę przewiązać... I żeby było jasne, nie chodzi o tubę z drugim kijem lub poskładany druki zestaw do czterech kawałków. Mowa o antenie widocznej za muszkarzem niczym amfibia dowodzenia sunąca po wodzie. Praktycznie to chyba jest to niewygodne. Słowem dłubanie na siłę a tego nie lubię - "róbta co chceta...
Też tak mam. Najlepsze łowienie to zawsze jeden kijek. Ostatnio próbowałem na dwa, ale do d...... takie wędkowanie.
#50 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2014 - 19:43
Kurcze, a już myślałem że bez wyrzutów sumienia oszczędzę 6 km marszu i będę uśmiechnięty wędrował po wodzie z 2 wędkami, jedną na plecach drugą w reku W przepisach chyba nic nie ma o noszeniu 2 wędek, zwłaszcza że na obie na raz nie da rady łowić. Jednak jeśli ty masz wątpliwości, to wolę nie testować wyrozumiałości innych. Chyba pomysł odpuszczę, bo nad wodą spokój cenię bardziej niż wszystko inne. Muchowy savoir-vivre to dla mnie wciąż zagadka
Jeśli zdarza się mi dreptać z gotowym do łowienia zestawem do muchy w kamizelce, to tylko na odcinkach łąkowych. Na spin i tak rzucam w ponad 90% spod kija, więc antena na plecach nie przeszkadza. Choć pewnie z odległości wyglądam, jak z oddziału łączności .
Przy chodzeniu za kropkiem po krzakach, zdecydowanie muchówka złożona (mam taki czteroczęściowy uniwersał, czyli 9' #5), no najwyżej z przykręconym kołowrotkiem do rękojeści.
#51 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 18:31
Właśnie dziś zaraziłem się łowieniem na muchę byliśmy z kolegą do południa na spinning i nic, a że on kupił muchówkę i zaczyna w tym roku to po południu spotkaliśmy się jeszcze raz i tym razem zabrał ze sobą muchówkę. Łowiłem pierwszy raz, i udało mi się złowić dwie ukleje a na spina cały dzień zero. Więc pomyślałem żeby kupić sobie jakiś tani sprzęt muchowy do zabawy jak nic innego nie bierze. Na wędkę chciałbym przeznaczyć nie więcej niż 200zł, klasa myślę 4, co polecacie?
#52 OFFLINE
#53 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 19:37
200zł na wędkę, reszta osobno
#54 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 19:42
Ja bym obstał przy Shakespeare Sigma. Plusem jest że to 4 skład w tubie, przyczepiasz do plecaka czy przerzucisz przez plecy i jazda. Muchóweczka też całkiem udana tak myśle.
#55 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 19:49
A długość 2,7m ? Klasa 5 dobra będzie na "małe" rybki ?
Powiem tak, nie znam się na tym kompletnie, nie chcę wydawać dużo kasy na to. Nie ma u mnie pstrągów, lipieni, troci itp. Jazia, klenia da radę na spin złowić to i na muszkę spróbuję, wzdręgę też. Płoć i inne jeśli się da to też, rozmiarowo rybki raczej małe do średnich.
A może: http://allegro.pl/we...4988828889.html
Nie mam jakiś wielkich wymagań.
Użytkownik adrionn911 edytował ten post 28 marzec 2015 - 20:12
#56 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 20:17
Na białoryb do klasy #4 bym szukał i w okolicach 8' lub 8'6. Większa frajda choć na początku ciężej opanować rzutowo sznurki w niskich nominałach. Cała seria wędek Sigma jak i Agility Rise Shakespeare warta swoich pieniążków.
#57 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 20:20
Ok, czyli kijek #4.
Jaka do niego niedroga linka? I jaki niedrogi kręciołek ?
#58 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 20:44
Jak dla mnie żeby było ekonomicznie ale też ok to szukał bym Fairplay ( zaczynałem od niego a służy jeszcze 3 właścicielowi - będzie z 10 lat ) lub oczko wyżej 333+ Cortlanda , Velocity Airflo lub Air Cel SA . Wszystkimi machałem lub mam i jestem zadowolony ( jak się nie oczekuję fajerwerków ) Na pewno odezwą się osoby z innymi typami linek Tak już jest w tym światku. Kręciołków cała masa z kraju skośnych oczu .
#59 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 21:09
Ale tych linek aż się pogubiłem, mógłbyś może link jakiś podrzucić z allegro, według Ciebie odpowiedni
No a co myślicie o tym kongerze? Tani jak barszcz: http://allegro.pl/we...4988828889.html
Użytkownik adrionn911 edytował ten post 28 marzec 2015 - 21:18
#60 OFFLINE
Napisano 28 marzec 2015 - 23:34
Na Allegro nie znalazłem z polecanych innych nie miałem w ręku więc nie będę się wymądrzał W sklepach fly fishingowych : http://www.e-sklepwe...air-cel-dt.html SA Air Cel
http://www.bogdangaw...roducts_id/9937 Fairplay Cortlanda
http://www.bogdangaw...th/205_511_1024 seria 333 Classic zastąpiła chyba 333+
http://www.sport-fis...ing-p-2245.html Airflo
Co do wędki - nie widziałem, nie machałem .Swoją pierwszą kupowałem w ciemno ( apropos też Kongera ) bo nie miałem kogo spytać i neta jakoś tak wtedy brak było Jak nie chcesz inwestować, można spróbować.