No właśnie ..... rankingi i ich realny wymiar. Z pierwszej dziesiątki miałem lub mam trzy kołowrotki - Orvis Hydros, Orvis Acces i Hatch, wprawdzie nie 4 Plus, ale 5 Plus. Nie wchodząc w detale, które omawiałem na początku tego wątku napiszę krótko. Żadną miarą nie można Accesa uznać za kołowrotek lepszy od Hydrosa, a tym bardziej Hatcha. Orvis Acces to kołowrotek dobry, bez wątpienia, ale jego hamulec w zakresie płynności działania, zakresu i łatwości nastaw jest wyraźnie niżej niż Hydros. Tenże Hydros jest dość blisko Hatcha, ale hamulcem znowu nieco odstaje, subtelnie, ale jednak. Cała mechanika konstrukcji obydwu Orvisów jest zupełnie odmienna od Hatcha, co czyni tego ostatniego zdecydowanie odporniejszym nie tylko na "solankę", ale i zapiaszczenie, czy wreszcie wpływ zmoczenia w słodkiej wodzie na dźwięk terkotki. Nie chcę zanudzać dłuższymi wywodami - o każdym z nich pisałem dość obszernie w początkach tematu.
Rankingi Tridenta czy Yellowstone rodzą we mnie jakieś dziwne, nieco spiskowe podejrzenie, że są producenci, którzy na skutek przyczyn mi nieznanych, nie należą do ulubieńców "testerów" - wśród kołowrotków jest to Hatch, a wędzisk Winston. Tak się jakoś dziwnie składa, że produkty tych firm cieszę się jednak dużym uznaniem szerokiej rzeszy użytkowników. Przypadek ?