Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników
#681 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 14:29
- klasyk musi się mieścić w konwencji czyli tworzyć całość z klasycznym kijkiem - jakiś szklakiem, czy innym full flexem, a u mnie takich brak,
- nawet łowiąc lekko w #4 korzystam częstokroć z subtelnych nastaw hamulca kołowrotka, a w klasykach ten element nie jest najistotniejszy,
- dla nowego kołowrotka do linki # 4-5, gdybym jednak pokusie się nie oparł, musiałbym na siłę szukać zastosowania, bo u mnie wszystko już dawno zespolone w skuteczne zestawy,
- a poza tym taki subtelny kołowrotek zasługuje na subtelnego użytkownika, wędkarza tak eleganckiego nad wodą jak Ty Mariuszku...., dla takich jak ja, co to nieraz kijem niczym cepem machają, stosowniejsze są bardziej surowe produktów zza wielkiej wody... takim Hatchem jak trzeba gwoździa wbiję, a jak szpulkę zdejmę - ramka i za kastet może posłużyć .
- Marszal, Janusz Wałaszewski, Paweł Bugajski i 2 innych osób lubią to
#682 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 14:45
To zestawienie jest celowe. Najdalej najstarszy kołowrotek, prezent od Pawła - Hardy Marquis #6 (cichobieżny - bez terkotki). W środku ABEL CREEK 1, kołowrotek surowy, dobrze wykonany jednak nazwałbym go "codzienny". I najbliżej Hardy Duchess, tradycja wsparta nowoczesnymi technologiami. Ale to jeszcze nie koniec ....
- Paweł Bugajski i robert.bednarczyk lubią to
#683 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 14:49
Kastet, nie kastet - ale piwo otworzyć można
- robert.bednarczyk lubi to
#684 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 15:10
Załączone pliki
- trout master lubi to
#685 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 16:00
Ale......., jakby co.....
Ale takiego przeznaczenia dla Hatcha to nie przewidziałem. Robert, ale przy Twojej łapce to dopiero od piątki tak można czy już tylko siódemka ma takie wielofunkcyjne przeznaczenie?
#686 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 16:59
Ale takiego przeznaczenia dla Hatcha to nie przewidziałem. Robert, ale przy Twojej łapce to dopiero od piątki tak można czy już tylko siódemka ma takie wielofunkcyjne przeznaczenie?
Na fotce piątka, ale rzeczywiście siódemka lepiej leży.
#687 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 17:59
Na co dzień używam kołowrotków ze stajni Hatcha, lecz tym razem zrobiłem skok w bok i zdradziłem moje ulubione młynki z Sagem.
Padło na model 6080, kołowrotek dość spory, który ma za zadanie współgrać z wędką Sage One 796.
Co do powyższego zestawu, to jest to świeży zakup i tym samym póki co nie napiszę nic z placu boju. Na "sucho" kołowrotek nie odbiega jakością od wspomnianych Hatchów.
Doskonale spasowany, z bardzo podobnym hmulcem zarówno jeśli chodzi o budowę jak i precyzyjność. Wagowo Sage sporo lżejszy od swojego odpowiednika z numerem 7, co akurat w tym przypadku jest na plus.
Jeśli chodzi o walory estetyczne, to jak to bywa w tym względzie, wszystko kwestia gustu. Mnie nie powalił, ale nie dla wyglądu zdecydowałem się go kupić.
Jeśli chodzi o odczucia wizualno-techniczne to tyle tak na szybko. Jest jeszcze coś o czym muszę napisać. Hatcha przyjemniej się słucha, jego ciepłe pomrukiwanie jest jedyne w swoim rodzaju ;-)
Załączone pliki
- robert.bednarczyk lubi to
#688 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 18:27
Ale to jeszcze nie koniec ....
Mariusz czyżbyś wpadł w jesienną fazę zakupoholiczą .....???? Zdradzisz coś więcej ?
#689 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 18:49
Michał, Sage fajny, ale bardziej się po Tobie spodziewałem kolejnego Hatcha.
Mariusz czyżbyś wpadł w jesienną fazę zakupoholiczą .....???? Zdradzisz coś więcej ?
Nie, nie. Bardziej chodziło mi o fotki i relację znad wody, gdy Hardy Duchess wraz ze swoją wędeczką zaczną holować ryby.
Prawdą jest, że trochę sprzętu sprzedałem i jakieś zasoby są, jednak spokojnie, bez szaleństw.
- robert.bednarczyk lubi to
#690 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 18:50
Wspaniały ten Duchess.
Ma wszystko, co kołowrotek muchowy powinien posiadać, choć moje zdanie może być nieco subiektywne, bo szczególnie lubię klasyki.
Piękny, precyzyjny, hamulczyk w formie terkotki.
Już, już miałem go kupić, największy model, ale trafił się Hardy Sovereign.
Zatem nabyłem Władcę, a Włoska Księżna musi poczekać na swoją kolej.
Może Święty Mikołaj przyniesie?
- Marszal i robert.bednarczyk lubią to
#691 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 19:40
Ja się muchować nauczyłem na tych szybkich kijkach i po prawdzie najbardziej leżą mi nawet nie te mid flex, ale ful.
- Marszal i sierżant lubią to
#692 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 20:31
To jeszcze coś o hamulcach w kołowrotkach muchowych.
Pierwotnie hamulec, na ogół w postaci terkotki, regulowanej lub nie, miał za zadanie wyhamować obroty szpuli przy szybkim wybieraniu linki z kołowrotka, nie dopuścić do splątania sznura na szpuli przy niekontrolowanych obrotach. Hamowanie przy holu ryby było sprawą wtórną, niezbyt ważną.
Czy słusznie?
Przypominam: opór wody (ale nie tylko wody, każdego ośrodka) jest wprost proporcjonalny do pola przekroju prostopadłego oraz do kwadratu prędkości ciała ten ośrodek (wodę) przenikającego; w naszym przypadku linki. Prawda?
Zatem ryba uczepiona na wędce musi pokonać dość pokaźny opór grubego sznura, a im szybciej płynie, ten opór rośnie wykładniczo.
Wniosek: w większości przypadków lekko nastawiona terkotka w zupełności wystarcza.
Ponadto należałoby uwzględnić siły tarcia na styku woda-linka, czego sami przecież doświadczamy podciągając strimera czy agresywną mokrą.
Dlatego tak lubię klasyki. Prościutki kołowrotek, z dobrych materiałów i starannie wykonany, bez luzów, daje mi największa radochę.
Takie kręciołki robił Hardy i Young, inne firmy też.
Nie neguję jednakowoż nowoczesnych wyrobów z mocno rozbudowanymi systemami hamulcowymi, takie też mam i cieszę się z posiadania.
Jednak klasyk....dlatego ten Duchess tak mi się podoba.
Powyższe nie dotyczy łowienia tarponów.
- marian-56, Pisarz.......ewski Piotr, robert.bednarczyk i 1 inna osoba lubią to
#693 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 21:06
Łowiąc na krótką nimfę wędką #4 z niewielkim kołowrotkiem zawsze ustawiam hamulec zależnie od grubości przyponu. Gdy ryba bierze od razu puszczam linkę i dalej wszystko idzie z kołowrotka. Wypracowałem taki nawyk po kilku nieprzyjemnych przygodach - zerwanie ryby, czego nie znoszę (wolę by w ogóle nie wzięła). Z reguły, w przypadku ryb 30 cm+, gdy widzę, że żaden potwór się nie uwiesił, zabawa kończy się błyskawicznie (wybieram linkę z ręki), niemniej jednak miałem trochę fajnych odjazdów, z najczęściej dobrze odżywionych pstrągów 40+ i pozwolę sobie wyrazić pogląd, że hamulec kołowrotka nie pozostawał tu bez znaczenia.
Na suchara, zwłasza gdy okoliczności zmuszają do użycia przyponu 0,10 mm (cieńszych nie używam) też staram się jak najszybciej wybrać luz linki i "jechać" z kołowrotka, którego nastawy zdarza mi się zmieniać w czasie holu. Reasumując, mam wrażenie, że dobry hamulec, nawet w niższych klasach...., chyba zbytku nie robi, nawet gdy przyjdzie go użyć w 10% przypadków.
Użytkownik robert.bednarczyk edytował ten post 22 październik 2016 - 21:07
- randomrodmaker lubi to
#694 OFFLINE
Napisano 22 październik 2016 - 22:20
W istocie, Robert, przy łowieniu na krótką nimfę i przy niewielkiej rybie, to co wyżej napisałem nie ma zastosowania.
Po prostu nie ma linki w wodzie, więc musimy posiłkować się hamulcem. Duża ryba jednak odjedzie, więc prawa fizyki jak najbardziej działają.
Ojcowie - wynalazcy wędkarstwa muchowego na krótką nimfę chyba nie łowili (?), toteż wystarczały im hamulczyki sprężynowe z terkotką.
Robert, podobnie, jak Ty, należę do ludzi skromnych, choć nie przypominam sobie, aby przez 30 lat muszkowania na południu Polski, niezbędny okazał się silny hamulec tarczowy.
Nawet do wyjęcia czterokilowej głowacicy, przypadkowo zapiętej na przypon 0,18.
Natomiast nowoczesne systemy hamulcowe są o niebo skuteczniejsze, tutaj nie mam wątpliwości.
- Janusz Wałaszewski i robert.bednarczyk lubią to
#695 OFFLINE
Napisano 23 październik 2016 - 09:01
Zupełnie przypadkowo ostatnia faza dyskusji nabrała oprócz wędkarskiego, wymiar edukacyjny. W kilku wpisach udało się przekazać chętnym zakupu kołowrotka kilka cennych uwag i przemyśleń odnoszących się do zastosowań hamulców w tych urządzeniach. Jestem wyznawcą posiadania najlepszego kołowrotka, na jaki mnie stać, przeciwnikiem półśrodków i "wędkarskich protez" i cenię sobie dobry, wysokosprawny, płynny i skuteczny hamulcem, nawet w tak "prostej" maszynie, jakim jest kołowrotek muchowy. Każdego kto zaczyna lub stoi na progu zakupu "kręćka" zawsze będę namawiał na kołowrotek z dobrym hamulcem. Nigdy nie wiadomo tak naprawdę, kiedy okaże się on niezbędny. Przykładem najlepszym z najlepszych jest Paweł, Jego ostatnia wyprawa do Szwecji (opisana na blogu) i Jego siedemdziesiąt pięć centymetrów pstrąga potokowego - wyholowanego dzięki posiadaniu kołowrotka z dobrym i pewnym hamulcem (umiejętnościom nic nie ujmując). Mój wybór kołowrotków klasycznych jest dopełnieniem tego "świra", zwanego wędkarstwem muchowym, taka kolekcjonerska faza, na którą na szczęście mogę sobie pozwolić. Jest to opcja na równi traktowana z tą "hamulcową", może trochę bardziej o wymiarze kolekcjonerskim, ale w pełni użytkowym. Po prostu odkrywam kolejne arkana wędkarstwa muchowego, te nawiązujące do wcale nieodległej przeszłości, nam często obce a dla naszych ojców stanowiące codzienność. Poza tym w takim klasycznym łowieniu jest coś szczególnego, coś co pozwala pogoń za rybą odstawić zupełnie na koniec a delektować się otoczeniem, możliwością łowienia i posługiwaniem się dobrym sprzętem. Daleki jestem od pędu za ilością, pospiesznego wkładania gaci i zbrojenia wędzisk nad wodą, bo już i w tej chwili muszę łowić, łowić i łowić. Dojrzałem do spokoju i smakowania życia, w tym wędkarstwa a nie napychania się pospiesznie byle czym i byle jak. I to jest pewnego rodzaju podsumowanie tego może trochę przydługiego wpisu.
To tak na lekką odmianę nurtu, jednak zawsze coś szczególnego:
Rastaffine SORA 3_4.jpg 52,98 KB 5 Ilość pobrań
Porównałem wykonanie Hardego Duchess i Abla Creek. Obydwa kołowrotki są świetne, ale wykonanie angielskie po prostu jest doskonałe. Nic nie ujmując Ablowi, Hardy to "Liga Mistrzów" w każdym detalu.
Użytkownik Marszal edytował ten post 23 październik 2016 - 09:04
- Janusz Wałaszewski, Paweł Bugajski, Andrzej Stanek i 4 innych osób lubią to
#696 OFFLINE
Napisano 23 październik 2016 - 11:08
Dalej kusisz. Cholera....., przespałem się z tematem i zamiast być dalej, jestem bliżej kupna Hardy'ego Duchess.... i nie dlatego, że jest mi potrzebny, ale zjawiskowy po prostu. Jeśli się u mnie znajdzie z pewnością nad wodą też popracuje, choćby z linką DT (od dłuższego czasu zbieram sie do kupna) w zestawie #4 ....... No i wygląda na to, że w p....... cały misterny plan......
- Andrzej Stanek i sierżant lubią to
#697 OFFLINE
Napisano 23 październik 2016 - 12:04
Witam.
To ja może tak dla pewnej symetrii pewną tezę zapodam w temacie najlepszych kołowrotków ...
Otóż moim zdaniem (jako że w tytule wątku widnieje słowo "subiektywny") najepszymi kołowrotkami nie są pieknie wykonane i mało używane przez ich właścicieli "kołowrotkowe cacuszka".
Wręcz przeciwnie - wcale niedrogie "osiołki robocze" wyprodukowane w tysiacach (jeżeli nie w dziesiątkach tysięcy) egezmplarzy i użytkowane całkiem intensywnie przez taką samą ilość wędkarzy.
Czy wyprodukowane w Chinach, czy w Korei ... czy firmowane przez jedną czy też przez kilka firm naraz pod różnymi nazwami - wszystko jedno.
"Grupa testowa" jaką są tysiące użytkowników na całym świecie jest najlepszym odzwierciedleniem dobrej czy kiepskiej jakości tego czy inne go modelu muchowego (bo o nich tu mowa) kręciołka.
Nie będę tu może podawał konkretnych firm czy modeli, bo i moje doświadczenie jest w tej materii niewielkie ... ale takie oto spostrzeżenia nasunęły mi się po kilku miesiącach obserwacji wschodnich, internetowych platform handlowych oraz samego rynku "producentów" - europejskich czy amerykańskich ... wszystkich bez wyjątku
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 23 październik 2016 - 12:05
- Janusz Wałaszewski, Pisarz.......ewski Piotr i sierżant lubią to
#698 OFFLINE
Napisano 23 październik 2016 - 12:31
W kwestii porównania kołowrotków Abel i Hardy przytoczę pewną anegdotę;
Pewien Amerykanin ze Stanów był u swojej rodziny w Anglii i cały czas nie mógł przestać podziwiać wspaniałego trawnika wokół posesji gospodarzy. W końcu zapytał o sekret tak wspaniałego utrzymania trawnika, na to gospodarz odpowiedział pytaniem - a ile lat ma twój trawnik ?
- nie pamiętam dokładnie, ale chyba 20 - odpowiedział jankes
- no widzisz, a mój ma 700 - odpowiedział gospodarz
Między Ablem a Hardy'm nie ma aż tak spektakularnej różnicy, jednak 1965 w przypadku firmy Abel to nie to samo co 1872 Hardy'ego
Użytkownik janusz.walaszewski edytował ten post 23 październik 2016 - 12:32
- Marszal i Pisarz.......ewski Piotr lubią to
#699 OFFLINE
Napisano 23 październik 2016 - 12:56
Między Ablem a Hardy'm nie ma aż tak spektakularnej różnicy, jednak 1965 w przypadku firmy Abel to nie to samo co 1872 Hardy'ego
Szlachectwo zobowiązuje i tego dowodem jest Duchess. Jest coś w tym angielskim muszkarstwie, czego nikt inny na świecie nie potrafi oddać. To chyba właśnie te setki lat tradycji, wszak pierwsze wzmianki o muszkarstwie na wyspach pochodzą z XV wieku.
#700 OFFLINE
Napisano 23 październik 2016 - 14:50
A ja już myślałem że o hardym zapomniałem jak trafił mi się CFO, chyba tylko odwlekłem zakup:)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych