Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników
#1621 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2018 - 20:54
- robert.bednarczyk lubi to
#1622 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2018 - 21:14
To już jest muchowa perwersja :-D
E, każdy z nas jest trochę perwersyjny. Oby tylko ta perwersja życia nam nie zrujnowała. A Robert, wraca na właściwe tory
- kleniarz i robert.bednarczyk lubią to
#1623 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2018 - 21:18
To już jest muchowa perwersja :-D
Perwersja to Hardy Zane Ti... Zresztą nawet Hatch miał bardziej wyrafinowane serie limitowane.
- kleniarz i robert.bednarczyk lubią to
#1624 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2018 - 21:58
E, każdy z nas jest trochę perwersyjny. Oby tylko ta perwersja życia nam nie zrujnowała. A Robert, wraca na właściwe tory
@MarszalPerwersja to Hardy Zane Ti... Zresztą nawet Hatch miał bardziej wyrafinowane serie limitowane.
Masz rację hehe :-D
@hi tower
To już nawet nie perwersja tylko dewiacja :-D Wisi jeden na ebay-u angielskim za 6000£. Kupiłbym za to sprzęcik z górnej półki na cały muchowy żywot:-D
- Marszal lubi to
#1625 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2018 - 22:59
To już jest muchowa perwersja :-D
Prawda. Ale z drugiej strony pewnie właśnie te za 20 lat podwoją wartość.
E, każdy z nas jest trochę perwersyjny. Oby tylko ta perwersja życia nam nie zrujnowała. A Robert, wraca na właściwe tory
O tak Mario, ostatnie 2 miesiące to był praktycznie tylko casting, który strasznie namieszał mi w głowie. Jednak tęsknota za muchą, miłością pierwszą, wróciła. Cast będzie tylko jej uzupełnieniem.
- kleniarz i Marszal lubią to
#1626 OFFLINE
Napisano 21 październik 2018 - 11:13
Dawno nie było nic w kwestii najlepszego kołowrotka muchowego ;-)
Najnowszy kolor na rozkładzie kustomowych Haczów- Bluewater
Załączone pliki
- Pisarz.......ewski Piotr, robert.bednarczyk i Grzegorz78 lubią to
#1627 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 18:35
Jak sądzisz Michale - chyba jest cis na rzeczy ? Są także nieco lżejsze, choć to raczej subtelna różnica. Nadal jednak niezmiennie, piękne, solidne, idealnie spasowanie, wyposażone w genialny system hamulca.
#1628 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 20:18
Zawsze do usług Roberto! Szczerze, to aż tak nie analizowałem terkotki i nie porównywałem z poprzednikiem. Kołowrotki traktuję raczej jako narzędzia. Owszem, zdarza mi się powzdychać nad ich pięknem, ale w moim przypadku nie trwa to zbyt długo. Hatche uwielbiam za całokształt, podoba mi się ich design, ale to co mają najwartościowsze schowane jest w środku. Mam na myśli super precyzyjny hamulec, który wydaje się, że jest w stanie przetrwać wędkowanie w najcięższych warunkach. Warto również wspomnieć o doskonałym spasowaniu, no i o tej wyjątkowej terkotce, która mruczeniem ustępuje jedynie mojej kocicy ;-). Z rzeczy, które zostały poprawione względem pierwszej generacji i które od razu rzucają się w oko, to poprawiona luźniej pracująca rączka. Są jeszcze kolory! Hatch od tego roku rozpieszcza swoich klientów oferując im różnokolorowe customowe wersje i to jest super sprawa dla kogoś, kto na swój wędkarski sprzęt patrzy okiem projektanta.
Bodajże w marcu oferowana była piękna zieleń, niestety spóźniłem się z zakupem dla siebie i nie pozostaje mi nic, jak czekać do przyszłego roku na powtórkę serii.
- robert.bednarczyk lubi to
#1629 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 20:36
Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).
Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-)
1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony)
2. Ross-y - po notorycznych problemach z hamulcem w Evo2 zraziłem się do firmy, czary goryczy dopełniła F1 kolegi gdzie po kilku tygodniach łowienia wysiadła trajkotka... (miałem też Rossa CLA2 i tam też skoki hamulca były bardzo nieliniowe...)
3.Nautilusy - używam wyłącznie modeli NV (#10) oraz Monstera - póki co jestem zachwycony zarówno jakością jak i dopasowaniem wagowym do konkretnej klasy kija (w lutym jak szczęście dopisze Monster spotka się z GT a ta ryba go zweryfikuje ;-)
4. Lamsony - uwielbiam je pomimo filigranowej budowy - to są właśnie młynki stworzone do kiji w klasach od #6 w dół. Używam od lat Litespeedów, Speedsterów, Guru HD (ten akurat większy do switcha) oraz Velocity. Żaden mnie nie zawiódł mimo iż czekam aż złamie się plastikowa terkotka ale jakoś nie chce pomimo, że LiteSpeed i Speedster 2 to moje podstawowe młynki od kilku lat (zastąpiły Rossy). Na dodatkowy plus mogę dopisać mega serwis - kiedyś upuściłem Velocity (tani model) na podłogę i wygięła się stopka - producent bezpłatnie przysłał nową część pomimo iż napisałem, że chciałbym ją kupić ponieważ uszkodziłem ją z własnej winy ;-)
5. Loopy - atrakcyjne wzornictwo i na tym koniec zalet.... ciężkie i średnio wykonane (no i hamulec jest ok - system Matrix działa bez zarzutu) - w Megaloopach shooting line notorycznie dostaje się pod szpulę... masakra. Jedyny model który mam i się go raczej nigdy nie pozbędą to Loop Classic 812 - mega maszyna do DH (gdyby tylko miał większą średnicę byłby idealny). Warto wspomnieć, że made in China...
6. Danielssony - wzornictwo od lat nie zmieniane (nudziarze) ale młynki doskonałe, super hamulce i precyzja wykonania - wszystkie modele na pełnej ramie począwszy od F3W 2six. Mam 7 modeli Danielssonów i mają u mnie dożywocie. Uwaga nr1 - podobnie jak w Loopach modele w niższych klasach są relatywnie ciężkie. Uwaga nr 2 - wiele osób jara się modelem Oryginal - warto wiedzieć, że w praktyce ma on bardzo prymitywny hamulec - nie każdemu to odpowiada (ale ja to uwielbiam ;-) Uwaga 3 - osobiście wkurza mnie zbyt mały knob w modelach serii L5W - zamówię sobie większy z egzotycznego drewna i będzie bajka ;-) Uwaga 4: made in Sveden
7. Abel Super 11 - miałem ale precyzja wykonania + hamulec korkowy predysponuje ten młynek właściwie wyłącznie na solankę - prymitywne woły robocze (dla mnie zbyt prymitywne)
Reasumując - przez wiele lat kręciły mnie konstrukcje z USA - wydałem masę kasy kupując te młynki a po zakupieniu pierwszego Danielssona zrozumiałem, że błądziłem (wyjątek - doskonałe Lamsony i Nautilusy).
Konstrukcje europejskie w większości przewyższają jakością amerykańskie a Einarsson, Danielsson czy niemieckie Vosselery to konstrukcje absolutnie warte grzechu. Wszystko powyżej napisałem na bazie własnych doświadczeń za wyjątkiem Einarssonów i Vosselerów, które są katowane przez moich bliskich ziomków od wspólnych wypraw wiec też mam o nich wyrobione zdanie.
Podobnie jest z kijami: USA vs Europa ale to nie ten wątek.
PS. celowo pomijam Visiony, Sage, Orvisy, Airflo, Guideline gdyż te firmy nie produkują kołowrotków (od biedy szanuję jeszcze niektóre Orvisy ;-)
Pozdrawiam
Tomek
Użytkownik gladki edytował ten post 25 październik 2018 - 20:47
- tlok, kleniarz, Janusz Wałaszewski i 5 innych osób lubią to
#1630 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 21:21
#1631 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 21:29
Kolejny post, zbliżający mnie do pierwszego Danielssona
Namawiam - nie zrobisz błędu. Napisz jaki model CIę interesuje i z jakim kijem ma pracować to postaram Ci się go przybliżyć bardziej szczegółowo i od praktycznej strony.
#1632 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 21:40
Gładki,
Trochę ciężko uwierzyć w słabe hamulce u Rossów, ponieważ ludziom latami działają bez zarzutu hamulce w zwykłych młynkach z sortu Worldwide. Druga sprawa to, czy w tym całym Twoim próbowaniu nie trafiłeś na żadnego, choćby "kulawego" Hardy'ego?
#1633 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 21:56
Pozdrawiam
Sent from my iPhone using Tapatalk
- MichałZ lubi to
#1634 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 22:05
Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).
Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-)
1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony)
2. Ross-y - po notorycznych problemach z hamulcem w Evo2 zraziłem się do firmy, czary goryczy dopełniła F1 kolegi gdzie po kilku tygodniach łowienia wysiadła trajkotka... (miałem też Rossa CLA2 i tam też skoki hamulca były bardzo nieliniowe...)
3.Nautilusy - używam wyłącznie modeli NV (#10) oraz Monstera - póki co jestem zachwycony zarówno jakością jak i dopasowaniem wagowym do konkretnej klasy kija (w lutym jak szczęście dopisze Monster spotka się z GT a ta ryba go zweryfikuje ;-)
4. Lamsony - uwielbiam je pomimo filigranowej budowy - to są właśnie młynki stworzone do kiji w klasach od #6 w dół. Używam od lat Litespeedów, Speedsterów, Guru HD (ten akurat większy do switcha) oraz Velocity. Żaden mnie nie zawiódł mimo iż czekam aż złamie się plastikowa terkotka ale jakoś nie chce pomimo, że LiteSpeed i Speedster 2 to moje podstawowe młynki od kilku lat (zastąpiły Rossy). Na dodatkowy plus mogę dopisać mega serwis - kiedyś upuściłem Velocity (tani model) na podłogę i wygięła się stopka - producent bezpłatnie przysłał nową część pomimo iż napisałem, że chciałbym ją kupić ponieważ uszkodziłem ją z własnej winy ;-)
5. Loopy - atrakcyjne wzornictwo i na tym koniec zalet.... ciężkie i średnio wykonane (no i hamulec jest ok - system Matrix działa bez zarzutu) - w Megaloopach shooting line notorycznie dostaje się pod szpulę... masakra. Jedyny model który mam i się go raczej nigdy nie pozbędą to Loop Classic 812 - mega maszyna do DH (gdyby tylko miał większą średnicę byłby idealny). Warto wspomnieć, że made in China...
6. Danielssony - wzornictwo od lat nie zmieniane (nudziarze) ale młynki doskonałe, super hamulce i precyzja wykonania - wszystkie modele na pełnej ramie począwszy od F3W 2six. Mam 7 modeli Danielssonów i mają u mnie dożywocie. Uwaga nr1 - podobnie jak w Loopach modele w niższych klasach są relatywnie ciężkie. Uwaga nr 2 - wiele osób jara się modelem Oryginal - warto wiedzieć, że w praktyce ma on bardzo prymitywny hamulec - nie każdemu to odpowiada (ale ja to uwielbiam ;-) Uwaga 3 - osobiście wkurza mnie zbyt mały knob w modelach serii L5W - zamówię sobie większy z egzotycznego drewna i będzie bajka ;-) Uwaga 4: made in Sveden
7. Abel Super 11 - miałem ale precyzja wykonania + hamulec korkowy predysponuje ten młynek właściwie wyłącznie na solankę - prymitywne woły robocze (dla mnie zbyt prymitywne)
Reasumując - przez wiele lat kręciły mnie konstrukcje z USA - wydałem masę kasy kupując te młynki a po zakupieniu pierwszego Danielssona zrozumiałem, że błądziłem (wyjątek - doskonałe Lamsony i Nautilusy).
Konstrukcje europejskie w większości przewyższają jakością amerykańskie a Einarsson, Danielsson czy niemieckie Vosselery to konstrukcje absolutnie warte grzechu. Wszystko powyżej napisałem na bazie własnych doświadczeń za wyjątkiem Einarssonów i Vosselerów, które są katowane przez moich bliskich ziomków od wspólnych wypraw wiec też mam o nich wyrobione zdanie.
Podobnie jest z kijami: USA vs Europa ale to nie ten wątek.
PS. celowo pomijam Visiony, Sage, Orvisy, Airflo, Guideline gdyż te firmy nie produkują kołowrotków (od biedy szanuję jeszcze niektóre Orvisy ;-)
Pozdrawiam
Tomek
coś takiego..
a ja mam Sage 1880 i ostatnio wyciągnąłem łososia 86 cm, 6 kg
i hamulec dał radę
jak to możliwe?
#1635 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 22:26
Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).
Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-)
1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony)
Trudno mi uwierzyć, że coś może być nie tak z tym hamulcem w Twojej 9ątce. W takiej sytuacji być może warto zasygnalizować problem u producenta. Myślę, że wymienią kichy bez problemu.
Co do wyważania. Posiadam kilka kołowrotków z tej stajni i wyważają one bez problemu wędki którymi łowię. Nie są to co prawda najnowsze Heliosy i tym podobne, ale posiadam kilka całkiem nowych Sageów i z nimi nie ma problemu.
Jedynie w przypadku mojej siódemiki, która z założenia miała obsłużyć Sage'a One'a lub na odwrót, ta sztuka się nie udała, kołowrotek w tym przypadku jest za ciężki.
O słuszności zakładania mniejszych Hatchów do wędek nazwijmy to finezyjnych przekonałem się już kilkukrotnie podczas łowienia całkiem wypasionych tęczaków.
Jeszcze nigdy te kołowrotki nie zawiodły mnie w boju, natomiast Lamsony już tak i to te z górnej półki. Używałem również wcześniej Rossów i co do tych kołowrotków zawsze będę miał wielki sentyment.
Nie tak dawno, bo chyba z tydzień temu mailowałem z kolegą dyrektorem z Hatcha przy okazji kolejnych zakupów. Temat zszedł na trendy w Europie i oczekiwania tutejszych klientów.
Powiedziałem mu dokładnie to o czym piszesz, a mianowicie, że panuje to ostatnio moda na odchudzanie wszystkiego począwszy od wędek po kołowrotki. Z tego co mi wiadomo, Hatch planuje w niedalekiej przyszłości jakieś ruchy, być może związane właśnie z nowymi obowiązującymi trendami. Pomimo tego, iż starałem się pociągnąć człowieka za język, nie otrzymałem jakiś konkretnych informacji. Wiem jedynie, że na przyszły rok szykowane jest coś nowego, zobaczymy.
Jeśli podejmiesz próbę reklamacji hamulca w swojej 9ątce i z jakiś powodów temat będzie nie do ruszenia, postaram się pomóc.
Użytkownik MichałZ edytował ten post 25 październik 2018 - 22:52
- robert.bednarczyk i Grzegorz78 lubią to
#1636 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 22:29
Danielssony i Lamsony najczęściej w użyciu u mnie. Do DH L3W 8twelve rules, chociaż mam i megaloopa i GL vosso, do SH FW 4seven wymiennie z lamsonem speedsterem 1.5.
Rossa sprzedałem, Nautilusa nie miałem, hatcha nie chcę
- randomrodmaker lubi to
#1637 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 22:39
Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).
Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-)
1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony)
2. Ross-y - po notorycznych problemach z hamulcem w Evo2 zraziłem się do firmy, czary goryczy dopełniła F1 kolegi gdzie po kilku tygodniach łowienia wysiadła trajkotka... (miałem też Rossa CLA2 i tam też skoki hamulca były bardzo nieliniowe...)
3.Nautilusy - używam wyłącznie modeli NV (#10) oraz Monstera - póki co jestem zachwycony zarówno jakością jak i dopasowaniem wagowym do konkretnej klasy kija (w lutym jak szczęście dopisze Monster spotka się z GT a ta ryba go zweryfikuje ;-)
4. Lamsony - uwielbiam je pomimo filigranowej budowy - to są właśnie młynki stworzone do kiji w klasach od #6 w dół. Używam od lat Litespeedów, Speedsterów, Guru HD (ten akurat większy do switcha) oraz Velocity. Żaden mnie nie zawiódł mimo iż czekam aż złamie się plastikowa terkotka ale jakoś nie chce pomimo, że LiteSpeed i Speedster 2 to moje podstawowe młynki od kilku lat (zastąpiły Rossy). Na dodatkowy plus mogę dopisać mega serwis - kiedyś upuściłem Velocity (tani model) na podłogę i wygięła się stopka - producent bezpłatnie przysłał nową część pomimo iż napisałem, że chciałbym ją kupić ponieważ uszkodziłem ją z własnej winy ;-)
5. Loopy - atrakcyjne wzornictwo i na tym koniec zalet.... ciężkie i średnio wykonane (no i hamulec jest ok - system Matrix działa bez zarzutu) - w Megaloopach shooting line notorycznie dostaje się pod szpulę... masakra. Jedyny model który mam i się go raczej nigdy nie pozbędą to Loop Classic 812 - mega maszyna do DH (gdyby tylko miał większą średnicę byłby idealny). Warto wspomnieć, że made in China...
6. Danielssony - wzornictwo od lat nie zmieniane (nudziarze) ale młynki doskonałe, super hamulce i precyzja wykonania - wszystkie modele na pełnej ramie począwszy od F3W 2six. Mam 7 modeli Danielssonów i mają u mnie dożywocie. Uwaga nr1 - podobnie jak w Loopach modele w niższych klasach są relatywnie ciężkie. Uwaga nr 2 - wiele osób jara się modelem Oryginal - warto wiedzieć, że w praktyce ma on bardzo prymitywny hamulec - nie każdemu to odpowiada (ale ja to uwielbiam ;-) Uwaga 3 - osobiście wkurza mnie zbyt mały knob w modelach serii L5W - zamówię sobie większy z egzotycznego drewna i będzie bajka ;-) Uwaga 4: made in Sveden
7. Abel Super 11 - miałem ale precyzja wykonania + hamulec korkowy predysponuje ten młynek właściwie wyłącznie na solankę - prymitywne woły robocze (dla mnie zbyt prymitywne)
Reasumując - przez wiele lat kręciły mnie konstrukcje z USA - wydałem masę kasy kupując te młynki a po zakupieniu pierwszego Danielssona zrozumiałem, że błądziłem (wyjątek - doskonałe Lamsony i Nautilusy).
Konstrukcje europejskie w większości przewyższają jakością amerykańskie a Einarsson, Danielsson czy niemieckie Vosselery to konstrukcje absolutnie warte grzechu. Wszystko powyżej napisałem na bazie własnych doświadczeń za wyjątkiem Einarssonów i Vosselerów, które są katowane przez moich bliskich ziomków od wspólnych wypraw wiec też mam o nich wyrobione zdanie.
Podobnie jest z kijami: USA vs Europa ale to nie ten wątek.
PS. celowo pomijam Visiony, Sage, Orvisy, Airflo, Guideline gdyż te firmy nie produkują kołowrotków (od biedy szanuję jeszcze niektóre Orvisy ;-)
Pozdrawiam
Tomek
Tomku bardzo cenny i bardzo merytoryczny głos w dyskusji, za który wypada baaaaardzo podziękować. Analiza bardzo wnikliwa, choć, jak to w tym wątku wysoce subiektywna. Oczywiście co do oceny Hatcha kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Znane mi są oczywuscie głosy o tym, że Hatche są ciężkie. Wybacz, ale kompletnie się nie zgadzam, zwlasza z taką oceną modeli od 7 Plus w dół. Tak się jakiś dziwnie porobiło, że moda na odchudzanie stała się swoistym fetyszem dzisiejszego świata. Moim zdaniem idziemy na manowce i dajemy się mamić kilkoma gramami różnicy. Ale do rzeczy. Hatch 3 Plus z linką, plecionym przyponem i żyłką - waga 169 g. Nautilus X , rozmiar XS, a więc odpowiednim owego Hatcha (do wędzisk #3-4)- kołowrotek skonstruowany na specyficznej, oszczędnej ramie z uwagi na ograniczenie wagi - z linką, bez przyponu plecionego i żyłki - 153 g. Różnica - 16 g. Nie wiem ilu z nas ma tego świadomość, ale zwykła karta płatnicza waży około 5 g. Pytam zatem - czy dla dorosłego faceta owe 16 g. robi wyczuwalną różnicę ? Dla mnie nie. Dla ułatwienia dodam, że kilku lat jestem szczęśliwym użytkownikiem kołowrotków Hatch w rozmiarach 3 Plus, 5 Plus i 7 Plus. Łowię wyłącznie na bardzo lekkie wędziska - w # 4 i 6 Orvisy Heliosy 2, a w # 8 Orvisa Heliosa pierwszej generacji. Uwierz, bądź nie - nie dostrzegam najmniejszego problemu z ich wyważeniem Hatchami - nie lecą, ani szczytem, ani dolnikiem. Łowi się absolutnie komfortowo. Nic nie skłoniłoby mnie do „obrony” Hatcha gdybym nie był z zadowolony. Co do hamulca - nie wiem na czym polega Twójj problem z Hatchem 9 Plus. W moim przekonaniu Hstche od 3 do 7 mają hamulce perfekcyjne. Zaznaczam jednak - nigdy nie używałem modeli cięższych, nigdy nie lowilem w słonej wodzie. Znam jednak opinie, źe Hatch jest wyborem nr 1 na cięższe łowy solankowe, ale tylko ze słyszenia i opinii czytanych w necie. Może po prostu trafiłeś felerny egzemplarz, proponuję spróbować reklamacji - gwarancja chyba dożywotnia, pod warunkiem rejestracji kołowrotka. Jesli o mnie chodzi nie używam żadnych innych kołowrotków poza Hatchami i nie jest to wynikiem przypadku.
- marian-56, MichałZ i Grzegorz78 lubią to
#1638 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 22:52
Mam bardzo podobne przemyślenia do kolegi Gładkiego
Danielssony i Lamsony najczęściej w użyciu u mnie. Do DH L3W 8twelve rules, chociaż mam i megaloopa i GL vosso, do SH FW 4seven wymiennie z lamsonem speedsterem 1.5.
Rossa sprzedałem, Nautilusa nie miałem, hatcha nie chcę
Wybacz, ale jesli Hatcha nie miałeś, podobnie jak Nautilusa to chyba trudno Ci je ocenić. Ja, jako kilkunastoletni użytkownik samochodów Mazda, także mógłbym napisać, że Mercedesa nie chcę......, choć w istocie niewiele o nim wiem. Jeśli błądzę, raz jeszcze proszę, wybacz, bo być może masz doświadczenia z tymi kołowrotkami. Uważam, że najcenniejsze są opnie poparte praktyką.
- Krzysiek Dmyszewicz lubi to
#1639 OFFLINE
Napisano 25 październik 2018 - 22:58
Przecież nie oceniłem tylko napisałem że nie chce...Wybacz, ale jesli Hatcha nie miałeś, podobnie jak Nautilusa to chyba trudno Ci je ocenić.
Ocenie dopiero teraz.
Oglądałem I kręciłem nauti I hatchami, kumpel ma chyba wszystkie.... dokładnie tak jak napisał Gładki, hatche za toporne do sh od #5 w dół, w większych nie mają pełnej ramy co je dyskwalifikuje do DH. W dużych rozmiarach za ciężkie do SH (nawet w klasie 10-12) W małych rozmiarach dodatkowo nie odpowiadają mi proporcje, za małe średnice i za szerokie szpule.
NAUTI waga i proporcje się zgadzadzają, X brzydki jak dla mnie, ale jest w wersji classic i ten jest świetny. Kupił bym sobie jakiegoś ale. .. mam Danielssony. Jak będę jechał na GT, pomyślę o nauti, nie o hatchu.
Użytkownik mack edytował ten post 25 październik 2018 - 23:33
#1640 OFFLINE
Napisano 26 październik 2018 - 08:11
Oglądałem I kręciłem nauti I hatchami, kumpel ma chyba wszystkie.... dokładnie tak jak napisał Gładki, hatche za toporne do sh od #5 w dół, w większych nie mają pełnej ramy co je dyskwalifikuje do DH. W dużych rozmiarach za ciężkie do SH (nawet w klasie 10-12) W małych rozmiarach dodatkowo nie odpowiadają mi proporcje, za małe średnice i za szerokie szpule.
NAUTI waga i proporcje się zgadzadzają, X brzydki jak dla mnie, ale jest w wersji classic i ten jest świetny. Kupił bym sobie jakiegoś ale. .. mam Danielssony. Jak będę jechał na GT, pomyślę o nauti, nie o hatchu.
Panowie - nie chciałbym aby ktokolwiek odniósł wrażenie, że Hatche to złe kołowrotki bo tak nie jest. Bardzo podoba mi się ich design i solidna budowa ale to niewiele ma wspólnego z "feelingiem" podczas łowienia. Uwielbiam mocne konstrukcje - z tych powodów nigdy nie sprzedam Charltona 8.5 ale prawda jest taka, że łowię nim od święta bo jego średnica i pojemność wskazuje na zastosowanie do wędek #7-8 a waga na #10 i wyżej ;-)
Podkreślam, że moja opinia jest absolutnie subiektywna ale jak widzę nie jestem w niej odosobniony.
Głównym grzechem Hatchy (dla mnie dyskwalifikującym jest ich waga) i to że być może pechowo trafiłem na nierówny hamulec w 9plus.
I jeszcze sobie przypomniałem... w tym roku mój dobry kolega zwracał nowego 9plusa z uwagi na szpary pomiędzy szpulą a ramą, po wymianie kolejny raz zwracał bo padła trajkotka - serwis super, za każdym razem wymieniali kołowrotek na nowy ale takie rzeczy w mojej ocenie nie powinny się zdarzać w kołowrotkach w tym budżecie (dla ciekawskich dysponuję korespondencją z serwisem jakby co ;-)
Uważam też, że kilkanaście - często 20gr i więcej różnicy w wadze (vs np. Lamsony czy wspomniane Nautilusy X) przy SH #5 to jednak mocno wyczuwalna różnica podczas łowienia. Dlatego wolę w niższych klasach inne marki niż Hatch.
Jak wrócę z delegacji (po wtorku) to zważę mojego Hatcha7 i 9 vs inne kołowrotki, które posiadam w adekwatnych klasach i podam Wam co wyszło.
Uwaga: już kilka lat temu doszedłem do tego, że dane katalogowe istotnie odbiegają od rzeczywistości więc najbardziej wiarygodne jest samodzielne dokonanie pomiarów.
Uważam, że nie ma co rozwijaj tej dyskusji - ten co lubi Hatche będzie na nie łowił i super - mi chodzi o to aby jednak nie idealizować zbytnio konkretnych producentów ponieważ idealny kołowrotek nie istnieje, i raczej tej tezy będę bronił ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Tomek
- jbk, marian-56, robert.bednarczyk i 1 inna osoba lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 5
0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych