Mylisz się. Przystań powinna wykupić sobie OC od odpowiedzialności za powierzony sprzęt. Wiem, bo rozmawiałem z chłopakami z mojej Mariny i takowe mają i jeżeli są jakieś szkody, to idzie z ubezpieczenia. Karteczka nie odpowiadamy nie niesie za sobą skutku prawnego. Jeżi dałeś na przechowanie za pieniądze, to ich problem.
Z tą karteczką, to był oczywiście żart.
Ale tak czy inaczej, wszystko zależy od umowy jaka była zawarta z przystanią.