@up
Kolego mógłbyś napisać co to jest za kołowrotek ten z lewej strony? Sprzątając ostatnio graty wędkarskie po dziadku oddałem złomiarzom trochę starych kołowrotków(prexery,tokoz,rileh jakieś ruskie itp) ale zostawiłem sobie jednego który znacznie odbiegał kulturą pracy od pozostałych.
Jest on bardzo podobny do tego z foto powyżej (obudowa chyba identyczna tylko srebrna) rozmiar to jakieś dzisiejsze 4000-5000.
Niestety nie ma na nim żadnych naklejek z logo producenta , ma tylko na stopce napis Japan.
Bardzo podobne do tej Daiwy były tez Ryobi z tej epoki.
Nie wiem na ile były technicznie podobne (na pewno w kwestii samych rozwiązań technicznych tak, ale czy w identyczne?) ale wizualnie bardzo.
W tamtych czasach JDM to była druga liga... Szwecja (ABU), Niemcy (DAM) i USA (Penn) toczyły walkę o wyrobionego klienta z grubszym portfelem. Jak przenieśli produkcję ABU (C3/4/5/6) do Japoni to słyszało się ze firma upada i teraz bedzie "takie dziadostwo jak Shimano". Chwilę pozniej pojawiły się "czarnuchy" Shimano i to zmieniło wiele.
Ryobi bardzo długo było w cieniu konkurencji, chyba niesłusznie bo w tamtej epoce ich produkty - jeszcze z japońskiej fabryki - nie odbiegały klasą od innych firm z kraju kwitnącej wiśni. Czeski Tokoz robił kopie Ryobi MX, chyba zresztą legalną i licencyjną (w odróżnieniu od np. sowieckiego Oriona czy naszego Perfekta, które były zrzynką 1:1 z modeli Shakespeare'a, klasycznie dla socjalizmu bez przejmowania sie licencją).