Mieczysławie napisz proszę coś o tej błystce ..im więcej tym lepiej..podobno były kiedyś nie do podrobienia i były bardzo skuteczne...kiedy były produkowane ,ile kosztowały w naszym kraju.. gdzie je można było zobaczyć lub kupić...???
IMG_20220128_132915.jpg IMG_20220128_131256.jpg
Widzisz, jeśli chodzi o historię powstania modelu Droppen, to niewiele można znaleźć. Wiem jedynie, że powstały w latach 60-tych, ale, w którym konkretnie roku tego nie wiem.
ABU '60.pdf 268,41 KB
16 Ilość pobrań
Tak to szacuję, bo na załączonej stronie katalogu z lat 60-tych, gdzie autor omawia błystki Reflex widać, że są już i Droppeny i są ich różne wersje. Nigdzie też nie znalazłem fanklubu tej przynęty, w przeciwieństwie do obrotówek Reflex.
W podstawowej wersji obrotówki te były robione w rozmiarach 2g, 4g, 6g, 8g, 12g i 18g, co widać w katalogu. Wówczas produkowano je w Szwecji. Później produkcję przeniesiono do Włoch, następnie do Japonii, Singapuru, a obecnie są w okrojonym typoszeregu (4g, 6g, 8g, 12g), produkowane w jedynym słusznym kraju.
Reflexy podobnie jak Meppsy kupowałem w Pewexie, ale nie pamiętam czy były tam Droppeny. Choć gdyby były, to pewnie bym je kupił, bo wtedy wyczytałem w Wędkarstwie Jeziorowym T. Andrzejczyka wyd. II z roku 1976, a także w wyd. III z roku 1978 o nich, że „nierzadko przewyższają swoją skutecznością francuskie obrotówki Mepps, które dotąd nie miały sobie równych”. Taka opinia mogła się wziąć na podstawie tej książki, gdyż tamże była napisane, że nie skręcają żyłki, co częściowo jest prawdziwe.
Bierze się to stąd, że błystka, której jak sama nazwa wskazuje, ma w kształcie kropli (droppen to kropla po szwedzku), zarówno paletkę, jak i korpus.
Taki korpus ma środek ciężkości znacznie przesunięty do przodu. Powoduje to, że w trakcie prowadzenia błystki jej korpus układa się nie w osi żyłki, a mocno opada w dół. To powoduje, że oś błystki i oś wirowania paletki nie pokrywają się. Błystka zachowuje się tak jakby miała ekscentryczne obciążenie pod listkiem.
Tak zachowuje się wiele obrotówek, jeśli mają ciężki korpus a paletkę relatywnie głęboko tłoczoną, bo paletka wiruje pod niewielkim kątem, ma, więc mały opór czołowy podczas prowadzenia.
Wadą takich błystek jest to, że nie dają się wolno prowadzić, a prowadzone pod prąd skręcają linkę.
Nie sądzę też, aby karbowanie brzegów paletki dawało jakieś zauważalne efekty, jeśli chodzi o łowność, w przeciwnym przypadku większość obrotówek współcześnie produkowanych miałaby krawędzie karbowane.
Każdą błystkę można podrobić, także Droppena, wszystko zależy, jakim parkiem maszynowym się dysponuje.
Dziś kupić je można w wielu sklepach internetowych w Polsce w cenie 10-15zł. Oryginały produkcji szwedzkiej też są jeszcze dostępne na Vintage czy ebay.
Miałem kilka oryginalnych tych przynęt, z tego, co pamiętam 4g, 6g, 12g na pewno. Na moje płytkie łowiska były zbyt ciężkie, choć obracały się dobrze trzeba je było szybko prowadzić. Ostatnie dwie podarowałem w ub. roku ciotecznemu bratu.