A co tam, czasami można oko przymknąć...
Łowcy wędkarskiej historii - śladami namacalnych dowodów
#481 OFFLINE
Napisano 03 wrzesień 2016 - 16:08
#482 OFFLINE
Napisano 03 wrzesień 2016 - 20:13
- BOB, Franc i mero lubią to
#483 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 19:43
Większy to chyba ręczna robota.
Mniejszy to "francuzik" nie mam do niego pudełka ale chyba mam ulotkę firmowa
Dzięki koledze Cezaremu już wiem że większy to produkcja NRD
#484 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 19:51
Czarek może mieć rację (ma gościu opatrzenie) Zastanawiał mnie ten przykręcany ster (DAM również stosował ten sposób mocowania) i łączenie przegubowe segmentów (jak z maszyny)
#485 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 21:00
W swoim krótkim życiu widziałem kilka kijów zrobionych z ( podobno szpady),ja miałm chyba od 68-70 kij raczej z floretu, kwadratowy (prawie)przekrój .od 70 byłem posiadaczem ( dumnym i durnym)fivy 240cm z pełnego szkła .dlaczego durnym to tłumacze .kolega pracował w nrd i w liście pytał czy czy chce kij z pręta czy rurki , sam diabeł nie mówił puste szkło ( wtedy).i zamówiłem z pręta myśląc że jest lepsxy.a czy miałem kij ze szpady czy z floretu to niech się wypowiedzą atos portos i aramis albo ten czwarty.
To nie były żadne szpady tylko sklepane kosiska a, że taki spiner przypominał wyglądem szpadę, to nazwa taka się przyjęła
#486 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 21:17
Nie do końca jest tak jak piszesz. Dawno, dawno temu, na "zgniłym zachodzie" stalowe blanki były po prostu produkowane. Ja wtedy (byłem niewinnym pacholem) trenowałem szermierkę w stołecznej, wojskowej Legii wawa. Nie bardzo rozumiałem kolesi, którzy nagabywali mnie i innych, czy nie "zorganizowali byśmy" floretów. Coś bredzili o wędkarstwie i takie inne pierdoły o wędkach?! ...zrozumiałem po latach. Widziałem takie kije nawet w Chicago, ręcznie robione przez naszego rodaka , Daniela Pieczonkę.
#487 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 21:28
"...czy nie "zorganizowali byśmy" floretów..."
Przypomina mi to podbieranie prętów, takiej ówczesnej nowości, elektrycznego pastucha.
Szlifowanie tego, to droga przez mękę.
Za to efekty, zadowalały nawet tych nielicznych, bardziej wybrednych.
Użytkownik popper edytował ten post 05 wrzesień 2016 - 21:40
- BOB, Franc i Dokuś lubią to
#488 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 21:39
...na myśl o tym szlifowaniu już mnie wszystko swędzi brrrrrry
- popper i Dokuś lubią to
#489 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 22:23
"...czy nie "zorganizowali byśmy" floretów..."
Przypomina mi to podbieranie prętów, takiej ówczesnej nowości, elektrycznego pastucha.
Szlifowanie tego, to droga przez mękę.
Za to efekty, zadowalały nawet tych nielicznych, bardziej wybrednych.
Też to robiłem! ...Masakra... - Wszędzie pełno było drobinek tego szkła (skrobanie nożem a następnie szlifowanie papierem...) a skóra rąk - ...dwa dni swędziała!... Natomiast satysfakcja po skończonej pracy - była ogromna!
- Franc lubi to
#490 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 06:51
Nie do końca jest tak jak piszesz. Dawno, dawno temu, na "zgniłym zachodzie" stalowe blanki były po prostu produkowane. Ja wtedy (byłem niewinnym pacholem) trenowałem szermierkę w stołecznej, wojskowej Legii wawa. Nie bardzo rozumiałem kolesi, którzy nagabywali mnie i innych, czy nie "zorganizowali byśmy" floretów. Coś bredzili o wędkarstwie i takie inne pierdoły o wędkach?! ...zrozumiałem po latach. Widziałem takie kije nawet w Chicago, ręcznie robione przez naszego rodaka , Daniela Pieczonkę.
Robert, nie wiem co było produkowane na "zgniłym zachodzie", piszę co było ręcznie klepane na "dzikim wschodzie" )) Z przekazu mojego Ojca wynika, że były to lata 50-60. Taki spinning był wówczas prawdziwym luksusem. Chyba tylko ze trzy osoby posiadały go w naszych nadbużańskich stronach, i to nie żadne gumofilce, a ludzie z inteligiencji Prosty lud łowił kłomlą, względnie sznurem
- BOB lubi to
#491 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 07:15
Aaaaa... tu się z Tobą zgadzam
"pozyskiwanie" kling wszelkiej maści to lata 70-te i o tym pisałem
#492 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 07:41
Większy to chyba ręczna robota.
Mniejszy to "francuzik" nie mam do niego pudełka ale chyba mam ulotkę firmowa
Robert,
mógłbyś coś napisać więcej o tym wobku francuskim (rok produkcji, długość). Podobne robiła Spółdzielnia Rzemieślnicza "Centrum" z Warszawy. Kupiłem od Cezarego m.in. wobler sumik, który jest baaardzo podobny.
#493 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 16:57
Mówisz o "sumiku" - korpus z pianki blaszany ster?
A o tych woblerkach to zbyt wiele nie wiem.
Pojawiły się w katalogu Francuskiej firmy "Pezon & Mitchel" w 1960. (ale już występowały w latach 50-tych).
Były to dwa modele: zamieszczony już tutaj FLOPY. Występował w trzech rozmiarach. Ja posiadam "duży" 7,7g. 6,5 cm bez steru, 8,0 cm ze sterem oraz mały 2,7g. 4,3 cm bez steru i ok. 5,2 cm. ze sterem.
Są to woblery z gumy, puste i jak były nowe to były miękkie. Z czasem twardnieją a następnie ulegają skruszeniu (jak mój mniejszy model ). W latach 70-80 Mitchel i Garcia robiły je na rynek amerykański w wersji twardej/pełnej z tworzywa lub drewna.
W czasach najnowszych produkuje je jeszcze Rublex. Woblery były robione chyba w trzech wersjach kolorystycznych.
Drugim modelem "Pezon & Mitchel z lat 60-tych był PLUCKI
Mam jeden w średniej kondycji. Również gumowy i ulega degradacji (trochę go konserwuję )
_IGP1218a.jpg 91,97 KB 12 Ilość pobrań
- spinnerman, Franc, Banjo i 3 innych osób lubią to
#494 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 17:36
Tak, sumik ma ster metalowy. Jego korpus jest podobny do tego, co pokazałeś wcześniej. I właśnie o tego francuskiego mi chodziło. Wygląda na to, że francuski (Flopy) był prędzej produkowany. Dzięki Robert za odpowiedź.
#495 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 18:02
Mówisz o "sumiku" - korpus z pianki blaszany ster?
A o tych woblerkach to zbyt wiele nie wiem.
Pojawiły się w katalogu Francuskiej firmy "Pezon & Mitchel" w 1960. (ale już występowały w latach 50-tych).
Były to dwa modele: zamieszczony już tutaj FLOPY. Występował w trzech rozmiarach. Ja posiadam "duży" 7,7g. 6,5 cm bez steru, 8,0 cm ze sterem oraz mały 2,7g. 4,3 cm bez steru i ok. 5,2 cm. ze sterem.
Są to woblery z gumy, puste i jak były nowe to były miękkie. Z czasem twardnieją a następnie ulegają skruszeniu (jak mój mniejszy model ). W latach 70-80 Mitchel i Garcia robiły je na rynek amerykański w wersji twardej/pełnej z tworzywa lub drewna.
W czasach najnowszych produkuje je jeszcze Rublex. Woblery były robione chyba w trzech wersjach kolorystycznych.
Drugim modelem "Pezon & Mitchel z lat 60-tych był PLUCKI
Mam jeden w średniej kondycji. Również gumowy i ulega degradacji (trochę go konserwuję )
Nieprawdopodobne, że takie przynęty jeszcze się zachowały!... Szacun Robercie!
- Franc lubi to
#496 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 18:10
Było kilka modeli tych woblerów. Szczupak, sum, ukleja i bezsterowy. W kilku wersjach kolorystycznych. Są o tyle ważne bo to chyba pierwsze, seryjnie tłoczone woblery w PRL. A dla mnie o tyle ważne, bo na szczupaczka złowiłem w młodości na j. Czerniakowskim w Warszawie, okonia 42,5 cm 1,25 kg (wiele lat potrzebowałem aby poprawić ten wynik
Załączone pliki
- Franc, kaczor, Dokuś i 1 inna osoba lubią to
#497 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 18:21
Natomiast nie mam pewności co do takiej obrotówki z moich zbiorów
_IGP1434a.jpg 66,3 KB 12 Ilość pobrań _IGP1435a.jpg 58,61 KB 11 Ilość pobrań
Pasuje mi to na "błystkę łyżkowa , prążkowana, wirującą, wewnątrz lakierowaną do połowy na czerwono"
Art 101/1 w katalogu Sprzęt rybacki Warszawa 1950.
Może ktoś, coś podpowie więcej?
- Dokuś lubi to
#498 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 18:24
Nie mam tylko tego bezsterowego. Też mam takie wrażenie, że to jedne z pierwszych seryjnie wykonywanych wobków w Polsce. Wydaje mi się, że korpusy wykonane są z jakiegoś styropianu, ale mogę mylić się.
Masz większy do nich sentyment, niż ja. Mnie nigdy nie udało się zbliżyć do takich rozmiarów okonia. Gratulacje .
#499 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 18:29
- popper, BOB, spinnerman i 2 innych osób lubią to
#500 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2016 - 18:33
Ja myślałem że jestem wykrecony ze swoim zbieractwem ale widze ze dopiero wy macie problem
U mnie dopiero zaczęło się .
- spinnerman lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych