![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-45567.jpg?_r=0)
TECHNIKA PROWADZENIA JIGA ZESTAWEM BAITCASTINGOWYM
#1
ONLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 21:34
chciałbym zaproponować dyskusję, która umożliwi zebranie opinii, doświadczeń Użytkowników jerkbait.pl w przedmiocie prowadzenia jiga zestawem baitcastingowym.
Skąd w ogóle takie pytanie:
Przy spinningu rzecz jest zasadniczo prosta: wędkarze których obserwuję, prowadzą jigi jedna z dwóch metod - albo nadają ruch przynęcie kijem, wybierając luz linki kołowrotkiem, albo kij trzymają nieruchomo, nadając ruch przynęcie w zasadzie wyłącznie kołowrotkiem. Szczytówka wędziska najczęsciej uniesiona jest do góry, w obu przypadkach.
Przekładając te techniki na doświadczenia baitcastingowe, dostrzegam następujace różnice:
(i) zazwyczaj łowimy krótszymi kijami niz w przypadku kijów spinningowych, zatem zwłaszcza przy dalszych wyrzutach i większej głębokości łowiska gorzej jest z zacięciem gdy szczytówka skierowana jest do góry
(ii) z podobnych względów może być trudno nadać ruch przynęcie samym ruchem kija
(iii) nawój multiplikatorów na jeden obrót korbki jest mniejszy niż kołowrotków stałoszpulowych, co może z kolei powodować utrudnienie przy prowadzeniu przynety z multika
Jeżeli chodzi o mnie, to doszedłem do wniosku że najwygodniej zestawem baitcastingowym jiguje mi sie przy pomocy kija długości 7'6 (a więc jak na baitcasting raczej długiego). Jiga prowadzę w zależności od ukształtowania dna: z multika (na stoku) lub z kija (na blacie) ale najczęsciej jakąś kombinacją jednego i drugiego. Po napięciu linki (wybraniu luzu) zawsze* szczytówkę trzymam skierowaną ku lustru wody (a w skrajnych przypadkach nawet zanurzam) - co wydaje mi się że pozwala z jednej strony na pewniejsze, obszerniejsze zacięcie a z drugiej strony, w moim odczuciu, lepiej napina zestaw i pozwala na lepsze czucie.
*[EDIT]: trochę się zagalopowałem - nie zawsze. Jak prowadzę jiga drobnymi skokami po blacie, lowie na plytszej wodzie, na niewielkich dystansach, w pol wody - szycztówke trzymam tradycyjnie do góry.
A jak to wygląda w Waszym przypadku, jak Wy łowicie na jigi zestawiami baitcastingowymi?
Pozdrawiam
#2
OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:03
Rzadko zabieram tu głos, jako że od niedawna mam wędki z multiplikatorem, ale w tym temacie coś dorzucę od siebie. Wypowiem się jedynie w sprawie jigowania z brzegu na rzece, używam kija o długości 9'0 i multiplikatora shimano chronarch 101B. Uważam, że wędka tej długości jest w sam raz na dużą rzekę, a przełożenie tego multika wystarczy by wybrać luz po podbiciu. Przy podbiciu używam także multiplikatora. Kij mój wg standardów tu utrwalonych wydaje się bardzo długi, ale jak się trochę z nim popracuje to można się przyzwyczaić. Podbicie kijem z multiplikatorem niskoprofilowym z początku wydawało mi się dziwaczne i męczące, ale po kilku próbach opracowałem swój sposób: przed podbiciem ustawiam korbkę na lini osi blanku, a trzymam za korbkę po stronie wody i podrywam przynętę nadgarstkiem oraz pomagam sobie drugą ręką, którą trzymam korbkę, korbka oczywiście w tym momencie nie obróci się pomagając dźwignąć wędkę. Do jigowania wędką tej długości musi być użyty lekki kij.
#3
ONLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:12
bardzo dziękuję za pierwszy głos w dyskusji. Jest on dla mnie bardzo ciekawy, gdyż ja dla odmiany baitcastingiem posługuję się w zasadzie wyłącznie na wodzie stojącej - w rzekach łowię na spinning.
Myślę że jigowanie w rzece jest trochę jak jigowanie na stoku na wodzie stojącej - chodzi o to że drobny ruch wystarczy do poderwania przynęty ( w rzece wykorzystuje się nurt, a na stoku ukształtowanie dna/grawitację). Rozumiem że szczytówkę trzymasz w górze.
Przy tej długośći, jeżeli prowdzisz przynętę z kija nadgarstkiem, dodatkowo obejmując dlonią multiplikator (palming) to kij rzeczywiscie powinien być lekki... albo wędkarz mieć łapę jak Pudzian
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
pozdrawiam
#4
OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:24
podbicie raczej było z kija ale jak napisałem jest dosc leniwe więc nietrzeba agzresywnie wybierac linki z szybkoscia światła
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
myslę ze przekładnie i moc multików smiało daje mozliwoesci podbijania wablika zamym multikiem.szczegolnie w tych 7,0-1
ja dawałem radę 6,2
,mam taki nawyk ze lubie czuć cięzar opadajacej głowki na kiju,nie interesyje mnie linka,w opadzie zawsze podązam szczytówką za przynętą zadziej trzymam kij sztywno i czekam na kompletny opad wabika.,i kiedy tylko coś wyczuje podejrzanego Kwituje zacięciem.
Zazwyczaj to działa
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
co do prowadzenia to nie jestem też raczej zwolennikiem ostrego szarpania ala polski szarpak bałtycki
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
Jak dla mnie cast szczegolnie wedka i multik o małej wadze a sporej mocy,jest plusem w takim łowieniu,dzieki lekkosci zestawu (wagowo) doskonale czuję to co sie dzieje z jigiem.pozatym czuć to tez w raczkach multika,kiedy naprzerzona plecionka dostarcza do reki wszystkie informacje.
Co do dł kija to faktycznie sprawdzałem z kijami 2,3m i 2,4m sa bardziej manewrowe i podbicie moze być wyższe,ale 2,13 tez daje rade ,dlatego może iż ra az tak agresywnie nie jiguje.
#5
OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:34
Nurt w rzece raczej nie pomaga, wymusza użycie cięższych główek. Ręką jak Pudzian? Bez przesady, miałem dragona wraz ze stałoszpulowcem ok 400gr i był bardziej męczący wagą niz zestaw castingowy(wg mojej oceny porządny) tej samej długości.
#6
OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 23:01
#7
OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 23:17
#8
ONLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 09:30
@hasior
Przemek - też wspominam IRE z rozrzewnieniem, ech
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Co nie znaczy, że TO właśnie nie może być najlepsza metoda na wyczucie delikatnych bran.
@garowy
przyaznam że nie łowiłem na twichin-bar nigdy dłużej, na nowe multiplikatory z przełożeniami 7:1 również nie. Mógłbyś opisać krótko jak korzystasz z twichin-bara? Czy próbowałeś łowić tak np. w pół wody?
@bassy
![:o](/public/style_emoticons/default/ohmy.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Pozdrawiam
#9
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 09:50
Jak dobrze pójdzie wzbogacę swój zestaw o coś lżejszego
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#10
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 10:32
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
zazwyczaj taki opad robia na wyprostowanej rece nie z pod biodta itd,Tu plus lekiego zestawu.
zestaw mam lekko przekręcony w bok ,tak jak w czasie rzutu.
acha troche faktycznie niejasno sie wyraziłem,ale nigdy nie opuszczam kija do tego stopnia ze linka idzie równolegle do kija wtedzy jak zauwazyłęs tylko linka i to napięta coś pokaze.
.zawsze zachowuje wygodny dla mnie kąt który pozwala mi czuć opadający wabik na kiju(zazwyczaj ulubiony 2 lub 3 calowy relax
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
pozatym ja jesli łowie np szczupaki nie piłuje dna raczej bujam jigiem nad dnem i powoli systematycznie podnasze wabik ku górze
#11
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:00
oczywiscie rozwiazaniem moze byc dluzsza wedka ... ale jak to jest balansem w tym przypadku? nie brakuje wam 'czegos'? nie macie z tym problemow? musze szczerze powiedziec, ze lowienie na gumy i zestaw z multiplikatorem doprowadzilo mnie kiedys do obledu, wlasnie ze wzgledu na, dla mnie zly, balans zestawu i od tej pory nie moge sie do takiej zabawy przekonac
#12
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:05
![Embarassed](images/smiley_icons/icon_redface.gif)
z brzegu zdecydowanie,jak dla mnie lepsze sa dłuższe kije 2,4 -2,6m,z naciskiem raczej na 2,6
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#13
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:08
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
jak wyglada sprawa balansu i dlugiego kija plus kreciolek na wierzchu?
#14
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:19
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Wtedy jedynym wyczuwalnym Ciezarem na szcytowce jest jig bez dodatkowego ciazaru w postaci lecącej szczytówki do przodu.
17 lb castongowy avid o dł 8'6 z lekkim multikiem MG7 i lekko dociazonym do moich wymagać dołęm spełnia moje oczekiwania.
sztywny dolnik,pełniejsze ugięcie (tak moze do 2/3dł )i wczasie rzutu nic mi sie nie telepie na boki nic nie dostaje dziwnych machnięc drgan itd.
po dynamicznym wymachy kij sie uspokaja i mozna swobodnie prowadzić gumę.
mowa o zestawie do max 40gram
jak dla mnie castingowe jiggowanie jest bardzo przyjemne i na lekkim wagowo zestawie bardziej czułe .takie jest moje prywatne spotrzeżenie
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#15
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:48
Wcześniej łowiłem długim (3-y metrowym) kijem z kołowrotkiem ze stałą szpulą i nie miałem kompletnie żadnego problemu z przestawianiem się na 2-u metrowy kij z multikiem (aktualnie 2,18 m i multik z przełożeniem 7). Przy podbijaniu używam zarówno kija i kołowrotka. Ważna jest odpowiednia synchronizacja. Podczas opadania przynęty kij ustawiam pod kątem 45 stopni. Jedynym mankamentem jest prowadzenie przynęty na dużej odległości z prądem. Trzeba się skupić, aby należycie to robić. Statystycznie rzecz ujmując w porównaniu do kija długiego nie spadła ani skuteczność zacięć (nawet z daleka), ani też czas opadania przynęt (świadczący to o jakości/wysokości podbicia). Do tej pory mowa była o tzw. opadzie. Oczywiście w przypadku innych technik prowadzenia jiga krótki kij nie przeszkadza w ogóle. Spostrzeżenia dotyczą zarówno wód bieżących jaki stojących.
PS. Bardzo śmieszny jest dla mnie podział na opad śląski i warszawski.
#16
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 12:07
ja tez o tym nie mysle, moj najciezszy multiplikaotr wazy znacznie mniej, niejednak kolowrotek przymocowany nad wedka oznacza srodek ciezkosci nad wedka ... i niestety wlasnie ten fakt mi straszliwie doskwieral ... natomiast polowy wertykalne (wiem, w lechistanie nie wolno) z lekkim multiplikatorem i odpowiednim kijem, to pod wzgledem ergonomicznym fantastyczna zabawaja generalnie jestem fanem raczej lekkich zestawów,bez betoniarek po 400gram
#17
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 14:32
Po przesiadce na kije castingowe o klasycznych tu dlugosciach nie zauwazylem zawyzenia strat w przynetach przy mojej technice z opadu, ktora jest podobna do opisanej przez Smaczka. Po prostu trzeba wyczuc, gdzie zaczyna sie pod woda opaska i w ostatniej fazie oderwac gume od gruntu unoszac kij i przyspieszajac troche krecenie.
Wczoraj zamowilem akurat dluzszy blank 8'3, aby zaadaptowac go do tego lowiska, ale nie wiem, czy jest to podyktowane potrzeba, czy tylko mozliwoscia...
Pozdrawiam --Yacar--
#18
ONLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 14:33
dzięki za sprecyzowanie
@bassy
nie, nie miałem na myśli trolingu. Na płytkich miejscówkach 2-2,5 metra sandacza doskonale mozna lowic na woblery, ze nie wspomnie o lowieniu w rzekach na opaskach np.
#19
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 14:51
#20
OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 17:55
Przy łowieniu z kołowrotka stawiam na Viento albo kołowrotek praworęczny . Viento ma właściwość łączenia tych dwóch styli , jest oburęczne ..