[OloPe]

Idiota jest osoba, ktora nie potrafi samodzielnie myslec i potrzebna jest im osoba, od ktorej moga przejac nawyki.

Wyszło na to, że jestem idiotą Wielu, bardzo wielu zachowań uczę się od ludzi. Przyznam, że nawet samodzielnie nie wymyśliłem aby wypuszczać ryby, ktoś puszczał, dużo pisał że tak warto i kupiłem.

Fajnie @hlehle, że piszesz bloga. Ja wiele się nauczyłem czytając prasę bo neta wtedy nie było, ale na bank nie jeden nauczy się z Twoich tekstów zdrowych zachowań.

[hlehle]

Daniel to proste.Idiota jest osoba, ktora nie potrafi samodzielnie myslec i potrzebna jest im osoba, od ktorej moga przejac nawyki.Ktos kto czasami robi jakies rzeczy, poniewaz wczesniej sie nad tym nie zastanawial.

W takim razie jestem półidiotą - potrafię myśleć samodzielnie, ale czasami robię "jakies rzeczy, poniewaz wczesniej sie nad tym nie zastanawial" (em).

...
Fajnie @hlehle, że piszesz bloga. Ja wiele się nauczyłem czytając prasę bo neta wtedy nie było, ale na bank nie jeden nauczy się z Twoich tekstów zdrowych zachowań.

Pewnie niejeden nauczy się też tych złych, bo święty nie jestem

[OloPe]

Pewnie niejeden nauczy się też tych złych, bo święty nie jestem

Być może tak. Ale to już każdego indywidualny wybór, co chce od @hlehle dla siebie wziąć

Użytkownik OloPe edytował ten post 10 wrzesień 2014 - 18:32

[Negra]

Wyszło na to, że jestem idiotą

 

W takim razie jestem półidiotą - 

Przykro mi chlopaki , nikt nie jest idealny gdybyscie potrzebowali porad, walcie na priv

[Dagon]

Skoro już prawda o kondycji psychicznej większości z nas wyszła na jaw, warto może wspomnieć o tym, że nie dowiemy się tego, kim jest ten, który nam na rybach przeszkadza, jeśli gęby do niego nie otworzymy.

Nie zakładajmy z góry, że trafimy na troglodytę, równie często jak pocałuj mnie w dupę, zdarza mi się słyszeć ostatnio nad wodą słowo przepraszam.

No przesadziłem, nie jest po równo, ale jednak, i może być częściej, wystarczy najpierw zobaczyć w mijającym nas wędkarzu kolegę, nawet jeśli potem mamy się rozczarować.

Przykro mi chlopaki , nikt nie jest idealny gdybyscie potrzebowali porad, walcie na priv

Jest szansa na receptę?   

[robert67]

Jest szansa na receptę? 

 

Jak możesz pytać !?       

[Dagon]

Tak tylko, naiwnie liczyłem na jakiś szybki medykament, że może ktoś mnie wyręczy, pomyśli za mnie.

[robert67]

Skoro już prawda o kondycji psychicznej większości z nas wyszła na jaw, warto może wspomnieć o tym, że nie dowiemy się tego, kim jest ten, który nam na rybach przeszkadza, jeśli gęby do niego nie otworzymy.

Nie zakładajmy z góry, że trafimy na troglodytę, równie często jak pocałuj mnie w dupę, zdarza mi się słyszeć ostatnio nad wodą słowo przepraszam.

No przesadziłem, nie jest po równo, ale jednak, i może być częściej, wystarczy najpierw zobaczyć w mijającym nas wędkarzu kolegę, nawet jeśli potem mamy się rozczarować.

 

Przy okazji dodałbym, że ludzie którzy "co drugi krok" widzą wokół siebie chamów, kretynów itp. często są bardzo blisko siebie w ewaluacji . To zasłyszane także nie ponoszę za to pełnej odpowiedzialności .

[Negra]

Przy okazji dodałbym, że ludzie którzy "co drugi krok" widzą wokół siebie chamów, kretynów itp. często są bardzo blisko siebie w ewaluacji . To zasłyszane także nie ponoszę za to pełnej odpowiedzialności .

Wogole nie rozumie do czego pijesz Szanowny Robercie mam nadzieje ze nie do @hlehle, ktory wlasnie zainicjowal ten temat, piszac o ludziach, ktorzy niekulturalnie sie zachowuja podczas plywania i polowu ryb metoda trolingowa

[robert67]

Wogole nie rozumie do czego pijesz Szanowny Robercie mam nadzieje ze nie do @hlehle, ktory wlasnie zainicjowal ten temat, piszac o ludziach, ktorzy niekulturalnie sie zachowuja podczas plywania i polowu ryb metoda trolingowa

 

Widzisz...nie rozumiesz... .

No, a myśmy tak liczyli na Ciebie .

[rózgaś]

Jako na wodzie, tak i w życiu. Amen. Jeden się wpiernicza drugiemu w łowisko, drugi trzeciego pozdrawia, czwarty doi piątego aż śmietana poleci. Takie życie. Jaki kto jest w życiu taki na wodzie.

[Negra]

Widzisz...nie rozumiesz... .

No, a myśmy tak liczyli na Ciebie .

No widzisz...chyba Ty nie rozumiesz...  

umiesz liczyc, licz na siebie 

Jacy Wy? Czyzby utworzylo sie kolko wzajemnej adoracji, czy nie potrafisz sam wyrazic swojej opinii i szukasz wsparcia ? 

[Dagon]

Weźcie nie drapcie się teraz tutaj chłopaki.

Zaraz będzie atmosfera jak na Wiśle poniżej Warszawy, po co nam to?

[hlehle]

[Negra]

[spy]

To może lepiej zabronić tego trollingu?

[Sandre]

Jestem za.. i wstępu do lasu też zabronić,bo grzybiarze to dopiero chamy:)

Użytkownik Sandre edytował ten post 10 wrzesień 2014 - 20:35

[hlehle]

Jeszcze dwie osoby się do mnie odezwały i opisały jednostkę, która niedawno podobnie się zachowała przy nich.

Wychodzi, że to jedna i ta sama osoba. 

 

I w przeciwieństwie do @grunwald1980 nie uważam, że taka osoba jest już stracona. Może po prostu potrzebuje reprymendy i przemyśli swoje mało kulturalne zachowanie.

Szkoda, że na mnie nie trafiło, bo na pewno zwróciłbym uwagę nad wodą.

Dlatego rozmawiajcie, bądźcie asertywni, a nie obojętni.

[Kamil Z.]

Wszystko spoko, o ile po drugiej stronie mamy do czynienia z osobnikiem umiejącym słuchać ze zrozumieniem, a nie tylko słyszącym. Słyszącym, że ktoś do niego śmie coś powiedzieć i nie są to pochwały jego zajebistości, o której jest głęboko przekonany.

Jednostki aspołeczne, które poza czubek własnego nosa świata nie widzą, niestety z reguły należą do tych słyszących inaczej. Każda, nawet kulturalna i spokojna próba rozmowy bywa pretekstem do kłótni, a najlepiej do "baletów", bo przecież trzeba burakowi pokazać, gdzie jego miejsce. Niby to nie kłopot, bo, jak mawiał klasyk "w ryj dać mogę dać", ale chyba nie o to chodzi, bo przynajmniej ja nie tego szukam jadąc nad wodę.

[hlehle]

Wszystko spoko, o ile po drugiej stronie mamy do czynienia z osobnikiem umiejącym słuchać ze zrozumieniem, a nie tylko słyszącym. Słyszącym, że ktoś do niego śmie coś powiedzieć i nie są to pochwały jego zajebistości, o której jest głęboko przekonany.

Jednostki aspołeczne, które poza czubek własnego nosa świata nie widzą, niestety z reguły należą do tych słyszących inaczej. Każda, nawet kulturalna i spokojna próba rozmowy bywa pretekstem do kłótni, a najlepiej do "baletów", bo przecież trzeba burakowi pokazać, gdzie jego miejsce. Niby to nie kłopot, bo, jak mawiał klasyk "w ryj dać mogę dać", ale chyba nie o to chodzi, bo przynajmniej ja nie tego szukam jadąc nad wodę.

 

Kamil wtedy się zawsze można wycofać, ale przynajmniej zareagowałeś.