Napisano 22 kwiecień 2009 - 08:20
[quote]
Również widziałem tych trolli na Kanale Żerańskim - od siebie dodam tylko to, że nie pływali za okoniem...ze sporej odległości, jak zawracali dało się zobaczyć uwiązane przynęty cięższego kalibru - woblery miały co najmniej 10 cm... Więc jegmoście nie pływali za okoniem, lecz polowali na coś grubszego Sam fakt trollowania na kanale jest niesmaczny bo tam WOGÓLE trollować nie wolno
[/quote]
Pirania,
Uważam ,że nastawianie się na dany gatunek w czasie ,gdy niepokojenie go jest dla niego szkodliwe jest niedopuszczalne.
I to powinno razić a nie fakt ,że ktos robi to spinningiem,spławikówką ,czy z trollingu!
To ,że trolla zakazano na wielu naszych wodach ponieważ przeszkadzał braci grunciarskiej to moim zdaniem głupota.
Nie tędy droga!
[/quote]
Zależy.
Po pierwsze trollowanie to nie jest metoda na okonia w takim miejscu jak Kanał (w innymch miejcach i warunkach owszem).
Po drugie są miejsca gdzie dozwolona jest tylko mucha lub mucha i spinning - to jawne dyskryminowanie grunciarzy i spławikowców!
Dlaczego więc na kanałku, w którym łowi dużo robaczkarzy nie zakazać trollingu? Skoro można w jedną stronę to i w drugą. Specjalizacja łowisk? Jak najbardziej - oby tylko z głową. Zakaz trollingu na dużej rzece czy jeziorze jest według mnie chybiony, ale w Polsce często popadamy w skrajności.
My tu pierdu pierdu, a z Wisły codziennie wyjeżdżają setki kg sandaczy na skup. Może jakiś wypad nad wodę bez wędek? Ktoś się pisze?