witam wszystkich;)Miałem napisać jak było po pierwszej wyoprawie z castem. Na samym początku powiem, że było super, bardzo różni się to od klasycznego spina.Nie ma tu ruchów przypominających strzał z bicza a za to trzeba ładnie i w równym tempie odwodzić kij za siebie i wymach robić znacznie wolniej, jeśli szarpniesz to przynęta skraca strasznie dustans lotu, jeśli zrobi się to w sposób powiedzmy równy i gładki łącząc ruch odwodzenia z wyrzutem w całość to bez siły przynęta leci jak należy;)
.No pozezja bardzo mi się to podoba.Komfort łowienia czuje w przypadku łowienia wieloma przynętami.Na dwóch bloczkach głowka 5g i twister okoniowy spokojnie na 15m odległości poleci.Cięższe przynęty(15g plus guma lub cięzkie boleniowe woblery) prowadzi się bardziej komfortowo, mianowicie chodzi o to, że w klasycznym spinie żyłka jest nawijana na szpulę okrężnie, co powoduje uczucie obciążenia-"nawijania", tu w castingu nawijamy po lini prostej i odchodzi uczucie obciążenia przynęty.
Brody oczywiście były wczoraj;)Zawsze przy braku kontroli kciukiem podczas wpadnięcia ptrzynęty do wody.
Źle wyglądające brody całkiem dobrze się odplątują, wystarczy chwila cierpliwości. Ja nie straciłem nawet metra plecionki;)więc się z tego pwodu cieszę.
Brody robiły się jeszcze w momencie rzucania gdy wiatr mocniej dmuchnął z boku.Ale załączyłem kolejny bloczek i śmiało znowu latało jak należy.
Zachęcam wszystkich do castingu jest to super przyjemne i warto poświęcić trochę kasy żeby się przekonać.Jeśli ktoś czuje dryg do spiningowania to na pewno w 10min okiełzna początki. Mi zostało teraz praktykować nową metodę i cieszyć się z przyjemności łowienia castem.
Przez sobotę i niedzielę byłem po około 5h na dwóch, dzięń po dniu wypadach.Zmarzłem ale miło było;)
Udało mi się złowić małego bolka;)hehe też mnie pocieszył na takim bezrybiu;)
IMG_0075.JPG 30,46 KB
5 Ilość pobrań
Cieszy mnie twoja radość z ryby, jednak nie spełnia ona regulaminowego wymiaru
Użytkownik milupa edytował ten post 03 listopad 2014 - 18:12