Rzeka Bug
#6341 OFFLINE
Napisano 22 listopad 2018 - 22:53
- tomi101, tost, Tom@son i 2 innych osób lubią to
#6342 OFFLINE
Napisano 22 listopad 2018 - 23:09
Bartku, ryba nie była na tyle duża i silna aby przegonić mnie po miejscówce :-). Sprzęt był wystarczająco mocny, aby mogła zapozować do fotki w około 1,5 minuty od zacięcia. Łącznie z wyjęciem aparatu.
Bardziej "zmęczyłem " się działaniem mającym na celu ukryciem całego zajścia (holu, podebrania, fotografowania i wypuszczenia) przed wzrokiem łowiących niedaleko "smakoszy ryb".
Chyba nawet mi się udało.:-D
Pozdrawiam Tomi B-)
To "przegonienie" to poniekąd "skrót myślowy" . Sam sapię jak parowóz na filmikach z wypuszczania ryb ( co nieodmiennie mnie zadziwia ) . Biorąc pod uwagę fakt , iż jest to najczęściej na łódce , nie jestem specjalnie zdyszany jakimś wysiłkiem nadzwyczajnym , a jest pochodną emocji i kołatania serca tuż po holu ryby , której wypuszczenie godne jest utrwalenia . Cieszy mnie niezmiernie fakt , że ten serca łomot związany ze złowieniem ładnej ryby wciąż mi towarzyszy ...
- tomi101 lubi to
#6343 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 09:29
Maciek, posługujesz się sprawnie ironią, a ja zupełnie na serio chcę powiedzieć, że nigdy nie miałem się za normalnego i jest mi z tym dobrze...
#6344 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 09:59
Bycie nienormalnym jest dobre, norma to większość, a my raczej do większości nie pasujemy.
Prawda?
- jbk, malinabar i Fossegrim lubią to
#6345 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 10:51
- Fossegrim lubi to
#6346 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 14:10
Ale żeby wlać w Was odrobinę nadziei wśród nadbużańskiego zwątpienia warto przytoczyć historię o tym jak pewien wędkarz z Warszawy udał się z rodziną na biwak nad tę piękną rzekę. W okolicy było dość spokojnie, ale w trakcie majówki przewinęli się także plażowicze, grillowicze, kajakarze, bereciarze i różne inne przypadki z zakopanym w piachu samochodem włącznie. I właśnie tam, w tak pięknych okolicznościach przyrody i tego i niepowtarzalnej nadjechał inny wędkarz z Warszawy. I się okazało, że obaj jeżdżą taki kawał drogi i ryby wypuszczają. Takie to nasze z Maćkiem spotkanie było. Czyli jest to możliwe
- kmr1, bartsiedlce, malinabar i 1 inna osoba lubią to
#6347 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 15:14
... z obecności na forum tajnych agentów w beretach na głowie i osęką w ręku.
O takich jegomościów na forum nie brakuje. Spotykam nad woda i takich co od razu zaczynają rozmowę od tego " ja to ryby wypuszczam" , a potem w trakcie rozmowy wychodzi, że od czasu do czasu bierze rybę bo pewnie łowi coś tylko od czasu do czasu.
#6348 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 16:24
Macie problem z tym kto wypuści kto nie , kto w berecie kto w filcach i wypuszcza .
Jakbym 15 lat temu czytał te posty to pewnie zajadów ze śmiechu bym dostał ale wtedy filetów z ryb normalny człowiek nie kupił na zwykłą kolację .
Czasy się zmieniły idzie na gorsze i to wielkimi krokami że ryb jest coraz mniej .
Pomyślcie jeśli by każdy brał rybę którą złowił to teraz nie było by ryb i PZW nie czekalibyśmy na zmiany pokoleniowe .
Nowa ekipa zaczęła by od początku na nowych zasadach lepszych gorszych nie wiem .
Tak więc pomagamy PZW w ich istnieniu poprzez wypuszczanie ryb i dzieki temu coś jeszcze w Bugu pływa .
#6349 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 16:24
#6350 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 21:33
Andrzeju,jest tak jak napisałeś.Stołują się i zamożni i biedni,starzy i całkiem młodzi.Biorą wszystko i wszyscy ....z nielicznymi wyjątkami.
Tak ze dwa tygodnie wstecz,widziałem wędkarza łowiącego okonie po drugiej stronie rzeki.To był rodzynek -wszystkie wypuszczał.
Przy zwalisku wyholował też szczupaczka {sandaczyka?} i też wypuścił.
Piotrze,pewnie tak było,choć jeden ,łowiący najbliżej ,obserwował mój hol.Nie podszedł jak mierzyłem i fotografowałem,a jak mijałem go w drodze powrotnej nie odezwał się słowem.Jego 3 koledzy łowili w kupie kolejne 100metrów dalej i jestem pewien że nic nie widzieli.
Danielu,nie łowiłem w tych rejonach od około 10lat, z przyczyn które opisałem w tym wątku jakiś czas temu.
W tym roku byłem tam już 4 razy w ciągu miesiąca.Za każdym razem widuję tam od 4 do 8 osób,przeważnie tych samych.Jest "pan krzesełko" i dwóch "panów wiaderko" .Prym wiedzie boczny trok,potem nieduża guma 5-7cm i wobler a'la Fantom -aby siegnąć drugiego brzegu.
Dopiero jak się podniesie woda i będzie problem z dojściem panowie zrezygnują.
To stara śpiewka mięsiarzy,tak samo oklepana jak stwierdzenie -jak ja nie wezmę to ktoś inny weźmie
Jak byłem tam ,pierwszy raz, na początku października jeden łowca przebił pozostałych.Celowo rzucił przed nisko lecącym stadkiem kaczek i ....trafił w ptaka.Po rozpoczęciu holu ,wyszczerzył się do mnie i mówi "...K...a może być,kaczuszkę też zjemy...". Na szczęście ptak uwolnił się z zestawu.
Pozdrawiam Tomi
Uwierz nie zrezygnują. W zeszłym roku stali na styropianowych kostkach żeby nie zachodziło w nogi
- tomi101 lubi to
#6351 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 22:21
Tylko idiota wtranżala tartę z brokułami zamiast upolowanego własnoręcznie 15 centymetrowego okonia. Okoń po prostu jest smaczniejszy i basta!
Z tym się zgadzam bo nie lubię brokułów. 15cm to za krótki, 20 do 30 taki mam wymiar. Nie mam beretu ale to się da nadrobić ale haka nie używam.
#6352 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2018 - 23:07
#6353 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 16:34
Eee, 30 to mało. Czterdziestaki są pełnoletnie.
Ale u mnie 30cm to jest górny wymiar. Zresztą nie mam się co napinać na większe, większe to łowiłem na Mokrym, na Kołowinie i na Kołowinku ale to było w latach 70/80 ub. wieku.
#6354 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 17:48
Ale żeby wlać w Was odrobinę nadziei wśród nadbużańskiego zwątpienia warto przytoczyć historię o tym jak pewien wędkarz z Warszawy udał się z rodziną na biwak nad tę piękną rzekę. W okolicy było dość spokojnie, ale w trakcie majówki przewinęli się także plażowicze, grillowicze, kajakarze, bereciarze i różne inne przypadki z zakopanym w piachu samochodem włącznie. I właśnie tam, w tak pięknych okolicznościach przyrody i tego i niepowtarzalnej nadjechał inny wędkarz z Warszawy. I się okazało, że obaj jeżdżą taki kawał drogi i ryby wypuszczają. Takie to nasze z Maćkiem spotkanie było. Czyli jest to możliwe
Kolego też jeżdżę co tydzień z Warszawy nad Bug w okolice Drohiczyna (kilka kilometrów w dół rzeki) żadnych ryb nie biorę, śmieci zbieram a jedyne co zdarza mi się zauważać to miesiarzy, dla których wypuszczenie zlowionej ryby to abstrakcja. Gdy dochodzi do rozmowy, której staram się unikać jak mogę, celowo schodzę na temat mięsiarstwa wypowiadając się z pogardą o beretowaniu ryb. Miny "wędkarzy" bezcenne. Taki jest mój sposób na uświadamianie towarzystwa. Może jak zobaczą, jaki jest odbiór ich działań to coś w tych głowach zaswita...
- intoxication lubi to
#6355 ONLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 21:31
Ludzie całe życie łowili ryby i je zabierali, a tu przyjedzie Warszawka na prowincje i będzie im narzucać swoje poglądy....
Użytkownik Kosa edytował ten post 24 listopad 2018 - 21:31
- tibhar, krist-off i Klon45 lubią to
#6356 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 21:59
#6357 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 23:06
#6358 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 23:13
Ludzie całe życie łowili ryby i je zabierali, a tu przyjedzie Warszawka na prowincje i będzie im narzucać swoje poglądy....
Sowiecka mentalność... złapać, ukatrupić i do gara. Nieważne co, w jakim rozmiarze i kiedy. Najlepiej prądem albo siatą...i lament "nie ma ryb, nie zarybiajo"
#6359 ONLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 23:46
Nie popadaj w skrajność, napisałem Ci tylko, że ludzie od zawsze zabierali ryby i jest to dla nich normalne, szczególnie dla tych z mniejszych miejscowości, których nad Bugiem nie brakuje Do tego przepisy na to pozwalają to nie wiem czemu się unosisz i porównujesz do sowietów, trochę to nietaktowne bo nawet nie masz o mnie pojęcia, a tym bardziej o tym jak postępuję z rybami ?
Nie pisz posta pod postem, jest opcja Edytuj
- tibhar lubi to
#6360 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2018 - 23:54
Wrzucamy na luz jutro na rybki na Bug trzeba jechać .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych