Ja tam się mogę łapać i do Warszawki i do nienormalnych i jak ktoś się będzie z tym lepiej czuł to nawet do płaskoziemców mogą mnie zaliczyć. Niech gadają
Rzeka Bug
#6361 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 00:05
- Maciej W. lubi to
#6362 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 00:41
Kolego też jeżdżę co tydzień z Warszawy nad Bug w okolice Drohiczyna (kilka kilometrów w dół rzeki) żadnych ryb nie biorę, śmieci zbieram a jedyne co zdarza mi się zauważać to miesiarzy, dla których wypuszczenie zlowionej ryby to abstrakcja. Gdy dochodzi do rozmowy, której staram się unikać jak mogę, celowo schodzę na temat mięsiarstwa wypowiadając się z pogardą o beretowaniu ryb. Miny "wędkarzy" bezcenne. Taki jest mój sposób na uświadamianie towarzystwa. Może jak zobaczą, jaki jest odbiór ich działań to coś w tych głowach zaswita...
Długo długo Będziesz jeszcze jeżdził zanim cokolwiek zaświta .
#6363 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 00:48
Sowiecka mentalność... złapać, ukatrupić i do gara. Nieważne co, w jakim rozmiarze i kiedy. Najlepiej prądem albo siatą...i lament "nie ma ryb, nie zarybiajo"
Miejscowy z doświadczeniem wędkarz bez względu na województwo połowu raczej nie narzeka ,rybami się nie chwali a jak coś mówi że nie zarybiajo to tylko przyjezdnym.
Użytkownik Klon45 edytował ten post 25 listopad 2018 - 00:54
#6364 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 09:40
Załączone pliki
- beton007, biosteron, piotrek245 i 13 innych osób lubią to
#6365 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 09:46
Miejscowy z doświadczeniem wędkarz bez względu na województwo połowu raczej nie narzeka ,rybami się nie chwali a jak coś mówi że nie zarybiajo to tylko przyjezdnym.
Ja na wschód od Drohiczyna i ciągle słyszę od miejscowych że nie ma ryby, że nie zarybiają ,że nic nie można złowić. Sporadycznie coś się im uwiesi ale faktem jest że biorą jak leci, jeśli drobiazg to dla kota. Klenie trzepie wędkarz z Mielnika ale wypuszcza, liczy te +50cm i w ub. roku się skarżył że marnie bo przez IV/V miał tylko kilkanaście takich. Ale okonie zabiera bo widziałem, łowił na boczny trok. Sąsiad ze wsi łowi w jednym miejscu zasadniczo na spina i w tym roku mówił że 2 bolenie, 3 szczupaki i 1 sandacz - zjada ale czy te 6 sztuk zuboży rzekę ? Zaobserwowałem że wędkarze którzy przyjeżdżają na weekendy najczęściej z miejscowości położonych 20-60km biorą jak leci ale najczęściej są to krąpie, płoteczki, jakiś mały leszcz i wszyscy narzekają że nie ma ryby. Jedyni którzy coś łowią to wypuszczają ale o tym piszą tutaj .
#6366 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 10:07
Hehe nad wodą to i ja zawsze mówię, że nic nie bierze. A jak trzeba, to i na zarybienia się poskarżę, na kłusowników też, aby do rozmówcy się dostosować
Cóż, taka bużańska rzeczywistość.
No chyba, że chcę ewidentnie kogoś wku...rzyć. Wtedy mówię prawdę pomijając brzany "trzy bolenie, szczupak i ok 20 okoni.."
Miejscowi zawsze swoje wyciągną. Jak się jest codziennie rano i wieczorem nad wodą, w końcu się trafi na dobre żerowanie.
Tak sobie czytam, czytam i chyba trzeba odwiedzić rzekę!
- S.N. lubi to
#6367 OFFLINE
#6368 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 13:46
- sacha, beton007, artzgodka i 5 innych osób lubią to
#6369 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 18:29
Zafundowałem sobie trzygodzinny spacer z patykiem nad Bugiem w okolicy Brzuzy . Pogoda super na pewno nie będzie tłoku .
Spacerowiczów zero , dochodzę na miejscówkę a tu 6 machających i 4 z żywczykami na odcinku 300 m brzegu .
Musiałem opuścić ulubioną miejscówkę i iść gdzie oczy poniosą w stronę starorzecza Wywłoki .
Kontakt z rybką był ale żadna nie wylądowała w kufrze samochodu . Jeden szczupak powyżej 60 cm nie miał szczęścia wylądował w wiaderku z żywcami .
Właściciel Hondy CRV z blachami WWL podczas holu strasznie był poruszony że taki mały a wędka gruntówka na sumy nawet się nie uginała .
Ogólnie super straciłem suwak od kurtki i 30 metrów plecionki Giga Fisch , aby do piątku .
Nie narzekać ryby są w Bugu tylko trzeba je umieć łowić .
#6370 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 18:50
myślę że bardziej trzeba trafić na Bugu w czas żerowania niż je umieć złowić, technika też jest ważna ale wiele razy przekonałem sie że na tej rzece raz potrafię złowić 5-7 ryb wymiarowych na spinning, a drugim razem tak jak ostatnio przez tydzień tylko trzy szczupaki i tylko jeden wymiarowy 56cm, wędkuje na bugu już ponad 30 lat i cały czas ta rzeka mnie zaskakuje i chyba za to ja uwielbiam bo nie wiem co mi sie na niej zdaży
- Norbert 78 i GoLoManoLo lubią to
#6371 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 18:58
Bo pod nazwą umieć łowić, kryje się "umieć zlokalizować w zależności od pory roku, dnia i poziomu wody", a potem dopiero skusić.
- tomi101 i strary lubią to
#6372 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 19:30
Bo pod nazwą umieć łowić, kryje się "umieć zlokalizować w zależności od pory roku, dnia i poziomu wody", a potem dopiero skusić.
uwież mi jest czasem tak na Bugu że ryby gdzieś znikają na dwa, trzy dni czy tydzień, żeby pózniej w tym samym miejscu gdzie przez tydzień nawet nie miałem brania złowić trzy szczupaki i cztery sandacze przez trzy godziny, a następnego dnia kilka okoni, bolenia ponad 70cm i mieć jazdę z sumem przez 30 metrów po brzegu w dół rzeki.
próbowałem już obserwować wpływ pogody, cisnienie atmosferyczne, fazy księzyca i po trzech latach odpuściłem bo nic nigdy nie powtarzało sie a ryba i tak brała nie patrząc na pogodę i fazy księżyca,
do tej pory nie moge wytłumaczyć zaprzyjaźnionemu miejscowemu wędkarzowi który ma do rzeki 800 metrów, jak to możliwe że on siedział z żywcami od 5 rano do 12 a ja po jego zejściu z łowiska złowiłem na spinning trzy szczupaki
- Tabor lubi to
#6373 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 19:44
Ale u mnie 30cm to jest górny wymiar. Zresztą nie mam się co napinać na większe, większe to łowiłem na Mokrym, na Kołowinie i na Kołowinku ale to było w latach 70/80 ub. wieku.
Darek a do kogo przyjeżdżałeś na Mokre.
#6374 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 21:02
Byłem dziś.
Pogoda piękna,temperatura na plusie,mgła i praktycznie bezwietrznie- idealne warunki na grubą rybę.
Niestety ,ale to niedziela...
Odwiedziłem dwie miejscówki i wszędzie tłok.
Na pierwszej połowiłem około 1,5 godziny,ale robota się nie kleiła. Spinningują z prawej ,z lewej i na wprost z drugiego brzegu.Gdyby nie ładny strzał w dużą gumę na początku łowienia ,nie wytrzymałbym w tym towarzystwie.
Ryba się niestety nie zapięła i więcej nie powtórzyła ataku.
Na drugiej miejscówce znacząco luźniej.
Na moim brzegu jedno auto,na drugim dwa i czterech złaknionych mięska spinningistów.Nie chcę łowić w zasięgu ich wzroku więc wyciągam termos i kanapkę.Stoję i słucham jak opowiadają o wypuszczanych przez nich rybach.Szczupakach 90+,
ważących po ....9kg.Na szczęście szybko się zwinęli,zabierając na przejażdżkę szczupaczka +/-60cm w sadzyku.Kultura pełna ,było dzień dobry i do widzenia.
Zacząłem łowić.Mimo tak pięknych okoliczności przyrody ,ryby nie współpracowały
Wykorzystałem jedno ,jedyne branie jakie udało mi się wypracować.
Ryba nie była okazała jak ostatnio,ale cieszy Taki forumowy, z małym plusem.
Pozdrawiam Tomi
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 25 listopad 2018 - 22:19
- beton007, biosteron, piotrek245 i 21 innych osób lubią to
#6375 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2018 - 23:03
Darek a do kogo przyjeżdżałeś na Mokre.
Jeździłem do ośrodka zakładów "Warmia" w Cierzpiętach ale później jeździłem do Spychowa do rybaka z PGRyb Mrągowo i mogłem używać ich łódek ze Zgonu.
Jeździłem do Dobrego Lasku do leśniczego i wtedy łowiłem na Kołowinie i Kołowinku zwanym przez miejscowych Dąbie.
Kołowinek też był w dzierżawie Mrągowa ale tam nigdy nie łowili bo nie dało się zwodować łodzi rybackiej bo było mokro wszędzie a leśniczy miał małą schowaną w trzcinach. Łowił tam tylko on i ja.
Tam mieszkały okonie +50cm i liny sporo dłuższe. Ale kiedyś poinformowano mnie że rybacy ułożyli pnie brzóz i dociągneli łodzie i łowili przez 3 czy 4 dni czyszcząc do spodu. Leśniczy miał tam wynik szczupaka 110cm, ja nigdy nie przekroczyłem 65cm za to miałem lina ok. 70cm tyle że łowienie 7m wędką na 3m łódce jest głupim pomysłem. Leśniczy twierdził że 60-70cm liny są tam spotykana dużo częściej niż gdzie indziej. Największy okoń jakiego złowiłem miał 49cm , leśniczy twierdził że są większe.
Za łowienie na Kołowinie w połowie lat 80 wylądowałem w ........ areszcie na komisariacie w Pieckach.
http://pogawedki.wed...article&sid=238
- Flame, Pisarz.......ewski Piotr i korol lubią to
#6376 OFFLINE
Napisano 29 listopad 2018 - 22:29
A zaglądasz tam jeszcze, to moje rodzinne strony Mokre Zyzdrój Spychowskie Kierwik Zdróżno Kołowin Nawiady Kiełbonki ,zaglądam tam co roku w maju czerwcu i jesienią .Z rybami coraz gorzej brygada Andrzeja Tomka i Janka ciągnie do spodu ,ale czasami coś się uda złowić.101 cm z przed dwóch lat szczupły .pojawił się sandacz ale z okoniem jest coraz gorzej.
#6377 OFFLINE
Napisano 29 listopad 2018 - 23:08
A zaglądasz tam jeszcze
Nie, od 2002 albo 3 . Wybierałem się do A. do Spychowa ale powiedział mi żebym koszyk na grzyby zabrał a jak będę chciał rbę to może będą coś mieli z sieci. Pojechałem do Zgonu jak spływali i mieli kilkanaście płotek i okoni w wymiarze 20-25cm , 3 węgorze ok. 40cm i 3 podobne szczupaki. Nie chciało mi się stać w kolejce bo było kilka osób po ten połów, jak się podzielili nie wiem. Później miałem fazę na Narew w ok. Wizny a od 2007 na Bug mnie wzięło.
#6378 Guest_DAWIDspinn_*
Napisano 30 listopad 2018 - 15:43
#6379 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2018 - 15:57
Załączone pliki
#6380 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2018 - 16:26
Bug dziś w Kuligowie.
Załączone pliki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych