Rzeka Narew
#1541 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2022 - 01:02
#1542 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2022 - 08:10
Zdaje się, wujek, że kontestujesz zapisy stowarzyszenia którego dobrowolnie przystąpiłeś, a przecież ono zakłada osobistą aktywność i pracę społeczną. Nie? Czy i tu znów należy się? Im bogatsi tym biedniejsi?
Norwegia i reszta Skandynawii są niekwestionowanymi liderami w korzystaniu z sił natury. Rzek zbiorników i nawet wodospadów. Wręcz specjalizują się produkcji czystej energii - a my odwrotnie. Niezbadane są meandry i zawiłości procesów myślowych naszego, świata wędkarskiego.
Siarzewo - tak!!! Jak w całym cywilizowanym świecie..
#1543 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2022 - 09:26
Wczoraj zrobiłem runde wzdłuż walu ,od wsi Holendry do Lachy z nadzieja ze gdzieś bede mial możliwość przejechania przez wal i zwodowania pontonu ,i niestety nie ma ani jednej takiej możliwości by nie łamiąc przepisów tego dokonac.
Moze jest tu ktos kto by doradził jak by mozna bylo cos zrobic ,gdzie trzeba sie udac by poprosić o udostepnienie przejazdu przez wal.juz nie chodzi mi o budowanie slipu ,ale o zwykly przejaz za wal ,takie miejsca sa na Wisle ,Bugu wiec chyba mozna by bylo to zrobic i na Narwi
#1544 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2022 - 10:23
Posty dot. bezpłatnych slipów przeniosłem do właściwego wątku: http://jerkbait.pl/t...m-narwią/page-4
- Jano lubi to
#1545 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2022 - 22:00
Wczoraj postanowiłem zakończyć, bądź co bądź bardzo udany dla mnie sezon wędkarski, na przepięknej pod wieloma względami (florystycznymi i faunistycznymi), dużej, nizinnej rzece – Narwi.
Woda ta obdarzyła mnie w tym sezonie wieloma gatunkami ryb: jaziem (PB), kleniem, leszczem, płocią, okoniem, boleniem, szczupakiem, sandaczem, sumem (PB).
Wpis w rejestrze połowów, poprzedzający wczorajszy wypad wskazywał datę 05.10, jak ten czas szybko leci pomyślałem sobie… wpisując datę obchodów 104. rocznicy odzyskania przez Polskę swojej niepodległości…
Z uwagi na bardzo długą absencję nad wodą wziąłem ze sobą dwa zestawy…lżejszy w zamyśle kleniowo-jaziowo-okoniowym i cięższy, mocno licząc na kontakt ze szczupakiem.
Po drodze, przechadzając się – ubrany w wodery (nie z myślą o brodzeniu, ale raczej dostaniu się do dogodnych miejsc, brnąc przez bagnisty, podmokły i wysoko porośnięty teren) – przez pobliski las w powietrzu czułem <jeszcze> zapach grzybów, wysyp musiał być jakiś czas temu… większość - czy to jadalnych czy nie - była nieco sparciała. Niemniej jednak grzybna zawiesina unosząca się w powietrzy, szczególnie w zagłębieniu terenu przez który musiałem przebrnąć, przypomniała mi niejeden wyjazd na grzyby (w tym roku nie zaliczyłem niestety ani jednego).
Kawałek dalej spłoszyłem stadko dzików … były i młode … przywykłem do widoku mikro-pasiaków wiosną, a tu taki widok. Z drugiej strony przepłoszyłem także stadko saren, a w zasadzie samych koziołków … chyba faceci zrobili sobie samczy wypad.
Doszedłem do wody centralnie pod byłą już „Przyjaźnią” (rurociąg PERN) a mój wzrok przykuł siedzący na kamieniu zimorodek. Postanowiłem chwilę go poobserwować … w przeciągu kilku minut udało mu się schwytać dwie rybki. W mało urokliwej, listopadowej aurze widok takiego, egzotycznie ubarwionego ptaszka to swoista uczta dla oczu. Moim zdaniem jest to chyba najpiękniejszy ptak w naszym kraju, nawet pomimo tego, że stanowi dla Nas – Wędkarzy pewną konkurencję, ale to nic w porównaniu z kormoranami…których też napotkałem kilka. Z rybożerców były też czaple (tym razem tylko siwe), tracze nurogęsi, a wysoko majestatycznie latał sobie bielik... z asystą 3 ptaków z rodziny krukowatych.
Maszerując wzdłuż brzegu z nurtem rzeki, postanowiłem porzucać najpierw na lekko. Na końcu zestawu 4 cm wobler z dociążeniem (tego typu wobkami łowiłem na Wiśle brzany). Kilka rzutów i coś mam. Ryba wzięła bardzo daleko, po kilku przekręcaniach korbką. Szybki hol i mam na brzegu boleniowego stykacza. Przy podbieraniu zorientowałem się, że zostawiłem podbierak w bagażniku, ale łowiąc z brzegu, nie był mi w sumie potrzebny.
Jakiś czas później próbowałem mocniejszym zestawem, mocno liczyłem na szczupaka. Roślinność, której pod taflą jest jeszcze sporo, w większości przypadków rozpada się przy jej zahaczeniu…ponadto wyższy stan wody niż w okresach letnich umożliwiał bezzaczepowe łowienie…
W trakcie nieustannego machania długo nie było kontaktu z żadną rybą, aż wreszcie coś chwyciło…znów ryba wzięła daleko, podczas holu parę razy wpływała w roślinność, aż w końcu spadła. Jako że miałem nałożonego zupełnie nowego, gładkiego woblera, postanowiłem sprawdzić, czy nie ma na nim rys i innych śladów od ewentualnych zębów, pozostawionych przez szczupaka. Nie było takich, więc raczej był to znów boleń albo leszcz albo jeszcze coś innego.
Telefon od Żony, dostaję info, że Syn złapał jakiegoś rotawirusa, zaczął mocno wymiotować. Decyzja – wracam, ale idąc w kierunku „rury” zauważyłem atak drapieżnika i mnóstwo wyskakującej drobnicy. Mówię sobie, oddam z 5 rzutów…w ostatnim jest uderzenie, ale czuję że rybka niewielka… Za chwilę pod nogami mam leszcza, takiego małego na tak dużą przynętę jeszcze nie miałem, ale cóż ... leszcze zastąpiły nieobecne tego dnia szczupaki.
Wyjąłem dwie rybki… jak ten napotkany wcześniej zimorodek
P.S. Dziś rota dopadł mnie
Pozdrawiam,
Adam W. (Wacha)
20221111_102934m.jpg 113,54 KB 27 Ilość pobrań 20221111_111555m.jpg 51,25 KB 24 Ilość pobrań 20221111_134715m.jpg 68,53 KB 24 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 14 listopad 2022 - 20:31
- Friko, teki77, bartsiedlce i 9 innych osób lubią to
#1546 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2022 - 22:18
Wczoraj postanowiłem zakończyć, bądź co bądź bardzo udany dla mnie sezon wędkarski, na przepięknej pod wieloma względami (florystycznymi i faunistycznymi), dużej, nizinnej rzece – Narwi.
Woda ta obdarzyła mnie w tym sezonie wieloma gatunkami ryb: jaziem (PB), kleniem, leszczem, płocią, okoniem, boleniem, szczupakiem, sandaczem, sumem (PB).
Wpis w rejestrze połowów, poprzedzający wczorajszy wypad wskazywał datę 05.10, jak ten czas szybko leci pomyślałem sobie… wpisując datę obchodów 104. rocznicy odzyskania przez Polskę swojej niepodległości…
Z uwagi na bardzo długą absencję nad wodą wziąłem ze sobą dwa zestawy…lżejszy w zamyśle kleniowo-jaziowo-okoniowym i cięższy, mocno licząc na kontakt ze szczupakiem.
Po drodze, przechadzając się – ubrany w wodery (nie z myślą o brodzeniu, ale raczej dostaniu się do dogodnych miejsc, brnąc przez bagnisty, podmokły i wysoko porośnięty teren) – przez pobliski las w powietrzu czułem <jeszcze> zapach grzybów, wysyp musiał być jakiś czas temu… większość - czy to jadalnych czy nie - była nieco sparciała. Niemniej jednak grzybna zawiesina unosząca się w powietrzy, szczególnie w zagłębieniu terenu przez który musiałem przebrnąć, przypomniała mi niejeden wyjazd na grzyby (w tym roku nie zaliczyłem niestety ani jednego).
Kawałek dalej spłoszyłem stadko dzików … były i młode … przywykłem do widoku mikro-pasiaków wiosną, a tu taki widok. Z drugiej strony przepłoszyłem także stadko saren, a w zasadzie samych koziołków … chyba faceci zrobili sobie samczy wypad.
Doszedłem do wody centralnie pod byłą już „Przyjaźnią” (rurociąg PERN) a mój wzrok przykuł siedzący na kamieniu zimorodek. Postanowiłem chwilę go poobserwować … w przeciągu kilku minut udało mu się schwytać dwie rybki. W mało urokliwej, listopadowej aurze widok takiego, egzotycznie ubarwionego ptaszka to swoista uczta dla oczu. Moim zdaniem jest to chyba najpiękniejszy ptak w naszym kraju, nawet pomimo tego, że stanowi dla Nas – Wędkarzy pewną konkurencję, ale to nic w porównaniu z kormoranami…których też napotkałem kilka. Z rybożerców były też czaple (tym razem tylko siwe), tracze nurogęsi, a wysoko majestatycznie latał sobie bielik... z asystą 3 ptaków z rodziny krukowatych.
Maszerując wzdłuż brzegu z nurtem rzeki, postanowiłem porzucać najpierw na lekko. Na końcu zestawu 4 cm wobler z dociążeniem (tego typu wobkami łowiłem na Wiśle brzany). Kilka rzutów i coś mam. Ryba wzięła bardzo daleko, po kilku przekręcaniach korbką. Szybki hol i mam na brzegu boleniowego stykacza. Przy podbieraniu zorientowałem się, że zostawiłem podbierak w bagażniku, ale łowiąc z brzegu, nie był mi w sumie potrzebny.
Jakiś czas później próbowałem mocniejszym zestawem, mocno liczyłem na szczupaka. Roślinność, której pod taflą jest jeszcze sporo, w większości przypadków rozpada się przy jej zahaczeniu…ponadto wyższy stan wody niż w okresach letnich umożliwiał bezzaczepowe łowienie…
W trakcie nieustannego machania długo nie było kontaktu z żadną rybą, aż wreszcie coś chwyciło…znów ryba wzięła daleko, podczas holu parę razy wpływała w roślinność, aż w końcu spadła. Jako że miałem nałożonego zupełnie nowego, gładkiego woblera, postanowiłem sprawdzić, czy nie ma na nim rys i innych śladów od ewentualnych zębów, pozostawionych przez szczupaka. Nie było takich, więc raczej był to znów boleń albo leszcz albo jeszcze coś innego.
Telefon od Żony, dostaję info, że Syn złapał jakiegoś rotawirusa, zaczął mocno wymiotować. Decyzja – wracam, ale idąc w kierunku „rury” zauważyłem atak drapieżnika i mnóstwo wyskakującej drobnicy. Mówię sobie, oddam z 5 rzutów…w ostatnim jest uderzenie, ale czuję że rybka niewielka… Za chwilę pod nogami mam leszcza, takiego małego na tak dużą przynętę jeszcze nie miałem, ale cóż ... leszcze zastąpiły nieobecne tego dnia szczupaki.
Wyjąłem dwie rybki… jak ten napotkany wcześniej zimorodek
P.S. Dziś rota dopadł mnie
Pozdrawiam,
Adam W. (Wacha)
fajny opis, od razu skojarzył mi się z moją ulubioną Biebrzą
- Wacha lubi to
#1547 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2022 - 08:23
Opłacało się wczoraj wstać od stołu. Miał być szybki wypad za okoniem, w myślach sukcesem była nawet najmniejsza rybka.
To co się stało rozwaliło mnie kompletnie, wjechało nowe PB szczupaka, 98 cm. Delikatne branie a potem jazda bez trzymanki, tak samo podebranie bo przy brzegu były jeszcze resztki lodu.
Mikado Black Crystal do 6 gram
plecionka Sunline Siglon 0.5, wolfram do 3kg
shadtezz 5cm na główce 3g
Załączone pliki
- mario, wujek, MaleX i 23 innych osób lubią to
#1548 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2022 - 18:05
#1549 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2022 - 18:20
#1550 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2022 - 07:35
Hol trwał niecałe 5 minut.Czapka z głowy.. za taką rybę z tej wody, i za hol na tym sprzęcie.. ! Ile to trwało ?
#1551 OFFLINE
Napisano 07 luty 2023 - 03:28
- MaleX, Mysha, jachu i 6 innych osób lubią to
#1552 OFFLINE
Napisano 10 luty 2023 - 15:59
Dzisiaj, a w zasadzie wczoraj, uczyłem jedną Glutę o Doline Dolnej Narwi, a w zasadzie o Dolinie Mazowieckiej. Znalazłem to i jest kosmos. Może tylko dla mnie, bo jestem zakochany w ♥️ Księżniczce ♥️, ale obejrzeć naprawdę warto. Fajny film.
Coś pięknego...Pozdr.
- Hesher lubi to
#1553 OFFLINE
Napisano 10 luty 2023 - 20:58
Kolejny rewelacyjny film ukazujący naszą piękną i niepowtarzalną Narew.
Zdzisław Folga - autor zdjęć, gwarantuje nam jak zwykle rewelacyjne ujęcia.
Muzyka stworzona przez Marka Kubika a jako lektor Dorota Sokołowska i Jej niesamowity głos, który na pewno znacie z radia
Mieszkam w Łomży czyli środkowy odcinek Narwi. Rzeka piękna. Od Łomży w górę dzika nieuregulowana - moja
I właśnie o tym odcinku Narwi jest film który poniżej linkuję
To właśnie na tym odcinku Narwi przeważnie wędkuję.
Piękne tereny z dala od ludzi. Bogactwo dzikiej przyrody.
To wszystko autor Zdzisław Folga (scenariusz, realizacja, zdjęcia, montaż i udźwiękowienie) pokazuje w swoim filmie, który wg mnie nie odbiega poziomem od innych światowych komercyjnych produkcji tego typu.
Jako lektor - Dorota Sokołowska - dziennikarka i prezenterka w Polskim Radio Białystok.
Polecam obejrzeć go na TV lub komputerze - smartfon ma za mały ekran
https://youtu.be/NbsRVswv238
bogunow
- mario, hi-lo, Byniek i 1 inna osoba lubią to
#1554 OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2023 - 09:55
#1555 OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2023 - 11:40
- pawello lubi to
#1556 OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2023 - 12:10
#1557 OFFLINE
Napisano 17 kwiecień 2023 - 09:54
Witam, ostatnio zdarza mi się bywać nad Narwią w okolicach Wólki - Wojciechówek. Nigdy jeszcze nie tam nie łowiłem. Może ktos zna ten odcinek Narwi i podpowie czy warto tam pochodzić ze spiningiem za jaziem lub kleniem. Z góry dziękuje za każde info. Pozdrawiam Marek
#1558 OFFLINE
Napisano 17 kwiecień 2023 - 19:52
Woda dalej wysoka.Zalane przybrzeżne trawy.
#1559 OFFLINE
Napisano 17 kwiecień 2023 - 20:01
Na moim odcinku sporo dobrego robimy, blokowaniu dojazdów nad samą wodę.
Co w tym dobrego dla wędkarza.
- grzegorzyk i Bulter lubią to
#1560 OFFLINE
Napisano 18 kwiecień 2023 - 07:23
- MaleX, Sławek77, korol i 3 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych