Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Rzeka Narew


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1645 odpowiedzi w tym temacie

#1621 OFFLINE   Bolesław

Bolesław

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 557 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 08 czerwiec 2024 - 21:58

W tygodniu z pontonu koło mostu w Pułtusku ładnie skubały okonie , szczupaki siedziały w tatarakach zero kontaktu .


Ale jakie te okonie ?

#1622 OFFLINE   Tabor

Tabor

    OO7

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 914 postów
  • LokalizacjaInnemiejsce
  • Imię:Tetryk
  • Nazwisko:Tetryk

Napisano 09 czerwiec 2024 - 08:28

Kilkanaście  do  30 cm   skubały najlepiej na małe  woblery z  decathlonu . 



#1623 OFFLINE   Tabor

Tabor

    OO7

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 914 postów
  • LokalizacjaInnemiejsce
  • Imię:Tetryk
  • Nazwisko:Tetryk

Napisano 14 czerwiec 2024 - 20:13

Dziś Narew - Chmielewo .4 okonie i szczupak 50 cm . Woda jak błoto .

Zero łódek na wodzie , pogoda super .



#1624 OFFLINE   maxxx

maxxx

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaPustynia wlkp
  • Imię:Mateusz

Napisano 21 lipiec 2024 - 21:20

W dniach 9-15 lipca zaliczony został spływ pontonem Narwią od Strękowej Góry do zapory w Dębem na Zalewie Zegrzyńskim. Co do wyników wędkarskich to łowienia niewiele bo rzeka cudowna to żeglugowo degradacja totalna dlatego mało łowienia za to X godzin dziennie sondowania dna tyczką , ponad 130x podnoszony awaryjnie na pełnej kur... silnik a i tak 6przypier... z kamień kręcący się niczym elektron walencyjny na ostatnim pierścieniu szlaku żeglownego .
Podczas okazyjnego obławiania ciekawych wg mnie miejscówek udało się złowić kilka szczupaczków z doskoku  tylko problem w tym że w tej rzece każde miejsce dla wędkarza spinningisty jest piękne i jakbym mieszkał bliżej to czuje że obławiałbym okrutnie tę rzekę .
Co do samej rzeki -woda dość czysta choć bez szału , niski poziom wody. Rzeka sama w sobie prawie pozbawiona nurtu , dość głęboka , bardzo kamienista , kilkanaście ogromnych raf kamiennych i kilkadziesiąt mniejszych nieoznakowanych których przy lekkim wietrze i pofalowanej powierzchni zwyczajnie nie widać a płynięcie w takich warunkach pomimo bdb czytania rzeki to jak jazda autem z szybą zaklejoną śniegiem -na bank w coś się przywali tylko kwestia kiedy i jak bardzo .Miejscami 2-3m głębokości a za chwile 30cm z głazami do tego opór starych progów z kamieni przecinających rzekę zwłaszcza w okolicy Ostrołęki . Jaz w Ostrołęce to jakieś nieporozumienie ten P...or który za to odpowiada powinien mieć naciętą zwyczajnie skórę na brzuchu i naciągnięta na zakuty łeb - tzw. śmierć przed uduszenie bo jak można zablokować tak wielką rzekę? To samo pozamykane przepływy pod mostami a co do jazu to od biedy by mogli zrobić 2 tanie slipy z płyt budowlanych a tak trzeba się pier...  po piachu i głazach no ale udało się .
Do Gnojna  płynięcie na silniku to udręka  pyrkanie  na wolnych obrotach i sprawdzanie co kawałek struktury dna lub sondowanie ciągłe natomiast od Gnojna  już  normalnie można nadgonić  czas  płynąc w ślizgu a wejście w Zegrze to coś  pięknego jak raj dla wędkarza,  jakieś  odnogi, zielsko , kapelony jeziorowy charakter  tylko ogromna presja . Natomiast Zalewie Zegrzyński to już młyn w czystej postaci  -skutery, duże jednostki pływające  w ślizgu to jeszcze ok. ale na  przedślizgu tworzące  metrową  falę to  dramat, jak się jest na małej jednostce no ale  każdy chce trochę  popływać wiec trzeba być wyrozumiałym.
Na zalewie wpłynęliśmy w ujście Bugu żeby sprawdzić jaka woda i taka jak rok temu czyli brudna mętna żybura o barwie  sraczki  a rok temu robiłem spływ Bugiem  ale na wiosłach i bardzo mnie ta woda irytowała, że taka mętna ale charakter  rzeki nieco inny  dużo mułu , szlamu .
Co do danych jakby kogoś  interesowało-
 ponton  3,3m
załoga - 2 osoby + opór klamotów
silnik suzuki dt 9,9km 2s
dystans - 242km
ilość motogodzin -26.8
spalone 41,3L
spalanie ~1,5L/h

Załączony plik  2.jpg   41,96 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  4.jpg   77,87 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   44,89 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  1.jpg   60,95 KB   21 Ilość pobrań 

Załączony plik  5.jpg   88,52 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  6.jpg   95,67 KB   20 Ilość pobrań Załączony plik  8.jpg   77,82 KB   20 Ilość pobrań Załączony plik  7.jpg   81,26 KB   20 Ilość pobrań Załączony plik  9.jpg   58,4 KB   21 Ilość pobrań 
W przyszłym roku jak PISDA  albo PODA  to spływ Odra na wiosłach bo jest tam nurt, więc nie ma co katować silnik.

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                                :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 22 lipiec 2024 - 08:46


#1625 OFFLINE   bogunow

bogunow

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 78 postów
  • LokalizacjaŁomża
  • Imię:Bogusław

Napisano 21 lipiec 2024 - 22:22

Widzę znajome miejsca na zdjęciach :)
Mój odcinek Narwi to Łomża +/- 30 km w górę i w dół rzeki.
Poziom wody mały ale w zeszłym roku było jeszcze gorzej.
Przeważnie jest tak, że jesienny przybór zaczyna się pod koniec września, żeby swoje maksimum osiągnąć około marca.

W okolicah Wizny woda osiąga wtedy nawet 3 m więcej od stanu dzisiejszego.


  • maxxx lubi to

#1626 OFFLINE   range1970

range1970

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 280 postów
  • LokalizacjaMazury
  • Imię:Robert

Napisano 22 lipiec 2024 - 10:31

Bo po Narwi to trzeba umieć pływać. Moje rafy popsuli wyciągając setki kamieni na brzeg, bo pijane tłuściochy na skuterach je notorycznie obijali. Można płynąć korytem, które przy najniższych stanach ma 1,5 m wody, ale nie - trzeba zapierdalać po rafie, możliwie najbliżej brodzącego człowieka. Żeby poczuł, że stać Cię na godzinę wynajmu i czteropak Tatry.



#1627 OFFLINE   maxxx

maxxx

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaPustynia wlkp
  • Imię:Mateusz

Napisano 22 lipiec 2024 - 17:41

Bo po Narwi to trzeba umieć pływać. Moje rafy popsuli wyciągając setki kamieni na brzeg, bo pijane tłuściochy na skuterach je notorycznie obijali. Można płynąć korytem, które przy najniższych stanach ma 1,5 m wody, ale nie - trzeba zapierdalać po rafie, możliwie najbliżej brodzącego człowieka. Żeby poczuł, że stać Cię na godzinę wynajmu i czteropak Tatry.

Umieć pływać  może i tak bo to wymaga jakiś nadludzkich umiejętności choć mnie się wydaje że  rzekę trzeba znać , urodzić się tam lub wypływać setki godzin przy różnych stanach wody  no ja nie mam tej możliwości bo mam do Narwi 500km  dlatego opierałem się na umiejętności czytania wody  po po kilku tys wypływanych godzin jakieś  tam podstawy są  które w przypadku rzek kamienistych się  nie sprawdzają  do tego jeśli jest choć minimalny wiatr czytaj fala  to cała wiedza i tysiące wypływanych godzin jest przydatne jak  zmarłemu kadzidło  ale taki przykład  most w Łomży  szlak żeglowny wytyczony znakami  nawigacyjnymi i na samym środku  25cm pod powierzchnia głaz  którego nie było za nic widać i jak się później okazało miejscowy mówił aa  trzeba było płynąc lewą stroną szlaku bo sam tam 2 śruby urwał  podobnie było w wielu innych miejscach dlatego 2/5 trasy było pokonane na wiosłach  tak samo każda okolica mostu drogowego lub coś co choć  minimalnie wyglądało podejrzanie  kończyło się  szybkim podniesieniem silnika , kolejne 2/5 trasy było na silniku podniesionym na płytkie pływanie , cała trasa pokonana z podkładka 30mm pod silnik by go jeszcze podnieść  do tego sam ponton ma malutkie zanurzenie  (najniższy punkt silnika statecznik pionowy, miecz około 30cm pod powierzchnią ) a mimo to  kilka razy poszła bomba w kamloty  bo o wjechaniach w piach nie mówię  to norma przy tak niskiej wodzie  ale to też  zależne od odcinka bo gierojów  na 5-10km  tam mijałem ale żaden z nich nie płynął więcej jak 30km a co dopiero 250km .  1/5 trasy   pokonana na luzie z  niewielką  prędkością ale z takim wew spokojem że raczej nic się  nie pojawi i w tym czasie nie było wiatru , fal .
Co do płynięcia na wiosłach  to cóż wiosłując na 75% mocy smoka 150kg  wiatr pchał mnie momentami pod prąd wiec to trochę  jak kopanie  się  z koniem  i w godzinę  pokonywane było 1km ale ponton to nie kajak  co jak co Bug  i Narew zaliczone .


  • strary i S.N. lubią to

#1628 OFFLINE   psd27

psd27

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1006 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 22 lipiec 2024 - 18:02

Jak wieje, zwłaszcza pod prąd, to robi się masakra - nic nie widać na powierzchni. Nie znoszę takiej pogody i unikam pływania w takich warunkach
  • maxxx lubi to

#1629 OFFLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6311 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 22 lipiec 2024 - 20:38

Bo po Narwi to trzeba umieć pływać. Moje rafy popsuli wyciągając setki kamieni na brzeg, bo pijane tłuściochy na skuterach je notorycznie obijali. Można płynąć korytem, które przy najniższych stanach ma 1,5 m wody, ale nie - trzeba zapierdalać po rafie, możliwie najbliżej brodzącego człowieka. Żeby poczuł, że stać Cię na godzinę wynajmu i czteropak Tatry.


Tłuściochy na skuterach chyba się doigrały.Tyle, że inne jednostki pływające też... Z resztą przyczynił się do tego w dużej mierze mój krajan, właściciel Mlekpolu. Ma posiadłość nad Narwią (na jednym ze zdjęć kolegi widać "jego brzeg") i od lat wariuje wraz ze znajomymi na skuterach, co sezon większych.
A'propos tych pierwszych. Któregoś razu wyszedłem wcześniej na bolenie. Późne popołudnie w lipcu. Zająłem cicho miejscówkę i zacząłem rzucać na rogrzewkę. Przede mną wokół boi znakujacej płyciznę zaczął celowo krążyć skuter. Morda uśmiechnięta i kręci kółeczka. Mógłbym go zdjąć spokojnie, ale czekam cierpliwie. Mija kilka minut i cali na niebiesko wjeżdżają wodni szeryfowie. Chojrak gaśnie jak pet, a ja uśmiecham się serdecznie po słowiańsku, patrząc w te oczy i minę srającego psa.

http://pultuszczak.p...-sprawie/?amp=1

#1630 OFFLINE   maxxx

maxxx

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaPustynia wlkp
  • Imię:Mateusz

Napisano 23 lipiec 2024 - 07:53

Była sytuacja w jednym miejscu że koleś na skuterze wraz z kobieta   przepłynęli  z dużą  prędkością  około  1 metra od nas  co skutkowało   ochlapaniem nas i całego  majdanu i było to działanie celowe natomiast na powrocie czekałem z sztycą od parasola wyraźnie  to pokazując i gość już  spokojnie przepłynął kilka metrów  obok  więc coś  z skuterowcami jest nie halo .
 



#1631 OFFLINE   Tabor

Tabor

    OO7

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 914 postów
  • LokalizacjaInnemiejsce
  • Imię:Tetryk
  • Nazwisko:Tetryk

Napisano 25 lipiec 2024 - 20:00

Kiedy nadpływają skuterowcy , załadować w procę mieszaninę kukurydzy z ciężarkami 5 g.

Efekt murowany .

Nie wiem od kiedy jest zakaż pływania powyżej 15 km/h po Narwi .

Może to nie prawda  bo nie dawno pływałem pontonem za szczupakiem   i co chwila wariat na skuterze .



#1632 OFFLINE   teki77

teki77

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 481 postów
  • LokalizacjaLegionowo
  • Imię:Marcin

Napisano 25 lipiec 2024 - 20:46

Troszkę słabo jak w wątku o tak pięknej rzece coraz żadziej widać ryby, choć sam twierdzę że ten rok jest niestety słaby , przynajmniej na odcinku na którym ja łowię, ale coś tam jeszcze się da wydłubać , choć na razie wielkościowo bez szału.

Załączony plik  20240605_173619.jpg   63,27 KB   27 Ilość pobrań

Załączony plik  20240725_190314.jpg   39,87 KB   26 Ilość pobrań

Użytkownik teki77 edytował ten post 25 lipiec 2024 - 20:51

  • Pisarz.......ewski Piotr, ODYSEUSZ i Wacha lubią to

#1633 OFFLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6311 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 26 lipiec 2024 - 06:51

Kiedy nadpływają skuterowcy , załadować w procę mieszaninę kukurydzy z ciężarkami 5 g.
Efekt murowany .
Nie wiem od kiedy jest zakaż pływania powyżej 15 km/h po Narwi .
Może to nie prawda bo nie dawno pływałem pontonem za szczupakiem i co chwila wariat na skuterze .

Zakaz wszedł w życie, ale poza miejscami gdzie kontrola jest murowana (np. odcinek miejski w Pułtusku) ludzie go nie przestrzegają. W Pułtusku policja często czeka sobie spokojnie w którymś z portów i interweniują kiedy widzą, że ktoś łamie zakaz, bo tam jest też zakaz falowania, chociaż nie wiem czy to się aktualnie nie nakłada na siebie, albo nie jest nawet tym samym zakazem.

Użytkownik Hesher edytował ten post 29 lipiec 2024 - 07:11

  • Byniek lubi to

#1634 OFFLINE   PawelMAT

PawelMAT

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 120 postów

Napisano 31 lipiec 2024 - 13:43

Dawno, mnie tu nie było i czytam z wielkim zdumieniem hejt jaki tutaj pada na właścicieli skuterów i plywajacych lodka w slizgu po rzece. Sam jestem zarowno wedkarzem i motorowodniakiem.  Na ZZ mam motorowke i lodke wedkarska i skuter, z odcinka Debe-Pultusk korzystam od lat. W zyciu nie plywalem po alkoholu. Nie widzialem rowniez znajomych, zeby jezdzli w stanie wskazujacym na skuterach czy motorowka - w wypadku kontroli traci sie wszelkie uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Napewno takie przypadki, są, ale to jak w przypadku poruszania się po drodze margines.

 

Na rzece powinno byc miejsce dla wszystkich. W newralgicznych miejscach mozna zrobic zakaz falowania, ktory mozna egzekwowac. Kazde prawa bez jego egzekowania i tak nie ma sensu. 

 

Czy ktos z Was zastanowil sie, jak wyglada druga strona medalu i co robia wedkarze nad rzeka. Co roku sciagam setki metrow zylki i plecionki ze srub swoich sprzetow, na kazdej wyciagnietej galezi z dna sa haki, zestawy gruntowe czy inne badziewie wedkarskie.  Co druga miejscowka po wedkarzach na brzegu jest pelna smieci, pudelek po robakach, wypalonych miejsc po ogniskach, sciete drzewa i polamane galezie, a kazdy krzak zasrany, mnostwo ryb jest zabijanych i zabieranych z rzeki.  Nie wspomne o plywaniu w nocy, wodowaniu na dziko, rozjezdzaniu wałów i brzegow samochodami, zajmowania plaz, stawianiu wywozki na suma w poprzek rzeki, czy ogolne hamstwo i agresje jak na komentarzach w sprawie.  Co z ptakami czy innymi zwierzetami zaplatanymi w zylki i plecionki, co z rybami ktore zerwaly sie z zestawami, co z kilogramami olowi utopionego w rzece, co z ludzmi ktorzy zyja z portow na rzece, czy serwisantow sprzetu motorowodnego.  

 

Wedkarze lowia caly rok, reszta plywa maj-wrzesien.  Jakby sie zastanowic i porownac straty i szkody dla srodowiska, albo co daje wieksze korzysci dla lokalnej spolecznosci czy ekonomii to moim zdaniem nie jest jasne kogo powinno sie ograniczyc...  

 

Teraz wyobrazcie sobie sytuacje, zeby ze wzgledu na powyzsze rowniez zakazac lowienia w Narwii na tym odcinku dla wedkarzy, zakaz zabierania ryb, zakaz palenia ognisk, zakaz biwakowania, zakaz wedkowania, a do kazdego zblizajacego sie "tlosciocha z wedka po 4 tatrach" strzelac z procy, albo gonic kijem. Swoja droga nie wiem ktora grupa statystycznie czy wedkarze czy ludzie na skuterach sa bardziej otyli. Tu tez moznaby sie grubo zastamowic, ktory zakaz dalby rzece wiecej korzysci. Moze wlasnie bez wedkarzy ta rzeka mialaby szanse odzyc, a brzegi pozostac czyste i nienaruszone?

 

Moim zdaniem takie ograniczenia bez konsultacji spolecznych i weryfikacji racji drugiej strony beda mialy negatywne skutki i spoleczne i ekonomiczne dla okolicy.   A to co zrobil portal Pultluszczak i podobni hejtujacy innych uzytkownikow rzeki jest zemsta dziadow, ktorzy z zawiscia patrza, ze ktos od nich moze chciec inaczej spedzic czas na wodzie niz oni.

 

Pozdrawiam serdecznie obie strony medalu:)

 

Tłuściochy na skuterach chyba się doigrały.Tyle, że inne jednostki pływające też... Z resztą przyczynił się do tego w dużej mierze mój krajan, właściciel Mlekpolu. Ma posiadłość nad Narwią (na jednym ze zdjęć kolegi widać "jego brzeg") i od lat wariuje wraz ze znajomymi na skuterach, co sezon większych.
A'propos tych pierwszych. Któregoś razu wyszedłem wcześniej na bolenie. Późne popołudnie w lipcu. Zająłem cicho miejscówkę i zacząłem rzucać na rogrzewkę. Przede mną wokół boi znakujacej płyciznę zaczął celowo krążyć skuter. Morda uśmiechnięta i kręci kółeczka. Mógłbym go zdjąć spokojnie, ale czekam cierpliwie. Mija kilka minut i cali na niebiesko wjeżdżają wodni szeryfowie. Chojrak gaśnie jak pet, a ja uśmiecham się serdecznie po słowiańsku, patrząc w te oczy i minę srającego psa.

http://pultuszczak.p...-sprawie/?amp=1



#1635 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4480 postów

Napisano 31 lipiec 2024 - 16:48

Czytajac to wszystko bardzo ciesze sie,ze na moim ukochanym odcinku Bugu czyli od Gasiorowa do Kielczewa taki problem nie istnieje :) Nie wazne jak wypasiona lodka czy skuter na nic sie nie zda, brak wody, rafy kamieniste. Jedyne co da rade to pychowka 5 metrow max ale takie nie w modzie i szpan zadny.

#1636 OFFLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6311 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 31 lipiec 2024 - 17:18

Dawno, mnie tu nie było i czytam z wielkim zdumieniem hejt jaki tutaj pada na właścicieli skuterów i plywajacych lodka w slizgu po rzece. Sam jestem zarowno wedkarzem i motorowodniakiem.  Na ZZ mam motorowke i lodke wedkarska i skuter, z odcinka Debe-Pultusk korzystam od lat. W zyciu nie plywalem po alkoholu. Nie widzialem rowniez znajomych, zeby jezdzli w stanie wskazujacym na skuterach czy motorowka - w wypadku kontroli traci sie wszelkie uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Napewno takie przypadki, są, ale to jak w przypadku poruszania się po drodze margines.
 
Na rzece powinno byc miejsce dla wszystkich. W newralgicznych miejscach mozna zrobic zakaz falowania, ktory mozna egzekwowac. Kazde prawa bez jego egzekowania i tak nie ma sensu. 
 
Czy ktos z Was zastanowil sie, jak wyglada druga strona medalu i co robia wedkarze nad rzeka. Co roku sciagam setki metrow zylki i plecionki ze srub swoich sprzetow, na kazdej wyciagnietej galezi z dna sa haki, zestawy gruntowe czy inne badziewie wedkarskie.  Co druga miejscowka po wedkarzach na brzegu jest pelna smieci, pudelek po robakach, wypalonych miejsc po ogniskach, sciete drzewa i polamane galezie, a kazdy krzak zasrany, mnostwo ryb jest zabijanych i zabieranych z rzeki.  Nie wspomne o plywaniu w nocy, wodowaniu na dziko, rozjezdzaniu wałów i brzegow samochodami, zajmowania plaz, stawianiu wywozki na suma w poprzek rzeki, czy ogolne hamstwo i agresje jak na komentarzach w sprawie.  Co z ptakami czy innymi zwierzetami zaplatanymi w zylki i plecionki, co z rybami ktore zerwaly sie z zestawami, co z kilogramami olowi utopionego w rzece, co z ludzmi ktorzy zyja z portow na rzece, czy serwisantow sprzetu motorowodnego.  
 
Wedkarze lowia caly rok, reszta plywa maj-wrzesien.  Jakby sie zastanowic i porownac straty i szkody dla srodowiska, albo co daje wieksze korzysci dla lokalnej spolecznosci czy ekonomii to moim zdaniem nie jest jasne kogo powinno sie ograniczyc...  
 
Teraz wyobrazcie sobie sytuacje, zeby ze wzgledu na powyzsze rowniez zakazac lowienia w Narwii na tym odcinku dla wedkarzy, zakaz zabierania ryb, zakaz palenia ognisk, zakaz biwakowania, zakaz wedkowania, a do kazdego zblizajacego sie "tlosciocha z wedka po 4 tatrach" strzelac z procy, albo gonic kijem. Swoja droga nie wiem ktora grupa statystycznie czy wedkarze czy ludzie na skuterach sa bardziej otyli. Tu tez moznaby sie grubo zastamowic, ktory zakaz dalby rzece wiecej korzysci. Moze wlasnie bez wedkarzy ta rzeka mialaby szanse odzyc, a brzegi pozostac czyste i nienaruszone?
 
Moim zdaniem takie ograniczenia bez konsultacji spolecznych i weryfikacji racji drugiej strony beda mialy negatywne skutki i spoleczne i ekonomiczne dla okolicy.   A to co zrobil portal Pultluszczak i podobni hejtujacy innych uzytkownikow rzeki jest zemsta dziadow, ktorzy z zawiscia patrza, ze ktos od nich moze chciec inaczej spedzic czas na wodzie niz oni.
 
Pozdrawiam serdecznie obie strony medalu:)


Hejt? Z tego co ja czytam, każdy z kolegów wyraził swoją opinię na podstawie konkretnych sytuacji. Ty stworzyłeś hipotetycznego wędkarza, co to bije murzynów w Stanach. Sam zakaz wziął się też oczywiście z niczego, jasne. Daruj już spokój tym biednym gumofilcom srającym pod każdym krzakiem. Jestem pewien, że byli w temacie petycji równie solidarni i zmotywowani, co w epickiej walce z "jeb.ym PZW", szczątkowo. Bo siedzieli pod krzakiem akurat w momencie, kiedy redakcja tygodnika biegała z pianą na pyskach od urzędu do urzędu, przedstawiając kolejne argumenty zakazu, mniej czy bardziej wyssane z palca. Doczytaj po prostu artykuł. Ja tymczasem z wędkarskim pozdrowieniem idę się... przewietrzyć pod krzakiem.

#1637 OFFLINE   tomex11

tomex11

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 199 postów

Napisano 22 wrzesień 2024 - 08:07

Witam . Lowi ktos moze na Narwi kolo Serocka ? Jak u was wyniki ostatnio...? Ja bylem na lodce ostatnio trzy razy i albo nic nie bierze albo biora szczupaki 40-50 cm ,takze zeby zlowic wymiarowego szczupaka powyzej 60 cm to jest naprawde bardzo ciezko ... Co do motorowek i skuterow to jest tego coraz wiecej i nie ,ktorzy plywaja jak szaleni . Nawet wczoraj jak bylem to nie po nurcie potrafili sie wyprzedzac plynac na full miedzy inna motorowka ,a moja lodka...

#1638 OFFLINE   Tabor

Tabor

    OO7

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 914 postów
  • LokalizacjaInnemiejsce
  • Imię:Tetryk
  • Nazwisko:Tetryk

Napisano 22 wrzesień 2024 - 17:08

Byłem z pontonem w tygodniu koło Pułtuska na 60-ce .

Same szczupaki poniżej wymiaru i okonie .

Potwierdzam nie ma ograniczenia prędkości dla motorówek i skuterów na Narwi .

To jakaś dzicz  cały czas ustawialiśmy ponton  pod falę bo byśmy pływali ale kraulem.



#1639 OFFLINE   tomex11

tomex11

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 199 postów

Napisano 22 wrzesień 2024 - 17:30

Ograniczenie jest od mostu w Wierzbicy w strone Pultuska wlasnie ,tyle tylko ,ze nikt tego nie kontroluje wiec prawie nikt tego nie przestrzega...

#1640 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 23 wrzesień 2024 - 15:14

Witam . Lowi ktos moze na Narwi kolo Serocka ? Jak u was wyniki ostatnio...? Ja bylem na lodce ostatnio trzy razy i albo nic nie bierze albo biora szczupaki 40-50 cm ,takze zeby zlowic wymiarowego szczupaka powyzej 60 cm to jest naprawde bardzo ciezko ... Co do motorowek i skuterow to jest tego coraz wiecej i nie ,ktorzy plywaja jak szaleni . Nawet wczoraj jak bylem to nie po nurcie potrafili sie wyprzedzac plynac na full miedzy inna motorowka ,a moja lodka...

Tydzień temu pierwszy raz łowiłem w tamtej okolicy. Ryb wraz z moim kompanem złowiliśmy bardzo dużo, niestety większość to niewymiarowe okonki i szczupaczki. Ciężko było się przebić przez drobnice i złowić coś choćby wymiarowego. Okonki po 15-16 cm to uderzały nawet w obrotówki nr 4.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych