Szydłoś, Wszystko co mówisz może być prawdą. Ale teraz problem nie dotyczy aż tak mocno c&r... Problem jest z nieprzestrzeganiem limitów, wymiarów... I przede wszystkim problem PRESJI wędkarskiej.
Taką presję zbudowały właśnie zdjęcia i filmy z Siemianówki. Autorzy tych publikacji rzecz jasna promują c&r ale też promują łowisko. Bez skrupułów zdradzają swoje łowiska. A sandacz robi ludziom z mózgu whiskas. Wystarczy pośledzić wątek "rzeka Bug". "Panie.. Nie ma wody, nie ma ryby.. Nie ma co jechać."
Niedawno się natknąłem na jakiejś grupie na wpis gościa, co jeździł na jakąś rzekę. Generalnie w tamtych stronach sami grunciarze a on jako jeden z niewielu łowił sandacze z opadu. Pewnego razu pojawił się tam YouTuber. Nagrał kilka filmów. Jasno opisana miejscówka. I cyk. Momentalny napływ ludzi.. I wszyscy na zeda z opadu. Łowisko spalone. Warto się zastanowić- czy ludzie którzy wzniośle wykrzykują c&r na swoich blogach, vlogach itp - czy tak naprawdę pomagają czy jednak szkodzą? Szanujcie swoje miejscówki.
Presja na Siemianówce to jest taka sama sytuacja. MY tu byliśmy zawsze. Ale teraz są ONI. My nie wyrżneliśmy Zegrza. Popularność zarzyna!
Ta Nasza podlaska gościnność odbije się nam wszystkim czkawką...
Użytkownik sk_wonsz edytował ten post 15 listopad 2019 - 17:41