W "Zasadach amatorskiego połowu ryb..." okręgu Białystok jest informacja o limicie 10 szt/dobę (łącznie) takich gatunków jak m.in. szczupak, sandacz, sum. To omyłka pisarska, może ja czegoś nie rozumiem, czy ktoś bardzo lobbuje za wspieraniem "lokalnych dostawców"?
Swoją drogą, mamy afrykański pomór świń, (teraz) ptasią grypę, które uniemożliwiają ludziom hodowlę/zakup od lokalnych hodowców, (szczęśliwym trafem wpływając na uszczelnienie VAT), a nikt z tych na górze nie wpadł na to jak wielka jest "szara strefa" chociażby na Siemianowce. Chyba prezes na majowke zamiast w góry, powinien udać się z wędką na Podlasie;) A coś kojarzę że łowi;)
1. Pomyłka wyjaśniona.
2. Pomory i grypy to właśnie po to aby wykończyć lokalnych hodowców to wtedy kupisz sobie cuda mniodem od koncernuf płynące.
3. Może i czarno to widzę, ale zaraz pan karpiszon będzie rządził niestety.