Dokładnie większość zdjęć robiona była w.... domu
A to oznacza że ryba dostała w beret
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 18 październik 2015 - 20:42
Dokładnie większość zdjęć robiona była w.... domu
A to oznacza że ryba dostała w beret
Napisano 19 październik 2015 - 07:07
Piękne chwyty za oczodoły....co za poj......by.
Napisano 19 październik 2015 - 11:06
Łowiłem na Siemianówce w latach zaraz po udostępnieniu zalewu dla wędkarzy, i naprawdę były ryby i to jakie. Było co łowić. Później jakiś kretyn obniżył poziom wody na tyle że skończyło się Eldorado. W tym roku po wielu latach kolega namówił mnie pojechałem, i już nie prędko dam się namówić drugi raz. Jak się widzi na nie wielkim obszarze 30 łódek i wszystko co się rusza pakuje się do wora to ryb NIE BĘDZIE. I nie ma co tu zwalać winy na rybaków i kłusowników, pseudo wędkarze robią większe szkody i nie pomogą tu żadne kontrole Polak potrafi........... W latach 60-80 ubiegłego wieku też byli kłusownicy i rybacy i naprawdę ryb była masa. Ale wędkarzy wtedy było jak na lekarstwo. Pozdrawiam. Wodom cześć.
Napisano 19 październik 2015 - 20:54
Dokładnie. Nie wiem jak długo Siemianówka się utrzyma bez sieci, bo dochodzą już plotki, że PZW Białystok wróci do odłowów sieciowych w przyszłym roku. Tak prawdę mówiąc, to nie wiem czy to nie była zagrywka celowa, aby uspokoić wędkarzy, a po roku przerwy, mieć więcej odłowionych ryb...
Nie bój nic, nie można ot tak sobie powrócić do sieci. Operat wodno-prawny dość dokładnie określa jak, ile i kiedy. A operat tworzy i uzgadnia się raz na dziesięć lat. Nie słuchaj plotek, takie zagrywki nie są możliwe.
Napisano 19 październik 2015 - 21:13
Nie bój nic, nie można ot tak sobie powrócić do sieci. Operat wodno-prawny dość dokładnie określa jak, ile i kiedy. A operat tworzy i uzgadnia się raz na dziesięć lat. Nie słuchaj plotek, takie zagrywki nie są możliwe.
Jak i tak nie mogę pojąć jak to jest że związek zrzeszający wędkarzy czyli nas legalnie odławia ryby tak przez nas pożądane.
I robi to po części z naszych składek.
Napisano 19 październik 2015 - 21:19
Widzisz Kolego bo o tak już w Polsce jest, my jak kradniemy to zło a nasz rząd robi to legalnie tak samo jest z rybami i pzw ty będziesz ciągał na siatę to zło a oni robią to legalnie
Napisano 19 październik 2015 - 21:22
Jak i tak nie mogę pojąć jak to jest że związek zrzeszający wędkarzy czyli nas legalnie odławia ryby tak przez nas pożądane.
I robi to po części z naszych składek.
Napisano 24 październik 2015 - 20:52
Widzisz, wg mnie powinny być dwa typy organizacji, jedne które wykorzystują wody gospodarczo, drugie które by udostępniały wody jedynie wędkarzom, bez gospodarki rybackiej.
Widzisz Polska to chory kraj Ja w okręgu siedleckim mam górne wymiary ochronne mam porozumienie z białymstokiem czyli siemianówka sporo szczupaka powyżej górnego wyniaru piekne okonie sumy i z drugiej strony mazowieckie zalew zegrzyński zimowisko suma z narwi i bugu BRAK GÓRNYCH WYMIARÓW. My nigdy nie będziemy mieli tyle ryby co w skandynawi czechach i holandi .Ale jeszcze trochę nasi wykończą i te SUPER ŁOWISKA.
Napisano 24 październik 2015 - 21:39
Widzisz Polska to chory kraj Ja w okręgu siedleckim mam górne wymiary ochronne mam porozumienie z białymstokiem czyli siemianówka sporo szczupaka powyżej górnego wyniaru piekne okonie sumy i z drugiej strony mazowieckie zalew zegrzyński zimowisko suma z narwi i bugu BRAK GÓRNYCH WYMIARÓW. My nigdy nie będziemy mieli tyle ryby co w skandynawi czechach i holandi .Ale jeszcze trochę nasi wykończą i te SUPER ŁOWISKA.
Napisano 12 listopad 2015 - 21:40
Od ubiegłego roku zakazano na Siemianówce trollingu. Zakaz zakazem, tyle że problem tkwi w jego egzekwowaniu, co szczególnie daje się we znaki w mgliste poranki i wieczory, kiedy to "porządni" obywatele pod naturalną przykrywką tańcują po wodzie robiąc to samo, co przed wprowadzeniem zakazu. Fakt - wyłowionych w ten sposób ryb jest mniej, ale uwierzcie, że nie widziałem ani raz na wodzie patrolu, który zwróciłby uwagę na łamanie zakazu.
Tak się złożyło, że w połowie ubiegłego roku został wprowadzony zakaz biwakowania, rozbijania namiotów, rozpalania ognisk i dojazdu do wody prawie nad całą linią brzegową zalewu. Dumni pracownicy Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Białymstoku rozstawiając tablice z zakazami szumnie tłumaczyli, że to przez góry śmieci pozostawiane nad wodą, i że doprowadzi to do poprawy stanu środowiska, a dla wypoczywających nad wodą zostały przygotowane trzy miejsca, w których można oddawać się swoim uciechom. Szlachetnie, ale nierozsądnie. Wyobrażam sobie kiedy to do trzech slipów, zlokalizowanych na przygotowanych maleńkich biwakowiskach, ustawia się co weekend kilometrowa kolejka, która uraczy wypoczywających przy brzegu wędkarzy, rzucających swoje spławiki między kąpiących się letników, przyjemnym zapachem spalin. Powiecie, że wyolbrzymiam. Może i tak, ale nikt z WZMiUW nie pamięta już kontenerów na śmieci, które stały tu przez kilka dobrych lat po utworzeniu zalewu? Świetnie spełniały swoją rolę - Ci, którzy nie zabierali ze sobą śmieci mogli je wrzucić do kontenerów, które systematycznie były wywożone. Co z tego zostało? Kilka (z kilkudziesięciu) kontenerów wypełnionych po brzegi, nie opróżnionych od kilku lat, które stały się placem zabaw dla młodych lisów i stare mapki, które obrazują jak wyglądało to kiedyś. Zapomniałbym - są jeszcze kontenery, na których zawieszono znak informujący o zakazie pozostawiania w nich śmieci.
Nie bronię nikogo, kto zostawia syf nad wodą, bo za to powinni być dotkliwie karani, ale zamiast dążyć do tego co było kiedyś, co jeszcze jest w pamięci niektórych, łatwiej było wrzucić wszystkich do tego samego worka i zakazać wjazdu nad wodę. Bałaganiarze zostali postawieni w jednym szeregu z takimi, którzy wożą ze sobą specjalnie jeden worek więcej, żeby zebrać śmieci. Do tego wszystkiego PZW umywa ręce tłumacząc, że nie ma na nic wpływu i że negocjując 6 miejsc, w których można wędkować z brzegu, z przyległymi do zbiornika gminami. Za to zwiększają deputat, co w przyszłości poskutkuje zwiększeniem rybostanu.
Każdy z zarządców jest krótkowzroczny, bo co z tego, że zostały wprowadzone zakazy, kiedy po pierwsze nie są egzekwowane, a po drugie, kiedy zostaną zniesione (bo to jest na przyszłość obiecane), to cały proceder rozpocznie się od nowa. Za kilka lat dzięki wprowadzonym zakazom i zwiększonym deputatom, woda będzie przecież bardziej atrakcyjna, a okolica bardziej czysta niż teraz, co doprowadzi do ponownego, szerszego udostępnienia linii brzegowej. Wszyscy, którzy zaczną wypoczywać nad wodą znów będą masowo wyławiać ryby i będzie to trwało do momentu, kiedy na brzegu znów urośnie góra śmieci.
Napisano 13 listopad 2015 - 10:29
Panowie , jak okoń pod mostem kolejowym?
Napisano 13 listopad 2015 - 12:48
Pływa i skubie małą gumę
Napisano 27 listopad 2015 - 18:41
Dzisiaj cały dzień spędzony na łódce. Prawdę mówiąc pływałem jak lodołamacz, bo grubość lodu sięgała 15 mm, ale nie było źle.
Było tylko kilka spinek. Niestety, teraz króluje łapanie na żywca, ale ja się do tego nie nadaję z moim ADHD...
Okoń, niestety dalej nie współpracuje i tak prawdę mówiąc już zgłupiałem gdzie go szukać.
Mam tylko nadzieję, że tej zimy lód dopiszę i można będzie wiercić dziury w sprawdzonych miejscach z poprzednich lat.
Pozdrawiam
Napisano 29 listopad 2015 - 21:54
W tym roku od maja bywałem na Siemianówce dość często. Ruch zaczął się na przełomie sierpnia/września - wtedy, kiedy zaczął brać szczupak na płytkiej wodzie. I tak sobie myślę po tym co widziałem, że siatki siatkami, ale wędkarze też swoje dokładają. W weekendy od kilkunastu do około 30 łódek na wodzie o powierzchni 70x100m (mimo wszystko dało się komfortowo wędkować). Większość spływała z co najmniej kompletem, Słyszałem o rekordziście, który miał ok 30 szczupaków podwieszonych gdzieś pod łódką. Niestety dla niego podobno trafił na kumatych policjantów... Po 2 miesiącach w tej płytkiej wodzie zostały same krótkie (pewnie ich już też nie ma). Od maja tylko raz zostaliśmy skontrolowani. Brakuje trochę zdrowego rozsądku zarówno u łowiących jak i zarządzających. Fajna woda, ale bez częstszych kontroli i górnych wymiarów ochronnych dla drapieżników nic ciekawego tam się dziać nie będzie.
Kolego Werem jak stan wody na Siemianówce? Jest trochę wyżej niż we wrześniu/październiku?
Pozdrawiam
Napisano 29 listopad 2015 - 22:15
Szkoda tylko, że przez Siemianówkę umiera Narew. Fajna woda? Fajna by była, gdyby średnia głębokość wynosiła z 10 m, dno było przynajmniej częściowo pokryte żwirem, a PZW zachowywał się jak związek WĘDKARSKI Nie mówiąc o tej rzeszy idiotów, dla których najważniejszy jest tonaż odłowionego i zeżartego białka...wszystko dla ludzi, ale to, co na Siemce wyprawiają wędkarze okoliczni i przyjezdni, autochtoni i cudzoziemcy, woła o pomstę do...chyba nie ma na Ziemi takiej instancji
Napisano 29 listopad 2015 - 22:38
Mówiąc "fajna woda" miałem na myśli położenie, otoczenie, klimat itp., a nie to co w niej pływa i jak zachowują się wędkarze, rybacy, PZW (czy raczej PZR;) ) itp. Może nie ma żwiru i sandacza, ale są warunki do bytowania dla szczupaka, okonia, a przede wszystkim suma. Narew umiera też przez wędkarzy, którzy "jak w weekend nie przywiozą 30 kg ryby to wyjazd nieudany", czy przez dzierżawców, którzy wyławiają na swoich odcinkach wszystko co w nich pływa. Wydaje mi się, że w tym roku Narew jeszcze jako tako płynęła poniżej Siemianówki, właśnie dlatego, że non stop spuszczano wodę z zalewu. Siemianówka ma swoje wady ale jak już jest to mogłaby być fajnym łowiskiem, a jest średnio i lepiej raczej nie będzie. Chyba, że zmienią się przepisy i mentalność na taką, że lepiej pojechać, złowić i wypuścić, niż pojechać i nic nie złowić.
Pozdrawiam
Użytkownik leszczynski.bp edytował ten post 29 listopad 2015 - 22:39
Napisano 17 styczeń 2016 - 01:02
Koledzy słyszałem ostatnio opinie jakoby w zalewie był sandacz... Ktoś kiedyś złowił? Pozdrawiam.
Napisano 17 styczeń 2016 - 10:02
Koledzy słyszałem ostatnio opinie jakoby w zalewie był sandacz... Ktoś kiedyś złowił? Pozdrawiam.
Każdy wyjazd na lód owocuje w złapanie 2, 3 sandaczy.
Napisano 17 styczeń 2016 - 10:35
Mówisz poważnie? Z tego co widziałem w rejestrze zarybień, to chyba sandacz tam nie figurował. Znajomy, który łowi tam od wielu lat mówił, że nigdy sandacza nie złowił.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych