fajne fotki i dobra relacja
[Artykuł] Storsjon – Malmigen 2014 cz.1 - szwedzki zlot jerkbait.pl
#41 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 07:36
#42 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 08:37
Z całego wyjazdu żałuję jeszcze tylko jednej rzeczy, że byliśmy zbyt krótko, żeby z każdym jeden dzień posiedzieć na łódce.
Jak dla mnie to to byłoby najważniejsze bo nigdzie nie da się podpatrzeć tylu sposobów łowienia. Każdy z nas robi to trochę inaczej i od każdego można się czegoś nauczyć.
Przyznam też, że odległość między domkami nie sprzyjała integracji bo choć mieliśmy kilka wspólnych spotkań to nie chciało mi się dymać do drugiego domku na ploty po całym dniu wędkowania. Dla niezorientowanych odległość między domkami to tak z 500m(?) i to pod górę . Niby niedaleko, ale jak się po obiedzie/kolacji człowiek rozleniwi to jest to odległość nie do pokonania .
Żałuję też, że nie będę mógł dołączyć do kolejnej imprezy. Ch*j z rybami, towarzystwo fajne!
- robert67 i Piotrek Milupa lubią to
#43 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 08:42
400m z góry, to z powrotem miałeś pod górę ale to po spotkaniach norma
- wobler129 lubi to
#44 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 09:58
W przypadku Storsjon określenia "dziewicze" nie używam, a używam go tylko w stosunku do Malmingen, które jest obok bo to właśnie taka woda - praktycznie nie ruszana nigdy przedtem i za to ręczę. Zresztą na wyniki na MAlmingen chyba nikt z uczestników nie narzeka.
Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że jeżeli nad jezioro w SE można dojechać samochodem, to będzie obłowione. Jeżeli jest w całości prywatne - będzie łowił gospodarz i jego goście. Jeżeli tereny wokół jeziora będą należały do kommuny lub większej liczby właścicieli, to presja oczywiście będzie większa. Tylko w Norbotten nie widziałem większych jezior, nad które dałoby się dojechać samochodem i Szwed nie postawiłby chałupy - i to tylko dlatego, że był tam park narodowy.
Chyba inaczej rozumiemy słowo "dziewiczy"; ja - dosłownie, Ty - jako "o znikomej presji". No bo, jak widać, nawet "grupa testowa A.D. 2013" http://www.wyprawyna...l/storsjon.html nie odebrała Malmigen "dziewictwa"
malmigen to swietna woda, ma niesamowita strukture i rybostan, ktory rozrywal ekrany echosondy, dlatego baaardzo chetnie tam wroce ...
Takie zbiorniki mają swoje ograniczenia, mają i zalety. Generalnie uważam, że duży potencjał nieodłącznie wiąże się z dużą wodą. W SE drapieżniki występują jednak mniej licznie, niż na naszej szerokości geograficznej. Wrażenie "Eldorado" najczęściej bierze się z tego, że jest relatywnie dużo szczupaka w stosunku do innych ryb drapieżnych, a jeżeli rzadko widywał sztuczne przynęty to chętnie na nie bierze. Krótko mówiąc, łowi się bardzo duży odsetek ryb, w zasięgu których był wabik. Bywa, że drugiego czy trzeciego dnia na haku lądują te same ryby. Za to jeżeli na wodzie pływa jedna lub dwie ekipy, to takie łowienie jest bardzo przyjemne i efektywne: łatwiej jest rybę namierzyć, niż na tysiącach ha, nie rozwieje się, nie trzeba dużych jednostek, ani silników. Bardzo lubię takie kameralne łowy. Zastanawiam się nawet, czy nie urządzić sobie w 2015 takiego rajdu po małych zbiornikach środkowej SE, takich powiedzmy między 50 a 400ha - z tym że raczej za pstrągiem, niż szczupakiem. Na rekordy życiowe co prawda raczej nie można liczyć, ale urok takich jeziorek w pełni to wynagradza
Moim zdaniem na tym wyjeździe nikt nie miał napinki, ja przynajmniej tego nie zauwazyłem, Nikt się nie katował żeby przez całą dobę nie schodzić z łodzi czy tym podobne klimaty, które z nam z innych wyjazdów - część ekip wypływała na wodę o 11 czy 12, część tak jak nasza wstawała na ranek ale o 10 spływaliśmy bazy i robiliśmy sobie jedzonko, drinka, drzemkę - żeby wyruszyć na wodę z powrotem o 16.... myślę że to dosyć wyluzowane podejście, wolne od chęci robienia jakiejkolwiek statystyki a mimo to 8 metrówek na wyjeździe padło, w tym 109 i 107 cm.
Jasna sprawa. Można nadużyć przed południem i cały dzień spędzić na pryczy, można balować do późna w nocy i wypłynąć po południu, można poświęcać czas na drinki i wykwintną kuchnię, można łowić do bólu - co kto lubi. Wszystko zależy od tego, w jakim celu się wyjeżdża: towarzyskim, wypoczynkowym, żeby się wyłowić, etc. Ja, ponieważ łowię rzadko i nie umiem, wypływam wtedy, kiedy biorą i jak warto - zostaję na wodzie. W zeszłym roku ryby pięknie brały w czasie białych nocy, tej wiosny żarły aż miło w ciągu dnia. Jesienią stwierdziliśmy, że sandacz dobrze żeruje dwie godziny przed wschodem słońca i dwie godziny po zachodzie - czyli w granicach dopuszczalnych przez lokalne przepisy (wcześniej i później nie próbowaliśmy) - i tak właśnie łowiło się najfajniej. Jak już wspomniałem wszystko zależy od planu. Tyle że doświadczenie pokazuje, że taki misterny plan potrafi się załamać, kiedy okazuje się, że np. koledzy łowią metrowe szczupaki, czy półmetrowe okonie, a nam - o dziwo, nie wiedzieć czemu - nie biorą
Co do wyników - jak na wyjazd zorganizowany są ok., dziwię się wręcz, że czwartego, czy piątego dnia mieliście jeszcze co łowić. 8 ekip trollingowych na kilku km2 to potencjalnie bardzo duża presja. A jednak 16 chłopa na rybach to nie moje klimaty; jak mawiał Królik Bugs - "two is a couple, three is a crowd"
Użytkownik krzysiek edytował ten post 30 grudzień 2014 - 10:30
- harry, Dienekes i platynowłosy lubią to
#45 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 10:20
Podpatrywać lepszych od siebie, podejrzeć inny sprzęt, przynęty czy technikę łowienia
A w tym przypadku obecność kolegów jest jak najbardziej wskazana.
- platynowłosy lubi to
#46 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 10:29
Święta prawda, człowiek się uczy całe życie. Grunt to znaleźć złoty środek, który nam odpowiada.
#47 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 10:29
Krzysztof, zaryzykuj raz i zabukuj sobie u nas wycieczkę do północnej lub środkowej Szwecji. Zorganizuję Wam wyjazd nad takie wody gdzie nie spotkasz przez tydzień (dwa, trzy, pięć tygodni) żadnego wędkarza i dojedziesz nad nie samochodem nad sam brzeg. W Szwecji byłem na rybach ponad 60 razy i mogę takie rzeczy zagwarantować na piśmie. A jak kogoś spotkasz, albo nie połowisz to oddam Wam wszystkie środki :-).
Przekonanie że jeśli da się gdzieś dojechać autem to woda jest "obłowiona" jest błędne i chętnie to udowodnię.
- @slider@, Piotrek Milupa, Jack__Daniels i 3 innych osób lubią to
#48 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 10:58
To, co pisałeś wcześniej, samo w sobie jest sprzecznością. Jeżeli łowisko jest w ofercie biura podróży, to albo było testowane/regularnie obławiane i wtedy nie jest dziewicze, albo jest to strzał w ciemno (w co wątpię) i polecenie nie jest poparte doświadczeniem, a wtedy trudno cokolwiek zagwarantować. Na atrakcyjne wędkarsko miejsca zawsze będzie jakaś presja - minimalna, jeżeli są całkowicie prywatne. Wydaje mi się to logiczne...
Nie zależy mi na namiarach, "poławiam" całkiem sympatycznie, od ostatnich kilku lat nie zdarzyło się, żebym nie wrócił z SE bez kilku metrowych szczupaków na koncie. Ostatnią wtopę zaliczyłem w 2012 - jezioro miało potencjał na ryby 130+ (największa potwierdzona - 135cm), ale polegliśmy przez wyjątkowo niski poziom wody - a może po prostu nie trafiliśmy na szczyt cyklu żerowego. Za to bardzo fajnie połowiliśmy ładne pstrągi i kto wie, czy nie było to bardziej wartościowe.
Dzięki za gotowość, ale z ofert komercyjnych skorzystam, jak już nie będę w stanie wrzucić pontonu i silnika do bagażnika. Choć też niekoniecznie - może po prostu zainwestuję w przyczepę Ale fajnie, że składasz taką propozycję na łamach j.pl, bo - jak rozumiem - może ona dotyczyć nie tylko mnie. Oczywiście nie mam tu na myśli zwrotu gotówki, taki wredny nie jestem, tylko organizację wyjazdu w kameralne miejsca, które niekoniecznie są w ofercie na Twojej stronie.
Choć kto wie - może jak będę miał ochotę połowić wyłącznie palie czy oringi na zamkniętych łowiskach - skorzystam i ja z Twojej grzeczności
#49 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 10:58
I jeszcze jedno mi się przypomniało - pamiętam, że chyba kiedyś przy okazji innej dyskusji na forum pytałeś mnie o Boren? Dochodziły stamtąd słuchy, że woda się "skończyła". W sezonie 2014 wysłaliśmy tam z tego powodu tylko kilka grup, bo baliśmy się polecać mocniej to jezioro skoro takie plotki się rozchodzą. Melduję, że pogłoski o rzekomym zubożeniu rybostanu na Boren to kompletne bzdury. Nasze grupy połowiły po prostu kosmicznie w tym roku na Boren (nie wiem czy wszystkie, ale na pewno zdecydowana większość). Statystycznie w maju/czerwcu na tydzień padało od kilku do kilkunastu szczupaków ponad 100 cm na grupę 3-6 osób, a ryb 80 - 100 cm były dziesiątki. Największe, których widziałem fotki miały 111, 113, 114 i 2 x 118 cm. Z całą odpowiedzialnością mogę napisać publicznie, że za wody Eventuru ręczę, bo nie robimy tego od wczoraj. Nie mogę zagwarantować, że każdy wróci wyłowiony bo to tylko ryby i byłbym oszustem gdybym mógł super łowienie zawsze obiecać. Ale gwarantuję, że w naszych wodach ryby są i to duże. A jak nie ma (bo gospodarz sprawę olewa i nie pilnuje) to po prostu takie łowisko wypada z naszej oferty (Asnen, Grankullavik, Osta i wiele innych dla przykładu)....
#50 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 11:14
Żeby nie być gołosłownym tu fotki jednej z grup z Boren 2014 z kilku dni łowienia w maju br. 102cm.jpg 39,83 KB 0 Ilość pobrań 107cm.jpg 63,12 KB 1 Ilość pobrań 114cm.jpg 38,17 KB 1 Ilość pobrań IMG_9192.jpg 73,88 KB 1 Ilość pobrań P1070138.JPG 61,38 KB 1 Ilość pobrań P1070159.JPG 56,87 KB 1 Ilość pobrań P1070166.JPG 59,18 KB 2 Ilość pobrań
- Guzu lubi to
#51 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 11:19
Tak, składam taką propozycję publicznie :-). Nie mam się czego obawiać, bo wiem co możemy zaoferować. Jeśli więc ktokolwiek wróci z północnej Szwecji niezadowolony z powodu rybostanu lub "presji" na wodzie, to tak jak napisałem zwrócę wszystkie środki lub zorganizuję ponowny wyjazd za free :-). A ciebie serdecznie zapraszam do skorzystania z naszych usług :-). Nie takie wędkarskie biuro podróży straszne, jak je malujesz ;-). Pozdrowienia i połamania w 2015.
#52 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 11:20
Bardzo się cieszę, że Boren odżyło, bo pamiętam też słabe wyniki grup, które organizował jeden z kolegów, który swego czasu często-gęsto ogłaszał się na forum. To wyjątkowa, nietypowa woda, która z pewnością ma olbrzymi potencjał, ale bliskość Vattern niesie i ograniczenia (wiatry). W najbliższym czasie jej jednak nie odwiedzę, zasmakowałem w górskich klimatach zbiorników zasilanych wodą pośniegową. Pamiętam też naszą dyskusję nt. oligotrofów. No i powiem Ci, że szczupaki z niniejszego wątku wyglądają nieco chudo i brązowo - właśnie tak oligotroficznie. Może warto tego typu imprezę zorganizować na jakiejś perełce i dać szansę na zaprezentowanie jasnych grubasów niczym z Boren?
#53 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 11:34
Chętnie zorganizuję, ale są przeszkody logistyczne. Następny zlot jerkbaita to grupa minimum 28 osób i tu leży pies pogrzebany. Aby zlot się udał trzeba spełnić kilka warunków - duże łowisko, gdzie nikt nie będzie bił się o miejscówki, baza na jako-takim poziomie mieszkalnym na 28 osób minimum, dobre łodzie (2 osoby na jednej krypie, czyli 14 łodzi w jednym miejscu!), dobra cena i jeszcze gospodarz, który na miejscu to ogarnie, a nie da klucze do domków/łodzi i wyjedzie na tydzień do Sztokholmu (częsty standard w Szwecji). Spełnienie tych warunków na raz nie jest proste dla tak licznej grupy i ilość miejsc gdzie taki zlot można zrobić bardzo nam się kurczy. W 2015 na miejsce zlotu wybraliśmy Gamleby bo to najlepszy kompromis łączący te wszystkie cechy.
- Friko lubi to
#54 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 11:50
To prawda i tu dochodzimy do "two is a couple, three is a crowd"... Dla mnie 28 osób to jakaś abstrakcja 6 to już sporo, a 4 - w sam raz
Ciekaw jestem wrażeń z tego wyjazdu. Towarzyskich spotkań na rybach w 2015 niestety nie zmieszczę w kalendarzu.
#55 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 12:00
Na zlocie jak napisali inni, ryby są ważne, ale nie najważniejsze. Myślę, że będzie więc OK.
#56 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 12:45
Witam. Moze organizowac wyjazdy dla mniejszych grup 10-12 osob, ale czesciej.
#57 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 15:10
28 osób to wcale nie jest zły skład.
Można zrobić losowanie i pierwszego dnia 22 chłopa gra w piłkę a 6 płynie, następnego dnia 8 płynie a 20 uskutecznia paintball. W trzecim dniu płyną chudzi, a pozostałym robimy marszobieg w ramach walki z nadwagą. Kolejnego dnia można ściągnąć ładne Szwedki (wiem to jest wyzwanie) i kto chce to łowi a kto chce ten "wyhacza", itd. itp., to tylko kwestia kreatywności
Wyjazd wędkarski tylko częściowo, też mógłby być ciekawy. Szwecja ma różne atrakcje, a często jest tak że z wyjazdów pamiętamy tylko że jest woda ryby komary i las.
- krzysiek, @slider@, Krisu23 i 2 innych osób lubią to
#58 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 15:15
To dla ilu chcesz organizować ten marszobieg?
#59 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 15:45
Przy grupie 28 osób na Gamleby da się łowić w miarę komfortowo. To olbrzymia woda na kilkanaście km długości. A jak ktoś chce sobie zrobić dalszą wycieczkę (całodzienną) to można płynąć nawet na Syrsan czy Bjorko. Chyba, że wszyscy będą się kręcili blisko domków, to wtedy klops :-)
- Friko lubi to
#60 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2014 - 17:27
... jak na kawałku Storsjon łowilismy w 6 łódek i dało radę , to na szkierze w 14 łódek damy radę tym bardziej . Zresztą nie bardzo widzę w czym problem? Że będzie do kogo gębę otworzyć na wodzie ? Czy że rybkę złowi kolega z łódki obok przypadkiem zamiast mnie ? Bez napinki, Panowie
- robert67, Piotrek Milupa, BOSMAN 76 i 1 inna osoba lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych