Paweł, ja też znam Roberta i nie wyobrażam sobie żeby tamtejszy strażnik PSR go nie znał i to dobrze. Znając lokalne układy gdzie "swój swojemu" krzywdy nie zrobi" to rzeczywiście strażnik musiał pewne "wyrobić normę", albo jest z Robertem na wojennej ścieżce.
Co do kłócenia się z PSR też zgoda, nie zmienia to aktualności pytania:
"czy PSR ma prawo do karania mandatem za brak/nieużywanie kapoka?".