Ja ani nie pije, ani nie palę. Ciężko zapierd....za granicą, coś od życia też trzeba mieć. Mariusz te pieniazki niech idą na dzieci bo to dla nich. Mnie stać obecnie na te rzeczy. Gdybym miał wydać pieniądze o których wspominasz na kołowrotek,a nie kupić jedzenia czy zadbać w inny sposób o dzieci musiałbym być lekko nienormalny. Także twoje spostrzeżenie raczej słabiutkie.
Przecież to tylko żart. Dzieci wiadomo że ważniejsze.