A ja z własnych obserwacji podzielam zdanie kolegi busz231 najczęściej atak pstrąga następuje w pierwszych rzutach, rzadko mi się zdarzało obławiać miejscówkę tak, żeby ryba zaatakowała po kilkunastu minutach, oczywiście jak to w wędkarstwie nie jest to sztywna reguła ale często powtarzająca się sytuacja.
POTOKI Z MĘTNEJ WODY
#21 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 10:42
#22 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 12:39
#23 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 19:47
Z tym braniem pstąga w kilku rzutach to tak nie do końca Jakby tak było toby ten gatunek nie istniał w naszych wodach.Są dni kiedy gryzą i jak spasuje się im przynętę to można połowić.Najczęściej są bardzo ostrożne i ignorują podawane przynęty.Czasami ładna ryba zdradzi swe zainteresowanie błyskiem przy przynęcie.Coś takiego jest zawsze dla mnie wyzwaniem.Bywało że jednej rybie poświęciłem dwie godziny by sprowokować ją do brania, naprzemian mucha i spining .Są dwa gatunki pstrągów ,te dzikie i te z oesów .Miałem okazje złowić tego samego pstrąga na oesie trzy razy w jednym dniu.Dzikus lekko skłuty napewno nie zażeruje w tym samym dniu
#24 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 20:11
To co kolega @jedrek pisze to tak jakbym widział swoją przydomową Łebe, po silnych wiatrach i deszczach jakie były rzeka miała nie kolor kawy z mlekiem, tylko bardziej kolor fekalny
Użytkownik Gadget edytował ten post 16 styczeń 2015 - 20:12
#25 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2015 - 00:28
Witam Kolegów
Z mojego doświadczenia jeśli co rzut łapiesz liście lub inne farfocle, niestety trzeba zmienić miejsce może na wyższy odcinek lub dopływ jeśli jest jakiś w pobliżu.
Co do "kawy z mlekiem" to moje letnie doświadczenia z łąkowych odcinków zachodniopomorskich rzek podpowiadają mi, że można trafić coś sporego, ja miałem ładne ryby na białe i czarne twistery i niekoniecznie głęboko prowadzone.
Z kolei na moich rzekach małopolski dawało mi się coś wydłubać jedynie dzięki dobrej znajomości miejsc, pstrąg ucieka z nurtu chowa się w dołkach, a po prostu ich nie widać. Obławianie systematyczne kilku znanych miejscówek z turlaniem gum i jigów po dnie czasem bardzo agresywnie, czasem dawało rybę w takich warunkach.
Koledzy wspomnieli o dużych przynętach, pamiętam jedną sytuację z maja na takiej wodzie (mała rzeka 5 m szerokości) złowiłem kilka pstrągów na złotą obrotówkę w 3 rozmiarze powoli prowadzoną pod prąd, więc może coś w tym jest.
Rzeka do rzeki nie podobna i często ryby inaczej się w nich zachowują, to co piszą koledzy przy zimnej wodzie żerowanie pstrąga jest często krótkie i nie jest on tak ruchliwy, wiec głębokie powolne prowadzenie przynosi zazwyczaj lepsze rezultaty. Często zajmuje on też inne miejsca niż latem, na niektórych moich rzekach w styczniu czy lutym ustawia się na prostkach lub zaraz za zakrętami, czyli innych miejscach niż w innych porach roku.
Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz dotycząca letnich potoków podczas mętnej wody, wszystkie brania miałem przy brzegach oraz na wypłyceniach powyżej dołków gdzie normalnie ustawiały się ryby, często na bardzo płytkiej przy normalnym stanie wodzie. Ustawianie się ryb powyżej typowego stanowiska potwierdzało też kilku moich znajomych wędkarzy. Na Twojej rzece jednak ryby mogą zachowywać się trochę inaczej...
pozdrawiam i życzę połamania
Adrian
Użytkownik Adrian Tałocha edytował ten post 31 styczeń 2015 - 09:46
#26 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2015 - 12:23
A u mnie dzisiejsze łowienie zweryfikowało wcześniejszą opinię o szybkim braniu pstrąga z mętnej wody, pstrąg wyszedł do wobka kilka minut nie był nim zainteresowany straciłem go z polaroidów aż po dobrych kilku minutach zaatakował i pozwolił się nawet wyholować
#27 OFFLINE
Napisano 24 luty 2015 - 21:27
A u mnie dzisiejsze łowienie zweryfikowało wcześniejszą opinię o szybkim braniu pstrąga z mętnej wody, pstrąg wyszedł do wobka kilka minut nie był nim zainteresowany straciłem go z polaroidów aż po dobrych kilku minutach zaatakował i pozwolił się nawet wyholować
Nigdy nie ma reguły na pstrąga i to jest właśnie piękne.Dzisiaj nie biorą a jutro w każdym dołku.
#28 OFFLINE
Napisano 24 luty 2015 - 22:00
Z tym braniem pstąga w kilku rzutach to tak nie do końca Jakby tak było toby ten gatunek nie istniał w naszych wodach.Są dni kiedy gryzą i jak spasuje się im przynętę to można połowić.Najczęściej są bardzo ostrożne i ignorują podawane przynęty.Czasami ładna ryba zdradzi swe zainteresowanie błyskiem przy przynęcie.Coś takiego jest zawsze dla mnie wyzwaniem.Bywało że jednej rybie poświęciłem dwie godziny by sprowokować ją do brania, naprzemian mucha i spining .Są dwa gatunki pstrągów ,te dzikie i te z oesów .Miałem okazje złowić tego samego pstrąga na oesie trzy razy w jednym dniu.Dzikus lekko skłuty napewno nie zażeruje w tym samym dniu
W zeszłym roku spędziłem grubo ponad Godzinę nad jednym pstrągiem. Wyszedł do woblera tuż po opadnięciu wabika na wodę. Na pierwszy rzut oka 50, wykorzystałem wszystko co miałem w kamizelce i nic, po przemłuceniu wody kilkadziesiąt razy założyłem tego samego wobka który go zainteresował, w trzecim rzucie siadł 44, okazał się mniej imponujący :-).
Do kropków trzeba cierpliwości, zwłaszcza do tych większych.