Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Shimano Stradic (kolejne generacje) - informacje, opinie, uwagi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
951 odpowiedzi w tym temacie

#261 OFFLINE   kineret

kineret

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 444 postów
  • LokalizacjaWrocław i okolice
  • Imię:Aleksander

Napisano 10 wrzesień 2019 - 15:00

Poniekąd się zgadzam - generalnie kołowrotki Shimano nie są idealne do takiego łowienia.

Ich konstrukcja jest nieco bardziej wrażliwa na jigowanie większymi gramaturami, co powoduje szybszą degradację przekładni głównej i pewne pogorszenie ich pracy.

Oczywiście nie następuje to od razu i młynek się nie rozsypie na rybach - jakby spojrzeć obiektywnie wielu ludzi strasznie dramatyzuje.

 

Aczkolwiek, do cięższego łowienia lepiej sprawdzą się modele bardzo tanie których nie będzie Ci szkoda-  szczególnie z posuwem szpuli typu locomotive (z Shimano np. Nasci, Sahara, Sedona, Catana), albo lepsze modele, na które trzeba wydać więcej. Generalnie do cięższego jigowania polecam konstrukcje Daiwy, szczególnie z nowej serii LT.



#262 OFFLINE   zandermafija*SpinnigistaWT

zandermafija*SpinnigistaWT

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 568 postów

Napisano 10 wrzesień 2019 - 20:13

Witam!
Zakupiłem Stradica 4000 CI4+ na sandacze jesienno-zimowe. Główka 25g+ i drop shot 30-40g. Czy jest to dobry młynek na tę gramaturę przynęt?
W sklepie mówili mi że go nie zajadę . Jestem ciekaw waszej opinii jako użytkowników tych kołowrotków.

Nie widzę tego Stradica pod takie łowienie.. Miałem i szybko sprzedałem. Aktualnie pod takie łapanie mam TP 15' 4000PG I te gramatury nie robią na nim wrażenia ;)
  • kineret lubi to

#263 OFFLINE   lyha

lyha

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 364 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Przemek

Napisano 11 wrzesień 2019 - 05:12

Zastanawiałem się nad Twin Powerem , sprzedawca na pytanie czy tego stradica nie zajadę powiedział ze ma małe przełożenie j jest nie do zajechania . Osobiście nie znam się bardzo dobrze na młynkach... Bardziej na kijach

#264 OFFLINE   rafal_LBN

rafal_LBN

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 128 postów
  • LokalizacjaAmsterdam / Lublin
  • Imię:Rafał

Napisano 11 wrzesień 2019 - 06:48

Do ciężkiego orania polecam Nasci, niby tani kołowrotek a u mnie model 3000 rzuca czasami i po 30g i nic się nie dzieje i kręci lepiej po 3 latach jak nowy stradic

Użytkownik rafal_LBN edytował ten post 11 wrzesień 2019 - 06:50

  • salmon1977 lubi to

#265 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 11 wrzesień 2019 - 07:00

moim zdaniem przyczyną "zajechania" młynka jest częściej jego użytkownik tj. sposób jego wykorzystywania, obsługi, konserwacji niż model młynka. Wyłączywszy oczywiście sytuacje używania kołowrotków w rozmiarze czy typu nieprzeznaczonego do danej metody. Wziąwszy pod uwagę także różnice pomiędzy konkretnymi egzemplarzami, do stwierdzeń typu "trwały", "da radę do 20 g", "tani a wytrzymuje u mnie 5 lat" należy podchodzić z rezerwą. Co nie oznacza jednak, że nie nie ma tak pewnych przydatnych wskazówek.

Ja od lat dochodzę, dlaczego vanquish i stradic ci4+ wydaja się (i chyba są) zarówno na sucho, jak i w boju młynkami mniej odpornymi na obciążenia, ciężką orkę itp. niż ich tańsze odpowiedniki, tj. TP i Stradic. Nie sądze, by było to złudzenie wywołane niższą masą. Bebechy mniej więcej te same, jeśli różnice są (np. lepszy pinion gear w Vańku niż TP) to na plus tych pierwszych. Prę łożysk dodanych. Budy wytrzymałe. Jeśli magnezowa w Vanquishu byłaby mniej sztywna od alu w TP, to Stella byłaby równie słaba. Rotory na pewno sztywniejsze od zwykłych plastikowych w TP i Stradiku. o co kaman? Będę wdzięczny jak ktoś mi to rzeczowo objaśni.

Użytkownik smokwelski edytował ten post 11 wrzesień 2019 - 07:00


#266 OFFLINE   Maciej 77

Maciej 77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 506 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Drewnicki

Napisano 11 wrzesień 2019 - 09:36

Witam

 

Widziałem  relację  z targów  gdzie wystawiało się  Shimano  i  obsługa  pokazała  różnicę  pomiędzy  Stellą a Vanghuishem . Pokazano wartości/ siłę  " uciągu" możliwości  tych kołowrotków w tej samej  wielkości .

 

Wynikało  z  nich  , że  Vanguish  jest  wyraźnie  przeznaczony  do  lżejszych  zadań , niż  Stella , a omawiana  różnica  była procentowo  spora . Ja mam  porównanie  Vanguisha 4000 (12)  ze Stellą 4000 SFE (10) i mogę

 

potwierdzić j/w. Przy opadzie  10-17 g plus guma jak ES 4" używam  Vanguisha  , przy 15-25 g plus ES 4'5"  Stellę , ale najbardziej  czuję  różnicę  przy większych woblerach , z mocniejszą pracą  wtedy  zapas  mocy  po stronie  Stelli .

 

Może to pozycjonowanie Shimano   mocy   pomiędzy  TP i Stradikiem jest podobne ..?



#267 OFFLINE   kineret

kineret

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 444 postów
  • LokalizacjaWrocław i okolice
  • Imię:Aleksander

Napisano 11 wrzesień 2019 - 10:08

Pokazano wartości/ siłę  " uciągu"

Z tym "uciągiem" to nie chodziło czasem o max drag, gdzie "drag" z ang. na nasze to siła hamulca? ;)

Tak czy siak, maksymalne wartości podawane przez Shimano to obłęd, co doskonele rozumie każdy kto łowił z hamulcem ustawionym w okolicach 10kg.

 

 

 

Co do uciągów - tu bardzo przyjemny przykład Stradika FJ którego kiedyś używałem w tym samym rozmiarze.

 

 

Moim skromnym zdaniem nie ma żadnej różnicy czy byłby to Twin Power, Vanquish czy Stella... :)

 

 

 

 

 



#268 OFFLINE   Maciej 77

Maciej 77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 506 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Drewnicki

Napisano 11 wrzesień 2019 - 10:30

Nie  nie  chodziło  o  siłę   hamowania  ,  raczej to  miało związek/ powiązanie    z  momentem siły  ....



#269 OFFLINE   kineret

kineret

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 444 postów
  • LokalizacjaWrocław i okolice
  • Imię:Aleksander

Napisano 11 wrzesień 2019 - 11:22

Niestety, traktowałbym to raczej z przymróżeniem oka - ta firma znana jest z wyssanych z palca twierdzeń i danych katalogowych.

 

Druga część mojego postu odnosi się właśnie do momentu siły i jak wygląda to w praktyce, szczególnie w przypadku mniejszych kołowrotków.

 

Nawet jeśliby faktycznie tak było i dałoby się to dokładnie zmierzyć, czy w realnym życiu robi to jakąkolwiek różnicę?



#270 OFFLINE   Catrol

Catrol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 607 postów
  • LokalizacjaJanów / Mińsk Maz.
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Jot.

Napisano 11 wrzesień 2019 - 21:41

Stradic FL to fantastyczna maszynka - chyba najlepszy stosunek jakość-cena jaki Shimano stworzyło od wielu lat...

a Wy już doszukujecie się potencjalnych "problemów", dziwnych tendencji, luzów strachów i zmartwień? serio? :)

 

 

Rozmiary i kolory przekładni, wyciskanie się smarów, luzy robocze i za małe łożyska - bez komentarzy.

Większość ludzi nie posiada wiedzy potrzebnej do zdiagnozowania problemu, a co dopiero stwierdzenia czy w ogóle mamy do czynienia z jakimkolwiek problemem.
 

 

To akurat dobry pomysł - zostaw sobie jeden kołowrotek w którym nie będziesz grzebał - zobaczysz na ile sezonów Ci "wystarczy".

Warto byłoby się też pogodzić z faktem, że akurat do sandaczowego opadu maszynki pokroju Stradika nie są idealne. Jest natomiast wiele innych konstrukcji, które lepiej znoszą takie łowienie.

 

 

Porównania nowego Stradika z dwudziestoletnimi kołowrotkami z trzema łożyskami są niedorzeczne... Czasy kołowrotków matchowych na szczęście minęły, choć wszelkie Czarnuchy, Białasy i inne GTM wciąż są do dostania. Jeśli ktoś nie chce ryzykować z hi-end'owymi wydmuszkami i szuka inwestycji na następne dwadzieścia lat - powodzenia! ;)

Moim zdaniem Stradic od swojego nowego wcielenia w 2015 to dobry stosunek ceny do jakości.

Czy na siłę doszukujemy się "luzów, strachów..." ? Kineret, ja nie wymagam od Stradic'a żeby pracował jak Stella czy jakiś bardzo udany egzemplarz TP.

Ale drugi koniec kija jest taki, że Shimano robi wielką propagandę reklamową, premiera rozmiarów z dużą rozbieżnością w czasie, a kołowrotek poskładany na poziomie co najmniej średnim...przez co nie ma żadnego "wow"...a miało być. No nie urzekł jakoś specjalnie. Po prostu Stradic jak każdy poprzedni - kultura pracy niemalże adekwatna do ceny. Stradic FL już nie ma asymetrycznych ramion rotora...a szkoda bo w FL'ce widać, jak ramię rotora na którym stoi rolka napręża się...ewidentnie.

 

Ten Stradic ma służyć maksymalnie do główek 15g i smukłych gum 7-9 cm...nie zamierzam nim łowić w mocnym uciągu ani na zaporówkach...także zobaczymy ile pożyje.

 

Mówisz, rozmiar łożysk, smary, rozmiary, kolory przekładni - "bez komentarza"

Miałem już dobre kilka kołowrotków tej marki, łowiły...nie leżały i co się potrafiło stać ? No właśnie oś przekładni luzowała się w łożysku, łożysko potrafiło się obracać razem z przekładnią...bez podbijania "z korby"...bez katowania zbyt ciężkimi przynętami.

 

Nie mam wiedzy, uczę się co się w tych kołowrotkach dzieje. Ale kiedy po krótkim czasie łowienia - nie katowania, łożysko z prawej strony nie trzyma przekładni...?

Np. o czarnych przekładniach już na było na tym forum...i to pisali znacznie mądrzejsi ode mnie. Także nie tylko mi, amatorowi serwisu wydaje się, że owe czarne przekładnie potrafią być specyficzne...w kołowrotkach z czarną przekładnią oryginalne smarowanie DG-6'ką w upale potrafiło zamienić się w zagęszczoną oliwkę...co później okazało się po rozebraniu kołowrotka.

'11 Biomaster po łowieniu w upale nie miał takich przygód, ani '12 Complex BB...ani '11 TP - na srebrnych przekładniach DG-6 się trzymał lepiej niż na czarnych.

A po okresie użytkowania między serwisami, maszynki z czarnymi przekładniami miały zawsze mniejsze ilości smaru na przekładni, większość porozłaziła się wszędzie, a mało co zostawało na przekładni. Także mówię z własnego doświadczenia...mówię co widziałem na swoim przykładzie.

 

Niestety czytając wiele postów użytkowników tego forum można ulec pewnej "psychozie"...i mieć problem z wyrobieniem sobie zdania - "jakim zjawiskiem warto się przejmować, czym się nie przejmować, czy to charakterystyczna praca kołowrotka, czy mój egzemplarz ma jakiś problem"

Ja wiedzę o kołowrotkach Shimano mogę czerpać tylko ze swojego doświadczenia i tego forum...

 

Mam Sephię BB C3000S - nie ma potrzeby zaglądania do niej, posuw trochę cyka, kręci lekko i płynnie, nawój elegancki.

W nowym Stradic'u właśnie po to nie będę grzebał żeby zobaczyć ile to pożyje...oby tyle ile '15-tka 4000 (JDM) Po jednym serwisie przeżył 4 lata...a nie oszczędzałem go...i może kiedyś jeszcze go wskrzeszę...o ile się nauczę naprawiać kołowrotki :D



#271 OFFLINE   woblery L.E.

woblery L.E.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1229 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Radek

Napisano 12 wrzesień 2019 - 10:46

"Miałem już dobre kilka kołowrotków tej marki, łowiły...nie leżały i co się potrafiło stać ? No właśnie oś przekładni luzowała się w łożysku, łożysko potrafiło się obracać razem z przekładnią...bez podbijania "z korby"...bez katowania zbyt ciężkimi przynętami.

 

Nie mam wiedzy, uczę się co się w tych kołowrotkach dzieje. Ale kiedy po krótkim czasie łowienia - nie katowania, łożysko z prawej strony nie trzyma przekładni...?"

 

Pokaż to nagraj filmik, nie wierzę chyba że łożysko się zmniejszyło .....:D:D bo żeby wytrzeć łoże łożyska to albo ono musiało być zatarte,zablokowane lub nieodpowiednio rozmiarowo przypasowane bo inaczej tego nie widzę.



#272 OFFLINE   lyha

lyha

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 364 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Przemek

Napisano 13 wrzesień 2019 - 21:14

Stradic 4000 CI4+ testy, drop shot 60g  ,  30minut prób .Chodzi trochę toporniej, ciężko to opisać -czy mogłem go zajechać?



#273 OFFLINE   Catrol

Catrol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 607 postów
  • LokalizacjaJanów / Mińsk Maz.
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Jot.

Napisano 14 wrzesień 2019 - 00:38

"Miałem już dobre kilka kołowrotków tej marki, łowiły...nie leżały i co się potrafiło stać ? No właśnie oś przekładni luzowała się w łożysku, łożysko potrafiło się obracać razem z przekładnią...bez podbijania "z korby"...bez katowania zbyt ciężkimi przynętami.

 

Nie mam wiedzy, uczę się co się w tych kołowrotkach dzieje. Ale kiedy po krótkim czasie łowienia - nie katowania, łożysko z prawej strony nie trzyma przekładni...?"

 

Pokaż to nagraj filmik, nie wierzę chyba że łożysko się zmniejszyło ..... :D:D bo żeby wytrzeć łoże łożyska to albo ono musiało być zatarte,zablokowane lub nieodpowiednio rozmiarowo przypasowane bo inaczej tego nie widzę.

Weź kołowrotek który ma objawy o których piszę...spróbuj jakimś tępym narzędziem obrócić bieżnią wewnętrzną prawego łożyska przekładni (przeważnie 7x11x3) I zrobisz to bez problemu, bez żadnego oporu obrócisz bieżnią, a przekładnia się nie obróci - to jest normalne...? I tak potrafi być w nowych kołowrotkach.

A w maszynkach z jakimś przelotem, na końcach osi przekładni potrafią być ślady jakby starcia się materiału. Zobacz jak np. jest fabrycznie spasowany '13 Complex CI4+...zobaczysz o czym mówię. A przyglądałeś się kiedyś tym srebrnym podkładom na przekładni ? Na pewno mają 7mm śr. wew. ? Czy może przypadkiem 8mm ? I z reguły jak siedzą same srebrne podkładki (8mm śr. wew.) to napieprza korbą...nawet w nowym kołowrotku, nie zmęczonym jeszcze.

Nie mam czym nagrać znośnego filmiku, pokazałbym Ci jak jest spasowany Stradic 4000 FL...może trochę byś zrozumiał moje narzekanie na te niuanse...



#274 OFFLINE   woblery L.E.

woblery L.E.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1229 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Radek

Napisano 15 wrzesień 2019 - 09:30

Czyli rozumiem że stradic Fl ma być stellą pod względem spasowania która i tak potrafi mieć luzy... proponuje łowić a nie doszukiwać się błędów konstrukcyjnych ewentualnie zostać inżynierem produkcji danej marki jak już w nowych kołowrotkach znqjdujesz takie uchybienia.
  • wyder, eRKa i Areck lubią to

#275 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 15 wrzesień 2019 - 18:17

Kołowrotek bez żadnych luzów technologicznych chodziłby strasznie ciężko, a każde większe obciążenie powodujące choć niezauważalne odkształcenia i minimalny wpływ na geometrię wykończyłyby młynek w błyskawicznym tempie.
  • K.Kalisz lubi to

#276 OFFLINE   didi

didi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 924 postów
  • Lokalizacjatarnobrzeg/madrid

Napisano 15 wrzesień 2019 - 20:04

Stradic 4000 CI4+ testy, drop shot 60g  ,  30minut prób .Chodzi trochę toporniej, ciężko to opisać -czy mogłem go zajechać?

z pewnością,rzekłbym nawet bankowo


Użytkownik didi edytował ten post 15 wrzesień 2019 - 20:05


#277 OFFLINE   lyha

lyha

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 364 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Przemek

Napisano 15 wrzesień 2019 - 21:58

Wszystko jasne- został oddany czekam na odpowiedź z serwisu ;)



#278 OFFLINE   woblery L.E.

woblery L.E.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1229 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Radek

Napisano 16 wrzesień 2019 - 10:06

To jak w końcu z tą FL-ką jest? Daje radę czy lipa i lepiej kupić FK?mówię o łowieniu lekko-średnio. 7g-12g plus guma rozmiar 4000mhg lub 4000. Nie porównuje do stelli...proszę o wypowiedź obiektywną użytkowników a nie tych co kręcą w sklepie czy fotelu.

#279 OFFLINE   Paweł R.

Paweł R.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 552 postów
  • LokalizacjaDT
  • Imię:Paweł

Napisano 16 wrzesień 2019 - 12:30

Łowię swoją FL 4000 mhg trzy tygodnie, puki co moim zdaniem warto, nie dosłuchałem się żadnych stuków puków itp. kręci lekko cicho i przyjemnie.

#280 OFFLINE   kineret

kineret

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 444 postów
  • LokalizacjaWrocław i okolice
  • Imię:Aleksander

Napisano 16 wrzesień 2019 - 13:33

Najpierw cytaty:

 

 

Kineret, ja nie wymagam od Stradic'a żeby pracował jak Stella czy jakiś bardzo udany egzemplarz TP.

kołowrotek poskładany na poziomie co najmniej średnim...przez co nie ma żadnego "wow"...a miało być. No nie urzekł jakoś specjalnie. Po prostu Stradic jak każdy poprzedni - kultura pracy niemalże adekwatna do ceny.

Spoko, dla mnie wszystkie nowe Shimano pracują bardzo podobnie i tak samo gładko. Czego zatem oczekujesz od młynka?

Dokładnie tak ma być - to jest klasa średnia. Naprawdę nie chce się wymądrzać, ale zwykle w życiu dostaje się dokładnie to za co się płaci ;)
 

 

Stradic FL już nie ma asymetrycznych ramion rotora...a szkoda bo w FL'ce widać, jak ramię rotora na którym stoi rolka napręża się...ewidentnie.

Nie jest to wadą ani żadnym minusem. Zwróć uwagę na to jak producenci (w ślad za Daiwą) zmieniają kstałt rotora w łuk, który jest znacznie bardziej wytrzymały niż tradycyjny kształt.

Zresztą, niech się gnie po szpulę jak w moim starym dragonie Boatmaster FD! Kiedy ostatnio ktoś słyszał o złamanym rotorze?
 

Miałem już dobre kilka kołowrotków tej marki, łowiły...nie leżały i co się potrafiło stać ? No właśnie oś przekładni luzowała się w łożysku, łożysko potrafiło się obracać razem z przekładnią...

Ja również. Mój FJ również miał tę przypadłość. Ślady tarcia były wyraźnie widoczne na łożysku, które prawdopodobnie od czasu do czasu obracało się w gnieździe. I co z tego?

Ta wada została wyeliminowaa w najnowszym modelu.

 

 

Np. o czarnych przekładniach już na było na tym forum...i to pisali znacznie mądrzejsi ode mnie. Także nie tylko mi, amatorowi serwisu wydaje się, że owe czarne przekładnie potrafią być specyficzne...w kołowrotkach z czarną przekładnią oryginalne smarowanie DG-6'ką w upale potrafiło zamienić się w zagęszczoną oliwkę...co później okazało się po rozebraniu kołowrotka.

'11 Biomaster po łowieniu w upale nie miał takich przygód, ani '12 Complex BB...ani '11 TP - na srebrnych przekładniach DG-6 się trzymał lepiej niż na czarnych.

A po okresie użytkowania między serwisami, maszynki z czarnymi przekładniami miały zawsze mniejsze ilości smaru na przekładni, większość porozłaziła się wszędzie, a mało co zostawało na przekładni. Także mówię z własnego doświadczenia...mówię co widziałem na swoim przykładzie.

Zagęszczona oliwka...  :rolleyes:

Papier (i forum) przyjmie wszystko - w szczególności subiektywne odczucia/doznania organoleptyczne (niepotrzebne skreślić).

To może w ten sposób: Czarna powłoka jest dla smaru całkowicie chemicznie obojętna i vice versa. Kołowrotki z "czarnymi przekładniami" używane są w USA, RPA, Australii, tropikach etc. w ekstremalnie gorących klimatach. W życiu nie miałem ani ie słyszałem o jakichkolwiek problemach ze smarami w kołowrotkach przy wysokich temperaturach.

Też było na forum - kiedyś w imię nauki podgrzewałem na dokładnej linijce Quantum Hot Sauce w piekarniku do 60 stopni, później zapalniczką do 100 i poddawałem silnym przeciążeniom niespotykanym w kołowtorkach spinningowych. Nie miało to żadnego wpływu na jego przyczpność. Moge powtórzyć z DG6 jeśłi ktoś mi go dostarczy ;)

Warstwa smaru na pracującej części przekładni jest ogólnie ciężko zauważyć gołym okiem, szczególnie w przypadku tych czarnych. Pozostała część smaru nie spełnia żadnej funkcji i praktycznie nie ma znaczenia.

 

Niestety czytając wiele postów użytkowników tego forum można ulec pewnej "psychozie"...i mieć problem z wyrobieniem sobie zdania - "jakim zjawiskiem warto się przejmować, czym się nie przejmować, czy to charakterystyczna praca kołowrotka, czy mój egzemplarz ma jakiś problem"

Ja wiedzę o kołowrotkach Shimano mogę czerpać tylko ze swojego doświadczenia i tego forum...

Miej to na uwadze: Większość ludzi nie posiada wiedzy potrzebnej do zdiagnozowania problemu, a co dopiero stwierdzenia czy w ogóle mamy do czynienia z jakimkolwiek problemem.

 

 

Nowy FL - moje wrażenia

Jest dokładnie taki jaki ma być  - solidna klasa średnia w dobrej cenie.

 

Cała seria od zawsze składała się z ze sprawdzonych konstrukcji i dobrej jakości materiałów i cieszyła się świetną renomą. Na najważniejszych rynkach dla Shimano cieszy się mianem "workhorse" czyli po naszemu takiego woła roboczego. Efekt "wow" zarezerwowany był od zawsze dla wyższych modeli i jeśłi chciałeś czegoś

lżejszego lub bardziej wyrafinowanego trzeba było dopłacić.

 

Osobiście mam spory sentyment do Stradików FD i FJ, których przez wiele sezonów używałem jako główny młynek spinningowy. Były to pierwsze "japońskie" młynki, którymi zacząłem łowić poważne ryby. Znosiły sumy, łososie i łowienie w morzu. Pierwszego FJ'ta umoczyłem łącznie cztery razy - po całkowitych serwisach (łącznie z łożyskami) kręcił dalej i nie sprawiał problemów. W porowaniu z Zauberami, okumami czy Pennem był to ogromny skok jakościowy. Daiwy też były dobre, ale stradiki rzucały dalej (co we Wrocławiu miało kiedyś ogromne znaczenie  ;) )Przez długi czas w zupełności mi to wystarczało i nie miałem zamiaru przepłacać za nic innego, szczególnie z uwagi na obecne wystarndardowane warunki wędkarskie w wodach śródlądowych naszego kraju. Jednak jakiś czas temu zaczęły pojawiać się ciekawe propozycje u innych producentów, w szczególności Daiwy, a nowości Shimano wciąż cierpiały na wkurzające dolegliwości (rączki, rolki, nieszczelności) i niewiele wnosiły do mojego wędkarstwa. Jako, że lubię testować nowe modele, które niby mają być w czymś lepsze, sprzedałem wszystkie swoje kołowrotki Shimano (z wyjątkiem sumowych) i dałem szansę Daiwie. Stradiki zamieniłem na Tatule LT z zaionu (u nas dostępny bliźniaczy model Prorex) która jest klasą samą w sobie, a najwięcej czasu spędziłem z tanim Fuego LT. Nie byłem zaineresowany ani ani FK, ani CI4+, Stradic SW był dla mnie kiepskim dealem nie wartym uwagi, a inne modele Shimano miały przesadnie napompowane ceny. Ciekawiło mnie natomiast jaki będzie następny ruch Shimano aby utrzymać konkurencyjność w średnim przedziale cenowym. Biorąc pod uwagę obecne postępy ich największego konkurenta we wszystkich segmentach - myślę, że możemy spodziewać się ciekawych rzeczy w przyszłości.

 

Jak już pisałem, uważam że nowego FL'a można ponownie nazwać godnym polecenia Stradikiem, a Shimano znów zaczęło odrabiać lekcje.

Wyeliminowali kilka wkurzających kwestii jak obracające się łożyska w obudowie, wycofano się z wprasowanego łożyska w rolce, przekładnia jest nieco większa a spasowanie na lepszym poziomie niż poprzednie Stradiki, którymi miałem okazję kręcić. Uszczelnienie X-protect także działa znacznie lepiej niż kulawe uszczelnienie core protect poprzednika. Oba popularne rozmiary zostały znacząco odchudzone do bardzo przyjemnego poziomu, zachowując sztywną aluminiową obudowę. Większe rozmiary dostały węglowe podkładki hamulca. Co najważniejsze, oba modele zyskały wydłużoną szpulę, co pozwala na (nieco) dalsze rzuty - jeden z największych "ficzerów", dotychczas zarezerwowanych wyłącznie dla Stelli. Z reguły tego typu "ulepszenia" nie robią mi różnicy i generalnie da się bez nich łowić, ale tym razem jestem pod wrażeniem - dłuższa szpula faktycznie wydłużyła mój zasięg. Czy to nie jest wystarczająco dobre? ;) Pozdrawiam! 


Użytkownik kineret edytował ten post 16 wrzesień 2019 - 13:34

  • bogdan333 i K.Kalisz lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych