I u mnie dwa dni temu nastała wiekopomna chwila , gdzie w końcu na wyjeździe z Krystianem udało mi się złowić Bolenia.
I to nawet dwa , może nie były wielkie ale forumowe minimum jest.
Bolenie oczywiście spanikowane
i jeszcze takiego gada spotkaliśmy
Pozdrawiam i dzięki Krystian za pomoc w nauce "panikowania"