Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Rzeki Lubelszczyzny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
929 odpowiedzi w tym temacie

#341 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 03 luty 2017 - 21:04

 taki no-kill gdzie staraniem wielu osób udało się utrzymać coś więcej, to dla wydry prawdziwe eldorado i potrafi je przyciągnąć z wielu kilometrów.

 

I tu jest pstrąg pogrzebany...

No-kill - fajnie że są, ale powinien być całkowity zakaz zabierania ryb drapieżnych - pstrągów w szczególności.

 

PS.

Kormorany też mają niezły apetyt

Załączone pliki



#342 OFFLINE   tebe

tebe

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 358 postów
  • Imię:Tomasz

Napisano 03 luty 2017 - 21:07

 

No-kill - fajnie że są, ale powinien być całkowity zakaz zabierania ryb drapieżnych - pstrągów w szczególności.

 

 

Ja to wiem, Ty to wiesz, jeszcze kilku ziomków wie, tylko szkoda że pozostała reszta, czyli jakieś 98% wędkarzy o tym nie chce słyszeć...



#343 ONLINE   sslonio

sslonio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 732 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Tomek

Napisano 03 luty 2017 - 23:31

Czy to chwast? Aż tak bym wydr nie nazywał. To nasz gatunek rodzimy i ma prawo tu żyć. Problemem jest to że liczebność naszych dzikich populacji ryb jest zazwyczaj tak żenująca, że taki no-kill gdzie staraniem wielu osób udało się utrzymać coś więcej, to dla wydry prawdziwe eldorado i potrafi je przyciągnąć z wielu kilometrów. Przy czym trzeba zauważyć że wiosną - latem problem wydr niemal nie występuje. Są duże rzeki, są stawy, jeziora, wydry mają gdzie żyć i polować. Teraz wody stojące zamarzły, na dużych/średnich rzekach ryba poschodziła głęboko, więc wydry wędrują i szukają żarcia. Znajdują nasze pstrągi :( Podobno dorosła wydra zjada dziennie 1-2kg ryb. Cóż, zniknięcie 2 kilo dziennie jakiegoś krąpioleszcza na takiej np. Wiśle nie jest raczej wielkim problemem i nikomu szczególnie nie wadzi, ale gdy taki zwierz stołuje się przez miesiąc na maleńkiej rzeczce pstrągowej, a do tego prowadzi np 3-4 młode... Nie ma co zbierać.

A czy można coś z tym zrobić? Ciężko panie... Wydra jest cwana, w żywołapkę nie wlezie. Z tego co kojarzę niektórzy właściciele nadrzecznych stawów próbowali ustawiać takie pułapki i wyniki faktycznie mieli, tyle że w postaci bobrów lub kotów...  Poza tym łapać wydr i tak nie można, bo są pod ochroną. Z tego samego powodu nie można do nich oczywiście strzelać. Zresztą nawet jak by jakimś cudem załatwić możliwość odstrzału, to wątpię żeby znalazł się chętny myśliwy do siedzenia zimową nocą nad strumieniem (zwierzę nocne) w nadziei że mu się ukaże akurat w tym miejscu wydra (ich rejony mają po parę kilometrów). Oczywiście właściciele stawów rybnych jakoś tam sobie z nimi radzą, w mniej lub bardziej humanitarny sposób, ale na rzece trudniej. Szczególnie legalnie. Ciekawostką jest więc to że gdy nad rzeką jest wiele hodowli to wydr zazwyczaj paradoksalnie mniej... Nad rzeką w miarę zdrową i dziką, z zasiedlanymi przez wydry norami po bobrach, to niestety trochę walka z wiatrakami. A niewiele jest dla pstrągarza bardziej przykrych rzeczy niż desperackie próby złowienia tych pięknych ryb które właśnie chrzęszczą pod nogami...

 

Pisząc "chwast" miałem na myśli to, że zwierzę jednego gatunku jakim jest wydra może doprowadzić do tego, że na danym obszarze może on unicestwić inny gatunek ze swojego łańcuch pokarmowego żywiąc się tylko nim. Sytuacja zgoła również nie wesoła ma się również chociażby w przypadku kuropatw czy zajęcy, których kiedyś było bardzo dużo. Opryski, uprawy wielkopowierzchniowe, likwidacja nieużytków i zagajników plus do tego szczepienia lisów doprowadziły do nadmiernego wzrostu populacji lisa co z koleji przełożyło się na bardzo dużą presję tego gatunku na zające czy kuropatwy, które w niektórych obszarach naszego kraju są już praktycznie na wymarciu. Są też oczywiście woliery, OHZ w których hoduje a następnie wypuszcza do środowiska naturalnego kuropatwy czy bażanty w celu zwiększenia liczebności gatunku na danym obszarze ale jeżeli za tym nie pójdą inne zsynchronizowane działania tj. zwiększony odstrzał lisów, zakładanie poletek czy rezygnacja z pestycydów to sytuacja za wiele się nie poprawi. Pewnie z pstrągiem i wydrą musiało by być podobnie. Wydra, nawet gdyby nie była  pod ochroną, to nie będzie atrakcyjnym z punktu widzenia myśliwych trofeum i docelowym celem myśliwskiej wyprawy. Zakładając nawet zniesieniu moratorium na wydrę, myśliwy pozyskiwali by ją pewnie przypadkowo przy okazy polowania na kaczki czy gęsi. 

 

Ja bym to widział tak - na danym odcinku rzeki, przykładowo - naszym górskim odcinku Bystrzycy - ze względu na konieczność całkowitej ochrony gatunku pstrąga potokowego na tym obszarze robimy całkowity "no kill" na górskim lub baaaardzo restrykcyjne limity ilościowe plus górny wymiar ochronny. Do tego górski odcinek byłby czymś w rodzaju myśliwskich Ośrodków Hodowli Zwierzyny, gdzie dozwolone są np. odstrzały czy odłowy gatunków drapieżnych, które nawet są pod ochroną ale znacznie zmniejszają pogłowie hodowanego gatunku na OHZ, który w tym miejscu jest traktowany jak przysłowiowa "święta krowa" po to aby po odhowaniu zasiedlić tym gatunkiem inne tereny. W przypadku górskiej Bystrzycy, można by podobnie postąpić z pstrągiem potokowym, gdzie w odniesieniu do wydry, norki czy czapli możliwy byłby na tym odcinku zarówno odstrzał, odłów czy jeszcze jakaś tam inna metoda zmierzająca do redukcji presji i zagrożenia  ze strony drapieżników w celu maksymalnej ochrony pstrąga na tym obszarze. 

Wiem, że to jest pewnie mało realne ale może przyniosło by oczekiwany i porządany efekt a poza tym praca wielu osób zmierzającą do zwiększenia czy utrzymania gatunku pstrąga potokowego na rzekach lubelskich nie była by "syzyfową pracą". 


Użytkownik sslonio edytował ten post 03 luty 2017 - 23:33

  • coma lubi to

#344 ONLINE   sslonio

sslonio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 732 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Tomek

Napisano 04 luty 2017 - 00:08

My tu o ochronie pstrąga możemy sobie pogadać ale jak będę takie pomysły jak ten to ręce opadają...
https://m.facebook.c...100001762867238

Użytkownik sslonio edytował ten post 04 luty 2017 - 00:22


#345 OFFLINE   GoLoManoLo

GoLoManoLo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 896 postów
  • LokalizacjaDziki Wschód ;)

Napisano 04 luty 2017 - 08:24

Głupota ludzka nie zna granic...

Użytkownik GoLoManoLo edytował ten post 04 luty 2017 - 08:24


#346 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 494 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 04 luty 2017 - 16:24

Wracając do tematu wydr na lubelskich rzeczkach to one działają nie tylko zimą. W czasie tarła można znaleźć resztki pstragów w tym ikrę a nawet całe zabite dla zabawy i porzucone na brzegu ryby.

44f53f5a429f875fmed.jpg

5523ee967943d06cmed.jpg

Natomiast zimą niemal na całej długości rzeczek powszechne są takie obrazki.

dc871adcf6b57a67med.jpg

877290ecfa3b071fmed.jpg

Niewielką rzeczkę zimą wydry z pstrągów czyszczą niemal do zera. Niestety najbardziej obrywają uregulowane fragmenty cieków a to większość naszych rzeczek. Wydry też sprawnie przemieszczają się między rzeczkami

0cdcb8394d218104med.jpg

Moim zdaniem tak jak pisał Hoin skala zjawiska jest zatrważająca a straty w rybach trudne do oszacowania.

Najgorsza jest taka bezsilność bo nie da się temu przeciwdziałać.


Użytkownik Zielony edytował ten post 04 luty 2017 - 16:27

  • marienty i coma lubią to

#347 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 04 luty 2017 - 21:11

Aż by się chciało zacytować klasyka: Dżizaskurwajapierdole...

 

Zarówno na pomysł "ucywilizowania" Bystrzycy (co za kretyn mógł to wymyślić???)

jak i skutki działania małych rzeźników.

 

Trudno obwiniać wydry, bo zwierzaki zwyczajnie tak żyją i jak widać - nieźle sobie radzą.

Obwiniać trzeba tych, co doprowadzili do wytępienia ryb w rzekach (znowu wracamy do bandyckiego PZW!)

Gdyby był normalny rybostan, to wydry by sobie zjadały ile potrzebują, a nie miałoby to większego wpływu na całokształt.

Jak próbujemy chronić resztki pogłowia przed mięsiarzami wprowadzając no-kill, to na innych odcinkach gumofilce dokonują rzezi do kości, a wydry szukają żarcia gdzie indziej.

No i znajdują.



#348 OFFLINE   xyzzvpc

xyzzvpc

    Zaawansowany

  • Oczekujący na akcept
  • PipPipPip
  • 1558 postów
  • Imię:Paweł

Napisano 04 luty 2017 - 22:39

Szkoda pracy ludzi, którzy byli zaangażowani w opiekę rzeki.

Jedna zima i kilka wydr, tyle czasu i pracy wpizdu... Żal

Bobry chronione, wydry chronione ale w odpowiednich instytucjach nikt nie wpadnie na pomysł rozszerzenia ochrony lipeinia czy pstrąga w całej Polsce,zaczyna być ich jak na lekarstwo.
  • menduza lubi to

#349 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 05 luty 2017 - 17:22

Szanowni Panowie,

 

wybieram się na dni kilka do Zamościa i zamierzam oczywiście pospacerować nad Wieprzem.

 

Mam kilka pytań:

- czy opłatę należy robić na konto okręgu Zamość, czy na konto PZW Lublin?

- czy rejestr połowów* jest wymagany też na odcinku no-kill?

- gdzie znajduje się dokładnie odcinek no-kill? W regulaminie jest napisane:  na rzece Wieprz od jazu w m. Turzyniec do mostu w m. Żurawnica.  Tylko że Wieprz przepływa przez DWA Turzyńce - jeden powyżej Zwierzyńca, a drugi poniżej :)

 

* Jeżdżę w różne części kraju, kupując dniówki. jak tak dalej pójdzie z mnożeniem biurokracji, to niebawem najcięższym elementem zestawu wędkarskiego będzie segregator z pozwoleniami i regulaminami. Absurdalne...



#350 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 05 luty 2017 - 17:25

Ryb coraz mniej to chociaż papierkowa robota nam zostanie :) Odcinek no kill jest poniżej Zwierzynca. Zaczyna się od takiej wielkiej tamy. Samochód zostawisz koło sklepu obok. A opłata na konto Pzw Zamosc, skąd pomysł ze na konto Pzw Lublin :) Rejestr musisz mieć.
  • marr25 lubi to

#351 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 05 luty 2017 - 17:41

Nie jestem teraz pewien, ale "kiedyś, gdzieś" chyba czytałem, że dniówki opłaca się w "centrali" województwa.

 

A jeśli odcinek no-kill jest poniżej Zwierzyńca, to ile on ma - kilometr?



#352 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 05 luty 2017 - 17:55

Sorki jest powyżej, poniżej jest fajny odcinek lipieniowy i dalej jakiś taki mały zalewik. A odcinek no kill, jest taki na jeden dzień łowienia. Nawet może nie. Jest dość krótki. Spróbuj też okolice Bondyza.

#353 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 05 luty 2017 - 17:59

Dzięki. Żeby doprecyzować - chodzi o Turzyniec koło Krasnobrodu?



#354 OFFLINE   hoin

hoin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 253 postów
  • Lokalizacjapołudniowy wschód

Napisano 05 luty 2017 - 18:41

Dawid się chyba troszkę zamotał, więc ja spróbuję.

 

- czy opłatę należy robić na konto okręgu Zamość, czy na konto PZW Lublin?

Zamość. To inny okręg, inny zarząd, inny prezes, inne wody, inne przepisy.

 

- czy rejestr połowów* jest wymagany też na odcinku no-kill?

Rejestr połowów jest wymagany wszędzie, na każdej wodzie PZW. Niezależnie od wiarygodności zbieranych w ten sposób danych i ich późniejszego wykorzystania, prowadzenie rejestracji połowów jest dla PZW obowiązkiem ustawowym.

 

- gdzie znajduje się dokładnie odcinek no-kill? W regulaminie jest napisane:  na rzece Wieprz od jazu w m. Turzyniec do mostu w m. Żurawnica.  Tylko że Wieprz przepływa przez DWA Turzyńce - jeden powyżej Zwierzyńca, a drugi poniżej

Chodzi o ten Turzyniec poniżej Zwierzyńca. Patrząc po mapie w dół od tej miejscowości, będziesz miał przy rzece Wywłoczkę, Bagno, a następnie ten Turzyniec o którym mówimy. Jest tam spory jaz i od niego właśnie zaczyna się odcinek no-kill. Kończy się drewnianym mostem w okolicach Żurawnicy. jedna i druga budowla są na tyle charakterystyczne że na pewno nie przeoczysz granic odcinka.

 

-Nie jestem teraz pewien, ale "kiedyś, gdzieś" chyba czytałem, że dniówki opłaca się w "centrali" województwa.

Źle doczytałeś, źle pamiętasz, lub ktoś nawypisywał bzdur. Podział na okręgi PZW odpowiada (z wyjątkami) dawnemu podziałowi administracyjnemu na województwa. Okręgi mają swoją osobowość prawną. Okręgi PZW Zamość i PZW Lublin leżą w tym samym województwie i graniczą ze sobą, mają też porozumienie na wody nizinne, ale to w sumie tyle jeżeli chodzi o cechy wspólne z perspektywy wędkarza.

 

-A jeśli odcinek no-kill jest poniżej Zwierzyńca, to ile on ma - kilometr?

Trochę więcej. Co nie zmienia faktu że z perspektywy trzeźwo myślącego wędkarza i uwzględniając długość/wielkość rzeki, jest zdecydowanie za krótki. Nie jest jednak tajemnicą że zdaniem bardzo wielu zamojskich wędkarzy i tak powinien przestać istnieć.

 

-Jeżdżę w różne części kraju, kupując dniówki. jak tak dalej pójdzie z mnożeniem biurokracji, to niebawem najcięższym elementem zestawu wędkarskiego będzie segregator z pozwoleniami i regulaminami. Absurdalne...

W przypadku zezwolenia okresowego na wody "górskie" PZW Zamość, zarówno regulamin jak i rejestr powinny się zawrzeć na bodaj 2 stronach A4. Myślę że dasz radę to ogarnąć bez segregatora. Podmiotem właściwym do roszczenia pretensji o mnożenie biurokracji będzie w tym przypadku (jak i w niemal każdym innym) ustawodawca. Powodzenia.


Użytkownik hoin edytował ten post 05 luty 2017 - 18:45


#355 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 05 luty 2017 - 19:06

Dzięki hoin już sam się zastanawiałem który to Turzyniec, haha 😂

#356 OFFLINE   siatkaz

siatkaz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 766 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Matyjasek

Napisano 05 luty 2017 - 20:26

Hoin dobrze to napisał. 

Ja dodam tylko, że jadąc drogą ze Zwierzyńca do Szczebrzeszyna (tą drogą mnie uczęszczaną znajdującą się po lewej stornie rzeki i biegnącą właśnie przez Turzyniec) skręcasz koło remizy strażackiej w Turzyńcu (w każdym razie kiedyś była tam remiza) i zjeżdżasz do samego jazu. W tych warunkach proponuję zostawić auto przy ulicy i nie pchać się niżej. No i choć jaz w Turzyńu jest rozpiętrzony to dalej jest to budowla piętrząca i jeśli nie zachowamy 50 m odstępu możemy się nieźle zdziwić.  



#357 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 494 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 10 luty 2017 - 11:29

Na rybach dzisiaj nie byłem ale polazłem na spacer nad lubelską rzeczką płynącą przez Niedrzwicę, dopływ Krężniczanki. Biedna uregulowana nosi nazwę Nędznica lub Sobieszczanka. Niestety i tutaj wszędzie widać świeże ślady wędrujących wydr z tym, że ryby już się skończyły :-(
5b96af9073e7c496med.jpg
012734fb8877bec2med.jpg
096546c490d0735cmed.jpg



#358 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 10 luty 2017 - 11:40

To dobrze że ryb nie ma.

Bo wydry się wyniosą i ryby będą znowu :)

 

Zima piekna, ale rzeka strasznie zmasakrowana...



#359 OFFLINE   sslonio

sslonio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 732 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Tomek

Napisano 10 luty 2017 - 12:26

Widocznie jeszcze coś tam pływa skoro wydry są.

Mam nadzieje, że na Bystrzycy takiej sieczki nie zrobią.... 



#360 OFFLINE   urasenty

urasenty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 767 postów
  • LokalizacjaGrodzisk Mazowiecki
  • Imię:Daniel

Napisano 10 luty 2017 - 12:29

Widocznie jeszcze coś tam pływa skoro wydry są.

Mam nadzieje, że na Bystrzycy takiej sieczki nie zrobią.... 

 

Obawiam się że już robią :wacko: 






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych