Staram się jak mogę, by był jakiś progres....., ale czy jest ......?
image.jpeg 82,25 KB 14 Ilość pobrań
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 05 luty 2016 - 23:32
Staram się jak mogę, by był jakiś progres....., ale czy jest ......?
image.jpeg 82,25 KB 14 Ilość pobrań
Napisano 06 luty 2016 - 08:07
Robert przepraszam za 'krytykę' ....bo raz, gdzie mi tam do twojej aktywności na forum, a dwa, sam przecież nie zamieszczam swoich produktów, a innych chcę tu pouczać.
Na pierwszy rzut oka: proporcje muchy, do poprawy skrzydełka: rozmiar, sposób ich ułożenia / mocowania ...no i ta główka, wyszła za duża klucha . Natomiast jestem przekonany że nawet w takiej formie znajdzie ona swego amatora.
Rzuciłeś sie na mokrasy, które szczególnie w wariantach skrzydełkowych i na początku zabawy w kręcenie są dość trudne. Wymagają troche wprawy
Tak czy inaczej fajnie że tak intensywnie siedzisz przy imadle ..frajda to kapitalna !. Pozdrawiam
Użytkownik K.Kalisz edytował ten post 06 luty 2016 - 08:14
Napisano 06 luty 2016 - 09:45
Główka rzeczywiście psuje trochę wizerunek. Jakoś tak o dwie trzecie długości można by ją skrócić. Gdyby jeszcze jeżynkę przesunąć o tę odległość do przodu, to zmieściłaby się w proporcjach. Skrzydełka to niestety dość trudny temat i na początku trzeba się trochę skoncentrować na solidnym przygotowaniu pasemek przed przywiązaniem.
Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 06 luty 2016 - 09:53
Napisano 06 luty 2016 - 09:53
na początku trzeba się trochę skoncentrować na solidnym przygotowaniu pasemek przed przywiązaniem.
Napisano 06 luty 2016 - 10:07
Oddzielić równe pasma igłą, przegiąć je porządnie w przeciwną stronę niż były ułożone naturalnie i ułożyć od nowa w zgrabne pasmo, porządnie wymasować. Potraktowanie parą na koniec sprawia, że pasma stają się bardziej zwięzłe, bo haczyki promieni mocniej i regularniej się zazębiają.
Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 06 luty 2016 - 10:07
Napisano 06 luty 2016 - 10:54
Napisano 06 luty 2016 - 11:12
Napisano 06 luty 2016 - 11:53
Robercie, oczywiście, że ze skrzydełka zrobi się po pewnym czasie miotła. Nie o to jednak chodzi . W mokrych muchach nawiązuje się mocno do klasyki, dlatego skrzydełka z lotek są wykorzystywane tak często.
Do much użytkowych można śmiało stosować kuropatwę i darować sobie skrzydełka z lotek. Widziałem już ryby złowione na takie przynęty, że wielu złapałoby się za głowę (najdziwniejszą widzianą przeze mnie przynetą była "obrótówka" zrobiona z kapsli od piwa i z przodu obciążona ołowiem, ryby łowiła i chyba jeszcze łowi). W wielu przypadkach jednak mucha musi złowić nie tylko rybę, ale także wędkarza, bo przecież łowienie na muchę tylko w części składa się z łowienia, reszta to wykonywanie much, rzuty .
W suchych muchach użytkowych stosuje się w obecnych czasach CDC jako substytut lotek kaczki, jest prostszy do zawiązania, lepiej pływa i przede wszystkim jest to o wiele bardziej wytrzymały materiał. Przyzwyczailiśmy się już do wygody nie tylko posiadając samochód czy zmywarkę, ale także zastępując niektóre materiały tymi mniej wymagającymi... Czy to dobrze? Każdy sam musi sobie odpowiedzieć .
Napisano 06 luty 2016 - 12:00
Napisano 06 luty 2016 - 12:25
Napisano 06 luty 2016 - 12:29
Robercie, z mojego punktu widzenia kurczowe trzymanie się zasad, tzw. klasyki kłóci się z innowacyjnością.
Owszem, wielu ludzi dąży do perfekcji rozumianej jako odwzorowywanie klasycznych wzorów i to jest cenne.
Czy muchy Franka Sawyera nie są klasyką, a kiedyś były kompletną nowością? Trzeba podglądać naturę i trzymać się proporcji.
Z punktu widzenia łowności przegięcie w postaci "o 2mm za długich skrzydełek" w March Brownie jest nonsensem, gdyż ten wzór nie ma obecnie odpowiednika w naturze, a łowi i to w wielu wariantach.
Ta mucha wygląda jak wiecheć po kilku przejazdach w wodzie. U mnie bardzo skutecznym, równie skutecznym co MB jest taki nieduży emergerek.
Kwestia prowadzenia i odpowiedniej pory. Czasami warto spróbować czegoś nowego zamiast męczyć się nad imadłem. To ma być przyjemność a nie stres,
Napisano 06 luty 2016 - 12:31
Dokładnie Robert, jak się trochę poświęci czasu tym pasemkom, to potem łatwiej je przywiązać i lepiej się układają. Przeciąganie pasemek w odwrotnym kierunku niż naturalny pozwala jak by na nowo i mocniej zazębić promienie ze sobą.
Tutaj też jest odpowiedź na pytanie o trwałość i sens zadawania sobie trudu robienia ładnych skrzydełek. Moim zdaniem dobrze zawiązane skrzydła są bardzo trwałe i nie szkodzą im nawet zęby pstrągów. Owszem pasma się rozszczepiają, ale łatwo je potem wymasować na nowo. Można przecież spotkać mokre muchy ze skrzydłami robione bardzo dawno temu i do dziś trzymają fason.
Napisano 06 luty 2016 - 12:44
Można jeszcze wzmocnić skrzydełka mokrej muchy ,dodająć kroplę BARDZO rzadkiego kleju do główek na końcówkę skrzydełka.Może to jest herezja,ale skuteczny sposób na nie rozdzielanie się promieni lotki.Oczywiście dotyczy much "użytkowych".Do suchych też można zastosować.
Marian.
Napisano 06 luty 2016 - 13:01
Napisano 06 luty 2016 - 13:04
Właśnie się nad tym zastanawiałem Marian .......Spróbuję.Można jeszcze wzmocnić skrzydełka mokrej muchy ,dodająć kroplę BARDZO rzadkiego kleju do główek na końcówkę skrzydełka.Może to jest herezja,ale skuteczny sposób na nie rozdzielanie się promieni lotki.Oczywiście dotyczy much "użytkowych".Do suchych też można zastosować.
Marian.
Napisano 06 luty 2016 - 13:22
Robert, niezliczona ilość tradycyjnych wzorów każe się domyślać, że nie tak dużo zostało nam do odkrycia. Nie ma co kurczowo się trzymać tradycyjnych rozwiązań, ale chyba warto dbać o to, żeby sztuczna muszka pozostawała sztuczną muszką, a nie zbliżała się za bardzo swoim wizerunkiem i sposobem użycia do białego robaczka i zanęty
Napisano 06 luty 2016 - 14:11
W pełni się pod tym podpisuję. Powiem szczerze, że dla mnie muchowe jest tylko łowienie na sucharka, mokrą i nimfy, czyli sztuczne przynęty imitujące w większym lub mniejszym stopniu naturalny pokarm.Robert, niezliczona ilość tradycyjnych wzorów każe się domyślać, że nie tak dużo zostało nam do odkrycia. Nie ma co kurczowo się trzymać tradycyjnych rozwiązań, ale chyba warto dbać o to, żeby sztuczna muszka pozostawała sztuczną muszką, a nie zbliżała się za bardzo swoim wizerunkiem i sposobem użycia do białego robaczka i zanęty
Napisano 06 luty 2016 - 14:45
Robert, rybki uczą pokory, żeby jeden raz.
Mając na myśli proporcje odnosiłem się i do proporcji poszczególnych elementów i wzorca naturalnego owada jeśli takowy istnieje.
Red tagi i zulu to w ogóle fenomen, dla mnie to podstawowy arsenał na mokrą, ale kwestia prowadzenia i prowokacji jest chyba przyczyną ich skuteczności.
Proporcje naturalnego owada w przypadku suchej to rzecz oczywista, jak słusznie zauważyłeś, co więcej kiedyś wydrukowałem schematy chrusta i jętki wg wielkości haczyka.
W przypadku nimf, proporcje elementów są wg mnie też bardzo istotne. Tutaj są kanony, które musiałem sobie przyswoić.
Parkinson to wg mnie imitacja dżdżownicy, wypłukiwanej z gruntu przy podniesionej wodzie.
Ucząc się poprawnego wzoru, chcąc być pewien proporcji, nakładałem w aplikacji graficznej swoją muchę na muchę mistrza - oto przykład:
Wówczas wiadomo co można poprawić.
Użytkownik randomrodmaker edytował ten post 06 luty 2016 - 14:47
Napisano 06 luty 2016 - 15:41
Napisano 06 luty 2016 - 16:00
Aby wzmocnić skrzydełka robiono dawniej taki manewr: naklejano wycięte pasmo pióra na cienką pończochę, później przycinano kształt skrzydełka, wiązano do haczyka. Skrzydła były bardzo trwałe.
Sam tego nie uskuteczniałem, ale miałem kolegę, który taki sposób stosował, z powodzeniem, oczywiście do mokrych much.
Jako kleju używał rzadkiego butaprenu.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych