Ciekawa nowość dla mnie takie gąbki,czy ty je czymś impregnujesz czy łapiesz tak na sucho bo chyba nie lakierujesz ich,czy ja
k to robisz??
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 01 marzec 2015 - 21:54
Ciekawa nowość dla mnie takie gąbki,czy ty je czymś impregnujesz czy łapiesz tak na sucho bo chyba nie lakierujesz ich,czy ja
k to robisz??
Napisano 01 marzec 2015 - 22:37
Też sporo widziałem tych "amerykańskich " filmików .To co Ty zrobiłeś jest perfekcyjne i dopieszczone na maksa ale co do gąbki i jej gęstości to chyba będzie najlepsza ze szrotu ( stary samochodowy fotel )
Napisano 01 marzec 2015 - 23:18
Ciekawa nowość dla mnie takie gąbki,czy ty je czymś impregnujesz czy łapiesz tak na sucho bo chyba nie lakierujesz ich,czy ja
k to robisz??
No, dla mnie to też wciąż zupełna nowość, na razie głównie teoretyzuje, nawet testów wannowych za wiele nie było, to będzie mój pierwszy sezon z eksperymentowaniem tego typu przynętami.
Według mnie łowienie na takie gąbkowe rybki można podzielić na dwa główne typy, czyli rybką napowietrzoną, kiedy w gąbce są uwięzione pęcherzyki powietrza, taka porolonka jest pływająca, dzięki ciężarkowi (czeburaszce) zaczepionym z przodu za ucho haczyka możemy rybkę sprowadzić do dna. Porolonka zatopiona praktycznie stoi na głowie i łowi się tym mniej więcej tak, jak naszym kogutem, czy dżigiem, opukując dno, podnosząc i opuszczając przynętę, skacząc po dnie, przytrzymując w miejscu w bezruchu, ciągnąc szurając ciężarkiem po dnie mniej lub bardziej jednostajnie, przynęta wówczas np. może imitować drobne rybki myszkujące w poszukiwaniu pokarmu na dnie i wzbijające przy tym obłoczki mułu.
Drugim sposobem jest łowienie na porolonkę nasiąkniętą wodą, wtedy jest ona tonąca i zatopiona na dnie kładzie się poziomo na brzuszku lub boku jak np. ripper czy twister, takiej gąbkowej rybce nadajemy życie poszarpując szczytówką wędziska, nasiąknięta pianka, mięknie jak szmatka i dzięki swojej bezwładności poszarpywana bardzo ciekawie się porusza.
Wszystko co napisałem powyżej to głównie moje wnioski, wyciągnięte po obejrzeniu wielu filmików na ten temat.
Też sporo widziałem tych "amerykańskich " filmików .To co Ty zrobiłeś jest perfekcyjne i dopieszczone na maksa ale co do gąbki i jej gęstości to chyba będzie najlepsza ze szrotu ( stary samochodowy fotel )
Tak, masz rację to będzie dobry materiał, ja w gąbce tapicerskiej jeszcze nie rzeźbiłem, ale wkrótce to nadrobię jak tylko zdobędę jakieś ścinki takowej, białej lub kremowej.
Użytkownik Vigo edytował ten post 01 marzec 2015 - 23:24
Napisano 01 marzec 2015 - 23:38
Gąbka może mieć pory albo otwarte albo zamknięte - tonąca bądź pływająca. Pory grube lub drobne itd. Warto wiedzieć jak materiał się zachowuje w wodzie zanim zaczniemy wycinać. Stare czasy jak się z tym bawiłem, można robić nie tylko rybki
Użytkownik Stary Baca edytował ten post 01 marzec 2015 - 23:41
Napisano 01 marzec 2015 - 23:41
Gąbka może mieć pory albo otwarte albo zamknięte - tonąca bądź pływająca. Pory grube lub drobne itd. Warto wiedzieć jak materiał się zachowuje w wodzie zanim zaczniemy wycinać.
Dokładnie.
Napisano 02 marzec 2015 - 00:08
Kurcze zaintrygowałeś mnie ta przynetą, wielkie dzięki że dzielisz wiedzą jaka posiadasz już w tym temacie, będę sledził wątek...
Napisano 02 marzec 2015 - 12:41
A testowałeś może prawdziwą gąbkę? Taką z jakiś tam stworzonek? Po wyschnięciu jest bardzo twarda więc pewnie łatwa w obróbce. Po nasiąknięciu wodą jest bardzo miękka ale na pewno tonąca. Można nabyc w sklepach kosmetycznych, niestety cena chyba jest duża.
Co to woblerków jak mają naście lat to szacun.
Pozdrawiam
M
Napisano 02 marzec 2015 - 22:00
Wkońcu coś nowego! Fajne gąbeczki oczywiście wobki również! Będe tu zaglądał napewno
Napisano 04 marzec 2015 - 10:58
Napisano 04 marzec 2015 - 11:53
Piękne te nibyrybki, a woblery! mucha nie siada!
Napisano 08 marzec 2015 - 13:36
Gąbkowej dłubaniny ciąg dalszy.
Przeprowadziłem dogłębne testy wannowe.
Zeszło mi na tym dobre kilka godzin, na testowaniu różnych wariantów zbrojenia, ewentualnego dociążania i prowadzenia co pozwoliło mi wyciągnąć wiele ciekawych wniosków i przy okazji nasunęło kilka obiecujących pomysłów.
Te porolonki to mogą być naprawdę ciekawe przynęty, bardzo ciekawie zachowują się w wodzie,, poszarpywane pomykają jak żywe rybki.
Takiego kształtu, bardziej pękate, gąbkowe twory na wschodzie nazywa się "markowkami", więc i ja wyciąłem sobie coś tego typu:
Możliwości zdobienia, dodawania doczepek, chwościków, ogonków z różnych materiałów są ograniczone tylko naszą pomysłowością i wyobraźnią.
Ja na początek próbuję przyprawiać ogonki, które powstają ze ścinków pozostałych przy wycinaniu porolonek (ścinków nie wyrzucam tylko zbieram w woreczek, mogą się przydać właśnie do takich celów). Ogonki są tymczasowo łączone na wpust, wciśnięte w wytopiony otworek, później zostaną wklejone.
Jeżeli znajdę odpowiedni, elastyczny klej, poeksperymentuję z łączeniem różnych kolorów gąbek na styk.
Z czarnej gąbki powstają różne pijawki i robale:
Wydłubałem też kilka rybek w mniejszych rozmiarach:
Jak wspomniałem ścinki gromadzę, bo można z nich wystrugać różne drobiazgi mogące się przydać:
Użytkownik Vigo edytował ten post 08 marzec 2015 - 13:39
Napisano 08 marzec 2015 - 14:28
(...)
Jeżeli znajdę odpowiedni, elastyczny klej, poeksperymentuję z łączeniem różnych kolorów gąbek na styk.
(...)
Spróbuj klej "do butów" Pattex'a.
Szybki, elastyczny, transparentny. Dość mocny.
Napisano 12 marzec 2015 - 13:06
Spróbuj klej "do butów" Pattex'a.
Szybki, elastyczny, transparentny. Dość mocny.
Dzięki Janusz, wypróbuję tego Patexa.
Póki co znalazłem w domu klej szewski firmy Anser i eksperymentuję z wklejaniem kolorowych, gąbkowych ogonków na wpust:
Wydziergałem też takie "kijankopodobne" drobiazgi:
Znalazłem nowy rodzaj gąbki (kąpielowa ), doszedł kolejny kolor, fajny, budyniowy róż:
Ta gąbka jest bardziej "drobnoziarnista" i ma intensywniejszą barwę w porównaniu do zmywakowej, której używałem wcześniej:
PS Grzebiąc w pudełkach moimi zapasami przynęt odnalazłem jeszcze cztery moje, rękodzielnicze wobki, niedokończone, bo z tego co pamiętam spraje, którymi je pomalowałem pogryzły się z HartzLackiem, więc przynęty nie zostały ukończone i się uchowały. Mają co najmniej 15 lat, z samego zarania mojego strugania:
Użytkownik Vigo edytował ten post 12 marzec 2015 - 13:21
Napisano 12 marzec 2015 - 14:58
Jak na początki strugania, bardzo dojrzałe konstrukcje. Proporcje, stelaże, wykończenie. Zazdroszczę. Moje początki były, no cóż, pokraczne
A co do kleju, wszystkie kleje "szewskie" są podobne. Pattex jest ciut lepszy i znacznie droższy od konkurencji
Napisano 14 kwiecień 2015 - 17:35
Jako, że trochę prototypowych porolonek sobie już nawycinałem i czekają tylko na wodowanie i testy, póki co wziąłem się powoli za struganie wobków.
Takie surówki wyszły, myślicie, że "będzie z tej mąki chleb"?
Jak przyłożyłem wstępnie oko, które trochę drewienko ożywiło, to nawet wydaje mi się, że coś z tego może być:
I jeszcze trochę takich, mniejszych "cieniasów" (6mm grubości) nadłubałem:
Teraz powoli odbudowuję i uzupełniam warsztat malarski i wezmę się za robotę.
Użytkownik Vigo edytował ten post 14 kwiecień 2015 - 17:37
Napisano 14 kwiecień 2015 - 18:29
Piękności, żal do wody wrzucać tak dopracowane drewienka.
Napisano 14 kwiecień 2015 - 19:08
Bardzo śmiałe i udane prace rzeźbiarskie
Tam, gdzie Ci się drewno ukruszyło, możesz uzupełnić braki dając kropelkę (lub dowolny inny cyjanoakryl) i sypiąc na to zwykły proszek do pieczenia. W razie potrzeby czynność powtarzać aż do uzyskania właściwej ilości materiału zakrywającej ubytek, a nadmiar można łatwo usunąć papierem ściernym.
Powodzenia.
Napisano 14 kwiecień 2015 - 19:21
Bardzo śmiałe i udane prace rzeźbiarskie
Tam, gdzie Ci się drewno ukruszyło, możesz uzupełnić braki dając kropelkę (lub dowolny inny cyjanoakryl) i sypiąc na to zwykły proszek do pieczenia. W razie potrzeby czynność powtarzać aż do uzyskania właściwej ilości materiału zakrywającej ubytek, a nadmiar można łatwo usunąć papierem ściernym.
Powodzenia.
A to szpachlówki nie można?
Napisano 14 kwiecień 2015 - 19:23
Krzysztofie, można.
Tylko trzeba poczekać aż wyschnie, a opisanym powyżej sposobem można całość ogarnąć (przy odrobinie wprawy) w minutę. Góra dwie
Napisano 14 kwiecień 2015 - 20:15
Patentu z CA i proszkiem do pieczenia nie znałem, dzięki Janusz.
Szpachlę też mam, ale tak jak Janusz wspomniał trzeba czekać aż ta wyschnie, a strugacz chciałby mieć efekt na szybko , mnie się też sprawdza Distal Rapid zmieszany z pyłem drewnianym dodanym głównie dla zmniejszenia przejrzystości masy klejowej, bo przezroczysty klej przekłamuje powierzchnię, ubytek uzupełniony, a dalej widać dziurę.
Korpusiki to zupełna surówka, prosto spod papieru ściernego, tu i tam trzeba by jeszcze dopieścić, wygładzić i uzupełnić wykruszenia, takie moje pierwsze próby w rzeźbieniu pokryw skrzelowych i płetw.
Nie wiem nawet co to za drewno, resztki zabytkowej" (co najmniej sprzed 15lat ) skrzynki po cytrusach, przypomina twardą balsę, nawet przyjemnie się struga.
Muszę jednak zakupić trochę lipy i w niej podłubać.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych