Pewnie, że na zwykłej echosondzie widać ławicę itd., ale pływałem i na Lowrance Mark 5x Pro i w Szwecji - na Humminbird tylko nie wiem dokładnie jakim - kolorwa, z GPS, mierzyła prędkość, rozmiar 5 i z wyżej wymienionym DI. Widziałem sporą różnicę np. dzięki kolorowi odróżniałem rośliny od dna i od ryb. Na Lowrance widać ławice, często jakieś większe pojedyncze łuki pod nią. Ale na tym Humminbirdzie widać było dużo więcej. I o to właśnie mi chodzi - mam akurat luźną gotówkę i chciałbym coś lepszego jak Mark 5x Pro, najlepiej w rozmiarze 7, bo większy ekran jest czytelniejszy.
To co? Elite 7 Chirp? Czy znajdzie się coś innego?
A może kupić echosondę bez GPS'a, a nawigację kupić jako osobne urządzenie? Będzie taniej? Bo praktyczniej na pewno, nie trzeba będzie dzielić ekranu echosondy itd.
hej
rozumiem Twoje wątpliwości, na pewno kolorowa jest dużo lepsza niż mono (minus szybsze rozładowanie akusa ale zawsze można wziąć ciut większą pojemność) - też bym brał kolorową bo pływałem z kumplem na garminie i było OK + GPS (ja bym z GPS nie polecił bo za dużo kabli etc oprócz sonaru - jest to moja opinia) - biorąc pod uwagę częste korzystanie z łodzi na rybczówkach i ciągłe rozkładanie sprzętu, antena od GPS etc ;/ (mając ręcznego GPS'a mam go blisko - mnie to pasuje plus zwykład sonda, czasem nie zabieram sondy tylko GPS, stając blisko miejscówek, znając ich głębokość i rozmieszczenie względem punktów na horyzoncie GPS jest uzupełnieniem). Kupując ręcznego GPS rozważałem - zmienić echo z GPS czy tylko GPS, mam taki układ, kto inny go nie zaakceptuje albo jest na kupnie i nie będzie się pierdzielił z dwoma urządzeniami.
Największą zaletą echo+gps jest współdzelenie ekranu i wspólne, teoretycznie, nanoszenie waypointów - jest np uskok, dołek, super meta, zapisuje go jako parametry z echo plus współrzędne GPS, jest zawsze pewne ALE, trzeba wziąć poprawkę na dokładność GPS, czyli w jakim obszarze nasza rzeczywista dziura z echo będzie mieć pokrycie z punktem zapisanym we współrzędnych GPS - namiar w punkt mają służby wojskowe, wywiad itp wiadomo dlaczego - więc i tak chcąc stanąć idealnie można patrzeć na sondę, niezastąpiona jest linia brzegowa + charakterystyczne punkty .
Za dużo sonarów combo żeby pamiętać jakie echo jakiego używa systemu nawigacji. Z doświadczenia wiem, że przy ręcznej nawigacji mało kiedy "mój dołek" pokrywał się fizycznie z tym z navi (ruch ziemi, różne satelity dostępne w zasięgu w danym momencie, im mniej tym już nam spada dokładność). Opcja combo zwykły sonar z gps lub nawet HDS z gps jest ok ale mając własną łódź, montując to na stałe, wg własnej koncepcji itp, korzystając ze środków pływających ogólnodostępnych lub nawet od znajomych dobrze być jak najbardziej mobilnym ze sprzętem (i tak go zabieramy coraz więcej nad wodę ) - ja tak na to patrze, ok samemu można mieć więcej, ale jadąc w 2-3 osoby już robi się gęsto na pokładzie.
Technologia CHIRP też ciekawa (nie używałem), biorąc pod uwagę możliwość wyświetlania (wg producenta) na jednym ekranie kilka opcji tegoż systemu (High, Medium i low) plus wybrana częstotliwość z przetwornika i gps - mając kilka małych ekranów, jednak tracimy rozdzielczość + szczegóły, jakie są dla pojedynczego ekranu (im więcej włączymy tym gorzej).
Jestem ciekaw jak CHIRP wygląda w praktyce, czy będzie to super ułatwienie czy tylko bajer od producenta.
Maciej nie lada wyzwanie z tym wyborem przed Tobą, życzę jak najbardziej trafnego wyboru. Najważniejsze aby wykorzystać ją w pełni, przemyśleć bez czego można się obejść etc. Tak jak pisałem wcześniej, wszystko zależy czy chcemy łowić czy patrzeć w ekran Kiedyś nawet myślałem o kamerze podwodnej, jaką używałem będąc na lodzie, ale to już bym przesadził
Mnie się marzył HDS ale stwierdziłem, że moją łódź używam rzadko, na łowiska jeżdżę najczęściej z rybaczówką (może się to kiedyś zmieni, wtedy pewnie sięgnę po HDS )
Nie wiem czy gdzieś się nie zamotasupłałem - jak tak to z góry przepraszam