Szczupaki życiową pasją Uli Beyera - nowy artykuł
Started By
remek
, 28 mar 2006 07:35
51 odpowiedzi w tym temacie
#41 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 11:44
Jezeli chodzi o dzielenie sie wiedza, co do konkretnych miejsc na ogolnodostepnym to ja tez bylbym sceptyczny...
Sa jednak tematy poboczne, bez ktorych ani rusz nieraz...
Wujek, no to kurde, jutro nie jade...
Zagadnalem, bo wygladalo na to, ze wystarczy pojechac nad wode z rybami i od razu niekonczace sie brania..po rzucie z grubsza w kierunku wody...
Taka wizje maja Ci, ktorzy studiuja kolorowe katalogi a bardzo czesto okazuje sie, ze ryby sa ale trafic w wode, niestety nie wystarczy. Nic nie insynuuje, ale wydaje mi sie, ze takie stwierdzenia, jak w cytacie, sa zbyt przesadzone... nawet, jak na forum ogolnodostepne...
Gumo
Sa jednak tematy poboczne, bez ktorych ani rusz nieraz...
Wujek, no to kurde, jutro nie jade...
Zagadnalem, bo wygladalo na to, ze wystarczy pojechac nad wode z rybami i od razu niekonczace sie brania..po rzucie z grubsza w kierunku wody...
Taka wizje maja Ci, ktorzy studiuja kolorowe katalogi a bardzo czesto okazuje sie, ze ryby sa ale trafic w wode, niestety nie wystarczy. Nic nie insynuuje, ale wydaje mi sie, ze takie stwierdzenia, jak w cytacie, sa zbyt przesadzone... nawet, jak na forum ogolnodostepne...
Gumo
#42 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 13:04
Wiadomo że trochę przerysowałem z tymi łatwymi braniami, ale już napisałem że w porównaniu do Polski za granica sukcesy przychodza dużo łatwiej. Coś powinieneś o tym wiedzieć, ponad dwu metrowego suma chyba w Polsce nie dostałeś, a w Hiszpanii pierwszy wyjazd i bach wziął. Odpiszesz pewnie jak ważne były Twoje umiejętności żeby złowić takiego potwora, ale powiedzmy sobie uczciwie w twarz, za takim sumem z najlepszymi umiejętnościami w Polsce musiałbyś pływać kilka lat i to bez gwarancji na sukces. Z tego co wiem w ciagu Twojego życia taka sztuka Cie sie nie udała.
Ja byłem w ubiegłym roku na Roslagen. W ciągu sześciu dni złowiłem 40 szczupaków, w Polsce takiego wyniku na pewno bym nie osiągnął. Był z nami można powiedzieć wędkarski neofita, który o profesjonalnym łowieniu szczupaków nie miał zielonego pojęcia, slidera użył tam pierwszy raz. Złoił nam tyłki że aż miło, wyjął szczupaki 101, 92, 95cm. Nie przesadzajmy więc z tymi umiejetnościami, świetną techniką i sprzętomaniactwem. Po prostu w Polsce żeby złowić rybę trzeba spełnić szereg czynników, za granicą tych czynników jest mniej ponieważ jest więcej ryb i przez to są one łatwiejsze do złowienia. Świetną technike i niuanse decydujące o braniu ryby zostawmy na nasze bezrybne wody. Pozdrawiam J
Ja byłem w ubiegłym roku na Roslagen. W ciągu sześciu dni złowiłem 40 szczupaków, w Polsce takiego wyniku na pewno bym nie osiągnął. Był z nami można powiedzieć wędkarski neofita, który o profesjonalnym łowieniu szczupaków nie miał zielonego pojęcia, slidera użył tam pierwszy raz. Złoił nam tyłki że aż miło, wyjął szczupaki 101, 92, 95cm. Nie przesadzajmy więc z tymi umiejetnościami, świetną techniką i sprzętomaniactwem. Po prostu w Polsce żeby złowić rybę trzeba spełnić szereg czynników, za granicą tych czynników jest mniej ponieważ jest więcej ryb i przez to są one łatwiejsze do złowienia. Świetną technike i niuanse decydujące o braniu ryby zostawmy na nasze bezrybne wody. Pozdrawiam J
#43 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 13:25
Temu nie moge negowac, podstawowy warunek to to, ze ryba jest...
Co do innych kwestii to sprawa konwencji, gdzie koncza sie rzeczywiste potrzeby a gdzie wkraczamy w przesade.
Ta konwencje tez potrafia co jakis czas weryfikowac ryby i wtedy z reguly uciekamy znowu na strone przesady..do nastepnego razu...
Gumo
p.s.Jak kiedys u nas zlowie o polowe mniejszego to kaze sobie wytatuowac wolami: TERAZ POLSKA!!!...
Co do innych kwestii to sprawa konwencji, gdzie koncza sie rzeczywiste potrzeby a gdzie wkraczamy w przesade.
Ta konwencje tez potrafia co jakis czas weryfikowac ryby i wtedy z reguly uciekamy znowu na strone przesady..do nastepnego razu...
Gumo
p.s.Jak kiedys u nas zlowie o polowe mniejszego to kaze sobie wytatuowac wolami: TERAZ POLSKA!!!...
#44 ONLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 13:30
Gumo,
Jak kiedys u nas zlowie o polowe mniejszego...sandacza ma sie rozumiec
Pamietaj, ze nad Wisla ( i Wisle) dzieja sie rzeczy, o ktorych nikomu sie nie snilo...i jak Ty potem bedziesz wygladal z bannerem
Guzu
Jak kiedys u nas zlowie o polowe mniejszego...sandacza ma sie rozumiec
Pamietaj, ze nad Wisla ( i Wisle) dzieja sie rzeczy, o ktorych nikomu sie nie snilo...i jak Ty potem bedziesz wygladal z bannerem
Guzu
#45 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 13:31
Wyjaśnij prosze co rozumiesz przez słowa konwencja i przesada
#46 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 13:33
Jak bedzie bardzo zle to skopiuje pomysl na rysunek, na ktorym facet trzyma do polowy oprozniona flaszke z wodka. Kolor flaszki bialo-czerwony...
Czyli do napisu dodziargam rysunek...
Gumo
Czyli do napisu dodziargam rysunek...
Gumo
#47 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 14:16
Konwencja - umowa,
przesada:
1. «przejaskrawione ujęcie, przedstawienie, naświetlenie czegoś, przebranie miary w czymś>>
2. «nienaturalność, pretensjonalność; afektacja»
Tutaj - w odniesieniu do przyjetej umowy.
Gumo
przesada:
1. «przejaskrawione ujęcie, przedstawienie, naświetlenie czegoś, przebranie miary w czymś>>
2. «nienaturalność, pretensjonalność; afektacja»
Tutaj - w odniesieniu do przyjetej umowy.
Gumo
#48 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 14:54
Co te pojecia znaczą to wiem, aż tak głupi nie jestem :)Pytam o co Ci chodziło odnośnie konkretnej dyskusji, w tym przypadku umowy bo piszesz jakimiś zagadkami...
#49 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 16:06
Nie tak dawno widziałem film o gościu co sobie podróżował z wędką po Amazonce i okolicznych wodach. Kiedyś go zaproszono na zawody i prawie wszyscy mieli wielkie kłopoty aby złowić cokolwiek. Brzmi nieprawdopodobnie, ale to prawda. Ryby migrują i mają swoje dni na każdej wodzie. Sam nie raz widziałem duże stada ryby z których ni jak nie można było złowić ani sztuki. Podobne opowieści znam od stałych bywalcu na Szkierach. Oczywiście zawsze się znajdzie taki co powie, że trzeba mieć pojęcie o łowieniu i on by pokazał jak się łowi. Ale to tylko prostacka buta i nic więcej. Podobnie jest z łowieni w amoku kiedy ryby gryz na całego. Bardzo często zwykły traf decyduje o tym kto złowi najwięcej i największe ryby i żadna super technika nie pomoże tego przełamać. Tu też mógłbym nie jedną niesamowita historie opowiedzieć.
#50 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2006 - 17:43
Dokładnie. W Uzbekistanie ja miałem to szczęście że trafiłem w okres kiedy ryby były w jeziorze o którym pisałem. Jest to jezioro zalewowe do którego wchodzą ryby podczas przyboru Syr-Darii i po opadnięciu wody w nim zostają, czyli takie trochę odcięte starorzecze. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, zresztą Gumo do końca jak podejrzewam nie wierzy mi w to co napisałem w ciągu wieczora i poranka zaliczyłem kilkadziesiąt ryb. Bolenie i szczupaki nie porażały wielkością, ale brały bardzo widowiskowo(płytka woda) i ładnie walczyły, wyskakując od razu po braniu nad powierzchnię. Złowiłem za to ładne żmijogłowy po ok4-5kg i te ryby dały mi ładnie popalić. Mimo że mój ojciec był tam później jeszcze ze 3razy na takie brania nie trafił i co ciekawe nie złowił tam już później ani jednego szczupaka. Ja byłem tam raz i trafiłem, ot wedkarskie szczeście. Na dowód mam nawet zdjęcia żmijogłowów niestety robione lustrzanką wiec nie moge ich umieścić na forum, a szkoda bo to ciekawa ryba. Część kolegów z tego forum nawet widziała te zdjęcia.
Co ciekawe ryby tam brały tylko wieczorem i rano o świecie, ok 9 brania gwałtownie się urwały i nic już nie złowiłem mimo mojej techniki i świetnego jak na tamte warunki sprzętu. Żerowanie było krótkie, ale bardzo intensywane. Sądze że miało to związek z upałem, temp.w tamtym rejonie dochodza do 40 stopni w cieniu.
Jak widać każda woda ma swoje tajemnice i zgadzam sie z Robertem że nie należy robic z siebie mistrza nad mistrzami bo ryby i wędkarstwo są nieobliczalne i szybko takiego mistrza sprowadzają na ziemię. Ale czyż to właśnie w wędkarstwie nie jest piękne?
Pozdrawiam
Co ciekawe ryby tam brały tylko wieczorem i rano o świecie, ok 9 brania gwałtownie się urwały i nic już nie złowiłem mimo mojej techniki i świetnego jak na tamte warunki sprzętu. Żerowanie było krótkie, ale bardzo intensywane. Sądze że miało to związek z upałem, temp.w tamtym rejonie dochodza do 40 stopni w cieniu.
Jak widać każda woda ma swoje tajemnice i zgadzam sie z Robertem że nie należy robic z siebie mistrza nad mistrzami bo ryby i wędkarstwo są nieobliczalne i szybko takiego mistrza sprowadzają na ziemię. Ale czyż to właśnie w wędkarstwie nie jest piękne?
Pozdrawiam
#51 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2006 - 09:13
..bo piszesz jakimiś zagadkami..
Bo to wszystko, co wiaze sie z rybami zagadkowe jest.
Gumo
Bo to wszystko, co wiaze sie z rybami zagadkowe jest.
Gumo
#52 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2006 - 09:49
Oh YES! Np. cena narybku jesiennego szczupaka w PZW 21 zł za 1 kg. Albo składka w PZW 120 zł za możliwość zabrania codziennie 5 kg ryb. Albo nagroda 300 zł na zawodach za to, że się zabiło nawięcej ryb w okreslonym czasie. To ą dziwy do których tirówki się nie umywają